Pomijając już kwestię prawdziwości, słuszności, czy wyższości jednej religii nad drugą, to jakim prawem nazywasz pastafarian idiotami?
Wiara polega na... wierze. Jej nie potrzeba dowodów istnienia obiektu kultu, ani jej uzasadnienia. A to w co wierzysz, to kwestia absolutnie drugorzędna. Oni mają takie samo prawo chodzić z druszlakiem na głowie, jak Ty co niedzielę do kościoła. Nawet jeśli robią to dla jaj (tym bardziej nie wiem, po co ta spina).
Dla Ciebie idiotą jest koleś wierzący w kluski z klopsami, dla niego idiotą możesz być Ty, bo wierzysz w zombie żyda chodzącego po wodzie, a oboje będziecie idiotami dla muzulmanina, który przecież wierzy w tego jedynego, prawdziwego boga. W kwestii formalnej- ja mam szczerze gdzieś kto w co wierzy, bądź udaje że wierzy. Jego sprawa i ma do tego prawo. Ludzie, naprawdę zamiast przekonywać wszystkich dookoła o tym, że to akurat Wy macie monopol na słuszność, żyjcie jak chcecie/ jak Wam religia nakazuje, bez ingerencji w życie drugiego człowieka i wtykaniu mu od idiotów. Wszystkim będzie łatwiej. Więcej dystansu.
A czy fsm powinien być formalnie zarejestrowany, to moim zdaniem, jeśli spełnia formalne wymogi odnośnie rejestracji, to tak. Jest kościół Jedi, czemu nie FSM. Nikomu krzywdy nie robią, nie chodzą po domach i nie próbują nikogo do swojej wiary nakłaniać, nie detonują się w przestrzeni publicznej, nie wyzywają od bezbożników i nie wtrącają do ognia piekielnego. Jedno z mniej szkodliwych "wyznań"
.