Naukowcy z Waszyngtonu tak połączyli swoje mózgi, że gdy jeden myślał o ruszeniu ręką, drugi nią poruszył. Po raz pierwszy dokonano takiego eksperymentu na ludziach.
W lutym i w marcu tego roku Dziennik Internautów pisał o eksperymentach Miguela Nicolelisa, który stworzył nowy zmysł u szczurów dzięki czujnikom podczerwieni podłączonym do mózgów. Potem naukowiec połączył mózgi dwóch szczurów, tworząc coś w rodzaju prawdziwej telepatii.
Rao myślał, Stocco ruszał ręką
Tego typu eksperymentów nie prowadzono na ludziach, ale naukowcy z University of Washington zrobili pierwszy krok w tym kierunku. Udało im się z powodzeniem przesłać sygnał mózgowy przez internet, sprawiając, że jeden naukowiec (Rajesh Rao) myśląc o poruszeniu ręką wywołał taki ruch u swojego kolegi (był to Andrea Stocco).
Warto dokładniej opisać eksperyment. Rajesh Rao przebywał w swoim laboratorium i grał w prostą grę sterowaną za pomocą interfejsu myślowego. Gra polegała na strzelaniu do celu, a wykonanie strzału wymagało pomyślenia o ruchu prawą ręką (bez ruszania nią). Aktywność mózgową naukowca badała aparatura do EEG.
W tym samym czasie w innym laboratorium przebywał Andrea Stocco, który miał na sobie urządzenie do przezczaszkowej stymulacji magnetycznej (TMS). Pod jego prawą ręką umieszczono klawiaturę.
To było jak tik
Kiedy Rao pomyślał o ruszeniu ręką, Stocco natychmiast uderzał w klawisz klawiatury. Trzeba tu dodać, że ekipy badawcze w obu laboratoriach były ze sobą połączone przez Skype, ale Rao i Stocco nie mogli widzieć ekranów. Ponadto Stocco miał zatkane uszy, aby wyeliminować możliwość reakcji na dźwięk.
Stocco przyznał, że poruszał ręką mimowolnie. Towarzyszące temu uczucie porównał do tiku.
Poniżej film przedstawiający w skrócie eksperyment.
http://www.youtube.com/watch?v=rNRDc714W5I
Taki eksperyment może wywołać wiele komentarzy z futurystycznymi wizjami. Czy w przyszłości możliwe będzie stworzenie armii walczącej jak jeden człowiek, tak jak w pewnym opowiadaniu Lema? Tak naprawdę to nic pewnego...
To był tylko eksperyment
Naukowcy z Waszyngtonu ustanowili interfejs mózg-mózg, ale działający tylko w jedną stronę. Byli w idealnych warunkach i wykonywali stosunkowo proste zadanie. Trudno powiedzieć, na ile możliwy byłby przekaz bardziej złożonych myśli czy zadań. Nie badano, jakie czynniki mogą zakłócić przekaz. Nie wiadomo, jaki wpływ na człowieka może mieć długotrwałe poddanie się takim wpływom.
Oczywiście metodę da się udoskonalić i dalej badać. We wcześniejszym eksperymencie ze szczurami udało się dowieść, że jeden szczur może telepatycznie przekazać drugiemu informacje na temat dźwigni, którą należy wcisnąć. Oczywiście ze zdrowiem szczurów nikt się tak nie liczy, jak ze zdrowiem ludzi i stąd możliwość zastosowania bardziej inwazyjnych metod. A gdyby te metody stosować na ludziach? Ktoś będzie chciał sprawdzić prędzej czy później.
Jeśli zdobędziemy się na nieco więcej fantazji, możemy zacząć pytać o to, czy posiadanie jakiegoś przeczucia nie jest w rzeczywistości informacją przesłaną w jakiś tajemniczy sposób do naszego mózgu? To oczywiście materiał na osobiste filozoficzne przemyślenia. Nowoczesna nauka nie musi gasić takich rozmyślań suchymi wyjaśnieniami. Może je pobudzać.
źródło: di.com.pl