Napisano 11.11.2013 - 23:25
Napisano 11.11.2013 - 23:42
Zaczęło się od tego, że własnie z tej uliczki przy której jest skłot wyleciało przepychając się przez straż marszu kilkanascie osób, najprawdopodobniej antifiarzy, no bo przecież nieśli swoją flagę, którą było widać. Zaczęło się przepychanie i dopiero potem kolejne kilkanaście osób weszło w tą ulicę - z odwetem, rzucając flarami etc.
Napisano 11.11.2013 - 23:51
Użytkownik Tsührer edytował ten post 11.11.2013 - 23:52
Napisano 12.11.2013 - 00:04
Wybryk był jeśli to ktoś z uczestników manifestacji... a socjologowie są mocni w gębie w studiu (mogli pilnować budki z gaśnicami), zapomnieli o historii, setki lat agresji ze wschodu niczego ich nie nauczyło?A podpalenie budki przy ambasadzie jest strasznie na rękę rządzącym by pokazać jak to źli nacjonaliści, nie dość ze stwarzają nastrój "wojny domowej" to jeszcze są nastwieni antyrosyjsko, a to przecież straszny grzech (wystarczyło posłuchać "wykładów" socjologów wszelkich na tvn 24 którzy chcieli przedstawić atakujacych jako schizofreników którzy nie wiedzą, że żyją w niepodległej Polsce.)
Nie wykluczam jednak, że był to idiotyczny wybryk kogoś z marszu, jak pisałem przecież powyżej , ale brak policji akurat w tym konkretnym miejscu jest co najmniej zastanawiający.
Napisano 12.11.2013 - 00:08
Nie wykluczam jednak, że był to idiotyczny wybryk kogoś z marszu, jak pisałem przecież powyżej , ale brak policji akurat w tym konkretnym miejscu jest co najmniej zastanawiający.
Przyglądałam się marszowi z trochę z boku, patrzyłam przede wszystkim na reakcje ludzi, ich zachowanie trochę smutne refleksje mnie ogarnęły. Tak łatwo sprowokować coś, czego nikt nie chce ale dzieje się, praktycznie samo się staje. Krótka chwila, kilka okrzyków, paru prowokatorów, kilkunastu zadymiarzy i puszczają nerwy, rośnie adrenalina i… kto chce ma już gotowy dowód jaka prawica jest agresywna, wredna i konfliktowa. Przez dłuższą chwilę byłam w samym sercu wydarzeń przy ulicy Skorupki. To stało się nagle ale z pewnością nie przypadkowo. I z całą pewnością nie z inicjatywy uczestników marszu. Tam po prostu trzeba było specjalnie przyjść, bo było to poza trasą marszu. Kiedy pobiegłam z aparatem wraz z grupą młodych ludzi (wiedziona doświadczeniem wiedziałam, że tam coś się dzieje) zobaczyłam ciekawy obrazek: kordon członków Straży Marszu, który ktoś brutalnie próbował rozerwać od strony ulicy Skorupki. To nie uczestnicy Marszu atakowali. A więc kto? Widziałam też młodych ludzi biegnących od strony Marszałkowskiej ale oni biegli już wtedy, kiedy kordon był ustawiony a więc coś wcześniej zaczęło się dziać od drugiej strony. Media obarczyły winą za zajście uczestników marszu ale to nie zaczęło się na trasie marszu, tylko z boku, jakaś grupa chciała się przedostać właśnie na Marszałkowską. Nie widziałam kto to był. Stałam przyparta do muru i widziałam wzrost agresji na ulicy. Nie wiadomo skąd poleciały race i chyba kamienie. Wszystko toczyło się tak szybko, że trudno było rejestrować kolejne sekwencje wydarzeń. Nagle pojawili się ludzie kominiarkach, sądząc po sylwetkach bardzo młodzi. Zaczęła się bójka. Udało mi się wycofać w stronę ulicy Hożej, przebiec na drugą stronę ulicy i przyłączyć się do marszu. Ludzie cały czas szli, nikt nie próbował się przyłączyć do zajść. Wręcz przeciwnie, ludzie pilnowali się kolumny. Powstaje pytanie: kto był po obu stronach zadymy na Marszałkowskiej? Ilu uczestników marszu realnie brało w tym udział a ilu było tam prowokatorów i zwyczajnych zadymiarzy? Czy owi zadymiarze przyszli tam spontanicznie wywołać awanturę? Jednego jestem pewna: inicjatywa tego zajścia nie wyszła od strony uczestników marszu. To widziałam na pewno.
Napisano 12.11.2013 - 07:38
Użytkownik Dr Röck edytował ten post 12.11.2013 - 07:39
Napisano 12.11.2013 - 11:30
Napisano 12.11.2013 - 11:52
Nie robili burd "co chwilę". W trakcie całego marszu były tylko ze trzy incydenty, prawdopodobie część z nich została sprowokowana przez policję, jak w zeszłym roku.
Rozumiem, że samochody ucierpiał z winy ich właścicieli, bo po prostu zaparkowali je w złym miejscu? Pewnie podobnie było z budką strażniczą.A co do tęczy - nie dziwi mnie, że została spalona; dziwi mnie, ze w ogóle tam stanęła.
Użytkownik skittles edytował ten post 12.11.2013 - 11:53
Napisano 12.11.2013 - 12:03
No tak, wszędzie prowokatorzy.
Rozumiem, że samochody ucierpiał z winy ich właścicieli, bo po prostu zaparkowali je w złym miejscu? Pewnie podobnie było z budką strażniczą.
Napisano 12.11.2013 - 12:25
Napisano 12.11.2013 - 12:31
Napisano 12.11.2013 - 12:39
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych