Prostą metodologią wykażę, że w istocie większość Polaków klepie biedę a zdecydowana mniejszość godnie sobie żyje.
W Polsce mieszka jakieś 36mln ludzi.
W Polsce mieszka prawie 6 milionów dzieci według danych Głównego Urzędu Statystycznego. Oznacza to, że stanowią one nieco ponad jedną szóstą ludności naszego kraju. Jeszcze w połowie lat osiemdziesiątych dzieci stanowiły jedną czwartą.
16% ze 100% całej populacji stanowią dzieci w chwili obecnej.
Rencistów ok 7,5 mln. Czyli licząc dzieci i rencistów mamy 13,5 mln a to jest moi drodzy 35% całej populacji naszego kraju. To, że starsi ludzie mają przegwizdane i ledwo żyją to wiadomo powszechnie.
Idziemy dalej.
Pracujących jest 16mln a 22mln nie pracuje w sumie według danych GUS. Wyjechało jakieś 4mln (według mnie więcej). 13,9 mln ludzi powyżej 15 roku życia nie pracuje (przynajmniej urzędy tego nie wykazują - prawdopodobnie w większości to szara strefa).
Współczynnik aktywności zawodowej w naszym kraju to zaledwie 56 procent
14 tys. podatników to milionerzy. W Polsce podatek dochodowy płaci blisko 25 milionów obywateli. Ale jedynie niespełna 2 proc. stanowią ci, którzy weszli w próg podatkowy 32 proc. Oznacza to, że zarabiają ponad 85,5 tys. rocznie. Brutto - rzecz jasna.
I to od nich pochodzi jedna trzecia dochodów z PIT.
Kiedy pracownik traci etat, statystyka traci go z oczu. GUS od lat bada bowiem jedynie płace osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Tymczasem w ostatnich latach zwiększyła się liczba osób zatrudnionych na tzw. kontraktach śmieciowych - czyli umowach zlecenia i umowach o dzieło - a także decydujących się na samozatrudnienie. Ich statystyki nie obejmują.
Mimo takiej rozmaitości sposobów zarobkowania, badania przeciętnego wynagrodzenia nadal opierają się na danych dotyczących "etatowców", i to przede wszystkich tych zatrudnionych w większych firmach. - Comiesięczne badania nie są prowadzone w mikro-przedsiębiorstwach, ponieważ stanowiłoby to dla nich zbyt duże obciążenie. - przyznaje Ewa Bolesławska z GUS. Zarobki pracowników zatrudnionych w najmniejszych firmach brane są pod uwagę jedynie w raportach kwartalnych i rocznych.
Statystykom GUS umykają też tzw. kontrakty śmieciowe, czyli umowy zlecenia oraz umowy o dzieło. Kilka tygodni temu przeciw metodom wyliczania średniej pensji krajowej zaprotestowali Młodzi Socjaliści. Na jednej z warszawskich ulic ulicy młoda aktywistka stanęła obok tekturowej atrapy Jana Kulczyka z transparentem: "Średnio z Kulczykiem powodzi nam się świetnie".
Po pierwsze, podawane co miesiąc dane dotyczą tylko "sektora przedsiębiorstw" - to zaledwie 5,5 miliona pracowników [źródło]. Tymczasem według spisu powszechnego w Polsce pracuje 14,1 miliona osob [źródło (s. 19) http://www.stat.gov....11_22032012.pdf ]. Comiesięczne badanie płac nie obejmuje olbrzymiej rzeszy osób pracujących na umowy-zlecenie, umowy o dzieło oraz samozatrudniających się. GUS z premedytacją je pomija
Najczęściej uzyskiwane wynagrodzenie w Polsce wynosi bowiem 2020 zł brutto - czyli 1474 zł na rękę, o 1500 zł mniej niż "średnia krajowa
Niestety, nawet te dane są "podkolorowane": badania mediany i dominanty są z premedytacją zaprojektowane tak, by sztucznie poprawić uzyskiwane wyniki. W statystyce pomijani są pracownicy małych (dziewięcioosobowych i mniejszych) przedsiębiorstw prywatnych, których zarobki są o wiele niższe niż u zatrudnionych w wielkich firmach [źródło (s.10)
http://www.stat.gov....w_10_2010.pdf]. Arytmetyczna średnia płac w tych firmach to 1591 zł brutto, czyli ok. 1200 złotych na rękę (źródło http://www.stat.gov....9_osob_2010.pdf)
Spośród 38mln Polaków pracuje tylko 16mln. Pośród 16mln tylko 14 tys. to milionerzy. a spośród 25mln podatników od dochodu (emeryt też podatnik) zaledwie 2 procent ludzi przekracza ten próg zarobków powyżej 85 tys. brutto. Pozostałe społeczeństwo klepie biedę poza pewnymi zawodami, jak lekarz, budowlaniec, prawnik, kierowca ciężarówek, informatyk. Resztę ludzi stanowi zdecydowana większość. Jeśli większość z 16mln pracujących Polaków zarabia zazwyczaj od 1200zł do 1600zł na rękę, to proszę zobaczyć jakie to ma też odzwierciedlenie na życie dzieci. Większość dzieci z tych 6mln mają rodziców zarabiających minimum, które nie wystarcza na życie.
Dzieci i starsi to 35% ogółu. 16mln pracujących to zaledwie 56%. 11% Ludzi w ogóle nie pracuje. czyli 44 % Ludzi niepracujących w kraju w sumie (dzieci, starsi i bezrobotni) klepie biedę. Większość z tych 56% ludzi pracujących mają zarobki uwłaczające ludzkiej godności w cywilizowanym przecież świecie. Z pełną odpowiedzialnością śmiem stwierdzać, że blisko 80% ludzi w naszym kraju albo i więcej żyje biednie. Skrajne ubóstwo dotyczy blisko 9% Polaków.