Sądziłem że skoro sceptyczny obóz przez tyle czasu walczył o podważenie określonych tez to z przyjemnością wyciągnie takiego asa z rękawa...może nawet jokera który sam niszczy przeciwników od środka. To praktycznie wyklucza autorytet tego pana oraz rzutuje na wiarygodność całego zespołu.
Ale z czego tu się cieszyć? Że oficjalny zespół parlamentarny robi z siebie idiotów, a świat na to patrzy? Ja już dostałem pytanie, czy u nas potrafią obsługiwać Skype, dzięki bardzo. Że Rońda się teraz tłumaczy "wet za wet", co oznacza że zrobił w balona Bóg wie ile rodaków, by dopiec Kraśce?
To jest smutne.