Skocz do zawartości


Zdjęcie
* * * * * 1 głosy

Marihuana ma lepsze zastosowanie medyczne niż leki i jest bezpieczniejsza! (dr. Sanjay Gupta)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
123 odpowiedzi w tym temacie

#46

MyślicielskiFilozof.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Popieram słowa użytownika Cascco : Nic dodać Nic ująć ! Czysta Prawda ;)
  • 0

#47

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie masz pojęcia o marihuanie i używkach prawda? Twoja wiedza empiryczna oparta jest na...niczym?


Jak widać większa niż twoja skoro podałem multi argumentów a które ty zwyczajnie olałeś.

Jeżeli od czegoś jestem uzależniony to mogę powiedzieć że...od nikotyny.
Żeby było zabawniej, nie nie jestem fanem marihuany i wolę trzeźwość ale takich bzdur to ja dawno już nie czytałem.


Napisać "bzdur" może każdy. Udowodnij mi że to są bzdury bo jakoś kompletnie nic nie piszesz prócz "hipokryzja" "bzdury" "alkohol".

Totalnie unikasz problemów Holandii nie wiem czy świadomie czy nie. Totalnie ignorujesz posty innych użytkowników forum, nie podajesz kompletnie żadnych argumentów prócz swojego "JA". Ja to Ja tamto.Ponadto Imb napisał wszystko to co ja pisze w dodatku ładniej to napisał, przejrzyściej. Pozwól że zacytuję.

Czytam ten temat i nasuwa się jedna rzecz - post na początku traktujący o pewnych właściwościach leczniczych marihuany, napisany wybitnie na wyrost, nie podający jednak zbyt wielu informacji o tym, w jaki sposób ona była stosowana? Trochę ciężko mi uwierzyć w wizję terapii sprowadzającej się tylko do dostarczania kolejnych skrętów chorym. Następnie mamy już 3 strony tematu, w którym zwolennicy legalizacji trzymają się jak rzep psiego ogona argumentu, że skoro alkohol i papierosy są w naszym kraju legalnie dostępne, to czemu nie marihuana?

Na to pytanie odpowiedź jest dość prosta - niestety, ale alkohol oraz nikotyna są w naszym kraju tak głęboko zakorzenione, w naszej kulturze oraz w gospodarce, że próba walki z tym to nie tylko byłby potężny cios dla i tak nie będącego w najlepszym stanie budżetu państwa, ale i walka z wiatrakami; tytaniczny wysiłek, który w żadnym wypadku nie ma prawa odnieść najmniejszego choćby sukcesu. Sprawa wygląda jednak tak: mamy już sporo problemów w narodzie, z którymi sobie raczej nie poradzimy, możemy jedynie jakoś walczyć z ich skutkami. Jednak czy sądzicie, że jest tych ułomności za mało, żeby dawać możliwość spieprzenia sobie życia na kolejne sposoby?

Wiem już, co odpowiecie - że jak ktoś sobie popala raz na tydzień, żeby się uspokoić i pośmiać to jeszcze to żaden problem. Jednak w ten sam sposób możemy bronić alkoholu. Ludzie chcący sobie spokojnie w sobotę wieczorem wypić piwo przed telewizorem też będą mówić, że nie jest to żaden problem i nie trzeba z tym walczyć. Skoro jednak Holandia, niejako mekka palaczy i ostoja marihuany widzi w tym problem (wątek już co najmniej dwa razy poruszany w tym temacie, jednak za każdym razem ignorowany), to chyba jednak jest coś na rzeczy i powszechna legalizacja może, a raczej na pewno doprowadzi do spraw poważniejszych niż "ja chcę sobie raz na jakiś czas zapalić". Przemyt nielegalnego materiału, chemicznie "wzbogacane" badziewie... To przykłady problemów, jakie mogą wyniknąć z takiego postępowania.


Odnieś się do tego co piszemy i przestać mydlić oczy alkoholem oraz przestań pisać "totalna bzdura" :hipokryzja", "nieznajomość tematu". Mam sobie zapalić żeby zaznajomić się z tematem? Nie bądź śmieszny.

Użytkownik Cascco edytował ten post 11.10.2013 - 15:55

  • -1

#48

magnum.
  • Postów: 12
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Mam sobie zapalić żeby zaznajomić się z tematem? Nie bądź śmieszny."

Tak, powinieneś spróbować, żeby nie pisać głupot typu:

Jak ci ktoś wkręci, że musisz wsiąść w samochód i jechać do matki to pojedziesz. Gościu my tu nie piszemy o halo grzybkach!
  • 0

#49

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Cascco,

Tak jak kokaina, heroina i inne narkotyki.

Brawo. Chyba coś do Ciebie dochodzi, Cascco.

Raz twierdzisz ze to nie to samo co alkohol a potem twierdzisz że marihuana to taki sam problem jak alkohol. Porównujesz alkohol do marihuany ale kokainy do alkoholu już nie porównujemy. Nie wiem kto bardziej posiada mniejszą wiedzę.

Napisałem "Marihuana jest porównywalnie niebezpieczna w porównaniu do alkoholu czy fajek", nie, że to taki sam problem co alkohol. To po pierwsze.

Po drugie, porównałem marihuanę do alkoholu w kontekście legalizacyjnej hipokryzji (mamy legalny alkohol, który ma negatywny wpływ na człowieka, a użytkowanie/posiadanie marihuany, która podobnie (nie tak samo) źle wpływa na człowieka jest ostro karane), a nie w kontekście ogólnym używek.

Porównywanie kokainy (alkaloid, stymulant, z bardzo dużym potencjałem uzależniającym) z alkoholem etylowym (alkohol, depresant, z średnim potencjałem uzależniającym) w kontekście ogólnym działania czy ogólnie bytu używek jest jak porównywanie łodzi z rowerem. Obie używki zachowują się zupełnie inaczej. W bardzo dużym uproszczeniu jedną z jedynych rzeczy, jakie je łączy jest to, że oba wpływają negatywnie na zdrowie człowieka, ale to bynajmniej nie oznacza dużej wiedzy na temat substancji psychoaktywnych.

Primo - cały czas piszę o młodym pokoleniu.

Piszesz o młodym pokoleniu dlatego, że boisz się, że nie wypracują Twojej emerytury, a nie dlatego, że boisz się o nie. O to mi chodzi.

Tertio - Nie wiem czy tobie wogle zależy na kraju w którym żyjemy skoro nie dostrzegasz problemów jakie mogą nastąpić w przyszłości po legalizacji marihuany (chyba się powtarzam).

Ten kraj ma, moim zdaniem, większe problemy, które to z kolei spowodują, że w tym kraju niedługo może nie być młodych ludzi, o których się tak "troszczysz" :).

Jeśli zalegalizowano by marihuanę, to powinno się również mocno zintensyfikować akcje uświadamiające przede wszystkim dzieci, ale i całe społeczeństwo oraz szereg innych akcji. Moja wizja zmniejszenia karalności za marihuanę nie wygląda w taki sposób jak Twoja (zalegalizujemy marihuanę, to wszystkie dzieci będą palić skręty).
Powinno się obywatelowi dać wybór, uprzednio mocno edukując go na temat substancji oraz możliwych konsekwencji. Jeśli mimo wszystko tak mocno chce się truć, nie wiem, czy to duża szkoda dla społeczeństwa.

Nie zauważyłem tego w swoich postach.

Może zauważyłbyś, gdybyś przeczytał całą stronę o tym pojęciu na Wikipedii, a nie tylko pierwsze zdanie. TL;DR?

Hipokryzja (od gr. ὑπόκρισις hypokrisis, udawanie) – fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych.


Czyli badania nad marihuaną są dla ciebie generalnie czymś nieistotnym? Fakty przedstawione w artykułach (nie jednym ale kilku) są nieistotne?

Napisałeś o moich "ziomkach" i moim rzekomym "niedoinformowaniu". Odpowiedziałem, że w kwestii marihuany opieram się na swoim doświadczeniu, obserwacjach oraz na wiedzy z publikacji naukowych. Ty wyskoczyłeś z jakimiś badaniami. O co Ci chodzi?

Ponadto przyznałeś że depresja to stan który może wywołać marihuana. A raczej na pewno wywołuje po dłuższym paleniu. A to przedostatni krok do samobójstwa, weź pod uwagę ostatnie badania. Co trzeci polak choruje na depresje.

Nie przyznałem. Rozwinąłem Twoją koncepcję w bardziej czytelny sposób, a później napisałem:

Bo to nie są halucynacje. Odczuwanie takich rzeczy jak doświadczenia przyśmiertne lub depresja z tym związana to nie są halucynacje (omamy). Pomyliłeś coś.


Czyli normalni ludzie żyjący bez używek łapią za miecze i biegają po mieście.Good game.

Chłopie... Napisałem, że po marihuanie nie widzi się różowych słoni oraz że coś, co musiał brać ten mężczyzna, o którym napisałeś, prawdopodobnie nie było marihuaną, bo marihuana nie powoduje u ludzi, że widzą smoki, które trzeba zabić mieczem.

Jakieś zwidy zawsze są po marihuanie.

Odróżniasz zwidy (przeoczenia) od halucynacji?

Ty chcesz zalegalizować marihuanę bo nie chcesz się czuć przestępcą gdybyś sobie zapalił.

Mam neutralny stosunek do legalizacji. Uważam jednak, że kary, który się ponosi za posiadanie/użytkowanie marihuany, tylko dlatego, że w oczach państwa jest nielegalna, a nie szkodliwa jest nie w porządku.

Powtórzę się, nie palę papierosów i marihuany. Nie jestem też alkoholikiem.

Gdzie tu widzisz głupoty? Najlepiej fakty skomentować i nazwać głupotą? I ty chcesz ze mną dyskutować na ten temat?

Głupoty to chociażby Twoje wpisy o działaniu marihuany. Faktami nazywasz tekst, że ludzie po marihuanie grają na niewidzialnych Xboksach czy chodzą z mieczami na miasto?

Kpiny se robisz?

Naprawdę, przeczytaj jeszcze raz swoje posty i przemyśl swoje zachowanie ;).

Nie tylko ja. Ponad połowa Polski.

19 mln Polaków Ci się gdzieś podpisało czy co? Przy takim zarzucie poprzyj to solidnie.

Ale do takiego działania potrzebna jest wyobraźnia której tobie raczej brakuje.

Twoja wyobraźnia jest skrajnie pesymistyczna i zakłada najgorszy z najgorszych scenariuszy przy jednym z najgorszych możliwych spraw. Nie jest realistyczna i nie zakłada też jakiegoś normalnego rozwiązania. M. i. takiego, żeby wysokość kary za użytkowanie marihuany osób, które nie robią nikomu krzywdy spadła, a i żeby naród był bardziej uświadomiony i dzięki temu myślał nad takimi wyborami jak zaczęcie przygody z marihuaną.

Po marihuanie ktoś ci wkręci że musisz jechać do chorej matki. I pojedziesz.


"Czytałaś wogle post MyslicielskiFilozof?"

Ci którzy nie palili a wypowiadają się w tej sprawie zalecam prawo milczenia,


Tak więc zalecam Ci, Cascco, prawo milczenia, bo marihuany nie paliłeś i nie wiesz chyba nic o jej działaniu i wpływie na człowieka. Piszesz kolejne bajki, które ciężko się czyta, bo stężenie głupoty (niewiedzy?) jest duże.

Czytałaś wogle post MyslicielskiFilozof?

Wrócę jeszcze do tego kawałka. Po Tobie zbawczego działania niepalenia marihuany nie widać. Powielasz zwracanie się do wiesławo jak do kobiety, mimo że napisał Ci o swojej płci w odpowiedzi oraz pod każdym postem w linijce "Płeć:" ma napisane "Mężczyzna".

Palą dla respektu, zaczynają jako młodzi a kończą z kokainą w jakimś szpitalu.

Palenie marihuany nie oznacza od razu życia na jednej linii, która zaczyna się trawką, a kończy heroiną. Tak jak są ludzie, którzy piją alkohol i jakoś nie ciągnie ich, żeby się truć amfetaminą.

Jak widać większa niż twoja skoro podałem multi argumentów a które ty zwyczajnie olałeś.

Jakie multi argumentów? Jaka większa wiedza. Chłopie... przemyśl, co piszesz.
Twoje jedyne argumenty to wyssane z palca bajki o działaniu marihuany i jedna w połowie normalna o tym, że po legalizacji marihuany cały kraj będzie jarał skręty i nikt nie będzie pracował na Twoją emeryturę.
Kończ waść, wstydu oszczędź.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------

@Imb,

Na to pytanie odpowiedź jest dość prosta - niestety, ale alkohol oraz nikotyna są w naszym kraju tak głęboko zakorzenione, w naszej kulturze oraz w gospodarce, że próba walki z tym to nie tylko byłby potężny cios dla i tak nie będącego w najlepszym stanie budżetu państwa, ale i walka z wiatrakami; tytaniczny wysiłek, który w żadnym wypadku nie ma prawa odnieść najmniejszego choćby sukcesu.

Mimo że całkowicie rozumiem Twój punkt widzenia, Imb, to nie jest to satysfakcjonująca odpowiedź, a wymówka.

Żeby nie być hipokrytą w kwestii używek trzeba być na anty wobec wszystkiemu, co wpływa niekorzystnie na nasze zdrowie.

Dalej. Linki o Holandii nie skupiały się na szkodliwości marihuany jako takiej, a na tym, że w Holandii produkuje się ją nielegalnie i otwarte przepisy dotychczas wspomagały przestępstwa na tle narkotykowym w tym kraju.

Niestety, ale nie można spędzić całego życia, będąc zapatrzonym tylko w siebie - między wierszami wyczytuję właśnie taką postawę szkodliwego egoizmu: jeśli ktoś chce sobie szkodzić, od papierosów, marihuany czy alkoholu po najgorsze narkotyki to nic mi do tego.


To nie jest szkodliwy egoizm, Imb. To jest racjonalny egoizm. Szkodliwy byłby wtedy, kiedy moje hedonistyczne działania wpływały na niekorzyść osób wokół mnie. Ja ani nikogo nie namawiam do marihuany, ani nie zabraniam mu palić. Zakładam, że każdy powinien być odpowiedzialny i wiedzieć oraz zastanawiać się nad czynami, które mogą mieć znaczące konsekwencje. Nie będę za nikogo uważał i się nikim opiekował, bo nie wspomaga to indywidualnego procesu uczenia się oraz uważania na siebie. Prowadzi to do tego, że kiedy się kimś nie opiekujemy, on sam robi sobie krzywdę, bo nie ma nikogo, kto by za niego uważał.

Nie chcę też, żebyś źle mnie zrozumiał. Nie jestem zimnym i nieczułym draniem, kogo nie obchodzą inni ludzie. Absolutnie nie. Po prostu nie jestem zwolennikiem protekcjonalnej polityki, która nie uczy, tylko produkuje jednostki, a potem grupy nieodpowiedzialne i niepotrafiące sobie poradzić same.

Jesteśmy istotami stadnymi, każdy z nas współtworzy jakąś społeczność i częścią tego procesu jest także wzajemna pomoc. Pozwalając innym na stoczenie się w najróżniejsze sposoby, w końcu możemy zostać sami albo, ta nieco mniej przyjemna opcja, stoczyć się razem z nimi. Musimy wyciągać do ludzi wokół nas pomocną dłoń i pomóc im, jeżeli nie mogą pomóc sobie sami, nawet jeżeli ma to doprowadzić do takich środków, jak odgórne nakazy i zakazy.

Człowiek jest bardzo "różnym" stworzeniem. To prawda, że jesteśmy istotami, które żyją grupowo, ale jesteśmy też jednostkami. Powinniśmy w pierwszej kolejności myśleć o sobie, a potem o innych, nie ograniczając się tylko do siebie lub innych.

Niezupełnie, "pozwalając innym na stoczenie się" sugeruje, jakobyśmy delikatnie pomagali komuś się stoczyć. Nie. Dając możliwość wyboru dajemy komuś jego własne życie w jego ręce. Nie nakłaniamy nikogo do żadnego czynu.
Przy tym jestem zwolennikiem uświadamiania. Człowiek powinien mieć jak największą wiedzę i przemyśleć ważne wybory oraz być odpowiedzialnym. Dając komuś wybór musimy kogoś przygotować do tego, by mógł świadomie taki wybór podjąć.

Jednak, zanim coś takiego nastąpi, lepiej jest zadać sobie pytanie: po co mi to? Żeby mi było przyjemnie, żeby się zrelaksować? Na odreagowanie stresów są najróżniejsze sposoby, zdrowe lub nie, mniej lub bardziej sensowne. Staram się prowadzić dość zdrowy tryb życia i doświadczenie mnie nauczyło, że zamiast się truć marihuaną, piwem czy innym świństwem, dużo bardziej pomaga najzwyczajniejszy w świecie wysiłek fizyczny. Słuchawki na uszy i biec, aż nogi odpadną czy tłuc worek treningowy do utraty sił - sposoby lepsze na uspokojenie, dające olbrzymią satysfakcję, jednak nie tak łatwe jak zjaranie się trawką, co nie?

Popieram.

@Daniel,
Podane przez Ciebie pozytywne zastosowania narkotyków pochodzą prawie sprzed 100 lat. Gdybyśmy zresztą przejrzeli dokładnie, jak zmieniał się medyczny punkt widzenia na te substancje, zobaczylibyśmy, że np. heroina po tym, jak została entuzjastycznie przyjęta, równie szybko została rozpoznana i zakazana. Prawie pół wieku temu ludzkość wiedziała, że ani kokaina, ani amfetamina, ani heroina to nie są substancje, które mają bezkrytycznie pozytywny wpływ na człowieka. Zupełnie odwrotnie, mają bardzo negatywny wpływ, ale w niektórych sytuacjach, w których człowiekowi nie można już zaszkodzić, mogą pomóc. Np. heroina brana przez młodego człowieka niszczy mu życie, ale aplikowana umierającej osobie uśmierza ból.

@MyślicielskiFilozof,

Czysta Prawda

G...ucio prawda.

@magnum,
Gdyby zapalił, to by się zawiódł, bo nie widziałby smoków na ulicy i różowych słoni ;).

Użytkownik Lis edytował ten post 11.10.2013 - 16:52

  • 1



#50

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie masz pojęcia o marihuanie i używkach prawda? Twoja wiedza empiryczna oparta jest na...niczym?

Nigdy nie paliłem papierosów - czy nie mogę się wypowiadać o szkodliwości tytoniu?
  • 0



#51

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Oczywiście że możesz od strony medycznej natomiast nie możesz o efektach zarówno samego działania jak i odstawienia. Podobnie w kontekście marihuany. Możesz podawać statystyki ale nie sposób działana. To keestia osobnicza i o ile jakieś tam schematy w przypadku psychodelików występują i moźna nakreślić z grubsza profil to jednak wcale nie znaczy że tak będzie.

Możemy określić szkodliwość substancji smolistych. Działanie? To kwestia w 100% osobnicza. Osoby umysłowo zdrowe z załatwionymi problemami, ułożone życiowo a przynajmnie dobrze czjące się ze sobą nie będą miały problemów. Marihuana jak i inne psychodeliki NIE POWODUJĄ z,ian w psychice jednakże mogą być KATALIZATOREM, który ujawni ukryte problemy z psychiką.

Dlatego tak ważne jest set&settings oraz know your body, know your mind, know you substance. To taki podstawowe BHP każdego świadomego użytkownika.

Użytkownik wieslawo edytował ten post 11.10.2013 - 19:05

  • 1

#52

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No właśnie kurczę ten problem, że nie wiadomo kto ma te zadatki na choroby psychiczne, i jak tu się ustrzec? Jak określić ryzyko? Bo może się okazać że gdy ludzie zaczną palić jointy tak często jak dziś papierosy, tych których psychice to zaszkodziło może wyjść całkiem spora grupa.

A inne psychodeliki (grzybki, ayahuasca itp) mogą zaszkodzić nawet zdrowemu.

ps. właśnie wyczytałem zabawną ciekawostkę - schizofrenicy palą papierosy częściej niż zwykli ludzie, ale chorują z tego powodu rzadziej niż normalni palacze.

Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 11.10.2013 - 19:30

  • 0



#53

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Brawo. Chyba coś do Ciebie dochodzi, Cascco.


I co w związku z tym?

Po drugie, porównałem marihuanę do alkoholu w kontekście legalizacyjnej hipokryzji (mamy legalny alkohol, który ma negatywny wpływ na człowieka, a użytkowanie/posiadanie marihuany, która podobnie (nie tak samo) źle wpływa na człowieka jest ostro karane), a nie w kontekście ogólnym używek.


No ale wpływa negatywnie, po co nam kolejna używka? Aby "sprawiedliwości " stało się zadość chcesz wprowadzić kolejną używkę sprawiająca problemy?

Piszesz o młodym pokoleniu dlatego, że boisz się, że nie wypracują Twojej emerytury, a nie dlatego, że boisz się o nie. O to mi chodzi.


Nie wmawiaj mi czego się boje a czego nie, nie masz kompletnie o tym pojęcia. Narzucasz mi swoje zdanie, skończ z tym proszę bo to jest żenujące.

Ten kraj ma, moim zdaniem, większe problemy, które to z kolei spowodują, że w tym kraju niedługo może nie być młodych ludzi, o których się tak "troszczysz" :).


Skoro tak to po co nam kolejna używka hamująca narodziny noworodków? To jest jedna z przyczyn palenia marihuany , podawałem to w poprzednich postach.

Powinno się obywatelowi dać wybór, uprzednio mocno edukując go na temat substancji oraz możliwych konsekwencji. Jeśli mimo wszystko tak mocno chce się truć, nie wiem, czy to duża szkoda dla społeczeństwa.


Skoro nie wiesz to po co się wypowiadasz? Podałem linki do problemów z jakimi boryka się Holandia widać wogle nie zwróciłeś na to uwagi skoro tak piszesz.

Napisałeś o moich "ziomkach" i moim rzekomym "niedoinformowaniu". Odpowiedziałem, że w kwestii marihuany opieram się na swoim doświadczeniu, obserwacjach oraz na wiedzy z publikacji naukowych. Ty wyskoczyłeś z jakimiś badaniami. O co Ci chodzi?


Podałem ci badania i artykuły ponadto napisałeś że opierasz się TYLKO na swoim doświadczeniu.

Chłopie... Napisałem, że po marihuanie nie widzi się różowych słoni oraz że coś, co musiał brać ten mężczyzna, o którym napisałeś, prawdopodobnie nie było marihuaną, bo marihuana nie powoduje u ludzi, że widzą smoki, które trzeba zabić mieczem.


To co pisałem to była ironia :)

Mam neutralny stosunek do legalizacji. Uważam jednak, że kary, który się ponosi za posiadanie/użytkowanie marihuany, tylko dlatego, że w oczach państwa jest nielegalna, a nie szkodliwa jest nie w porządku.

Powtórzę się, nie palę papierosów i marihuany. Nie jestem też alkoholikiem.


Dlatego napisałem "gdybyś" . Nie masz neutralnego skoro opowiadasz się za legalizacją. Potem piszesz "uważam jednak". Hipokryzja :)

Głupoty to chociażby Twoje wpisy o działaniu marihuany.


Działanie marihuany jest szkodliwe dla zdrowia i uzależnia. Mogę ci podać wszystkie fakty i informacje na te temat razem z substancjami zawartymi i ilością wymaganą do uzależnienia. Mogę ci podać kolejne linki z badaniami i artykułami na temat negatywnego palenia marihuany.Problem w tym że ty je olejesz jak to zrobiłeś z poprzednimi moimi postami.

Faktami nazywasz tekst, że ludzie po marihuanie grają na niewidzialnych Xboksach czy chodzą z mieczami na miasto?


Już nie wiesz czego się chwytać. Faktami nazwałem artykuły i cytaty które wstawiłem, poparte badania i artykułami. O niewidzialnym xboxie to ja pisałem to była moja obserwacja a o mieczach pisałeś ty w ironii. Naucz się czytać ze zrozumieniem albo weź coś na pamięć bo jeżeli tego nie pamiętasz to właśnie jest jeden z objawów palenia marihuany - systematycznie :) Co też zamieszczałem tutaj w postach a co jakimś cudem uniknęło twojej uwadze.

Twoja wyobraźnia jest skrajnie pesymistyczna i zakłada najgorszy z najgorszych scenariuszy przy jednym z najgorszych możliwych spraw.


Która jest realna a pisząc w ten sposób przyznajesz że jest.Gdy toczysz wojnę to wtedy trzeba zakładać najgorsze scenariusze by być na nie przygotowanym.

Naprawdę, przeczytaj jeszcze raz swoje posty i przemyśl swoje zachowanie ;).


Znaczy jakie zachowanie? Uświadom mnie.

19 mln Polaków Ci się gdzieś podpisało czy co? Przy takim zarzucie poprzyj to solidnie.


Oho nagle cie interesują fakty? A co jeśli napisze że opierałem się na swoich obserwacjach? (Podam link do ankiety w najbliższym czasie).

Tak więc zalecam Ci, Cascco, prawo milczenia, bo marihuany nie paliłeś i nie wiesz chyba nic o jej działaniu i wpływie na człowieka. Piszesz kolejne bajki, które ciężko się czyta, bo stężenie głupoty (niewiedzy?) jest duże.


Nie obrażaj mnie. Podaję ci jak na tacy wszystkie fakty ty je zwyczajnie ignorujesz.

Wrócę jeszcze do tego kawałka. Po Tobie zbawczego działania niepalenia marihuany nie widać. Powielasz zwracanie się do wiesławo jak do kobiety, mimo że napisał Ci o swojej płci w odpowiedzi oraz pod każdym postem w linijce "Płeć:" ma napisane "Mężczyzna".


Ponownie mnie obrażasz. I piszesz kompletne bzdury w dodatku czepiasz się akurat tej pomyłki by wyprowadzić mnie z równowagi i ośmieszyć.To już nie jest konwersacja ty zwyczajnie chcesz mnie poniżyć. Problem w tym że poniżasz się ty nie prowadząc ze mną normalnej, logicznej i poprawnej dyskusji.Nie próbujesz mnie przekonać, TY próbujesz mi narzucić swój tok myślenia.Kompletnie olewasz moje argumenty, i kompletnie nie czytasz linków które wstawiłem, nie odnosisz się nadal do problemów z jakimi boryka się Holandia. I ty jesteś neutralny w tej kwestii? Mi się wydaje ze zwyczajnie szukasz zaczepki i kłótni.

Dalej. Linki o Holandii nie skupiały się na szkodliwości marihuany jako takiej, a na tym, że w Holandii produkuje się ją nielegalnie i otwarte przepisy dotychczas wspomagały przestępstwa na tle narkotykowym w tym kraju.


Tak samo albo i gorzej będzie u nas.

Gdyby zapalił, to by się zawiódł, bo nie widziałby smoków na ulicy i różowych słoni ;).


Ponownie, radze popatrzeć wstecz na posty. To ty pisałeś pierwszy ironicznie.

THC ma niewielkie właściwości uzależniające fizycznie. Jednak uzależnienie psychiczne następuje szybciej niż w przypadku alkoholu. Co to znaczy? To znaczy, że kiedy przestajesz palić nie masz głodów ani delirium. Do ponownego sięgnięcia po narkotyk zmusza Cię psychika, a nie ciało. O ile z uzależnienia fizycznego stosunkowo łatwo się wyzwolić (nawet przy opiatach i alkoholu wystarczy kilka dni tzw. detoksu), o tyle uzależnienie psychiczne wymaga długotrwałej terapii. Głód psychiczny dużo trudniej przezwyciężyć, bo wspomagają go tzw. mechanizmy uzależnienia.

Nie uzależnia? Uzależnia.

Związek pomiędzy zażywaniem marihuany a chorobami psychicznymi jest znany od dawna. Faktem jest jednak, że nie są rozpoznane wszystkie zależności. Palący mają czterokrotnie większą szansę na rozwój depresji, nawet po upływie wielu lat abstynencji. Według badań, blisko 10% gimnazjalistów i ponad dwadzieścia procent licealistów spróbowało przynajmniej raz narkotyków. Najczęściej używką bez wątpienia była marihuana. Związek pomiędzy paleniem konopi a chorobami psychicznymi jest znany od dawna. Faktem jest , że nie są poznane wszystkie przyczyny. Palący mają pięciokrotnie większą szansę na rozwój chorob psychicznych, nawet po upływie wielu lat abstynencji.

Wzrost chorób psychicznych jest? Jest.

Czy marihuana naprawdę otępia? Tak, najnowsze badania wykazały, że palenie marihuany przez kilka lat źle wpływa na zdolności intelektualne i obniża iloraz inteligencji. Międzynarodowy zespół naukowców z Uniwersytetu Duke'a w Północnej Karolinie w USA przeprowadził badania na grupie osób, które regularnie paliły marihuanę, obserwowanych od dzieciństwa do wieku średniego. W trakcie oceny wyników obserwacji, okazało się, że w grupie młodzieży iloraz IQ obniżył się najbardziej.Wyniki te potwierdziły podejrzenie, że konopie indyjskie najsilniej działają na młodych ludzi, których mózg jest jeszcze w stadium rozwoju, po prostu - zatruwając go - piszą naukowcy w "Proceedings of the Natioal Academy of Sciences", biuletynie Amerykańskiej Akademii Nauk, zamieszczającym głównie artykuły z zakresu biomedycyny.

Obniża IQ? Obniża.

Uszkadzanie układu oddechowego spowodowane szkodliwym działaniem związków obecnych w dymie, takich jak amoniak, cyjanowodór, smoły a nawet pierwiastków promieniotwórczych. Sposobem palenia marihuaną jest zazwyczaj wdychanie powolne dymu, a następnie wstrzymanie jego w płucach aby efekt działania tego co tam się znajduje był jak największy. Narażanie tak delikatnej powłoki płucnej i pęcherzyków płucnych na te wszystkie nietypowe związki chemiczne robi wiele szkód w organizmie.

Szkodzi na układ oddechowy?Szkodzi.

Palenie marihuany uszkadza DNA i zwiększa ryzyko zachorowania na raka - wynika z brytyjsko-szwedzkich badań, o których informuje pismo "Chemical Research in Toxicology". Jak przypomina prowadzący badania Rajinder Singh z Uniwersytetu w Leicester, wiadomo, że dym papierosowy zawiera 4 tys. związków chemicznych, z których 60 jest uważanych za rakotwórcze.

Zwiększa ryzyko wystąpienia raka? Zwiększa.

Tego jest znacznie, znacznie więcej ale ten post jest i tak długi dlatego nie pisze dłużej.

Użytkownik Cascco edytował ten post 11.10.2013 - 23:34

  • -1

#54

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie wmawiaj mi czego się boje a czego nie, nie masz kompletnie o tym pojęcia.

Są,bo to te dzieciaki będą zarabiać na twoją emeryturę.

Naprawdę ;)?

Skoro tak to po co nam kolejna używka hamująca narodziny noworodków? To jest jedna z przyczyn palenia marihuany , podawałem to w poprzednich postach.

Nie przyczyn, lecz skutków. Hamują narodziny noworodków również laptopy trzymane na kolanach i telefony w kieszeniach, picie alkoholu i pewnie tuzin innych rzeczy. Pisałem już o tym i jeszcze raz napiszę, ludzie sami żyją swoje życia i są za nie odpowiedzialni. Ty, natomiast, nie zmusisz rodaków do prokreacji, jeśli tego nie chcą (i tu nie ma wpływu tylko marihuana), więc taki argument jest miałki.

Skoro nie wiesz to po co się wypowiadasz? Podałem linki do problemów z jakimi boryka się Holandia widać wogle nie zwróciłeś na to uwagi skoro tak piszesz.

Możliwe, że się przeoczyłem, ale jedyne linki jakie podałeś związane z Holandią, zostały przeze mnie skomentowane tymi słowami:

Dalej. Linki o Holandii nie skupiały się na szkodliwości marihuany jako takiej, a na tym, że w Holandii produkuje się ją nielegalnie i otwarte przepisy dotychczas wspomagały przestępstwa na tle narkotykowym w tym kraju.

Działanie marihuany jest szkodliwe dla zdrowia i uzależnia. Mogę ci podać wszystkie fakty i informacje na te temat razem z substancjami zawartymi i ilością wymaganą do uzależnienia. Mogę ci podać kolejne linki z badaniami i artykułami na temat negatywnego palenia marihuany.Problem w tym że ty je olejesz jak to zrobiłeś z poprzednimi moimi postami.

Ty oczywiście nie na temat. Mi zarzucasz olewanie Twoich postów, a sam nie odpiszesz na temat, tylko "łapiesz się brzytwy" i starając się podtrzymać dyskurs. Głupotami i nie-faktami nazywam wszystkie Twoje teksty o działaniu marihuany (granie na niewidzialnych Xboksach, jak ci ktoś wkręci to to zrobisz, etc.). Jakakolwiek szkodliwość marihuany czy to, że uzależnienia jest na tyle oczywiste, że szkoda klawiszy na truizmy.

Już nie wiesz czego się chwytać. Faktami nazwałem artykuły i cytaty które wstawiłem, poparte badania i artykułami. O niewidzialnym xboxie to ja pisałem to była moja obserwacja a o mieczach pisałeś ty w ironii.

Mieszasz jakieś badania i artykuły ze swoimi wyobrażeniami na temat działania marihuany, a później masz do mnie pretensje, że nazywam to głupotami.

Nie obrażaj mnie. Podaję ci jak na tacy wszystkie fakty ty je zwyczajnie ignorujesz.

Jak wyżej. Tekst, na który odpowiedziałeś wyżej wymienionymi zdaniami, odnosił się do Twoich wyobrażeń na temat działania marihuany, a Ty wyskakujesz z badaniami.

Ponownie mnie obrażasz. I piszesz kompletne bzdury w dodatku czepiasz się akurat tej pomyłki by wyprowadzić mnie z równowagi i ośmieszyć.

Tej pomyłki? Kilka razy pisałeś do wiesławo, używając zaimków żeńskich, do tego nadal, pomimo że upomniał się o swojej płci. To nie ja tu się ośmieszam. Jako przeciwnik palenia i zwolennik twierdzenia, że marihuana wywołuje same szkody powinieneś reprezentować poziom osoby niepalącej. Coś szwankuje ten poziom.

To już nie jest konwersacja ty zwyczajnie chcesz mnie poniżyć. Problem w tym że poniżasz się ty nie prowadząc ze mną normalnej, logicznej i poprawnej dyskusji.

Ynteligentna zagrywka. Jeszcze ze mnie zrób jakiegoś agresora.

Nie próbujesz mnie przekonać, TY próbujesz mi narzucić swój tok myślenia. Kompletnie olewasz moje argumenty, i kompletnie nie czytasz linków które wstawiłem, nie odnosisz się nadal do problemów z jakimi boryka się Holandia. I ty jesteś neutralny w tej kwestii? Mi się wydaje ze zwyczajnie szukasz zaczepki i kłótni.

Znowu. Teraz chcesz ze mnie zrobić jakiegoś kata, który wymusza na ludziach jakieś mentalne posłuszeństwo przez imputowanie im swoich poglądów. Przykro mi, ale to tak nie działa.

Olewasz moje argumenty, i kompletnie nie czytasz linków.

A na co ja odpowiedziałem w poprzednich postach?

***
Oświadczam, że to jest mój ostatni wpis w odpowiedzi do Ciebie. Nie będę z Tobą kontynuował bezowocnej dyskusji, bo po pierwsze nie posiadasz faktycznej wiedzy o działaniu narkotyku, który atakujesz. Po drugie, zarzucasz mi coś, co sam uprawiasz (olewatorstwo, brak faktycznych argumentów).

Nie myśl tylko, że przygniotłeś mnie siłą argumentów. Bynajmniej. Co miałem do napisania, to napisałem i nie zamierzam marnować więcej czasu na tę dyskusję, bo możesz w nieskończoność odpisywać "faktami o działaniu marihuany" vide niewidzialne Xboksy czy wkręty lub powtarzać się z problemami Holandii, mimo że linki zostały skomentowane. Tym postem kładę temu koniec i serdecznie żegnam.

Użytkownik Lis edytował ten post 12.10.2013 - 10:34

  • 0



#55

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Naprawdę ;)?


A to oznacza że się boje? Czy raczej wspomniałem o jednym z problemów?To ty mi zarzuciłeś że się boje.

Hamują narodziny noworodków również laptopy trzymane na kolanach i telefony w kieszeniach, picie alkoholu i pewnie tuzin innych rzeczy. Pisałem już o tym i jeszcze raz napiszę, ludzie sami żyją swoje życia i są za nie odpowiedzialni.


Dobrze ale twierdzenie że marihuana w niczym nie szkodzi było błędne ponadto laptop nie wytwarza aż tak silnego pola magnetycznego, chociaż nie ma badań na temat wpływu komputerów w ogóle na płodność. U faceta natomiast MOŻE mieć to wpływ na plemniki. Już mieliśmy porównanie do seksu, alkoholu, laptopów, komórek co jeszcze wymyślisz? Laptopa zawiniesz w skręta i zapalisz? Laptop to rzecz materialna nie używka a chyba o tym tu piszemy.

Nie piję i nie palę, więc wisi mi to, ale z przyczyn ideologicznych jeśli jestem za alkoholem, to dlaczego mam być przeciwko marihuanie. Jeśli jestem przeciw, to przeciw wszystkim używkom.


Swoje zdanie opieram też (i w dużym stopniu głównie) na swoim doświadczeniu i obserwacjach, a nie tylko na tym, co gdzieś przeczytam/od kogoś usłyszę.


Napisałeś o moich "ziomkach" i moim rzekomym "niedoinformowaniu". Odpowiedziałem, że w kwestii marihuany opieram się na swoim doświadczeniu, obserwacjach oraz na wiedzy z publikacji naukowych.


Co post zmieniasz zdanie. Najpierw pisałeś że opierasz się na obserwacjach, potem na doświadczeniu a potem że na badaniach naukowych. Strasznie kręcisz, ponadto...

Gdyby zapalił, to by się zawiódł, bo nie widziałby smoków na ulicy i różowych słoni ;).


Jeżeli nie paliłeś to skąd przekonanie że akurat ja bym tego nie widział? Chcesz mi powiedzieć że zaobserwowałeś to wszystko tylko i wyłącznie u swoich znajomych? A jak często oni palą raz w tygodniu? Jeśli tak to długo ci to zajęło, TA obserwacja.

Możliwe, że się przeoczyłem, ale jedyne linki jakie podałeś związane z Holandią, zostały przeze mnie skomentowane tymi słowami:


Ja przeoczyłem twój komentarz.

Mieszasz jakieś badania i artykuły ze swoimi wyobrażeniami na temat działania marihuany, a później masz do mnie pretensje, że nazywam to głupotami.


Gdybyś nie zauważył podałem rzetelne źródła tych badań. Naukowców możesz sprawdzić na wiki jeżeli stawiasz SWOJE śmieszne obserwacje ponad takie badania to musisz być świetnym naukowcem.

Jak wyżej. Tekst, na który odpowiedziałeś wyżej wymienionymi zdaniami, odnosił się do Twoich wyobrażeń na temat działania marihuany, a Ty wyskakujesz z badaniami.


Oczywiście że tak, swoje słowa potwierdzam badaniami.

Tej pomyłki? Kilka razy pisałeś do wiesławo, używając zaimków żeńskich, do tego nadal, pomimo że upomniał się o swojej płci. To nie ja tu się ośmieszam. Jako przeciwnik palenia i zwolennik twierdzenia, że marihuana wywołuje same szkody powinieneś reprezentować poziom osoby niepalącej. Coś szwankuje ten poziom.


Mam się biczować teraz?Ja zamieszczam akurat negatywne skutki palenia marihuany ale wcześniej pisałem że ma też niejakie właściwości lecznicze niemniej biorąc pod uwagę ogrom szkodliwości na organizm jestem przeciw legalizacji. Ale niech ci będzie.

Chciałbym oficjalnie na forum przeprosić użytkownika wiesławo za pomylenie płci . Mój błąd wynikał ze złej interpretacji nicku który wziąłem ze żeńskie imię a nie chciało mi się sprawdzać płci w profilu tego użytkownika.

Ynteligentna zagrywka. Jeszcze ze mnie zrób jakiegoś agresora.


Powoli nim się stajesz, nie podajesz mi nadal nic prócz nazywania badań - głupotami a hipokryzje zamieniłeś na ironie i podważanie mojej inteligencji.

Znowu. Teraz chcesz ze mnie zrobić jakiegoś kata, który wymusza na ludziach jakieś mentalne posłuszeństwo przez imputowanie im swoich poglądów. Przykro mi, ale to tak nie działa.


No na szczęście nie działa.

Oświadczam, że to jest mój ostatni wpis w odpowiedzi do Ciebie. Nie będę z Tobą kontynuował bezowocnej dyskusji, bo po pierwsze nie posiadasz faktycznej wiedzy o działaniu narkotyku, który atakujesz. Po drugie, zarzucasz mi coś, co sam uprawiasz (olewatorstwo, brak faktycznych argumentów).


Że jak? Badania nad marihuaną nazywasz brakiem faktycznych argumentów? Oleawarstwo ? Ja odpowiadałem na wszystkie twoje zarzuty.W poprzednim poście podałem niewielki strzępek informacji o szkodliwości marihuany , nie odniosłeś się do tego tylko nazwałeś głupotami.

Nie myśl tylko, że przygniotłeś mnie siłą argumentów. Bynajmniej. Co miałem do napisania, to napisałem i nie zamierzam marnować więcej czasu na tę dyskusję, bo możesz w nieskończoność odpisywać "faktami o działaniu marihuany"


Dokładnie. Nie przygniotłem cię niczym bo zwyczajnie nie podjąłeś ze mną normalnej dyskusji na ten temat.

Tym postem kładę temu koniec i serdecznie żegnam.


Bywaj.

Użytkownik Cascco edytował ten post 12.10.2013 - 11:21

  • 0

#56

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Panie Cascco , głupoty pan piszesz! :P

Śledził pan ostatnie wydarzenia w USA w sprawie Marihuany, chyba nie. USA zmienia politykę. Lekarze po przeprowadzonych badaniach twierdzą, że mylili się do negatywnych skutków Marihuany. Że należy rozszerzyć badania nad nią.

W USA prawo dotyczące marihuany jest skomplikowane. Teoretycznie jest w całych USA zakazana. Jednak 12 stanów, na czele z Kalifornią już w roku 1996, zalegalizowało ją do celów leczniczych. Właśnie robi to 13 – New Jersey pod Nowym Jorkiem, gdzie stosowna ustawa czeka tylko na podpis gubernatora.

Według badań od 60 do 78 proc. Amerykanów jest za dopuszczeniem marihuany w celach leczniczych do sprzedaży, ale tylko „pod drobiazgową kontrolą”.

Polska powinna się więcej edukować w tych sprawach, bo na razie mamy ciemnogród :))

Kilka miesięcy temu natknąłem się na dobry tekst, który mówi w pigółce o właściwościach Marysi ;)

cyt."Co leczy marihuana?

Marihuana to przede wszystkim medycyna !!!

A nielegalna jest tylko dlatego, ze nie można jej opatentować, czytaj: nie można na niej zarabiać! Firmy farmaceutyczne poupadały by natychmiast, a one wszak trzymają władze na świecie.

Medyczna Marihuana leczy : ADHD, AIDS,alkoholizm, alzheimer, anoreksja, astma, arterioskleroza, artretyzm, bezsenność, biegunki, bóle, bóle menstruacyjne, bóle mięśniowe, bóle nowotworowe, bóle reumatyczne, Crohn ( Leśniowski ), demencja, depresja, dermatozy, dyskinezje, dystonia, dystrofia mięśniowa, egzemy, epilepsja, glejak wielopostaciowy, gronkowiec złocisty MRSA, MSSA, grzybica, HBV, hemoroidy, HCV, HIV, huntington, infekcje, jaskra, jęczmień oka, kachleksja, leukemia, łuszczyca, miażdzyca, migreny, nowotwory mózgu, nowotwory piersi, nowotwory płuc, nowotwory skóry, odleżyny, oparzenia, paraplegia, parkinson, plamica wątrobowa, porażenie mózgowe, PTSD, retinopatia cukrzycowa, skurcze spastyczne, stwardnienie rozsiane, szumy uszne, świąd, tetraplegia, tiki nerwowe, tinnitus, tourett, trądzik, udary mózgu, urazy mózgu, wymioty, wytrzeszcz, zapalenie gardła, zapalenie oskrzeli, zapalenie wątroby typu B, zapalenie wątroby typu C, zapalenie węzłów chłonnych, zapalenie żyły, zapalenie serca, zespół napięcia przedmiesiączkowego, zespół stresu pourazowego, żylaki."

http://nachoroby.blo...-marihuana.html

W historii ludzkości nie odnotowano ani jednego przypadku śmiertelnego po upaleniu się Marysią.
  • 0

#57

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Śledził pan ostatnie wydarzenia w USA w sprawie Marihuany, chyba nie. USA zmienia politykę. Lekarze po przeprowadzonych badaniach twierdzą, że mylili się do negatywnych skutków Marihuany. Że należy rozszerzyć badania nad nią.


Jakieś link?

W USA prawo dotyczące marihuany jest skomplikowane. Teoretycznie jest w całych USA zakazana. Jednak 12 stanów, na czele z Kalifornią już w roku 1996, zalegalizowało ją do celów leczniczych. Właśnie robi to 13 – New Jersey pod Nowym Jorkiem, gdzie stosowna ustawa czeka tylko na podpis gubernatora.


To znaczy jak skomplikowane? I co ta ustawa ma wnosić?

Według badań od 60 do 78 proc. Amerykanów jest za dopuszczeniem marihuany w celach leczniczych do sprzedaży, ale tylko „pod drobiazgową kontrolą”.


Marihuana lecznicza to zupełnie inna marihuana od tej którą sprzedaje Holandia.

Polska powinna się więcej edukować w tych sprawach, bo na razie mamy ciemnogród :))

Może tak, więcej osób zrezygnowałoby za czasu przed zapaleniem jointa.

Kilka miesięcy temu natknąłem się na dobry tekst, który mówi w pigółce o właściwościach Marysi ;)


To dawaj ten tekst.

Medyczna Marihuana leczy : ADHD, AIDS,alkoholizm, alzheimer, anoreksja, astma, arterioskleroza, artretyzm, bezsenność, biegunki, bóle, bóle menstruacyjne, bóle mięśniowe, bóle nowotworowe, bóle reumatyczne, Crohn ( Leśniowski ), demencja, depresja, dermatozy, dyskinezje, dystonia, dystrofia mięśniowa, egzemy, epilepsja, glejak wielopostaciowy, gronkowiec złocisty MRSA, MSSA, grzybica, HBV, hemoroidy, HCV, HIV, huntington, infekcje, jaskra, jęczmień oka, kachleksja, leukemia, łuszczyca, miażdzyca, migreny, nowotwory mózgu, nowotwory piersi, nowotwory płuc, nowotwory skóry, odleżyny, oparzenia, paraplegia, parkinson, plamica wątrobowa, porażenie mózgowe, PTSD, retinopatia cukrzycowa, skurcze spastyczne, stwardnienie rozsiane, szumy uszne, świąd, tetraplegia, tiki nerwowe, tinnitus, tourett, trądzik, udary mózgu, urazy mózgu, wymioty, wytrzeszcz, zapalenie gardła, zapalenie oskrzeli, zapalenie wątroby typu B, zapalenie wątroby typu C, zapalenie węzłów chłonnych, zapalenie żyły, zapalenie serca, zespół napięcia przedmiesiączkowego, zespół stresu pourazowego, żylaki."


A wiesz co leczy sok Noni ?;p Jeszcze raz tyle chorób ile ty wypisałeś. A po prawdzie jest nic nie warty. Podaj RZETELNE źródła skąd wytrzasnąłeś że marihuana to taki świetny lek na wszystko. Autor na tej stronce od tak sobie wypisał co leczy marihuana naprawdę rzetelne źródło...to tak jakbym ja założył stronkę i napisał że sok owocowy leczy to samo. Uwierzyłbyś?


W historii ludzkości nie odnotowano ani jednego przypadku śmiertelnego po upaleniu się Marysią.


Nie bo marihuany nie da się przedawkować. Ale jej negatywne skutki występują dopiero po dłuższym okresie palenia i tak w przyczynach zgonu było wpisane np "Niedrożność dróg oddechowych lub rak, lub schizofrenia. Nikt nie wpisywał "palenie marihuany" bo marihuana DOPROWADZIŁA do tego stanu .

Ten link to Blog a blogi może założyć każdy z nas.

Użytkownik Cascco edytował ten post 12.10.2013 - 22:22

  • 0

#58

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie ważne co bym nie napisał to i tak Ciebie nie przekonam. Poprostu jesteś ograniczony typ. Klapki na oczy i negacja stąd do tąd. 8)
  • -2

#59

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie ważne co bym nie napisał to i tak Ciebie nie przekonam. Poprostu jesteś ograniczony typ. Klapki na oczy i negacja stąd do tąd. 8)


Taaaa....
  • 0

#60

Tromasz.
  • Postów: 114
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Medyczna Marihuana nigdy nie uleczy : ADHD, AIDS,alkoholizm, alzheimer, anoreksja, astma, arterioskleroza, artretyzm, bezsenność, biegunki, bóle, bóle menstruacyjne, bóle mięśniowe, bóle nowotworowe, bóle reumatyczne, Crohn ( Leśniowski ), demencja, depresja, dermatozy, dyskinezje, dystonia, dystrofia mięśniowa, egzemy, epilepsja, glejak wielopostaciowy, gronkowiec złocisty MRSA, MSSA, grzybica, HBV, hemoroidy, HCV, HIV, huntington, infekcje, jaskra, jęczmień oka, kachleksja, leukemia, łuszczyca, miażdzyca, migreny, nowotwory mózgu, nowotwory piersi, nowotwory płuc, nowotwory skóry, odleżyny, oparzenia, paraplegia, parkinson, plamica wątrobowa, porażenie mózgowe, PTSD, retinopatia cukrzycowa, skurcze spastyczne, stwardnienie rozsiane, szumy uszne, świąd, tetraplegia, tiki nerwowe, tinnitus, tourett, trądzik, udary mózgu, urazy mózgu, wymioty, wytrzeszcz, zapalenie gardła, zapalenie oskrzeli, zapalenie wątroby typu B, zapalenie wątroby typu C, zapalenie węzłów chłonnych, zapalenie żyły, zapalenie serca, zespół napięcia przedmiesiączkowego, zespół stresu pourazowego, żylaki."


O popatrz, jednak marihuana nie leczy żadnej z tych rzeczy. Tak jak kolega napisał, podaj jakieś rzetelne źródła, które faktycznie potwierdzają, że marihuana potrafi wyżej wymienione choroby wyleczyć.
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych