trochę późno bo dziś już 10 lipca, ale lepiej późno niż później:
6 lipca b.r. zmarł 96-letni weteran kpt Antoni Jabłoński jeden ze zdobywców Berlina.
Urodził 23 sierpnia 1918 roku w Surażu. Wojna rozpoczęła się dla niego w połowie września 1939 roku, gdy do jego rodzinnej miejscowości wkroczyli Niemcy. W chwilę później na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow tereny te znalazła pod kuratelą ZSRR. Pan Antoni w 1940 roku został deportowany do Woroneża, gdzie został siłą wcielony do Armii Czerwonej. W 1942 roku podczas walk z Niemcami został ranny. Potem pracował też w batalionach roboczych przy budowie fabryki na Uralu.
W 1943 roku pan Antoni wstąpił do formowanej na terenie ZSRR w Sielcach nad Oką 1. Dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Wraz z 1. Armia Wojska Polskiego przeszedł cały szlak wojenny od Lenino aż do Berlina. Obsługiwał radiostację wojskową.A wiosną 1944 roku pan Antoni wraz z armią przekroczył granicę polską. – Dostaliśmy najgorszy odcinek. Wyzwalaliśmy Lublin, Warszawę. Aż dotarliśmy do Berlina – pan Antoni wspominał.
Był jednym z ostatnich pięciu polskich żołnierzy, którzy 2 maja 1945 roku zawieszali polską flagę na Kolumnie Zwycięstwa w Berlinie. Drzewcem flagi było drzewko wycięte z lasu. Biały i czerwony materiał zszyto niemieckim kablem od telefonów.
cytat z: https://historiamnie...obywca-berlina/
Użytkownik NTM edytował ten post 10.07.2015 - 17:11