Skocz do zawartości


Bieda w Polsce, czyli narastające rozwarstwienie klas społecznych


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
45 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Creator

Gość_Creator.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

Ostatnio na forum pojawiły się skrajnie nieodpowiedzialne opinie na temat tego, że w naszym kraju Polak to leń śmierdzący, któremu nie chce się pracować, dlatego nie prowadzi biznesu stąd takie bezrobocie. Pojawiły się też opinie, że prowadzenie firmy to bułka z masłem. Widać to przede wszystkim po liczbie emigrujących Polaków jak i po biedzie jaka tutaj panuje. Wedle niektórych użytkowników forum biedy w Polsce nie ma i padły zaprzeczenia co do tego, że większość Polaków żyje w ubóstwie. Powołują się na jakieś wyimaginowane na kolanach pisane statystyki, które przekłamują obraz rzeczywistości. Nie od dziś wiadomo, że płaca minimalna to praktycznie gwarant skrajnego ubóstwa. Młodych nie stać nawet na kupno mieszkania więc albo kiszą się z rodzicami i rodzeństwem albo postanawiają wynająć jakieś lokum dla siebie i dla partnera. Średni wynajem to 1000zł przy zarobkach 1200 zł. Zostaje w kieszeni 200zł. Przy układzie, że partner zarabia (jak dobrze pójdzie) drugie 1200zł to wychodzi na to,że muszą liczyć każdą złotówkę, by starczyło do końca miesiąca. A co jeśli do tego dojdzie utrzymanie dziecka. O dwójce nie wspomnę. Wedle pewnych agitacji średnia krajowa to jakieś 3600zł (np. w woj. łódzkim).

Prostą metodologią wykażę, że w istocie większość Polaków klepie biedę a zdecydowana mniejszość godnie sobie żyje.

W Polsce mieszka jakieś 36mln ludzi.


W Polsce mieszka prawie 6 milionów dzieci według danych Głównego Urzędu Statystycznego. Oznacza to, że stanowią one nieco ponad jedną szóstą ludności naszego kraju. Jeszcze w połowie lat osiemdziesiątych dzieci stanowiły jedną czwartą.

16% ze 100% całej populacji stanowią dzieci w chwili obecnej.


Rencistów ok 7,5 mln. Czyli licząc dzieci i rencistów mamy 13,5 mln a to jest moi drodzy 35% całej populacji naszego kraju. To, że starsi ludzie mają przegwizdane i ledwo żyją to wiadomo powszechnie.

Idziemy dalej.

Pracujących jest 16mln a 22mln nie pracuje w sumie według danych GUS. Wyjechało jakieś 4mln (według mnie więcej). 13,9 mln ludzi powyżej 15 roku życia nie pracuje (przynajmniej urzędy tego nie wykazują - prawdopodobnie w większości to szara strefa).


Współczynnik aktywności zawodowej w naszym kraju to zaledwie 56 procent


14 tys. podatników to milionerzy. W Polsce podatek dochodowy płaci blisko 25 milionów obywateli. Ale jedynie niespełna 2 proc. stanowią ci, którzy weszli w próg podatkowy 32 proc. Oznacza to, że zarabiają ponad 85,5 tys. rocznie. Brutto - rzecz jasna.

I to od nich pochodzi jedna trzecia dochodów z PIT.


Kiedy pracownik traci etat, statystyka traci go z oczu. GUS od lat bada bowiem jedynie płace osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Tymczasem w ostatnich latach zwiększyła się liczba osób zatrudnionych na tzw. kontraktach śmieciowych - czyli umowach zlecenia i umowach o dzieło - a także decydujących się na samozatrudnienie. Ich statystyki nie obejmują.

Mimo takiej rozmaitości sposobów zarobkowania, badania przeciętnego wynagrodzenia nadal opierają się na danych dotyczących "etatowców", i to przede wszystkich tych zatrudnionych w większych firmach. - Comiesięczne badania nie są prowadzone w mikro-przedsiębiorstwach, ponieważ stanowiłoby to dla nich zbyt duże obciążenie. - przyznaje Ewa Bolesławska z GUS. Zarobki pracowników zatrudnionych w najmniejszych firmach brane są pod uwagę jedynie w raportach kwartalnych i rocznych.

Statystykom GUS umykają też tzw. kontrakty śmieciowe, czyli umowy zlecenia oraz umowy o dzieło. Kilka tygodni temu przeciw metodom wyliczania średniej pensji krajowej zaprotestowali Młodzi Socjaliści. Na jednej z warszawskich ulic ulicy młoda aktywistka stanęła obok tekturowej atrapy Jana Kulczyka z transparentem: "Średnio z Kulczykiem powodzi nam się świetnie".




Po pierwsze, podawane co miesiąc dane dotyczą tylko "sektora przedsiębiorstw" - to zaledwie 5,5 miliona pracowników [źródło]. Tymczasem według spisu powszechnego w Polsce pracuje 14,1 miliona osob [źródło (s. 19) http://www.stat.gov....11_22032012.pdf ]. Comiesięczne badanie płac nie obejmuje olbrzymiej rzeszy osób pracujących na umowy-zlecenie, umowy o dzieło oraz samozatrudniających się. GUS z premedytacją je pomija

Najczęściej uzyskiwane wynagrodzenie w Polsce wynosi bowiem 2020 zł brutto - czyli 1474 zł na rękę, o 1500 zł mniej niż "średnia krajowa


Niestety, nawet te dane są "podkolorowane": badania mediany i dominanty są z premedytacją zaprojektowane tak, by sztucznie poprawić uzyskiwane wyniki. W statystyce pomijani są pracownicy małych (dziewięcioosobowych i mniejszych) przedsiębiorstw prywatnych, których zarobki są o wiele niższe niż u zatrudnionych w wielkich firmach [źródło (s.10)
http://www.stat.gov....w_10_2010.pdf]. Arytmetyczna średnia płac w tych firmach to 1591 zł brutto, czyli ok. 1200 złotych na rękę (źródło http://www.stat.gov....9_osob_2010.pdf)




Spośród 38mln Polaków pracuje tylko 16mln. Pośród 16mln tylko 14 tys. to milionerzy. a spośród 25mln podatników od dochodu (emeryt też podatnik) zaledwie 2 procent ludzi przekracza ten próg zarobków powyżej 85 tys. brutto. Pozostałe społeczeństwo klepie biedę poza pewnymi zawodami, jak lekarz, budowlaniec, prawnik, kierowca ciężarówek, informatyk. Resztę ludzi stanowi zdecydowana większość. Jeśli większość z 16mln pracujących Polaków zarabia zazwyczaj od 1200zł do 1600zł na rękę, to proszę zobaczyć jakie to ma też odzwierciedlenie na życie dzieci. Większość dzieci z tych 6mln mają rodziców zarabiających minimum, które nie wystarcza na życie.

Dzieci i starsi to 35% ogółu. 16mln pracujących to zaledwie 56%. 11% Ludzi w ogóle nie pracuje. czyli 44 % Ludzi niepracujących w kraju w sumie (dzieci, starsi i bezrobotni) klepie biedę. Większość z tych 56% ludzi pracujących mają zarobki uwłaczające ludzkiej godności w cywilizowanym przecież świecie. Z pełną odpowiedzialnością śmiem stwierdzać, że blisko 80% ludzi w naszym kraju albo i więcej żyje biednie. Skrajne ubóstwo dotyczy blisko 9% Polaków.








#2

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mi też szykuje się zawalanie na kogoś za 1500 nawet jeszcze nie wiem czy od tego nie trzeba bedzie odliczyć kosztów za materiały co spadnie poniżej 800 na czysto. Ale my tu bogaty kraj jesteśmy przecież.
Zrobię to co normalna osoba powinna zrobić - (nie użyje właściwego słowa) uciekać gdziekolwiek za granicę.

kilkanaście tysięcy na szkołe zmarnowane. Nie wierzcie, że studium zagwarantuje wam pracę, kiedyś studia to "gwarantowany" później przez jakiś czas studium teraz już nic nie gwarantuje nawet jak coś umiesz. Wszystko jest teraz oparte o znajomości.

Firmy robią wszystko oby tylko zwiększyć zysk kosztem pracowników i działa to na zasadzie "skoro nie chcesz znajdziemy kogo innego" i w ten sposób albo idziesz pod most albo robisz za g warte pieniądze.



#3

Mr.Nobody.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zgadzam sie z przedmówcami. Od siebie dodam, że w naszym kraju pracodawcom warto utrzymywać dość wysokie bezrobocie. Dlaczego?

Rynek byłby zdrowy, gdyby bezrobocie sięgało jakiś 5%. Sprawa jest bardzo prosta - wtedy pracownik jest coś wart i trzeba o niego zabiegać, pracodawca nie może pozwolić sobie na traktowanie każdego jak śmiecia. Co innego, gdy bezrobocie jest wysokie - wtedy pracodawca to młody bóg, może z pracownikiem robić co tylko zechce, płacąc mu grosze. Jak sie coś nie podoba - na jego miejsce ma tysiąc osób które bez zbędnego szemrania wezmą robote za 1200zł byle tylko jakoś przeżyć, wykarmić rodzinę. W tym chorym systemie szary pracownik jest niemal nic nie wart.

Zastanawiam się czasem, gdzie podziało się poczucie zwykłej ludzkiej dumy. Bo smutna prawda jest taka, że jedna osoba nie może niczego zmienić, gdy reszta owiec milczy i daje się paskudnie wyzyskiwać.

#4

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dumę chowa się do kieszeni, gdy rachunki i głód zaczynają naprawdę doskwierać. Bo lepiej żyć we własnym domu z honorem schowanym do szuflady niż być dumnym bezdomnym.



#5

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oj Creator, to na jakich statystykach się opierać? Na Twoich? Domyślnie są bardziej wiarygodne niż GUSu i Eurostatu, bo Twoje. Oczywista sprawa.
Szkoda tylko że nie znasz się na tworzeniu statystyk, robisz je pod siebie i manipulujesz faktami jak Ci się podoba.

Zapominasz oczywiście powiedzieć (pewnie przez niedopatrzenie) że 25% gospodarki krajowej to szara strefa, gdzie zarobki nie są ewidencjonowane w żadnych statystykach, w małych przedsiębiorstwach niesamowita ilość ludzi (nikt nie wie ile tak na prawdę) zarabia "pod stołem" gdzie oficjalnie zarabiają minimalną, a reszta płacy idzie w gotówce z ręki do ręki. Te kwoty też nie są ewidencjonowane. Ludzie pracujący na czarno z oczywistych względów nie są doliczani do statystyk.

Oczywiście olej te nieistotne szczegóły, bo nie pasują Ci do obrazu ogólnej biedy i syfu. Uprzedzając Twoje pyskówki żebyś nie śmiecił tematu - tak jestem antypolakiem etc. :roll:

BrainCollector@
Jesteś młody, ja też jestem młody i trzeba się liczyć że zarobki w młodości (bez doświadczenia i "marki") zwykle nie są zbyt wielkie. Często robiłem za małe pieniądze, ale też wiele się uczyłem. Niewiele jest zawodów w których można mieć 20-24 lata i żądać 3000 na rękę. Trochę pokory związanej z naszym wiekiem i małym doświadczeniem zawodowym, w porównaniu do starych wyjadaczy.

Jak powtarzam zawsze w takich tematach. W Polsce nie jest raj, nie zarabiamy dużo na tle zachodu, nie zarabiamy też mało w porównaniu do krajów nam podobnych. Trzeba mieć realne wymagania co do rzeczywistości. Nie być słoniem który wymaga od świata skrzydeł by wzlecieć w przestworza - bo to niemożliwe. Czytałem ostatnio artykuł w którym stało: Duńczycy nie chcą pracować za 72zł za godzinę, bo nie da się podobno z tego wyżyć (cen nie mają 10 razy wyższych). ;) Dla nas to nierealne, irracjonalne, niebywałe. Wszystko zależy od kontekstu, wszędzie można "nie móc wyżyć" w swoim mniemaniu. Gdzie zwrot "nie móc wyżyć" oznacza standard życia niższy niż nam się marzy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i zawsze będziemy mieć sytuację gdzie duża część społeczeństwa żyje na poziomie "nie da się wyżyć" w naszym mniemaniu.



#6

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Gdzieś już usłuszałam określenie Niewolnictwa gospodarczego na to, co dzieje się teraz w Polsce i zgodzę się z tym określeniem.

Przykra prawda jest taka, że prócz śmieciowej płacy minimalnej bardzo wielu pracodawców wyśrubowuje swoje zyski nie zwiększając produkcję czy "moce przerobowe" na usługi w swojej firmie, a kosztem właśnie pracownika - sam zarabiając na jego pracy 10 tyś płaci mu 1500zł. To spowalnia gospodarkę i generuje biedę, zwyczajnie w świecie.

jako powód wyjazdu za granicę 65% młodych osób podaje rozczarowanie Polską.
Bo prawda jest taka, że nie robi się nic.

Sprawa ze specjalistami wygląda tak, że dziadują po 2-5 lat w kraju aby nabrać doświadczenia i wio za granicę. Już teraz dwoją się i troją ogłoszenia dla osób z dobrym doświadczeniem i umiejętnościami z wąskich specjalizacji, ale za takie stawki, jakie się oferuje nikt o zdrowych zmysłach z możliwością wyjazdu gdzieś indziej - nawet nie myśli się zatrudnić.
Dochodzi ogromna rotacja pracowników i brak pewności jutra - nawet nie wiem co gorsze, niskie zarobki czy brak gwarantu tej pracy przez dłuższy czas.

No i na koniec powszechne cwaniactwo pracodawców, które u nas (jak i w chinach i większości krajów III świata) mylone jest z przedsiębiorczością i zaradnością. Czyli głodowe pensje, śmieciowe umowy skonstruowane w ten sposób, aby pracownik bał się o jutro, czy wykorzystywanie instytucji "bezpłatnego stażu" jako możliwość zdobycia darmowej siły roboczej.
(kto nie słyszał o firmie, która zatrudnia na staże pracownika na miesiąc-dwa a po tym czasie kolejna rekrutacja na to samo stanowisko?). Do tego dochodzi częste - luźne podejście do regularnych płatności wynagrodzeń.

Dodatkowym czynnikiem jest brak wiary w siebie i niska samoocena pracownika. Moi drodzy, gdyby każdy pracownik policzył koszta utrzymania swoje, wydatki z podawał płacę minimalną jako taką, która pozwala mu na spokojną egzystencję, to jestem pewna, że nikt w polsce nie pracowałby za mniej niż 2000zł na rękę, a tak jest jak jest. (popyt rodzi podaż, ale to działa w dwie strony, dopóki będą osoby, chcące pracować za 600zł, dopóty takie oferty pracy będą się pojawiać). To jest mentalność niewolnika - lepszy rydz, niż nic.

O ile władze mogą zmienić płacę minimalną o tyle mentalność pracodawcy-cwaniaka i pracownika-niewolnika nie zmieni się jeszcze przynajmniej przez jedno pokolenie.

EDIT co by nie robić 2 postów:
Pariasie i Dekadencie: ale problem leży w tym, że i za te trzy koła na rękę nie żyje się wcale lekko i przyjemnie, a właśnie to świadczy o biedzie w kraju.

Użytkownik Kocica edytował ten post 16.07.2013 - 16:09


#7

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cześc Mylo, mam nadzieję że tym razem zamiast pozbierać zabawki i uciec z płaczem rzucając przez ramię bluzgi na innych użytkowników piaskownicy merytorcznie wytłumaczysz mi jedną sprawę, zgodine ze swoimi przechwałkami.
Otóż skoro niby coraz więcej zarabiamy w strefie "nieszarej" podlegającej obciążeniom fiskalnym, to z tego wydaje się logicznie wynikać że i dochody budżetu państwa powinny rosnąć. Tymczasem mimo podnoszenia podatków nowelizacja budżetu na obecny rok zakłada wzrost deficytu co ma być pokryte dalszymi kredytami, a Tusk otwarcie postuluje "zawieszenie" konstytucyjnego 50% progu zadłużenia.

Dołączona grafika

/Shi

Użytkownik Shi edytował ten post 16.07.2013 - 16:41


#8

slawek13.
  • Postów: 140
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nic dziwnego że w Polsce płace są niskie, taki ucisk podatkowy nigdy nie był dobry dla gospodarki, największym problemem jest CIT i PIT. Już sam dochodowy i ZUS pobierają 1/3 pensji.

#9

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pariasie i Dekadencie: ale problem leży w tym, że i za te trzy koła na rękę nie żyje się wcale lekko i przyjemnie, a właśnie to świadczy o biedzie w kraju.


Nie żyje się lekko i przyjemnie na zachodnim poziomie (człowiek otoczony technologią, iphonami, ipadami, nowy samochód). Można spokojnie wyżyć na używanym samochodzie, tańszym sprzęcie elektronicznym, żarciu nie koniecznie z Almy i być szczęśliwym. Gdybym miał 3000 miesięcznie to spełniłoby to moje wszystkie zachcianki na poziomie życia jakie toczę i jeszcze by mi zostało. To wszystko jest zależne od naszych wymagań. Wymagamy życia w zachodnim stylu - oczywiste że trzeba wyjechać na zachód. Bądźmy realistami, nie będziemy żyć jak na zachodzie. Nie będziemy, nie będziemy i jeszcze raz nie będziemy. I to wcale nie oznacza biedy, oznacza to mniej więcej tyle że nie będziemy żyć na zachodnim poziomie.
Ukrainiec (średnia płaca na Ukrainie jakieś 1100-1200 złotych) gdyby dostał 3000 na rękę to żyłby w swoim mniemaniu jak król. Powtarzam, wszystko zależy od punktu odniesienia, zawsze można uważać że ma się za mało. Wtedy albo robimy tak żeby mieć więcej, albo godzimy się z rzeczywistością i nie zatruwamy sobie życia goryczą i smutkiem bo nie możemy sobie czegoś kupić.


Co do pracodawców. Też uważam że niskie płace rujnują rynek wewnętrzny. Zgadzam się z tym. Generują grupę ludzi którzy nie mogą konsumować i wytwarzać popytu na usługi które są napędem naszej gospodarki. Ktoś zarabiający 1300 nie pójdzie do baru, tylko wypije piwerko ze znajomymi w cichym miejscu żeby mandatu nie zapłacić. Jednak wy mówicie o skutkach, objawach.
Ja mogę powiedzieć coś o przyczynach:

- Mała innowacyjność gospodarki
- Gospodarka nastawiona na działy niskonakładowe i mało wyspecjalizowane.

Dlaczego? Mając na uwadze to co robię i że moja branża uczestniczy bezpośrednio w kreowaniu innowacyjnych produktów (wzornictwo przemysłowe) widzę że kwestia leży w mentalności przedsiębiorców. Nastawieni na niskie koszty i nie widzący zalet inwestowania w innowacje. Może inaczej, potrzebę widzą - jednak nie widzą potrzeby inwestowania wystarczających środków. Obcinają nakłady jak się tylko da, za czym idzie mniejsza jakość otrzymanych innowacji. Bo pieniądz to czas, a dopracowywanie projektów go zabiera i to w ogromnych ilościach.
Można to w pewnym sensie wytłumaczyć z tego powodu że jesteśmy narodem na dorobku, pamiętającym jeszcze szalone lata 90. które rodziły majątki w szaleńczym tempie. Dalej chcemy się szybko dorobić, teraz, już, dziś pomysł - jutro hajs. Idealnie w taki rys wpisuje się kupno technologii (produktu) z zagranicy i sprzedaż. Ale to nie generuje innowacji, powielamy tylko rozwiązania innych. Nie potrzebujemy wtedy inżynierów i projektantów, potrzebujemy ludzi na taśmę.
Ładnie to obrazuje przykład z BrainCollectorem, chce dużo zarabiać - to fajnie. Ale chce dużo zarabiać już teraz, nie za dwa lata, nie za cztery - teraz. To tak jak z przedsiębiorcami, to tacy sami ludzie. Chcą zarabiać teraz, nie za 2 lata kiedy skończy się etap projektu i wdrażania produktu - oni chcą TERAZ. Teraz można zarobić na czymś mało skomplikowanym, wtórnym i w efekcie nie zarobimy zbyt wiele. By zrobić kokosy trzeba być cierpliwym, konsekwentnym i upartym.
Tak samo jest z pracownikami, z przedsiębiorcami i w skali makro z gospodarkami krajowymi. Różnica jest w zasadzie niewielka.

Każdy zrobi jak zechce. Ale miło by było gdybyście uniknęli wycieczek osobistych i pustych komentarzy w moją stronę (piszę do paru osób, które wiedzą kim są), bo nie chce mi się. Strasznie mi się nie chce. :P


Ave@

Nie będę gadać o polityce, chcę mówić o konkretach. Nie zmieniaj tematu na jakieś przepychanki. Bo jeśli gospodarka jest silna i się kręci to podatki mają średni na nią wpływ (np Szwecja, Dania).



#10

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Proszę o powstrzymanie się od wycieczek osobistych czy wzajemnych przepychanek - to leży tylko w Waszej kwestii czy kolejny ciekawy temat nie wyląduje w śmietniku.



#11

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Spodziewałem się uniku Mylo, bo prawda jest po prostu taka że Ty i Twoi mocodawcy nie macie już nic do powiedzenia. Jeszcze co do powyższych dywagacji
1) Jesteś przepełniony krytyką względem nieumiarkowanych w swych oczekiwaniach szaraczkach, ale nie widziałem u Ceibie słowa potępienia dla reżimowej nomenklatury która funduje sobie luksusy tu i teraz kosztem zdzierstwa na wynędzniałym plebsie. Dlaczego tak drażni Cię to że ludzie ośmielają się marzyć, a pozstajesz ślepy i głuchy na krew i ciało w przypadku elit ?
2) Temu narodowi reżim już od początku III RP wciskał kit że trzeba zacisnąć pasa jeszcze "10 lat", i będzie dobrobyt. Tymczasem dobrobyt ma tylko garść cwaniaków powiązanych ze styropianowo-postkomunistycznymi lumpenelitami, a reszta musi zapieprzać na resztki z unijnego stołu. Trudno w takiej sytuacji określić wezwania do okazania dalszej cieprliwości inaczej niż kpiny.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 16.07.2013 - 17:10


#12

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kocica
Oczywiście, że masz racje ale wiesz, jeśli ktoś miałby mi płacić czy sam bym zarabiał na swojej pracy na czysto te 2,5-3k jako specjalista to bym ze szczerą chęcią siedział tutaj i nie marudził bo lubie to co mam nadzieję będę robić. Zaraz skończę szkołę zawodową, szybko uczę się nowych rzeczy w moim fachu mogę nieskromnie powiedzieć, że dobrze to idzie i jest pewna przewaga nad "zwykłym" studentem (bez wywyższania się, po prostu nauczyłem się, że trzeba znać swoją wartość i jej bronić) a jednak co starzy wyjadacze to starzy wyjadacze i miejsca nie ustąpią ani nie przesunął się nawet i układy też się szerzą, czego już zaczynam doświadczać a dopiero co wchodzę w temat gdzie miałem fajne propozycje o których piszesz.



#13

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bardzo chciałbym porozmawiać poważnie. Bez żonglowania słowami kluczami: reżym, antypolak, mocodawcy, agentura, bez insynuacji, bez nadinterpretowania. Rzeczowo i z rozsądkiem, bez populistycznego zadęcia, bez szukania wrogów winnych wszystkiemu i wytykania palcami. Bez klapek na oczach, z otwartym umysłem i szerszym oglądem na sytuacje.

Jak widać nie mogę się wypowiedzieć w waszym gronie w tonie innym niż przytakiwanie, bo widać to po waszych reakcjach (zero dyskusji - Ciebie Ave nie liczę bo serio nie chce mi się rozmawiać z Tobą o polityce bo prowadzi to do jednego -, masa minusów). To przykre że nikt nie chce rozmawiać, za to wszyscy chcą przytakiwać. Przykre że poziom forum jest już tak niski, że nie można się doprosić jakiegoś rzeczowego i kulturalnego odzewu na poglądy jakie się wyraża. Jeśli normą staje się wyzywanie od antypolaków, wrogów, wtykanie w powiązania z tajemniczymi "mocodawcami" - to na prawdę nie ma już czego tutaj robić.

Jeśli ktoś jednak chce podyskutować na tematy które poruszyłem to zapraszam.



#14

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Od tego zacznijmy , że nie dawwo wprowadzona ustawa o elastycznym czasie pracy tylko zwiększy bezrobocie bo po co ma robić dwa etaty po 6godzin jak może przykręcić śrube i zrobić jeden etat na 12h, jak się nie podoba to na Twoje miejsce jest 100 chętnych. Ten rząd jest odpowiedzialny za rozwarstwianie społeczne...

#15

LocoGreen.
  • Postów: 66
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A ja mam jedno zasadnicze pytanie:
Dla czego jeśli są tematy o"biedzie Polski" to nigdy nie ma dyskusji jak zaradzić tym wszystkim problemom tylko jest zwykłe żalenie się przez neta jak to w Polsce jest źle?

Narzekać każdy może ale nie każdy umie zaradzić problemom. Lepiej działać a nie... Macie (chyba) wszyscy takie samo podejście. Jeśli by były (realne)pomysły na naprawę to dalej można podejmować jakieś środki i zmieniać świat nas otaczający. To tak jak hmm... Wali się któremuś z was dom, a wy zamiast chcieć go naprawić to wyliczacie co to się złego dzieje. Co wam z samego wyliczania wyjdzie?
Odpowiedź brzmi
NIC
Więc proszę by może zacząć się zastanawiać nad sobą od siebie zacząć naprawę państwa. Ja jestem gotowy stanąć za dobrą sprawą tyle że ciężko znaleźć ludzi którzy faktycznie chcieli by coś zrobić

pozdrawiam


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych