Hasło "Odzyskajmy Polskę" jest jak najbardziej trafne, powiedz mi mylo ile tej Polski w rzeczywistości należy do nas, hm? Postkomuna na każdym kroku, politycy twierdzący, że trzeba wyrzec się Polskości na rzecz bycia "europejczykiem", przekręty, korupcja i antypolskie działania "elit".
Dochodzi dzisiaj do sytuacji w której premier w obliczu referendum ws. odwołania HGW z urzędu prezydenta Warszawy mówi, że w razie przegranej wciąż pozostanie ona przy władzy, tylko, że z tytułem komisarza.
I to ma być nasza Polska, tak?
Zastanówmy się nad momentem w którym tę niepodległość niby odzyskaliśmy.
Kilka wersów które dobrze podsumowują "przemiany ustrojowe" w Polsce:
Pamiętam Magdalenkę, k***a pamiętam
kto szedł pod rękę z komuchami na ustępstwa.
I kto powstrzymał dekomunizację, do tego
kto przejął władze obalając Olszewskiego.
Pamiętam ludzi, którzy uwierzyli w zmiany
i mimo wszystko skończyli w roli przegranych.
I uciekali stąd na fali emigracji,
bo polityka durni nie dała stabilizacji.
Pamiętam zdradę stanu, traktat w Lizbonie.
I zdrajców co wstydzili się orła w koronie.Mylo popytaj ludzi którzy brali udział w protestach antykomunistycznych przed 89' czy są zadowoleni z tego jak wygląda teraz Polska, zapytaj o Jaruzelskiego i Kiszczaka, zapytaj o komunistów z sejmowych partii którzy donosili na opozycję ponad 20 lat temu, zapytaj o emerytury UBeków i o komunistyczne pomniki w całym kraju. Co to za niepodległy kraj w którym nie rozliczono zbrodniarzy i katów narodu mimo, że naród tego żąda?! Niepodległość w której władze świadomie wprowadzają ogromnie szkodliwe przepisy dla kraju tylko dlatego, że inne kraje tego wymagają (np. pakiet klimatyczny).
Oto co powiedział całkiem niedawno w wywiadzie prof. Witold Kieżun. 91-letni profesor nauk ekonomicznych, polski ekonomista, ekspert ONZ, pracownik Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, żołnierz AK, uczestnik powstania warszawskiego i więzień sowieckich łagrów.
„Smutno mi, że umieram jednak nie w tej Polsce, o którą walczyłem (…) to jest bardzo bolesne kiedy patrzę na to, jak my wymieramy, jak my straciliśmy markę na świecie, jak praktycznie rzecz biorąc jesteśmy już całkowicie uzależnieni (…) Niemcy zniszczyli naszą młodość, wymordowali praktycznie połowę nas (…) Praktycznie rzecz biorąc my jesteśmy znowu pod okupacją, pod okupacją ekonomiczną, nie jesteśmy samodzielni. Myśmy stracili samodzielność, o którą się biliśmy”."Nasza" Polska w której bohaterowie wypowiadają takie słowa, coś tu chyba jest nie tak, co?
To jest manifestacja siły (pozornej, bo ludzie idą tam tak na prawdę bez świadomości tego co robią organizatorzy), nie świętowanie.
Tak, to jest manifestacja siły, siły narodu który jednoczy się w ważny dla niego dzień i wspólnie świętuje swój sukces sprzed lat. Skąd ty możesz wiedzieć czego uczestnicy MN mają świadomość? Czyżby wizja kilkudziesięciu tysięcy ludzi którzy świadomie biorą udział w Marszu Niepodległości była dla ciebie zbyt bolesna i tłumaczysz to sobie tym, że większość z nich nie wie o co tu chodzi? Bolą Cię mylo te matki z dziećmi, starsi ludzie, całe rodziny na MN bo nie pasują do twojej wizji. Wizji okropnych faszystów którzy tylko czekają żeby coś zdemolować.
"Burdy i polityka" tylko tyle widzisz, co?