Napisano 02.07.2013 - 12:50
Popularny
Napisano 02.07.2013 - 16:28
Prym tu wiedzie rosyjska służba która z łatwością uśmierca rodzimych decydentów na całym świecie.
Napisano 02.07.2013 - 16:29
- Będziemy domagać się wyjaśnień co do aktywności amerykańskiej NSA wobec Polski i Unii Europejskiej - napisał we wtorek na Twitterze minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Były pracownik Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) Edward Snowden miał ujawnić niemieckiemu dziennikowi "Der Spiegel" dokumenty, z których wynika, że Amerykanie szpiegują kraje Unii Europejską - m.in. za pomocą danych z serwerów internetowych gigantów i operatorów telefonicznych.
Wtorkowy wpis Sikorskiego na Twitterze był pierwszym komentarzem Polski w tej sprawie. Po południu dziennikarze poprosili o komentarz Donalda Tuska. Na początku premier nie chciał zabrać głosu. - Nie jest moim zadaniem rozwijać myśli pana Sikorskiego. Ta myśl jest prosta, jasna i klarowna - powiedział Tusk.
Jednak po chwili zastanowienia dodał: - Jeśli miałoby się potwierdzić, że Amerykanie podsłuchiwali obywateli UE i jej instytucje, to jest to skandal. Unia nie zostawi tej sprawy bez wyjaśnienia. To poważny problem w relacjach i problem reputacyjny dla USA.
Informacje o inwigilacji przez Amerykanów krajów UE wywołały prawdziwą burzę wśród polityków na naszym kontynencie. - Jestem wstrząśnięty zarzutami, że władze USA szpiegowały biura UE. Jeśli okażą się prawdziwe, ta sprawa będzie miała bardzo poważny wpływ na stosunki między Unią i USA. W imieniu Parlamentu Europejskiego domagam się pełnych wyjaśnień! - mówi ostro szef europarlamentu Martin Schulz.
Europa oburzona na USA
Wcześniej działania NSA krytykowali inni europejscy politycy. Angela Merkel zapowiedziała, że będzie w tej sprawie rozmawiać z Barackiem Obamą.
- Podsłuchiwanie przyjaciół jest niedopuszczalne. Trzeba zrewidować stosunki z USA - komentował rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert, dodając, że jeśli informacje się potwierdzą, "potrzebna będzie jednomyślna i bardzo wyraźna reakcja europejska".
Niemiecka prokuratura federalna sprawdza, czy amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego, masowo inwigilując Niemców, nie popełniła przestępstwa. Niemcy są źli nie dlatego, że Amerykanie ich szpiegują, bo robią to, odkąd w 1949 r. powstało RFN. Oburza i zarazem przeraża ich rozmiar operacji prowadzonej przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Według "Spiegla", co miesiąc na znajdujących się w Fort Meade w stanie Wirginia serwerach agencji zapisywano dane dotyczące pół miliarda połączeń telefonicznych wykonywanych z Niemiec, wysyłanych SMS-ów czy e-maili. Głównym celem jest Frankfurt nad Menem, finansowa stolica Niemiec i jedna z najważniejszych metropolii Europy. Co więcej, żadnym krajem UE amerykański wywiad nie interesuje się tak bardzo jak Niemcami.
Także prezydent Francji, Francois Hollande przyznał, że takie zachowanie jest nie do zaakceptowania i wezwał USA do "natychmiastowego zaprzestania" podsłuchów. Minister sprawiedliwości tego kraju Christiane Taubira oceniła, że mielibyśmy do czynienia z "aktem niewypowiedzianej wrogości, jeśli europejskie instytucje były rzeczywiście podsłuchiwane przez amerykańskie tajne służby".
Użytkownik Slimok edytował ten post 02.07.2013 - 16:35
Napisano 02.07.2013 - 16:57
Popularny
Napisano 04.07.2013 - 13:38
Napisano 04.07.2013 - 18:26
Napisano 05.07.2013 - 11:54
Rakieta od początku lotu miała problem ze stabilizacją. Automatyczne próby wyrównania kierunku lotu nie powiodły się i Proton-M zakreślił łuk nad Bajkonurem na wysokości około kilometra, po czym spadł na ziemię. Jeszcze przed upadkiem rakieta rozpadła się na kawałki pod wpływem oporu powietrza. Proton-M pokonał ostatecznie 2,5 kilometra.
Jak twierdzą przedstawiciele rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos, silniki rakiety przed uderzeniem o ziemię awaryjnie wyłączyły się. - Większość paliwa została zużyta jeszcze przed upadkiem - twierdzi rzeczniczka agencji, Anna Wadiszczewa. Jej wypowiedź ma na celu uspokojenie okolicznych mieszkańców, bowiem 600 ton paliwa Proton-M jest bardzo toksyczne i może zatruć znaczną powierzchnię. - Oczywiście eksplozja stworzyła trującą chmurę, ale dzięki wietrznej pogodzie większość paliwa spadła w formie deszczu na teren kosmodromu - twierdzi rzeczniczka.
Silniki pierwszego stopnia Proton-M standardowo pracują przez nieco ponad półtorej minuty, a wtorkowy lot trwał około połowy tego czasu. W zbiornikach rakiety, wbrew zapewnieniem Wadiszczewej, niemal na pewno znajdowało się jeszcze wiele ton toksycznego paliwa, ale władze zapewniają, że nie ma żadnego zagrożenia. - Mieliśmy już takie wypadki. Posprzątanie terenu i wznowienie lotów zajmie dwa-trzy miesiące - stwierdziło źródło agencji Ria Novosti.
Silnik lub systemy stabilizacji
Tak widowiskowe katastrofy jak ta wtorkowa zdarzają się bardzo rzadko. Rosjanie od lat mają poważne problemy z kolejnymi stopniami, które umieszczają ładunek rakiety na pożądanej orbicie. Początkowe minuty lotu od wielu lat były jednak bez zarzutu. Jak mówi Igor Marinin, główny redaktor gazety "Rosyjskie Informacje Kosmonautyczne", to pierwszy taki wypadek od co najmniej dekady. - To fenomenalne i wyjątkowe - zaznacza ekspert.Według informatora agencji Interfax-Kazachstan, Proton-M był poza kontrolą niemal od pierwszej sekundy lotu. - Zgodnie z programem, po wykryciu poważnej usterki rakieta skierowała się z dala od wyrzutni, aby rozbić się w bezpiecznym terenie - dodał rozmówca dziennikarzy. Ostatecznie rakieta spadła zaledwie kilometr od drugiej wyrzutni z której startują Protony.
- To wina albo systemu kontroli lotu albo silników. Ponieważ do awarii doszło w ciągu pierwszych kilkunastu sekund, niemal na pewno chodzi o silniki - powiedział natomiast informator agencji Ria Novosti. Wszczęto dochodzenie, które ma ustalić przyczyny awarii. Jak twierdzą rozmówcy rosyjskich mediów, w ciągu kilku dni uda się ustalić co zawiodło.
Użytkownik mroova edytował ten post 05.07.2013 - 11:56
Napisano 06.07.2013 - 12:12
Użytkownik hayashi edytował ten post 06.07.2013 - 12:15
Napisano 06.07.2013 - 19:06
Mam nadzieję, że armia egipska i naród egipski nie da się zastraszyć oraz spowoduje ustanowienie w tym
kraju państwa świeckiego, na które islamiści i szariat nie będą miały żadnego wpływu...
Napisano 06.07.2013 - 20:16
Kanada. Cysterny wybuchły po wykolejeniu się pociągu.
Wiozący produkty naftowe pociąg towarowy wykoleił się w sobotę nad ranem czasu lokalnego w mieście Lac-Megantic w kanadyjskiej prowincji Quebec, czego skutkiem był wybuch czterech wagonów-cystern i ewakuacja około tysiąca ludzi - poinformowały władze.
Według policji jest jeszcze za wcześnie na ustalenie, czy są ofiary w ludziach. Liczące 6 tysięcy mieszkańców Lac-Megantic leży około 200 kilometrów na wschód od Montrealu, w pobliżu granicy z amerykańskim stanem Maine. Wybuchy i towarzyszące im pożary zniszczyły około 30 budynków w centrum miasta.
Jeszcze kilka godzin po katastrofie nad jej miejscem unosiły się kłęby dymu. W walce z żywiołem uczestniczyło około 20 jednostek strażaków. Według policji ładunek niektórych wagonów przedostał się do płynącej przez Lac-Megantic rzeki.
Jak donosi Reuters, pociąg nieoczekiwanie ruszył, podczas gdy w jego kabinie nie było maszynisty.http://www.youtube.com/watch?v=5Gl49CpPQtc
http://www.youtube.com/watch?v=zslOC_uW3H4#at=35
źródło:
http://rt.com/news/q...train-fire-741/
http://tvp.info/info...buchly/11682298
Napisano 06.07.2013 - 21:27
Katastrofa samolotu na lotnisku w San Francisco.
Na lotnisku w San Francisco rozbił się boeing 777, który podchodził do lądowania awaryjnego.
Pasażerowie lotu 214 są obecnie ewakuowani. Na pokładzie mogło znajdować się ponad 300 ludzi, ale wstępne komunikaty mówią o 290 pasażerach. CNN informuje, że z boku samolotu widać zjeżdżalnię powietrzną, po której pasażerowie mogą się wydostać na pas lotniska. Wokół unoszą się kłęby dymu, chociaż ogień został już ugaszony przez strażaków.
Akcję ratunkową obserwują kierowcy z pobliskiej autostrady. Ruch jest na niej całkowicie zablokowany.
Samolot należy do Asiana Airlines. Leciał z Korei Południowej do San Francisco. Władze lotniska nie udzielają informacji o ofiarach ani rannych. Rucha samolotów na lotnisku został wstrzymany. Samoloty, które miały lądować w San Francisco, są kierowane do innych portów lotniczych.
Świadkowie twierdzą, że dym unosił się znad zbiornikami paliwa. Jeden z obserwatorów powiedział, że widział ogromną kulę ognia, która wzniosła się w powietrze zaraz po zderzeniu samolotu z ziemią.
Federalny Zarząd Lotnictwa (FAA) próbuje ustalić sekwencję zdarzeń. Na razie wszystko wskazuje na to, że samolot najpierw lądował, a dopiero potem się robił. Wiele osób mówi o tym, że samolot osiadł na brzuchu, co może sugerować, że maszyna miała problemy z podwoziem.
http://www.youtube.com/watch?v=QahVDX_y5xg
źródło:
http://www.wprost.pl...-San-Francisco/
http://www.ctvnews.c...cisco-1.1356429
Napisano 07.07.2013 - 08:31
Napisano 07.07.2013 - 08:37
Napisano 07.07.2013 - 09:41
Użytkownik Connor edytował ten post 07.07.2013 - 14:59
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych