Skocz do zawartości


Dieta przyszlosci


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
151 odpowiedzi w tym temacie

#31

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rzeczywistosc, to znaczy wszyscy mamy jednakowe prawa do zycia i jedzenia


No i ja to prawo respektuje. Prawo do jedzenia oznacza że każdy może sobie zdobyć/wytworzyć jedzenie i je zjeść a nie polega na tym tak jak zapewne myślisz że prawo do jedzenia oznacza że jeżeli ktoś nie umie go zdobyć to trzeba mu je dać. Jeżeli ktoś chce łamać jakieś prawa to Ty poprzez zabranianie ludziom jedzenia danych rzeczy a żeby ten zakaz był skuteczniejszy to trzeba złamać kolejne ludzkie prawo czyli prawo do tego aby móc samemu hodować zwierzęta. I to jeszcze na poparcie łamania ludzkich praw masz jakieś bzdety na poziomie wiary w to że jutro się obudzę i będę miał umiejętności jak Son Goku. Można zachęcać do danego trybu życia ale nie narzucać siłą bo w takim wypadku równie dobrze może znaleźć się ktoś kto stwierdzi że wszyscy mają być bardzo silni i potężnie zbudowani i każe ludziom przymusowo poddawać się kuracjom sterydowym i nie będzie widział w tym nic złego bo skończył się jakiś cykl słoneczny i przetrwają tylko ci co wyciskają ponad 100 kg na klate i on sam się szprycuje koksami i czuje się dobrze.

Kolor skory nie ma znaczenia, a skoro dla Ciebie jest to taki problem, to borykasz sie juz z paranoja.


Nie kolor skóry a wartość społeczności która nic nie wynajduje, nie tworzy sensownej kultury, dzieli nas ogromna przepaść której nigdy nie nadrobią i są tylko kulą u nogi świata i trochę głupio że tak wyszło że kolejny temat który choć się różni wszedł na ten sam wątek co do osób z krajów 3 świata (bo to samo pisałem w temacie "Pieniądze") ale twierdzę że osoby które teraz żyją jeszcze w lepiankach z kupy ew. jedyną ich umiejętnością jest przeładowanie kałasznikowa i bieganie z nim po stepach powinny zostać pozostawione same sobie i same wymrzeć (ew. zostać wysterylizowani ale w sumie po co jak wystarczy zostawić). I założę się że już dawno by ich zostawiono samych sobie czyli na pewną śmierć/wysterylizowano żeby się już nie rozmnożyli/subtelnie ich eksterminowano ale po prostu organizacja dla nich pomocy to dla wielu zbyt dobry biznes ;)

Ci ludzie jak i ten cały eko-szał czy to z wegetarianizmem czy z globalnym ociepleniem nie jest warty tego żeby odcinać nas od jakiś dóbr które dziś są dla nas bezproblemowo dostępne. Naprawdę mam serdecznie gdzieś ludzi co mieszkają tysiące kilometrów ode mnie tak samo mam gdzieś co będzie z tą planetą za 1000 lat bo już dawno mnie zjedzą robale ew. będę tylko duchem na którego to nie będzie mieć wpływu i tyle. Że już nie wspomnę że zanim cokolwiek zmieni się na ziemi że planeta stanie się nie do życia dla ludzi to już dawno może być możliwe osiedlanie innych planet. Czy jestem egoistą? Nie, ja po prostu nie chcę żeby ktoś mi decydował co jest dla mnie zdrowe a co nie i żeby mi kazał brać odpowiedzialność za ludzi za których odpowiedzialności nie chce brać. Bo Ty twierdzisz że dobrze jakby był zakaz/mega ograniczenia bo np. mięso sprzyja chorobom układu krążenia. A skąd wiesz czy np. ja wolę pożyć krócej ale bez wyrzeczeń a nie robić jakieś wyrzeczenia tylko po to żeby dożyć wieku kiedy nie będę mógł sam się podetrzeć? Skąd to przekonanie że każdy chce żyć jak najdłużej jest to możliwe (chociaż większość ludzi na pewno chce nawet jak ich życie jest żałosne). Poza tym jak mamy być ściśle kontrolowani "dla dobra planety" to lepiej niech ta planeta zginie niż jak mają na niej żyć całkowicie zniewoleni ludzie.

Fanatyzm islamski, niczym sie nie rozni od fanatyzmu katolokow, czy chrzescijan w ogole.


Na dzień dzisiejszy jest diametralna różnica. Poza tym dla mnie eko-fanatyzm czy np. fanatyzm równości jest na poziomie fanatyzmu religijnego.

Kiedy sie dowiesz z telewizji, ze w paroweczkach wykryto obce substancje pochodzenia bialkowego, to jak mi Bog mily napisze Ci: "A NIE MOWILAM?
to nie chciales wierzyc?" Bo to malo juz takich skandali bylo? O robakach w miesie ryb, pani z sanepidu powiedziala, ze przebadano te ryby i robaki w ich miesie i stwierdzono ze 100% pewnoscia, ze nie sa szkodliwe dla naszego zdrowisa!
Prawdopodobnie te tez nie beda szkodliwe, tylko co z tego!


Takie sytuacje występują tylko z mięsem? Nie sądzę. I akurat tak się składa że nie jem parówek :P Jak wszystko będzie genetycznie modyfikowane to i tak nie uchronimy się przed szkodliwym jedzeniem (ale GMO to temat na inną rozmowę).
  • 2

#32 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

@mylcio

Dieta wege w lecie jest tania, tańsza niż ta mięsna. Gorzej w jesień, zimę i wczesną wiosnę. Wtedy to jest faktycznie nie jest to zabawa dla biedaków.



a tu się nie zgodzę, wakacje: mam ochotę na
1. sałatę - 3 zeta
2.pomidory 6 zeta
3. bobik 8 zeta
4. fasolka 7 zeta
5. czereśnie 8 zeta
6. truskawki 15 zeta za łubiankę


suma : 47 zeta
z tego truskawek starczy ci na 2 dni reszta na jedne dzień, pomidorki do obiadku, bobik na kolacje, przed obiadkiem fasolka, czeresienki na deserek jesteś w stanie sam obsunąć :D, sałata na kanapki do pracy i do szkoły, starczy może na 2 dni,

i tak 50 pln idzie na dzienne wyżywienie rodziny np 3 osobowej, i zaznaczę tu że się do syta nie naje bo co to jest kg bobiku na 3 osoby
jesli by chcieć żywić się tak zdrowo codziennie, rodzina bez ogrodu wyda około 250 pln tygodniowo a miesięcznie .. około 1000siaka
zależy kiedy ci się bobik znudzi i fasola :P, a w zimie nie kupujesz tyle bo nie mam takich przysmaków, mrożonki nie są w Polsce aż tak atrakcyjne, no może warzywa na ciepło chińskie lub polskie.


to jeśli idzie o rodzinę bez dostępu do własnego ogrodu :) a w lato wiadomo, masz dostęp do większej ilości warzyw i owoców więc płacisz więcej niż w zimie, gdzie te rzeczy są z mrożonek i nie smakują tak dobrze, jak świeże. :roll:

Użytkownik mroova edytował ten post 02.09.2013 - 21:53

  • 1

#33

Wędrowiec.
  • Postów: 249
  • Tematów: 4
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Węszę ogromne regulacje i podatki nakładane na mięso w UE. Nadchodzi tyrania żywieniowa!

Moj komentarz:
Ktos to ostatnio prosil, abym sie doedukowala w kwestii zdrowego zywienia, a konkretnie chodzilo o koniecznosc, oczywiscie poparta naukowo,jedzenia mieska.
Doedukowalam sie i o prosze! Nie tylko mieska nie bedzie, bo jest dla nas niezdrowe, ale dla srodowiska rowniez jak to wyzej zaprezentowano, ze o samych zwierzatkach nie powiem.

Reakcję masz prawidłową. I nie zwracaj uwagi na te durne oceny strasznie mądrych forumowiczów.

"Tyrania żywieniowa" już dawno ma miejsce. Właściwie nie da się kupić nic rozsądnego, co nie zawiera chemii. W dodatku spora część się po prostu psuje w sklepach, więc albo wędruje na śmietnik, albo po "odświeżeniu" wraca do lady. Obecnie zatem oczywiste jest, że "dieta przyszłości" to chemia, chemia, chemia...

I tylko smutne jest, że jakoś nie za bardzo to zauważamy i łykamy (dosłownie) cały ten kit...
  • 0

#34

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Osobiście lubię mięso, ale miałem okresy że go nie jadłem. Mięso zapewne będzie coraz droższe, bo rośnie na niego popyt w Azji, więc sytuacja sama się rozwiąże finansowo. :)



Czy próbowałeś w tych okresach raczyć się szczawiem tudzież mirabelkami ?

Użytkownik Avenarius edytował ten post 03.09.2013 - 02:36

  • 1

#35 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

@ Wedrowcze

"Tyrania żywieniowa" już dawno ma miejsce. Właściwie nie da się kupić nic rozsądnego, co nie zawiera chemii. W dodatku spora część się po prostu psuje w sklepach, więc albo wędruje na śmietnik, albo po "odświeżeniu" wraca do lady. Obecnie zatem oczywiste jest, że "dieta przyszłości" to chemia, chemia, chemia...


oprócz mięsa wyroby mleczarskie, zbożowe, jakieś pierdoły gorzej ..z garmażerką np, tam to już pomyłka, nawet ser za 30 pln za kg zawiera konserwanty i zastanawiam się zawsze, dlaczego jest taki drogi skoro naszpikowany ??

Użytkownik mroova edytował ten post 03.09.2013 - 08:23

  • 0

#36

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Podział na chemię i nie-chemię jest bez sensu z naukowego punktu widzenia. Wszystko co jemy składa się ze związków i pierwiastków. O szkodliwości danego związku nie decyduje sztuczne albo naturalne pochodzenie, tylko dawka i właściwości chemiczne.
http://sykofanta.wor.../zadnej-chemii/
  • 0



#37 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Podział na chemię i nie-chemię jest bez sensu z naukowego punktu widzenia. Wszystko co jemy składa się ze związków i pierwiastków. O szkodliwości danego związku nie decyduje sztuczne albo naturalne pochodzenie, tylko dawka i właściwości chemiczne.
http://sykofanta.wor.../zadnej-chemii/


a taam, benzoesan sodu, dwutlenek siarki, azotyn sodowy, powoduję alergię, które musisz zwalczać kolejną dawką chemii,
to wszystko dostaję się do krwi, zaburza układ immunologiczny, ktoś powie, ze na orzechy też można być uczulonym i owszem,
więc spożywanie tego typu produktów jest zabronione kiedy występuję alergia, a chemia jest wszędzie nawet w paście do zębów czy płynie do kąpieli- bardzo często uczulają
  • 0

#38

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Za to trzeba winić naturę, że tworzy takie szkodliwe związki.

Kwas benzoesowy, benzoesany i estry kwasy benzoesowego występują powszechnie w większości owoców, szczególnie w jagodach. Żurawina jest bardzo bogatym źródłem kwasu benzoesowego. Oprócz owoców, występuje w grzybach, cynamonie, goździkach i niektórych produktach mlecznych (jako efekt fermentacji bakteryjnej).
http://www.food-info.net/pl/e/e210.htm
  • 0



#39 Gość_Husar

Gość_Husar.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

Mag, moja matka wegetarian określa jako wysuszonych fanatyków i ma dużo w tym racji. Chwalicie się przypadkami, jako wegetarianie są tacy żywiołowi i tacy silni. Szkoda, że ja tego powiedzieć nie mogę, bo wszystkich wegetarian jakich ja znam mam niestety o nich inne zdanie. Mieliśmy w liceum taką koleżankę co nie jadła mięsa. Była anemiczna i nic jej się nie chciało. Moja kuzynka weganka, to samo...Na nic nie miała ochoty, bo nie miała siły. Chcieliśmy na wakacjach grać w siatkę, popływać, cokolwiek..ona nie chce. Tylko by leżała. To są tylko przykłady. a znam ich z autopsji naprawdę sporo...Mylo stwierdził, że sylwetka pływaka, ok...ale żeby angażować siły jakiekolwiek nawet do budowania rzeźby to też te siły trzeba mieć. Chłopaki tu dobrze mówią. Weganin to sobie może wcinać rośliny pod warunkiem, że nie musi tej siły na co dzień używać. Do tego wegetarianie nie powinni zmuszać małych dzieci do tej diety, bo dla dziecka rozwijającego się jest taka dieta szkodliwa. Ludzki organizm jest tak zbudowany, że w zależności od potrzeb organizmu przychodzi nam ochota na coś do jedzenia. Intuicyjnie wiemy czy chcemy dziś jajka, czy stek, ryż, ziemniaki. Ja np. nie lubię dłubać słonecznika, ale mi czegoś w organizmie zabraknie, to jem go jak nawiedzony. Tak samo jem obecnie mięso. Kiedy go nie jem to brakuje mi sił i po prostu jak nie zjem mięsa to nie czuję się dobrze i jestem po prostu słaby. Jeśli kiedyś przestanę odczuwać potrzebę zjedzenia kiełbachy, to ją odstawię. Na obecny dzień nie będę się do niczego zmuszał w imię biednych zwierzątek. Dla mnie to i są biedne marchewki tak okrutnie wyrywane z korzeniami a potem bestialsko skrobane nożem. A co z biedną kapustą, której obrywa się liście zupełnie jak dziecko obrywa nogi muszce. A to przecież ta sama energia, która jest we wszystkim...wszystko ma świadomość w zależności od percepcji... A weganie stosują podział, na lepsze i gorsze...rośliny też odczuwają i też są żywe. Różnica pomiędzy światem zwierząt a roślin jest taka, że zwierzęta płaczą i wyją, a roślina nie wyrazi protestu...Taki to lek dla wegan na poczucie winy...Nieskrępowane wymowną ciszą...

Znalazłem pewien artykuł;


Dzieci dręczone sałatą. Rodzicu! Nie katuj dziecka swoją wegańską i wegetariańską dietą
We Francji sąd skazał na 5 lat więzienia matkę-wegankę, której 11-miesięczne dziecko zmarło na skutek niedoboru witamin. W Atlancie w USA za zagłodzenie malucha wegańską dietą skazano dwójkę rodziców na dożywocie. Eksperci nie mają wątpliwości: przymuszanie dzieci do swoich diet albo stosowanie ich w ciąży może być tragiczne w skutkach.

11-miesięczny syn państwa Le Moaligou zmarł, bo zabrakło mu witamin A i B12 - niezbędnych do rozwoju dziecka. Francuski wymiar sprawiedliwości był dla rodziców bezlitosny: po długim procesie skazał oboje na 5 lat więzienia. Niedobory witamin wynikały bowiem z tego, że matka była weganką i nie odżywiała się prawidłowo. Joel i Sergine Le Moaligou przeszli na weganizm, bo w telewizji zobaczyli program o tym, jak traktuje się zwierzęta w rzeźniach.

Takich historii jest, niestety, więcej. W Atlancie w USA sąd najwyższy skazał parę weganów na dożywocie za zabicie swojego dziecka. Dieta, którą stosowali, po prostu zagłodziła dziecko na śmierć. Wielka Brytania, 2001 rok - rodzice skazani na więzienie za stosowanie wegańskiej diety na swojej 9-miesięcznej córce. Dziecko przyswajało głównie owoce, zmarło z niedożywienia.

Surowa afera w Holandii
W tym roku świat po raz drugi już zbulwersował przypadek Francis Kenter - Holenderki, która stosuje na swoich dzieciach dietę witariańską. Polega ona na jedzeniu tylko surowych produktów. Starszy syn pani Kenter zrezygnował z takiego trybu życia, ale młodszy Tom - dzisiaj 16-latek - wciąż jada głównie koktajle z surowych rzeczy.

Jego matka ma sprawę w sądzie o zaniedbanie, bo szkolny lekarz stwierdził, że Tom jest niedożywiony. Kenter zabrała go w efekcie ze szkoły i przez dwa ostatnie lata zmagała się z sądami i opieką społeczną. Na podstawie jej losów powstały dwa filmy dokumentalne, ostatni: "Rawer", wyszedł w marcu 2013.

Diety nie w ciąży?
W ostatnich miesiącach zresztą wszelkie diety: weganizm, frutarianizm, witarianizm, zdobywają coraz więcej zwolenników. Niestety, wielu rodziców, przekonanych o zbawiennym wpływie tych metod, stosuje je również podczas ciąży i wobec dzieci.

Dietetyk Ewa Ceborska-Scheiterbauer z poradni Food Diet nie ma wątpliwości: w ciąży najlepiej jest porzucić wszelkie takie trendy w jedzeniu. - Zdecydowanie jestem zwolenniczką unikania modnych diet w ciąży. Wegańskiej, fruktariańskiej i innych tego typu historii - mówi nam dietetyczka.

Wegańska ciąża
Jak podkreśla, w teorii dietę wegańską można w ciąży ułożyć tak, żeby dostarczać dziecku i organizmowi wszelkich niezbędnych witamin i minerałów. - Ale to tylko teoria. Tak naprawdę warzywa i owoce, i ogólnie wszystkie produkty, które dzisiaj jemy, nie są już tak wartościowe, jak kiedyś, przez chemię i sposoby uprawy. To powoduje, że trudno jest dobrze prowadzić dietę wegańską, a w ciąży to już ekstremalnie trudne - podkreśla Ewa Ceborska-Scheiterbauer.

Szczególnie witaminę B12 ciężko jest zastąpić, bo jest to witamina odzwierzęca: znajduje się w mięsach, rybach, jajach i nabiale. - Jeśli nie jemy tych produktów, to trzeba uzupełniać niedobory poprzez środki chemiczne, farmakologiczne - wskazuje dietetyczka.

Nasza rozmówczyni zaznacza jednak, że jeśli naprawdę chcemy w ciąży jeść po wegańsku, to należy się udać do fachowca, który nam w tym pomoże. Inaczej skutki mogą być opłakane. Nawet w przypadku wegetarianizmu powinniśmy konsultować się z dietetykiem czy lekarzem, bo może się okazać, że nieprawidłowo odżywiamy siebie i dziecko. - Gdybym ja była wegetarianką i była w ciąży, to na pewno każdego dnia zapisywałabym i przeliczała co zjadła, czy wszystko dostarczyłam dziecku. Naprawdę codziennie i sumiennie - podkreśla nasza rozmówczyni.

Wegetarianizm dla dzieci
Oczywiście, równie ważne, co dieta w ciąży, jest to, jak potem karmimy dziecko. Tutaj Ewa Ceborska-Schreiterbauer nie ma wątpliwości: weganizm nie jest dla najmłodszych. - U dzieci od roku do trzech lat produkty mleczne w diecie są niezbędne. Inaczej zabrakłoby mu wapnia niezbędnego do rozwoju - przestrzega dietetyczka.

- Dietę wegetariańską dałoby radę zrobić dla malucha, bilansując ją warzywami strączkowymi. Ale należy pamiętać, że dzieci mają małe brzuchy i gdybyśmy chcieli dostarczyć im w wegetariański sposób wszystkich składników odżywczych, to musiałyby jeść bardzo dużo objętościowo - zaznacza nasza rozmówczyni. (...)



http://natemat.pl/62...tarianska-dieta




Wiecie dlaczego dzieciom nie powinno się zabraniać jedzenie mięsa? Bo dziecko, które rośnie potrzebuje mięso do rozwoju nie tylko mięśni ale też całego ciała. Dziecko potrzebuje mięsa, ponieważ przyswajalność białka i innych związków produktów roślinnych jest wielokrotnie mniejsza od przyswajalności produktów zwierzęcych. Tak jest...i żeby zrównoważyć ten bilans to trzeba objętościowo więcej napychać się tymi zieleninami. Dla dziecka jest to niewskazane. Nawet się to nie opłaca, bo dziecko musi wtranżalać dużo więcej niż powinno. A tak zje jeden kawał mięcha i ma gwarantowaną przyswajalność związków, których mu najbardziej potrzeba do rozwoju.

Wy staruchy to możecie nawet trawę wtranżalać ale wara od dzieci. Macie tak samo ograniczone spojrzenie na pewne sprawy jak obrońcy homosiów, którym się wydaje, że oddanie dziecka w ręce dewiantów to nic złego.

Niech fanatykom da to do myślenia.
  • 5

#40

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mag, moja matka wegetarian określa jako wysuszonych fanatyków i ma dużo w tym racji. Chwalicie się przypadkami, jako wegetarianie są tacy żywiołowi i tacy silni.


Rozbraja mnie jak nie raz na znanychi portalach w komentarzach wegetariańscy fanatycy przekazują jakieś łańcuszki typu "wegetarianie są zdrowi, nie to co te mięsożerne balerony..." (i oczywiście wszystko napisane capsem) :D

Chcielibyście np. doświadczyć czegoś takiego i może ktoś uważa to za słuszne?


Użytkownik Tenhan edytował ten post 03.09.2013 - 10:07

  • 0

#41 Gość_Husar

Gość_Husar.
  • Tematów: 0

Napisano

Są tacy zdrowi, że jak wejdą po schodach 8 pięter to będą mieli zadyszkę jak moja kuzynka anemiczka :)

A...Mag, byłbym zapomniał. Kwantowe skoki na które wyczekujesz z lubością niby potwierdzasz fizyką. Moja droga, kwantowa fizyka odchodzi powoli do lamusa. Rewolucję zrobi fizyka plazmowa. Proponuję szukania "doskonałości" w tej dziedzinie nauki jeśli już potrzebujesz Tomaszowego dowodu na coś czego nie potrafisz ogarnąć rozumem, który wszystko dzieli i kataloguje.

Użytkownik Husar edytował ten post 03.09.2013 - 10:19

  • 1

#42

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wojna na połcie mięsa i natki trwa przy czym zwolennicy i przeciwnicy nie szukają wspólnych przestrzeni ale antagonizują się coraz bardziej.


Ludzie podobnie jak zwierzęta dzielą się na mięsożerców i tych którym wystarczają rośliny. Jedni i drudzy dążą do uzyskania odpowiedniego poziomu nasycenia organizmu.
Nie widziałam nigdy nosorożca powłóczącego nogami po zjedzeniu roślinek ani konia wyścigowego pokonującego przeszkody słaniającego się po posiłku składającym się z trawy. Są to typowi przedstawiciele i miłośnicy roślinek.
Problemem żywieniowym ludzi jest cukier, mąka i mleko.

Użytkownik Aidil edytował ten post 03.09.2013 - 11:01

  • -1



#43 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Tehan
Moja dalsza dyskusja z Toba jest niemozliwa. Twoje, bardzo prymitywne podejscie do innych ludzi, budzi we mnie bardzo negatywne emocje.
Radze zalozyc temat o wyzszosci bialej rasy nad innymi. Niektorzy przechodza metamorfoze w innym kierunku niz pozytywny, to tez jest przewidziane w rozwoju. To nie Bog stworzyl ludzi dobrych i zlych, tylko Oni sami wybrali kierunek rozwoju (Wolna Wola)
Pozdrowienia.

Wedrowiec
Dzieki za wsparcie w trudnym temacie, wiesz gdybym liczyla na zaslugi i punktacje to moja reputacja mialaby dzis ok 1000 punktow.
Ale w walce z ignorancja, nienawiscia i rasizmem, to rzuce na stol ta licha resztke, ktora mi zostala i codziennie zmniejsza sie o 4, co oznacza, ze mam wroga. Pozdrowienia dla wroga :serce: Wazne dla mnie jest, ze tematy, ktore wyszukuje sa tak bulwersujace czytelnikow forum. Wlasnie o to mi chodzi, zeby oburzac i popchnac do rozmyslan. Tylko to moze nas wyrwac ze skostnienia emocjonalnego i zrzucania lusek iluzji. Ludziom sie lepiej mysli jak ich wkurzyc.
Prawda Husar?
Osobiscie nie mam nic do Ciebie, to nawet niezle wyzwanie :mrgreen: Bedzie mi milo, jesli i Ty tak to potraktujesz.
Material dla Ciebie.
""Wegetarianizm praktykowany w prawidłowy sposób jest zdrowy na wszystkich etapach życia" - ogłasza Ministerstwo Zdrowia. To odpowiedź na petycję Magdaleny Sikoń z wegemaluch.pl o "umożliwienie rodzicom wyboru diety wegetariańskiej lub wegańskiej w publicznych placówkach oświatowych". Jak było wcześniej? - Usłyszałam nawet, że moje dziecko nie zostanie przyjęte do przedszkola, bo tutaj chodzą dzieci zdrowe - opowiadała w TOK FM Sikoń.(...)
Z opinii wynika: "Prawidłowo zbilansowane diety wegetariańskie (np. laktoowowegetariańska) spotkały się z pozytywną oceną lub informacją o braku przeciwwskazań do ich stosowania. Należy przy tym zwrócić uwagę na stanowisko Instytutu Żywności i Żywienia, według którego "zarówno dieta tradycyjna, jak i wegetariańska w przypadku niewłaściwego jej zbilansowania niesie ryzyko niedoborów niektórych składników odżywczych i w konsekwencji złego funkcjonowania organizmu'" - czytamy w odpowiedzi podsekretarza stanu w MZ, Aleksandra Soplińskiego.

I dalej: "Badania Instytutu 'Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka' wskazują na to, że rozwój fizyczny u dzieci wegetariańskich przebiega harmonijnie i mieści się w granicach normy, choć generalnie są one szczuplejsze niż rówieśnicy, a rozwój intelektualny nieco tę normę przekracza. Wegetarianizm praktykowany w prawidłowy sposób jest zdrowy na wszystkich etapach życia oraz w połączeniu z aktywnym trybem życia dieta wegetariańska może być stosowana u dzieci, pod warunkiem prawidłowego jej zbilansowania, suplementacji witaminą B12 oraz dokonywania okresowej oceny rozwoju i wzrastania. (...) Szkoły, przedszkola i żłobki nie mają podstaw prawnych, aby wymagać zaświadczeń lekarskich o więcej: "Minister Zdrowia wystąpi również do Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania, aby ujął zagadnienie dyskryminacji dzieci wegetariańskich na terenach placówek oświatowych w Krajowym Programie Działań na Rzecz Równego Traktowania na lata 2013 - 2015"

- Ministerstwo wyraźnie powiedziało, że jesteśmy dyskryminowani. I wydarzyło się to bez krzyczenia. Bez używania słowa "walczę", a słowa "proszę" ktoś sam wyszedł z inicjatywą, że warto to podnieść pod kwestię dyskryminacji. To fantastyczne - cieszy się Sikoń.
żywienia dzieci wegetariańskich ani podważać zasadności stosowania żywienia wegetariańskiego".
Ps. Pozwolilam sobie wytluscic i wykolorowacpewien fragment, zeby nic nam nie umknelo.
Milego dnia wszyskim :mrgreen:
  • 1

#44 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

ogólnie wszystko jest dla ludzi, mleko, mięso, warzywa i owoce, ryby, zboża, tylko z umiarem, gdyż zawiera minerały , których potrzebuję nasz organizm, żeby żyć, tak nas stworzyła natura, i je słuchajmy a weganie niech zastąpią je czymś co jest równie bogate w składniki odżywcze.

każdy powinien sam dojść do tego co jest dobre dla jego organizmu, to samo tyczy się dzieci,
weganie nie powinni dzieciom zabraniać jeść mięsa, jeśli dziecko ma ochotę, samo w życiu wybierze kim chce być, roślino czy mięsożercą

nie porównujmy się do zwierząt roślinożernych bo to przeczy naturze

Użytkownik mroova edytował ten post 03.09.2013 - 11:16

  • 0

#45

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

ogólnie wszystko jest dla ludzi, mleko, mięso, warzywa i owoce, ryby, zboża, tylko z umiarem, gdyż zawiera minerały , których potrzebuję nasz organizm, żeby żyć, tak nas stworzyła natura, i je słuchajmy a weganie niech zastąpią je czymś co jest równie bogate w składniki odżywcze.

każdy powinien sam dojść do tego co jest dobre dla jego organizmu, to samo tyczy się dzieci,
weganie nie powinni dzieciom zabraniać jeść mięsa, jeśli dziecko ma ochotę, samo w życiu wybierze kim chce być, roślino czy mięsożercą

nie porównujmy się do zwierząt roślinożernych bo to przeczy naturze


Przecież nic nie pisałam o zabranianiu. Zwróciłam uwagę na istniejący naturalny podział.
Nie opowiedziałam się po żadnej ze stron, ciekawe kto mnie zminusował roślinożerca czy mięsożerca ^^,

Użytkownik Aidil edytował ten post 03.09.2013 - 11:23

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych