UŚPIENI MORDERCY
Somnambulizm, sennowłóctwo (potocznie lunatyzm) to zjawisko chodzenia w czasie snu. Dosyć często występuje u dzieci i w takiej formie uznawane jest za niegroźne. Występujące regularnie u dorosłych jest już chorobą. Symptomy lunatykowania mogą w mniejszym lub większym stopniu różnić się pomiędzy poszczególnymi somnambulikami. Najczęściej śpiący nagle wstaje i zaczyna chodzić lub wykonywać inne czynności (np. jeść, ubierać się itp.), przy czym umysł znajduje się ciągle w stanie snu, więc niemożliwa jest świadoma kontrola zachowania.
Większość osób, kiedy słyszy słowo „lunatyk”, w wyobraźni widzi zabawnego człowieka, wędrującego z zamkniętymi oczami i wyciągniętymi rękoma przed siebie. Niektóre, zasłyszane gdzieś opowieści o lunatykujących osobach potrafią rozbawić do łez. Ile to razy słyszało się o kimś, kto podczas snu mówił śmieszne rzeczy, porządkował mieszkanie czy też zajadał się niecodziennymi smakołykami.
Zabawne historie somnambulików zdarzają się dość często, nie możemy jednak zapomnieć o tym, że całkowity brak kontroli nad swoim umysłem i ciałem może także przysporzyć lunatykującym sytuacji, które stanowią ogromne zagrożenie dla ich zdrowia jak i życia. Znany jest przypadek, w którym to 11-letni Michael Dixon z Danville w stanie Illinois, w 1987 r. wsiadł do pociągu towarowego i przejechał 160 km, zanim się obudził. Na jego szczęście wyszedł cały i zdrowy z tej nietypowej podróży. Podobnie dużo szczęścia miał pewien paryżanin, który to w trakcie snu kilkakrotnie przepłynął Sekwanę.
Narażenie na niebezpieczeństwo własnego zdrowia lub życia nie jest niestety jedynym najpoważniejszym zagrożeniem wynikającym z sennowłóctwa. W kryminalnych aktach z różnych zakątków świata zapisały się zdarzenia, w których to lunatycy w trakcie snu przybierali najgorszą z możliwych postaci. Postać mordercy. Poznaj najokrutniejsze przypadki zbrodni, w których prawdziwym mordercą był sen.
Kenneth Parks
W maju 1987 r. Kenneth Parks z Toronto, bezrobotny cierpiący na bezsenność i stres z powodu długów hazardowych, wsiadł nad ranem do samochodu, przejechał 23 km i zasztyletował teściową. Następnie udał się na policję gdzie powiedział: "Myślę, że kogoś zabiłem. Mam rany na rękach". Adwokat zdołał przekonać sąd, że Parks wprawdzie popełnił morderstwo, ale jest niewinny, gdyż działał bez świadomości, we śnie. Został uniewinniony
Scott Falater
W styczniu 1997 r. Scott Falater z Phoenix (Arizona) zmasakrował swoją żonę Yarmilę, zadając jej 44 ciosy wielkim nożem myśliwskim. Następnie wrzucił konającą ofiarę do basenu i przytrzymywał tak długo, aż utonęła. Zdjął zakrwawione ubranie i ukrył je w bagażniku samochodu. Obandażował pokaleczone ręce i położył się spać. Obudzony przez policję, zapytał: "Gdzie jest moja żona?".
Podczas procesu zaklinał się, że zbrodnię popełnił we śnie i niczego nie pamięta. Przebieg wydarzeń widział jednak sąsiad Greg Koons, który zeznał: "Falater był cały zakrwawiony. Nagle wszedł do domu. Kilka razy włączył i wyłączył światło, uspokoił ujadającego psa i znów wyszedł, nakładając rękawice. W pewnej chwili rozejrzał się uważnie dokoła. Schowałem się za pinię. Nagle zobaczyłem, że przy basenie leży Yarmila, która jeszcze się rusza. Scott chwycił żonę, włożył jej głowę do wody i trzymał tak długo, aż przestała się szamotać. Jego ruchy wcale nie przypominały lunatyka". Podczas procesu prokurator grzmiał: "Oskarżony słyszał o uniewinnionym zabójcy teściowej z Kanady, dlatego podaje się za somnambulika". "Gdyby twierdził, że spał, usiłując ukraść płytę ze sklepu muzycznego, może byśmy mu uwierzyli. Ale zostawił zakrwawione zwłoki kobiety i poszedł ukrywać dowody. Jeśli poprosi przysięgłych o uniewinnienie, powinien otrzymać odpowiedź: Tak, ale tylko we śnie", napisał komentator gazety "Arizona Republic". Ławnicy podzielili tę opinię. W styczniu 2000 r. "mordercę lunatyka" skazano na dożywocie bez prawa do ułaskawienia.
Jules Lowe
Lunatykowaniem tłumaczył swoją zbrodnię Jules Lowe z Anglii. 32-letni właściciel sklepu z motocyklami przyjechał na pogrzeb przyjaciela rodziny w Walkden. Po ceremonii wraz ze swoim 83-letnim ojcem Edwardem postanowili wypić po szklaneczce whisky, by uczcić pamięć zmarłego. Potem położyli się spać .
Nad ranem sąsiedzi usłyszeli krzyki i odgłosy walki. Gdy wyszli na zewnątrz, na podjeździe obok zauważyli martwe i zmasakrowane ciało staruszka. Po chwili przed dom wyszedł Jules, od którego czuć było woń alkoholu. Gdy zobaczył ciało ojca, krzyknął: "o mój Boże, tato...".
Na miejsce przyjechała policja. W całym domu śledczy znaleźli ślady walki i mnóstwo krwi. 32-latek zadał swojemu ojcu około 90 ciosów! Sam też był ranny w głowę. Nie pamiętał niczego, co wydarzyło się w nocy.
Po wstępnych przesłuchaniach okazało się, że 32-latek od lat cierpiał na somnambulizm. Trafił do kliniki psychiatrycznej. Biegli lekarze uznali, że mężczyzna nie był świadomy swoich czynów. Lowe został oczyszczony z zrzutu ojcobójstwa.
Brian Thomas
59-letni Brian Thomas w 2008 roku wybrał się z żoną Christine na wakacje. Pojechali do Aberporth w zachodniej Walii. Znaleźli urokliwe miejsce do zaparkowania samochodu kempingowego. Spokój zakłócili im młodzi ludzie, którzy w pobliżu urządzili sobie wyścigi samochodowe. Hałas nie pozwalał spokojnie usnąć małżeństwu z niemal 40-letnim stażem, dlatego odjechali.
Około godziny 3.30 Brian zadzwonił na policję. Przerażony wyszeptał do słuchawki: "udusiłem żonę". Gdy mundurowi przyjechali na miejsce, nie mogli dać wiary zeznaniom Thomasa. Mężczyzna tłumaczył, że śniło mu się, iż jeden z nastolatków włamał się do ich przyczepy. 59-latek, chcąc uchronić żonę przed niebezpieczeństwem, zaczął z nim walczyć.
Niestety, gdy przebudził się, okazało się, że zamiast bandyty, ma przed sobą martwą ukochaną żonę. Szlochał, powtarzając: "Christine była całym moim światem".
Sędziowie uwierzyli Thomasowi i poddali go specjalistycznym badaniom. Mężczyzna walczył z depresją i chorobą Parkinsona. Miały one wpływ na zaburzenia snu. Nieumyślny zabójca został uniewinniony. Biegli zostali jednak poinstruowani, by nie upubliczniać szczegółów tej sprawy, w obawie przed powielaniem takiej linii obrony w przypadkach, które nie mają nic wspólnego z lunatykowaniem...
Ursel J/ córka Hanna
Wciąż niewyjaśniony pozostaje ponury dramat, który rozegrał się w nocy 24 września 2001 r. w niemieckim mieście Hügelsheim. 42-letni Uwe J. został zabity we śnie jednym pchnięciem kuchennego noża. Żona wywiozła ciało męża i ukryła je w lesie. Aresztowana twierdziła, że jest niewinna, a Uwe zginął z rąk córki, 12-letniej Hanny, która dokonała tego nieświadomie, w stanie somnambulizmu. "Musiałam ukryć ciało, aby chronić moje dziecko", powtarzała Ursel J. Hanna rzeczywiście cierpiała na zaburzenia snu, pewnej nocy wkroczyła do pokoju rodziców z nożem w dłoni. Mimo to sąd w Baden-Baden skazał Ursel J. na dożywocie.
Steven Steinberg
W 1981 roku w Arizonie Steven Steinberg został oskarżony o brutalne morderstwo swojej żony. Elena została pchnięta nożem aż 26 razy! Dowody były jednoznaczne i nie było żadnych wątpliwości, kto popełnił tę straszną zbrodnię. Było tylko jedno "ale". Mężczyzna, w chwili zabójstwa nie był ani pod wpływem narkotyków, ani alkoholu czy leków, a mimo tego przed sądem twierdził, że niczego nie pamięta.
Został poddany badaniom psychiatrycznym. Dr Martin Blinder wydał opinię, która stwierdziła, że zabójca miał problemy ze snem. Często lunatykował w nocy, a rano był absolutnie pozbawiony wspomnień.
Biegli uniewinnili go, wskazują na jego chwilową niepoczytalność. Steinberg trafił na leczenie do szpitala psychiatrycznego.