Nie będzie stałych baz NATO w Polsce. Bo nie chcą ich Niemcy
Amerykańskie wojska będą obecne w Polsce rotacyjnie, a nie na stałe. Takie decyzje mają zapaść na szczycie NATO, który odbędzie się w przyszłym roku w Warszawie.
- Na szczycie sojuszu w lipcu 2016 roku nie zostanie podjęta decyzja o budowie stałych baz w waszym kraju - zdradza „Rzeczpospolitej” John A. Heffern, wiceszef działu europejskiego Departamentu Stanu USA.Budowie stałych baz w Polsce sprzeciwiały się przede wszystkim Niemcy. Zdaniem Berlina byłaby to niepotrzebna prowokacja Rosji. Uzasadniając swoje stanowisko Niemcy powoływali się na akt stanowiący Rosja-NATO z 1997 roku, w którym Sojusz zobowiązał się, że nie będzie rozmieszczać „poważnych sił” na terenie nowych krajów członkowskich. Zdaniem Hefferna sprowokowałoby to spory w Sojuszu jedynie „z powodów semantycznych”.
Amerykański dyplomata uspokaja jednak, że ta decyzja w rzeczywistości nie zmieni wiele, bo zostanie utrzymana „permanentna rotacyjna obecność” amerykańskich wojsk w naszym kraju. - Pozostaniemy z Wami tak długo, jak tylko to konieczne - zapewnia na łamach „Rzeczpospolitej”.
W związku z przyszłorocznym szczytem Sojuszu w Warszawie zapadła jeszcze jedna ważna decyzja - Ukraina nie zostanie zaproszona do NATO. - Nie zamierzamy przyznać Ukrainie Planu Działania na rzecz Członkostwa (MAP). Nawet nie wiemy, czy Ukraina chce o to wystąpić - komentuje Heffern. Decyzja jest tym istotniejsza, że ostatnimi czasy prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wielokrotnie występował o członkostwo swojego kraju w NATO. / newsweek/
Czyli na nic się zdało robienie przez Polskę pewnej czynności seksualnej USA, a i tak wiz jak nie było, tak nie ma. A bazy pozostały tylko w marzeniach naiwnych, którzy wierzą w wielką przyjaźń amerykańsko-polską.
A i Ukraina też się przekonała wiarołomnych obietnicach USA i państw należących do NATO...