Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego warto wierzyć


  • Please log in to reply
26 replies to this topic

#1

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jakiś czas temu mój znajomy, który był bardzo religijny, zaczął odchodzić od wiary. Zapytał się mnie w tym okresie, dlaczego ja wierzę w Boga. I co można odpowiedzieć na takie pytanie? Przecież nie ma żadnych dowodów na istnienie Boga, więc jak wytłumaczyć osobie mającej wątpliwości, dlaczego się wierzy? Powiedziałem wtedy, że nie mam na to racjonalnych argumentów i że to trzeba po prostu czuć. Później jednak zacząłem się nad tym głębiej zastanawiać i stworzyłem (a właściwie zebrałem w jedną całość) listę powodów, dla których warto wierzyć. Nie są to powody typu: "Warto wierzyć, bo Bóg jest i koniec". Jest to lista skierowana głównie do ateistów, oraz ludzi mających wątpliwości i przedstawia autentyczne korzyści, jakie niesie bycie religijnym.

1. Zakład Pascala- nie ma dowodów na istnienie Boga, nie ma dodowód na jego nieistnienie, więc czym się kierować? Zgodnie z Zakładem Pascala, wiara w Boga jest opłacalna. Jeśli nie wierzysz, a okaże się, że on istnieje, to przegrywasz całe życie wieczne. A jeśli wierzysz, a Bóg nie istnieje to nie tracisz na dobrą sprawę nic. Zasady religijne pokrywają się w znacznym stopniu z moralnością, więc jeżeli jesteś dobrym człowiekiem, to niewiele się zmieni w Twoim życiu. Udział w rytuałach religijnych kosztuje niewiele, a niesie za sobą także inne korzyści, o których wspominam w punkcie czwartym.

2. Przykład- wiara w Boga czyni ludzi lepszymi na zasadzie niewidzialnego bata. Mamy różne systemy normatywne, przewidujące sankcje za zachowania niegodziwe, np. prawo, obyczaje, czy moralność. Niestety, ludzkie sumienie bywa zawodne. Historia i wiele eksperymentów społecznych (patrz eksperyment więzienny) pokazują, że wielu ludzi, jeśli nie czekają na nich żadne konsekwencje, jest w stanie robić straszne rzeczy. Religia z kolei to system normatywny, przed którym nie ma ucieczki. Bóg widzi wszystko i nieważne gdzie jesteś i w jakich okolicznościach się znajdujesz, konsekwencje czekają Cię zawsze. Na pewno wszyscy czytający ten punkt pomyślą sobie: "Mnie to nie dotyczy, ja jestem dobrym człowiekiem tak czy siak". Powinno się jednak wierzyć żeby dawać przykład innym, ludziom zagubionym i mniej inteligentnym. Szerzenie świadectwa naprawia społeczeństwo. Odpowiadając od razu na komentarze typu: "Regia to zło, wojny, prześladowania...": byłem w wielu kościołach i nigdy, na żadnej mszy, nie słyszałem słowa poparcia dla agresji, czy jakiejkolwiek formy przemocy. Fanatyzm będzie istniał zawsze, w każdej dziedzinie życia.

3. Tradycja- chrześcijaństwo jest nierozerwalnie połączone z polską historią i tradycją. Znajdźcie jakieś zwyczaje, które nie są na wymarciu, a które nie są równocześnie związane z religią (Śmingus-dyngus? Chociaż nie, bo jest on związany z Wielką Nocą). Zmierzam do tego, że ciężko jest hołodować polskiej tradycji, nie będąc chrześcijaninem. Religijność to ważny element polskiej kultury i trzeba oddać temu szacunek.

4. Korzyści ewolucyjne- parę miesięcy temu przeczytałem w magazynie Wiedza i Życie arykuł zatytuowany "Fenomen wiary". Nie wgłębiając się w istnienie Boga, autor zastanawiał się, dlaczego wraz z ludzkością cały czas idzie w parze religijność, od początków jej istnienia. Odpowiedzią jest to, że religijność jest faworyzowana przez ewolucję. W wielkim skrócie: statystycznie rzecz biorąc ludzie wierzący mają więcej dzieci, oraz żyją dłużej (udział w obrzędach religijnych działa podobnie jak medytacja, jest wyciszający i zdrowy). Ponadto ważne jest poczucie wspólnoty. Wnioskiem kończącym rozważania w artykule jest to, że religijność leży w ludzkiej naturze, a ateiści to w sobie tłumią. Od siebie dodam, że tłumiąc to w sobie rezygnują z wielu korzyści, w imię "prawdy", której i tak nie da się udowodnić.

Kończąc rozważania: nie chodzi mi o to, żeby wierzyć dla korzyści. Po przeczytaniu tych punktów można zarzucić mi, że promuję udawanie wiary i bycie chrześcijaninem tylko dlatego, że przynosi to korzyści. Cały czas podtrzymuję to, co napisałem w pierwszym akapicie, że to trzeba po prostu czuć. Bez sprecyzowanych powodów i przyczyn to po prostu musi do człowieka przyjść. Ale, nawet jeśli zaczniemy "wierzyć" dla korzyści i chodzić do kościoła, bo to się opłaca, to i tak znajdziemy się bliżej Boga i prawdziwa wiara przyjdzie po jakimś czasie. Powyższe punkty nie mają nikogo nawrócić, to po prostu przesłanki, dodatkowe informacje, które być może pomogą wąpiącym w podjęciu decyzji.

PS. Dla zaintersownych artykułem z Wiedzy i Życia mógłbym go zeskanować, bo nie wiem, czy jest dostępny w wersji elektronicznej

Użytkownik Krzys19911 edytował ten post 04.10.2013 - 14:54

  • 0

#2

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

3. Tradycja- chrześcijaństwo jest nierozerwalnie połączone z polską historią i tradycją. Znajdźcie jakieś zwyczaje, które nie są na wymarciu, a które nie są równocześnie związane z religią (Śmingus-dyngus? Chociaż nie, bo jest on związany z Wielką Nocą). Zmierzam do tego, że ciężko jest hołodować polskiej tradycji, nie będąc chrześcijaninem. Religijność to ważny element polskiej kultury i trzeba oddać temu szacunek.

A co z pogaństwem słowiańskim?



  • -1

#3

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

A co z pogaństwem słowiańskim?


A jaki element naszej kultury stanowi pogaństwo słowiańskie? Mówimy tu o czasach dzisiejszych.
  • -1

#4

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Podział na wierzących i niewierzących jest absurdalny. Nie rozumiem co ma wspólnego opinia na temat istnienia boga z uczestnictwem w obrzędach religijnych. Według twojego rozumowania optymalnym rozwiązaniem jest wiara we wszystkie religie jakie kiedykolwiek powstały, żeby zmaksymalizować szanse na enigmatyczne "życie wieczne", które obiektywnie istnieje bądź nie istnieje, niezależnie od subiektywnej opinii kogokolwiek w tej kwestii.

Użytkownik rainman edytował ten post 04.10.2013 - 15:30

  • 4

#5

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


A co z pogaństwem słowiańskim?


A jaki element naszej kultury stanowi pogaństwo słowiańskie? Mówimy tu o czasach dzisiejszych.

Ojej, ktoś chyba nie czytał historii pochodzenia chrześcijańskich świąt... chociażby wspomniany przez Ciebie Śmigus-dyngus. Naprawdę uważasz, że wywodzi się on z tradycji związanej ze zmarwychwstaniem Jezusa? Tak, wizja oblewających się wodą apostołów wraz z Jeszuą na pustyni jest słodka i w ogóle, ale.. ;)



  • 0

#6

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ojej, ktoś chyba nie czytał historii pochodzenia chrześcijańskich świąt... chociażby wspomniany przez Ciebie Śmigus-dyngus. Naprawdę uważasz, że wywodzi się on z tradycji związanej ze zmarwychwstaniem Jezusa? Tak, wizja oblewających się wodą apostołów wraz z Jeszuą na pustyni jest słodka i w ogóle, ale.. ;)


To, że pewne zwyczaje pochodzą od zwyczajów pogańskich, to nie znaczy, że aktualnie są z nimi związane. Zapytaj przeciętnego gościa na ulicy, z jakim wyznaniem związany jest śmingus-dyngus, to będziesz miał 100% odpowiedzi, że z rzymskokatolickim. To tak jak z choinką, czy paleniem zniczy; chrzescijaństwo pobrało pewne zwyczaje od religii pogańskich i wykorzystuje je do swoich obrzędów.

Użytkownik Krzys19911 edytował ten post 04.10.2013 - 16:49

  • -1

#7

Pyciek.
  • Postów: 12
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

chrześcijaństwo jest nierozerwalnie połączone z polską historią i tradycją.


Bez obrazy, ale to wydaje się być najgłupszą rzeczą jaką dzisiaj przeczytałem w internetach, a cały dzień przeglądałem kwejka.
Zdajesz sobie sprawę w jak dużym stopniu chrześcijaństwo dostosowało się i upodobniło do wierzeń pogańskich? Tak, tylko po to aby pogańscy Słowianie nie odczuwali zbyt dużej różnicy po nawróceniu.
Historia - tak
Tradycja - nie sądzę
Może ktoś kto bardziej się na tym zna wysmaruję parę przykłądniejszych postów
A co do samej wiary... Moim zdaniem <------ to jest ważne... jedni jej potrzebują, a inni nie, bo potrzeby mamy różne.
  • 0

#8

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

1. Zakład Pascala

Zakład Pascala to filozoficzna i teologiczna bzdura, która zamiast wiary sankcjonuje cynizm i pusty rytualizm. Zakłada że Bóg nie wie czy wierni robią to co robią bo wierzą czy dlatego że kalkulują, i że do nieba dostanie się ktoś kto "Boga w sercu nie ma" a zaliczył 13 ostatnich piątków.

2. Przykład- wiara w Boga czyni ludzi lepszymi na zasadzie niewidzialnego bata.

Kodeks karny też, z tą różnicą że kara za złamanie przepisów może być natychmiastowa i za życia. Niestety systemy religijne często skłaniają ludzi do robienia zła, co widać w islamie - niewidzialnym batem jest wizja piekła za nietrzymanie się zasad, a niewidzialną marchewką wizja nagich hurys.

3. Tradycja- chrześcijaństwo jest nierozerwalnie połączone z polską historią i tradycją.


Z niemiecką też. Żołnierze z II wojny mieli na paskach napis Gott mit uns (Bóg z nami). Krzyżacy byli głęboko wierzącymi chrześcijaninami.

Śmigus Dyngus jest przykładem zwycięstwa kultury ludycznej nad nakazami kościoła - dawniej oblewanie wodą i smaganie się witkami "na powodzenie" było potępiane przez duchowieństwo jako zabobon. To że pewne zwyczaje zostały wchłonięte przez chrześcijaństwo, wcale nie jest jakąś wielką zasługą, a związek z wielkanocą jest tylko terminowy. Nawiasem mówiąc - z jaką tradycją są związane Andrzejki?

4. Korzyści ewolucyjne

Z punktu widzenia ewolucji nieustanny pociąg seksualny jaki odczuwają mężczyźni, jest bardzo korzystny. Niestety nie jest to chyba uzasadnieniem dla gwałtów jakie są tego skutkiem.

Kończąc rozważania: nie chodzi mi o to, żeby wierzyć dla korzyści.

Podawany jako punkt pierwszy zakład Pascala proponuje coś dokładnie przeciwnego - wykonywać bez wiary rytuały, aby mieć korzyści.
  • 5



#9

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W ogóle Twoja wypowiedź, @Krzys19911, jest strasznie infantylna, na czele z nazwą tematu. Na cholerę się zastanawiać i kalkulować? Albo wierzysz, albo nie. A ktoś, kto zaczął "wierzyć" bo historia jego kraju jest związana z tą religią jest dla mnie nic nie wart, podobnie jak ktoś, komu się to "opłaca", bo przecież nigdy nic nie wiadomo...
  • 0

#10

ThePrz.
  • Postów: 171
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano


Ojej, ktoś chyba nie czytał historii pochodzenia chrześcijańskich świąt... chociażby wspomniany przez Ciebie Śmigus-dyngus. Naprawdę uważasz, że wywodzi się on z tradycji związanej ze zmarwychwstaniem Jezusa? Tak, wizja oblewających się wodą apostołów wraz z Jeszuą na pustyni jest słodka i w ogóle, ale.. ;)


To, że pewne zwyczaje pochodzą od zwyczajów pogańskich, to nie znaczy, że aktualnie są z nimi związane. Zapytaj przeciętnego gościa na ulicy, z jakim wyznaniem związany jest śmingus-dyngus, to będziesz miał 100% odpowiedzi, że z rzymskokatolickim. To tak jak z choinką, czy paleniem zniczy; chrzescijaństwo pobrało pewne zwyczaje od religii pogańskich i wykorzystuje je do swoich obrzędów.


Monolithowi raczej chodziło o to że dawany za przykład śmingus-dyngus pochodzi z religii słowiańskich, nie z katolicyzmu i przedstawiając argument tradycji w swoim tekście nakłoniłeś właściwie do nawrócenia się na religie przodków a nie na katolicyzm ;)
  • 0

#11

Manajuma.
  • Postów: 192
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zgadzam się z tym, że to trzeba czuć. To byłby fajny wstęp do teologicznej dyskusji, gdyby nie ta oferta promocyjna, która brzmi prawie jak: Jeśli podpiszesz z nami umowę, dostaniesz gratis 2 kilo cebuli i kilo marchwi. Świadkowie J, kiedy pukają do drzwi mają lepsze podejście, bo chcą przynajmniej chcą zainteresować wiarą, tym co (wg nich) znajduje się w Biblii.


Chciałem biadolić nad losem 70% populacji świata, ludzi, którzy albo są Buddystami, Muzułmanami, wyznawcami innych religii albo nie wierzą wcale, bo przecież ich(i również mój) los dokonuje się na naszych oczach. Nie uczynię tego, po prostu dodam słowa Papieża Franciszka, z pewnej majowej homilii:

„Pan odkupił nas wszystkich przez krew Chrystusa – przypomniał Ojciec Święty. – Wszystkich, nie tylko katolików. A czy i ateistów? Tak, również ich. Wszystkich! I ta krew czyni nas dziećmi Bożymi pierwszej kategorii. Zostaliśmy stworzeni jako dzieci na obraz i podobieństwo Boże, a krew Chrystusa odkupiła nas wszystkich. I my wszyscy mamy obowiązek czynienia dobra. I myślę, że to przykazanie czynienia dobra to dobra droga do pokoju. Jeśli my, każdy z osobna, czynimy dobro drugim, spotykamy innych w czynieniu dobra i powolutku tworzymy tę kulturę spotkania, której tak bardzo potrzebujemy. «Ależ proszę księdza, ja jestem niewierzący, jestem ateistą!» Czyń dobro – tam się spotkamy!”.
  • 1

#12

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja cały czas podtrzymuję to, co napisałem na początku: nikt nie może świadomie zdecydować: "Tak, jutro będę wierzył w Boga, bo to mi się opłaca". Punkty przedstawione w tym temacie skłaniają raczej do poszukiwań wiary i pokazaniu, że jest ona potrzebna w społeczeństwie, jak i w życiu pojedynczych ludzi (jako opozycja do głosów, które mówią o szkodliwości religii). A nawet jak ktoś zacznie brać udział w obrzędach religijnych dla korzyści, to słuchając ciągle o Bogu ma większe szanse, że wiara do niego przyjdzie. Punkty "Zakład Pascala" i "Korzyści ewolucyjne" nie dają profitów, jeśli nie wierzy się naprawdę.

Nie rozumiem co ma wspólnego opinia na temat istnienia boga z uczestnictwem w obrzędach religijnych


W swoim poście odnosiłem się głównie do Boga religii abrahamowych (czyli Boga wyznawanego przez ponad połowę ludzkości), który wymaga uczestnictwa w obrzędach religijnych. Jakby Bóg nie wymagał wiary w Niego, to cały ten temat nie miałby sensu. Natomiast jeśli istnieje bóg który wymaga wiary w siebie, ale nie nakazuje uczestnictwa w obrzędach, to w takiego boga znacznie ciężej uwierzyć (bo pełni on znacznie mniejszą rolę w życiu człowieka).



chrześcijaństwo jest nierozerwalnie połączone z polską historią i tradycją.


Bez obrazy, ale to wydaje się być najgłupszą rzeczą jaką dzisiaj przeczytałem w internetach, a cały dzień przeglądałem kwejka.
Zdajesz sobie sprawę w jak dużym stopniu chrześcijaństwo dostosowało się i upodobniło do wierzeń pogańskich? Tak, tylko po to aby pogańscy Słowianie nie odczuwali zbyt dużej różnicy po nawróceniu.
Historia - tak
Tradycja - nie sądzę


Powtórzę jeszcze raz, że tu wcale nie chodzi o pochodzenie danych zwyczajów, lecz o ich miejsce w świadomości Polaków. To przecież w świadomości ludzi kształtuje się i rozwija tradycja. Jakiekolwiek zwyczaje zostały przejęte z wierzeń pogańskich do chrześcijaństwa, nikt już nie uprawia ich zodnie z pochodzeniem.

1. Zakład Pascala

Zakład Pascala to filozoficzna i teologiczna bzdura, która zamiast wiary sankcjonuje cynizm i pusty rytualizm. Zakłada że Bóg nie wie czy wierni robią to co robią bo wierzą czy dlatego że kalkulują, i że do nieba dostanie się ktoś kto "Boga w sercu nie ma" a zaliczył 13 ostatnich piątków.


Zakłda Padcala nie może zakładać, że Bóg czegoś nie wie, bo przecież jeśli istnieje, to z definicji jest wszechwiedzący. Bóg właśnie doskonale wie, jakie są intencje naszej wiary i w tym rozumieniu Zakład Pascala staje się czymś przeciwnym udawaniu wiary. Przecież, jeśli wyrachować to na zasadzie opłacalności, to bez sensu jest udawać wiarę. Poświęcasz swój czas i nawet jeśli Bóg istnieje, to nie zostaniesz za to wynagrodzony- wręcz przeciwnie. Zakład Pascala skłania raczej do poszukiwań.

3. Tradycja- chrześcijaństwo jest nierozerwalnie połączone z polską historią i tradycją.


Z niemiecką też. Żołnierze z II wojny mieli na paskach napis Gott mit uns (Bóg z nami). Krzyżacy byli głęboko wierzącymi chrześcijaninami.


No tak. Tylko co to ma wspólnego z tematem?


W ogóle Twoja wypowiedź, @Krzys19911, jest strasznie infantylna, na czele z nazwą tematu. Na cholerę się zastanawiać i kalkulować? Albo wierzysz, albo nie. A ktoś, kto zaczął "wierzyć" bo historia jego kraju jest związana z tą religią jest dla mnie nic nie wart, podobnie jak ktoś, komu się to "opłaca", bo przecież nigdy nic nie wiadomo...


To dziwne masz podejście, skoro zapewne większość ludzi wierzy dlatego, że zostali wychowani w duchu danej religii. Sam przypuszczam, że gdybym urodził się w krajach islamskich, byłbym muzułmaninem, gdybym urodził się w rodzinie żydowskiej, byłbym żydem, a gdybym urodził się w jakimś afrykańskim plemieniu, to czciłbym ich lokalne bóstwo. To jest ważne do tego stopnia, iż Kościół Katolicki dopuszcza zbawienie wyznawców innych religii, jeśli ta religia wiąże się z tradycją ich kraju/rodziny.

PS. Nie sądziłem, że największe kontrowersje wywoła akurat punkt o tradycji :P
  • 0

#13

Mr. Saturday.
  • Postów: 147
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Religia jest potrzebna w życiu społecznym, na ten temat polecam poczytać na przykład Elementarne formy życia religijnego oraz Próba określenia zjawisk religijnych E. Durkheima, czyli czołowego przedstawiciela socjologicznej teorii religii. Mimo iż jego teoria, jest dobra to istnieją też inne. Najpopularniejsze obok socjologicznej (na ich bazie powstawały inne) to: funkcjonalizm Malinowskiego, ekonomia Webera i psychoanalityczna teoria religii Freuda. Każda z nich ma swoje plusy i minusy, a także swoich zwolenników i przeciwników.

Co do tradycji no cóż chrześcijaństwo jest (jak wiele religii, obecnie i w przeszłości) synkretyczne, wymienianie wszystkich naleciałości z "pogaństwa" to, krótko mówiąc, temat na niejedną książkę.

Zakład Pascala, a co jeśli żydzi mają racje, albo islamiści, albo mormoni? Zakład ma prawo bytu tylko w odniesieniu do jednej religii, więc jest nie pełny.

Niewidzialny bat nie zawsze się sprawdza, krucjaty, "islamski" terroryzm, "Noc św. Bartłomieja"... i można tak wymieniać. Więc religia tutaj niewiele różni się od prawa w skuteczności działania.

Korzyści ewolucyjne no cóż tego chyba żaden ze znanych mi religioznawców, czy teologów nie poruszał i (o ile się nie mylę) żaden socjolog nie potwierdził wpływu "wiary" na płodność. Poza tym manichejczycy i skopcy tego niepotwierdzającą (są to dość znane herezje chrześcijańskie, całkowicie zabraniające kontaktów płciowych, skopcy poddawali się rytualnej kastracji), a religijności raczej im odmówić nie można było. Na zakończenie argument może trochę nie na miejscu, ale ludność Europy to jakieś 726 mln, a ludność Chin to grubo ponad miliard (Europa ma około 10,5 mln km2 powierzchni, a Chiny jakieś 9,6), co jakoś kłóci mi się z koncepcją płodnych wierzących.

P.S. jeśli masz możliwość przesłania skanów tego artykułu to z chęcią się zapoznam z jego zawartością.

Użytkownik Mr. Saturday edytował ten post 07.10.2013 - 13:29

  • 0

#14 Gość_Husar

Gość_Husar.
  • Tematów: 0

Napisano

Krzysiek, słowo tradycja tutaj działa na ludzi jak płachta na byka. Bo widzisz, tu panuje taki trend, taka moda na deptanie po tradycjach naszego kraju, a nie ma żadnych wątpliwości, że nasze tradycje mają związek z Polską chrześcijańską. W sumie nasze państwo to od chrztu Polski zaczyna mieć własną historię. Widzisz Krzyśku, bo tu postawy antypolskie lubią szpilki wbijać w fundamenty naszego kraju i polemikę spychać na taki tor, żeby umniejszyć chrześcijaństwu. Nagle wyskoczył wysyp wpisów odnoszących się do pogaństwa. Sory ludzie, ale wszystkie religie mają gdzieś swoje korzenie, tak jak i pewne tradycje. A jak ktoś mówi, że Polska jest bez tradycji chrześcijańskich to jest zwykłym nieukiem albo to wynika z reedukacji. Są przecież gazetki kolorowe, telewizornia, papa Michnik, Tomasz Lis i inni co lubują się w niszczeniu chrześcijaństwa w Polsce. Młodzi bez pracy i perspektyw, sfrustrowani...wieczorem oglądają wieczorynki, wiadomości i mózg ciężki od natłoku pseudoinformacji. Nie wiedzą co mają robić to wszystkie frustracje wylewają w internecie jako spece od wszystkiego. Nienawidzą już kompletnie wszystkiego, nawet własnych rodaków, a trolle na zamówienie tylko rączki zacierają, bo lubią nas Polaków skłócać w internecie. O tak, oni to kochają wręcz. Szkoda, że Ci wszyscy eksperci od wszystkiego przecież mają jakieś zaniki pamięci i nie pamiętają jak to już dzielono nas i godzono w fundamenty Polski kilkakrotnie. Zero jakichkolwiek wniosków, tylko jak jamochłony chłonąć te paszkwile medialne. Taka frustracja, że aż głowa boli. Wszędzie jakaś szopka z Matką Madzi od paru lat na każdym kanale i na każdym portalu informacyjnym a także zewsząd nagonka na kościół. Taaaak, odebrali nam suwerenność to niech i odbiorą ducha narodu. A po co nam święta narodowe jak Marsz Niepodległości? Suwerenność niepotrzebna, patriotyzm to przecież kołtuństwo i wstecznictwo, a wierzyć sobie to jakaś chyba pomyłeczka w dzisiejszych czasach, bo pierwszy lepszy hipster powie, że przecież kościół ma na sumieniu krucjatki i inne straszne rzeczy. A ja się pytam co ma wiara wspólnego z instytucją? A odpowiem...Nic. Nie ma nic wspólnego. Można wierzyć w Boga, można wierzyć w wszechświat, można też wierzyć w siebie jako część wszystkiego, ale instytucja nie jest wyznacznikiem jakiejkolwiek wiary. Wy wszyscy kłócąc się o te dyrdymały z przeszłości wcale nie pokazujecie nowoczesność, czy inne trendy modne według TV shows, pokazujecie galaretowaty sposób myślenia, czyli w efekcie w taki sposób o jakim marzyli Ci co fundują nam wszystkie podziały, wojny, głód, cierpienie a przede wszystkim strach. Gratuluję.
  • 1

#15

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Zakład Pascala, a co jeśli żydzi mają racje, albo islamiści, albo mormoni? Zakład ma prawo bytu tylko w odniesieniu do jednej religii, więc jest nie pełny.


Mormoni są chrześcijanami. Natomiast Islamiści i żydzi wierzą w tego samego Boga co chrześcijanie. Religie te różnią się obrzędami, niektórymi prawami, zrozumieniem nauk boskich, czy uznaniem niektórych objawień za prawdziwe, bądź fałszywe, ale rdzeń jest ten sam. Chrześcijańskie prawa są najmniej restrykcyjne, bo dopuszczają zbawienie osób innej wiary. Nie wiem jak to jest u żydów, ale według islamistów tylko oni będą nagrodzeni. W ogóle w Islamie są elementy wątpliwe moralnie, więc śmiem wątpić, że to oni mają rację (religia ma stać na straży moralności, a nie być z nią w sprzeczności).

Niewidzialny bat nie zawsze się sprawdza, krucjaty, "islamski" terroryzm, "Noc św. Bartłomieja"... i można tak wymieniać. Więc religia tutaj niewiele różni się od prawa w skuteczności działania.


1. Islamscy terroryści nigdy nie myślą, że robią źle, wręcz przeciwnie- wierzą, że robią to, co chce Allah. Zresztą z krucjatami było tak samo

2. Wyznawcami religii abrahamowych jest ponad połowa ludzkości, więc siłą rzeczy odpowiadają za większość przejawów zła na świecie :P. Najlepsze jest to, że widzimy tylko zło, bo przykłady jego zaniechania w żaden sposób nie są widoczne.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych