Krzyki, jęki, błagalne zawodzenie o pomoc chorych psychicznie pacjentów. Wyraźnie słyszane kroki na schodach i mrożący krew w żyłach podmuch nieświeżego oddechu. Przygasająca świeca w oknie opuszczonego od dawna budynku. Niepokojąca cisza i wrażenie, że ktoś cię obserwuje. To jedne z relacji ludzi, którzy mieli okazję odwiedzić to niesamowite i przerażające miejsce. Zapraszam was na wycieczkę po…
Bangour Village Hospital
To niesamowite miejsce zlokalizowane jest w południowej Szkocji w okolicach Broxburn i Bathgate ( w West Lothian). I chociaż na próżno szukać tu znaków prowadzących do samego Bangour, wystarczy zapytać napotkanych po drodze mieszkańców. Wszak miejsce to atrakcją turystyczną nie jest, jednak bez wątpienia przyciąga do siebie setki amatorów mocnych wrażeń.
Aby dokładnie przybliżyć wam czym to miejsce obecnie jest, pozwólcie, że nakreślę o nim trochę faktów z historii. W 1902 roku zarząd Edinburgh Lunacy ( z ang. lunacy - obłęd, niepoczytalność ) posiadł tereny Bangour w celu utworzenia tam ośrodka dla osób chorych psychicznie. Cztery lata później Wioska Szpitalna Bangour została oficjalnie otwarta, choć pierwsi pacjenci pojawiali się w niej już nieco wcześniej. W czasie trwania pierwszej, jak i drugiej wojny światowej, miejsce to był użytkowane jako schronienie dla rannych żołnierzy, jednak po ostatecznym zakończeniu drugiej wojny światowej Wioska Szpitalna na dobre powróciła do swojej pierwotnej funkcji. Było to pierwsze miejsce w Szkocji wybudowane na kształt obozu.
Od roku 1918 liczba pacjentów przyjmowanych do ośrodka rosła tak gwałtownie, że zaczęło brakować w nim miejsca, zarówno dla pacjentów jak i pracowników szpitala. Ilość pacjentów przekroczyła liczbę trzech tysięcy, co finalnie doprowadziło do wybudowania budynku Bangour General Hospital.
W swoich świetlnych czasach szpital ten stał się jedną z wiodących placówek leczenia chorób psychiatrycznych w całej Europie. Jego ogromna popularność jak i ilość pacjentów i lekarzy spowodowały, że w okolicy głównego szpitala powstało istne małe miasteczko. Wybudowano wille, w których mieszkali pacjenci i lekarze, własną stację kolejową, przystanek autobusowy, szkołę, bibliotekę, sklep, gospodarstwo, piekarnie, warsztaty, sale rekreacyjna, a także nieco później wielowyznaniowy kościół.
Z owym kościołem wiążę się także pewna legenda jakby w tym miejscu w dawnych czasach miały być odprawiane egzorcyzmy. Sam kościół ponoć jest tak przerażający, że niewiele osób ma odwagę tam wejść.
W latach osiemdziesiątych, wraz z pojawieniem się nowych technologii i ogromnych postępów w dziedzinie nauki i medycyny, znacznie zmalało zapotrzebowanie na istnienie aż tak dużej osady poświęconej leczeniu chorób psychiatrycznych. W 1989 roku otwarto szpital Św. Jana w sąsiadującym mieście Livingston, gdzie zostało przeniesione większość usług oferowanych przez Wioskę Szpitalną. Wówczas jedynie kilka oddziałów i innych budynków w Bangour pozostało nadal aktywnych - ostatnia willa została zamknięta w 2000 roku, a w roku 2004 ostatecznie na zawsze zamknięto ośrodek.
Z relacji osób odwiedzających dawne miasteczko dla chorych psychicznie można dowiedzieć się o niesamowitych odczuciach związanych z tym miejscem. Wszystkie opowieści osób zawierają stwierdzenie jakoby w całej wiosce wyraźnie dało się wyczuć czyjąś obecność, mimo tego, że poza ciekawskimi przebywa tam tylko strażnik. Miejsce to w magiczny sposób sprawia, że wyostrzają się wszystkie zmysły, a każdy najmniejszy szmer przyprawia o gęsią skórkę. Co ciekawe, najbardziej zagadkowy w tym wszystkim jest fakt, że cała osada wygląda tak jakby w jednej chwili wszyscy obecni kiedyś tu ludzie, zwyczajnie odeszli pozostawiając za sobą dawne życie. Zwiedzając Bangour Village można natknąć się na przedmioty codziennego użytku pozostawione tak jakby ich właściciel wyszedł dosłownie na chwilę, jednak nigdy nie wrócił. W oknach można dojrzeć postarzałe już zasłony, na stołach używane naczynia, przewrócone w sypialniach łóżka, wózki oraz dziecięce zabawki. W niektórych szafkach znaleźć jeszcze można przykryte już kurzem dokumenty dawnych pacjentów, stare leki w pożółkłych fiolkach .
O ile miejsce można legalnie i za darmo zwiedzać to wejście do starych, grożących zawaleniem budynków jest zabronione, jednak znalazło się paru śmiałków, którym udało się sfotografować magiczne wnętrza, dziś puste, kiedyś tętniące życiem dobrych lekarzy i ich pacjentów obłąkanych własnymi myślami.
Czy miejsce rzeczywiście jest nawiedzione? Tego nie wiem. Opowieści świadków doświadczających dziwnych zdarzeń są dość spójne. Wszyscy zgodnie twierdzą, że przebywając w Szpitalnej Wiosce, jeśli dobrze wyostrzysz zmysły, nastroszysz uszy i wsłuchasz się w drażniącą zmysły ciszę, usłyszysz przerażające dźwięki, krzyki i ból chorych psychicznie mieszkańców…którzy być może nigdy tego miejsca nie opuścili.
Materiały video:
Źródło:
Opracowanie własne na podstawie
http://www.bangour.co.uk/
http://www.emigrantp...-dom-wariatĂłw/
http://scotlandandme...ital-czyli.html