Skocz do zawartości


Wirus na sprzedaz


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
56 odpowiedzi w tym temacie

#46

Klapaucjusz.
  • Postów: 53
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

czyli generalnie potwierdzasz, iż rtęć w szczepionkach nie ma żadnego wpływu na powstawania autyzmu. Choć tyle (bo przecież od 2000 roku nie stosuje się thiomersalu w szczepionkach).
Przeczytałaś chociaż dlaczego i za co był uniewinniony - uniewinniono go od zarzutu prowadzenia zabiegów na dzieciach w celach badawczych. Wyrok nie ma nic wspólnego z oszustwem Wakefielda - źródło - http://www.independe...al-7543114.html
  • 0

#47 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Klapacjuszu
Na jakiej podstawie wydedukowales, ze potwierdzam?
  • 0

#48

Klapaucjusz.
  • Postów: 53
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

na tej, że sama przedstawiasz dane z których wynika, iż usunięcie rtęci ze szczepionek wręcz zwiększyło ilość przypadków autyzmu. Może to rtęć zapobiegała zachorowaniom /irony mode on/?

Użytkownik Klapaucjusz edytował ten post 11.10.2013 - 18:13

  • 1

#49 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie Klapacjuszu, to oznacza, ze ze ciagle nastepuje zglaszanie zdiagnozowanych przypadko. Autyzm, czy celiaklia to nie grypa, to trwa latami.
To ze wycofano(?) rtec ze szczepionek, nie oznacza ze zaszczepione wczesniej dzieci (cala masa) nagle beda zdrowe.

"6. Zatrucie pierwiastkami ciężkimi, szczególnie rtęcią

Na wskutek osłabionej zdolności do detoksykacji dzieci z autyzmem wykazują objawy zatrucia metalami ciężkimi.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat coraz więcej klinicznych i naukowych dowodów wskazuje na to, że większość dzieci z autyzmem padło ofiarą zatrucia rtęcią.
W 2001 roku opublikowano raport (Sally Bernard ) na temat zbieżności pomiędzy zatruciem rtęcią a symptomami autyzmu.
Nieprawidłowości obawiające się zarówno w pracy CUN, systemu odpornościowego i trawiennego w obu przypadkach są takie same. Rtęć powoduje trwale uszkodzenia przez wiązanie się z siarką, co wywołuje powszechną dysfunkcję enzymów, mechanizmu transportu i strukturalnych białek.
Skutki toksyczności rtęci opisane u osób zatrutych są następujące:
. zaburzenia mowy i słuchu,
. rozumienie mowy,
. zaburzenia sensoryczne,
. drętwienie ciała,
. nadwrażliwość na dźwięki, dotyk.
. nieprawidłowości w procesie uczenia się,
. zaburzenia myślenia, niepokój.
. nieprawidłowości funkcjonowania neuroprzekaźników,
. zmiany w:
· komórkach Purkiniego,
· warstwie ziarnistej móżdżku,
· ciele migdałowatym i hipokampie.
Rtęć powoduje zmiany w systemie odpornościowym, co jest przyczyną procesów autoimmunologicznych, włącznie ze zmianami w limfocytach Th2. Powoduje również zaburzenia przewodu pokarmowego wyrażające się nieprawidłową funkcję enzymów i peptydów. Wszystkie wyżej wymienione nieprawidłowości występują u osób z autyzmem.
Raport podsumowujący zbieżności pomiędzy symptomami zatrucia rtęcią a autyzmem wskazuje na to, że wzrost zachorowań na autyzm „regresywny” tzn. występujący po okresie normalnego rozwoju dzieci, może być związany z narażeniem dzieci na toksyczność rtęci. Rtęć znajdująca się w pożywieniu oraz pochodząca z amalgamatowych wypełnień zębów jest potencjalnie niebezpieczna, ale uważa się, że najbardziej prawdopodobnym źródłem rtęci są szczepionki konserwowane substancją o nazwie thimerosal.
Thimerosal, środek konserwujący używany przy produkcji licznych leków, zawiera 49.6% etylortęci. Biorąc pod uwagę, że w ostatnich latach znacznie wzrosła ilość polecanych szczepionek dla dzieci, ilość kumulowanej rtęci zawartej w thimerosalu osiąga znaczny poziom.( jako przykład: tylko szczepionka Hep B podawana noworodkom, konserwowana thimerosalem przekracza zalecany limit 36 razy). Uważa się, że istnieje podgrupa genetycznie wrażliwych dzieci, którym mogłyby zaszkodzić dawki rtęci zawarte w szczepionkach dziecięcych."
To ze stron dotyczacych autyzmu. Mój odnośnik
  • 1

#50

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy zwróciłaś uwagę, ale badania które cytowałem sprawdzały ilość nowych diagnoz u dzieci w tym samym przedziale wiekowym. Co więcej, ponieważ najczęściej autyzm ujawnia się około 3 roku życia, okres "przed" przedłużono do 2003 roku choć rtęć ze szczepionek w USA wycofano w 2001, dlatego właśnie aby wyłapać te ostatnie późne efekty. Gdyby było jak piszesz to i tak ilość "późnych przypadków" powinna spadać.

Jeśli chodzi o podobieństwa zatrucia rtęcią do autyzmu, to mamy tutaj bardzo dobry materiał porównawczy - w latach 50. i 60. w zachodniej europie wiele niemowląt zachorowało na tzw. "zespół kalomelowy" wywołany użyciem kalomelu (chlorek rtęci II) w preparatach ułatwiających ząbkowanie. Choroba nie miała specyficznej dawki od której następowała, czyli nawet jednokrotny kontakt z kalomelem mógł ją wywołać. Objawy były jednak różne od autyzmu, nazywano ją "różową chorobą" z powodu częstego rumienia, występowały też bóle nerwowe i paraliże, światłowstręt, złuszczanie skóry, napady agresji, osłabienie krążenia... Różnica była też taka że po pewnym czasie objawy samoistnie ustępowały a dzieci takie nie były upośledzone. Przyczyną była prawdopodobnie fizjologiczna nadwrażliwość na kalomel
http://www.pinkdisea...rg/whatisPD.htm
  • 0



#51 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Moim zdaniem nadal bedzie narastac ilosciowo i chodzi wlasnie o pozne przypadki, oczywiscie rozmawiamy o USA, bo w Polsce to prawdziwy problem jest dopiero przed nami, nawet jesli wycofaja szczepionki, to jeszcze ok 20 lat potem bedzie problem istnial. Wedlug mnie bedzie to zwiazane z rozwojem dziecka i to co bylo wczesniej ukryte zostanie ujawnione nawet w wieku dojrzewania, przyspieszonego wzrostu i wszelkich zmian hormonalnych. Jeszcze nie wszystkie sie ujawnily, o to chodzi. Rozne zwiazki rteci, roznie sie "przeobrazaja" w przewodzie pokarmowym. Stad tez beda roznice w objawach zatruc, czysta rtecia, chlorkiem rteci, czy jeszcze innymi jej zwiazkami.
  • 0

#52

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale gdyby było jak piszesz, to wiek najczęstszych diagnoz powinien rosnąć - a więc 5 lat po wycofaniu byłoby dużo nowych przypadków u pięciolatków a mało u trzylatków; 7 lat po wycofaniu nowe przypadki pojawiałyby się u siedmiolatków, byłyby rzadkie u pięciolatków i powinny przestać się pojawiać u trzylatków bo te już nie otrzymują rtęci w szczepionkach. Obecnie mija 12 lat od wycofania w USA; obecnie lekarze nie powinni notować autyzmu wczesnodziecięcego a tylko ten nastoletni. A tak wcale nie jest.
Rtęć jest też coraz rzadsza w lekach i żywności, coraz rzadziej używa się jej w plombach. Gdyby to on odpowiadała za autyzm, powinniśmy obserwować spadek zachorowalności.
  • 0



#53 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Jesli chodzi o USA, to tam problem jest bardziej zlozony
"Problem autyzmu występującego u dzieci staje się coraz bardziej powszechny. Ostatnie statystyki mówią, że zaburzenie rozwoju dzieci z tzw. spektrum autyzmu jest diagnozowane raz na 166 dzieci, co sprawia, że zaburzenie to staje się poważnym problemem społecznym. Problem ten będzie narastał i zmieniał swą postać wraz z dorastaniem osób dotkniętych tym zaburzeniem.
Szacuje się, że autyzmem w Polsce dotkniętych jest około 50 tysięcy osób, w tym około 10 tysięcy dzieci. Dane te są jednak niepełne i z pewnością zaniżone, gdyż w dalszym ciągu wiele przypadków nie jest prawidłowo diagnozowanych. Należy wspomnieć również o tym, że zaburzenia autystyczne mają różną postać i nasilenie a dominujące objawy potrafią skrajnie się różnić, co dodatkowo utrudnia trafną klasyfikację choroby.
Istnieją spory dotyczące przyczyn dramatycznego wzrostu autyzmu w populacji. Przypuszczalnie lepsze narzędzia diagnostyczne i rozleglejsza wiedza na ten temat sprawiają, że zaburzenia rozwoju dzieci są powszechniej diagnozowane. Wiele wskazuje jednak na to, że mamy do czynienia również ze złożonymi czynnikami środowiskowymi, które mogą uruchomić zaburzenia rozwoju dzieci dające obraz autyzmu. W ciągu ostatnich lat wzrost zachorowań na autyzm jest na tyle niepokojący, że coraz częściej mówi się o „epidemii autyzmu”.
Od przeszło 40 lat Instytut Badań nad Autyzmem w USA ( Autism Research Institute) zajmuje się pracą nad badaniem i opracowaniem medycznych interwencji w leczeniu autyzmu pod hasłem DAN! (Defeaet Autism Now!), dzięki czemu tysiące dzieci, głównie w USA, zostało poddanych leczeniu. Stan wielu z nich uległ znacznej poprawie w każdej sferze rozwoju, znane są również przypadki wyleczenia. Przekonanie, że autyzm jest chorobą nie tylko nieuleczalną, ale również niepoddającą się żadnemu leczeniu, okazuje się błędne.
Przypuszcza się, że te przypadki autyzmu, których wzrost notuje się w ostatnich latach mają podłoże przynajmniej częściowo odwracalnych uszkodzeń układu nerwowego, pokarmowego i odpornościowego spowodowanych wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych.
Instytut Badań nad Autyzmem jako czynniki zewnętrzne wymienia zanieczyszczenie środowiska, nadmierne używanie antybiotyków i szczepionek, które trafiają na podatny grunt osobniczej skłonności genetycznej. Splot tych czynników może generować wystąpienie autyzmu u dziecka. Podatność genetyczną wiąże się m.in. z dysfunkcją metalotioneiny odpowiedzialnej za utrzymanie gospodarki miedzi i cynku oraz mającej liczne funkcje w organizmie, które, jak wykazały badania, są zaburzone u większości dzieci z autyzmem.
Szybka interwencja medyczna daje większą szansę poprawy stanu dzieci, tym bardziej, że ostatnimi laty notuje się najwięcej przypadków autyzmu u dzieci występującego po okresie normalnego rozwoju. Wiele wskazuje na to, że dzieci te padły ofiarą czynników uszkadzających ich system nerwowy.
Autyzm traktowany wyłącznie jako zaburzenie natury psychicznej, według ostatnich badań wiąże się z licznymi problemami somatycznymi , które do niedawna były ignorowane jako niewysuwające się na pierwszy plan."


Sytuacja w Polsce

W Polsce nie ma żadnej instytucji medycznej zajmującej się kompleksowym leczeniem medycznym dzieci z autyzmem. Prócz psychiatrów, którzy zajmują się głównie kwestią zaburzeń behawioralnych, dzieci najczęściej leczone są przez lekarzy pediatrów. Leczenie najczęściej jest objawowe. Część dzieci trafia do alergologów lub w przypadku nasilonych problemów trawiennych – do gastroenterologów. Wielu rodziców korzysta z usług medycyny niekonwencjonalnej.
Część dzieci z autyzmem nie mówi, lub komunikuje się w nietypowy sposób, dlatego nie są w stanie przekazać informacji o swoich dolegliwościach. Częste zaburzenia sensoryczne sprawiają, że dzieci te nie odczuwają bólu lub odczuwają go inaczej.
Większość lekarzy nie ma wystarczającej wiedzy na temat zaburzeń autystycznych, a często - nawet wiedzy podstawowej. Zdarza się, że lekarze pierwszego kontaktu nie potrafią rozpoznać autyzmu u dzieci, które zdradzają nawet wszystkie objawy tego zaburzenia.
W tej sytuacji nie dziwi fakt, że o współistniejących z autyzmem zaburzeniach somatycznych praktycznie nie mówi się i nie podejmuje prób ich leczenia. Specjalistyczne badania metaboliczne nie są w Polsce dostępne, zaś niezbędne badania krwi są niechętnie zlecane przez lekarzy rodzinnych z powodów ograniczeń finansowych i z powodu braku wiedzy na temat ewentualnych anomalii typowych w tym schorzeniu.
Rodzice dzieci z autyzmem albo nie leczą dzieci pod względem somatycznym, ograniczając się do doraźnej pomocy, albo próbują leczyć opierając się głównie na informacjach przekazywanych zza granicy ( Internet, znajomi). Te ostatnie działania tylko częściowo opierają się na pomocy lekarza, a z racji ograniczonego dostępu do badań, leków i metod, najczęściej nie są tak skuteczne i celowe, jak w przypadku ukierunkowanego leczenia.
Ponieważ każde dziecko ma z reguły inną historię choroby i inne schorzenia, leczenie powinno być dopasowane do konkretnego przypadku. Wiele działań rodziców w tej sytuacji albo nie odpowiada potrzebom dzieci, (choć czynione są w dobrej wierze), albo nie stwarza szansy na maksymalną poprawę.
Dzieci z autyzmem w Polsce nie mają dostępu do nowoczesnego, skutecznego leczenia.
Najpoważniejszą przeszkodą w udzielaniu pomocy dzieciom jest brak wszechstronnej wiedzy na temat autyzmu w środowisku medycznym. Pokutuje nadal wiele stereotypowych, nieaktualnych i szkodliwych sądów na temat tego schorzenia.
Najnowsze trendy w leczeniu autyzmu każą go postrzegać jako złożony problem natury zdrowotnej, który można rozwiązać za pomocą interwencji medycznej.
Takie podejście daje najlepsze rezultaty, gdyż w przypadku wczesnego leczenia dzieci, autyzm może zostać zniwelowany, zahamowany lub wręcz wyleczony."

Skazenie srodowiska w USA jest duzo wieksze niz w Polsce. Nam byloby duzo latwiej opanowac "epidemie" autyzmu odstawiajac szczepionki i wycofujac amalgamat. Amalgamat jest najtansza plomba, wiec wciska sie ja wszedzie gdzie jest bezplatne leczenie z wiadomych wzgledow.
Takie jest moje zdanie.

Ps.
Zobacz tutaj jak sie dwoch lekarzy dochodzi o zawartosc rteci we wlosach dziecka z autyzmem. Mój odnośnik
O USA tez tam jest.
  • 1

#54

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli autyzm wywołuje rtęć w szczepionkach czy "złożone warunki środowiskowe"? Bo jeśli te drugie to nawet całkowite zaprzestanie szczepień nie załatwi problemu a tylko doda nowy w formie epidemii innych chorób.
  • 0



#55 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Jako problem zlozony, to musi sie skladac z kilku czynnikow, a wiec najprawdopodobniej i srodowisko silnie skazone i dodatkowo szczepionki. Mysle, ze u nich tez zacznie spadac zachorowalnosc po wycofaniu szczepien, ale z powodu bardzo silnie skazonego srodowiska duzo pozniej i duzo wolniej niz w innych krajach. I to samo dotyczy Japonii.
  • 1

#56

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Więc co ma do tego rtęć? Jeśli jej wycofanie nic nie zmieniło bo zachodzą "złożone warunki" to za autyzm odpowiadają te warunki a nie rtęć w szczepionkach.
  • 0



#57 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Rtec w szczepionkach jest jednym z warunkow i to sporym, nie da sie tego odrzucic.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych