Skocz do zawartości


Zdjęcie
* * * * * 1 głosy

Marihuana ma lepsze zastosowanie medyczne niż leki i jest bezpieczniejsza! (dr. Sanjay Gupta)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
123 odpowiedzi w tym temacie

#91

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Chyba się nie rozumiemy. Ja tu nie pisze o ludziach którzy nic nie zażywają, ich wola. Również nie interesują mnie ci którzy piją i palą tytoń. Chodzi mi o to aby każda używka była dostępna.


Powyższej wypowiedzi brakuje logicznych implikacji. Wcześniej mówiłeś, że wystarczy rozum, A TERAZ mówisz, że tytoniu i alkoholu to nie dotyczy, ALE wszystkich używek już tak? Zdecyduj się..

Użytkownik Monolith edytował ten post 20.10.2013 - 22:18

  • 1

#92

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja nie chcę nikogo demoralizować czy namawiać do takiego czy innego podejścia względem marihuany więc wypowiem się tylko i wyłącznie na przykładzie własnego doświadczenia z tą rośliną.

Swego czasu miałam dosyć poważne zaburzenia senne - stres, ciągłe życie w biegu i tym podobne spowodowały, że mój organizm miał problemy z zaśnięciem. Kulminacja tego stanu nastąpiła w momencie, gdy męcząc się prawie całą noc, zasypiałam nad ranem i dwie godziny później musiałam iść do pracy. Człowiek nie jest w stanie funkcjonować normalnie w takim stanie dlatego poszłam w końcu do lekarza po jakieś tabletki, żeby sobie pomóc.

Dostałam podobno świetny lek na bezsenność - z tych lżejszych. No i tu nastąpiło moje rozczarowanie ogromne, gdyż zasypiałam po nich, ale rano czułam się tak, jakbym wypiła wieczorem kilka porządnych kielichów. Miałam problemy z koncentracją i gdy nie wzięłam dawki leku - znowu ciężko było mi usnąć. Dodatkowo na ulotce wyczytałam, że lek ten jest bardzo uzależniający i po terapii dłuższej niż 2 tygodnie człowiek ma objawy odstawienne.

Podarowałam sobie po niecałym tygodniu i problem mój zdrowotny wrócił do stanu poprzedniego.
80zł poszło do śmietnika.

Wcześniej doświadczenie z marihuaną miałam jako takie - wierzcie, lub nie, ale czasem zdarzyło mi się przypalić coś rekreacyjnie i zawsze uważałam, że inne dragi to syf, ale akurat marihuana powinna być stawiana na równi z alkoholem czy tytoniem, bo to na prawdę nic groźnego. To prohibicja czyni z niej zło i wstęp do gorszych używek - tak jak alkohol za czasów prohibicji był wstępem do groźniejszej działalności przestępczej.
No ale wróćmy do rzeczy.

Po kilku dniach i kilku poradach znajomych postanowiłam pomóc sobie ze snem właśnie marihuaną.
Blisko przez miesiąc popalałam wieczorem jakieś mniejsze ilości tego specyfiku. I tu moje odczucia:
jedna mała lufka o w miarę tej samej porze pozwoliła mi naturalnie się zrelaksować i usnąć jak człowiek, bez odczucia momentalnego zejścia i wiotczenia nóg. Natomiast rano budziłam się rześka i bez jakichkolwiek skutków ubocznych, czy suchości w buzi - a to było dla mnie najważniejsze.
Tak na prawdę to po 2 tygodniach brałam już co drugi, trzeci dzień i w dniach kiedy nie brałam zasypiałam normalnie, po prostu brałam wtedy, gdy wiedziałam, że już na mnie pora a senność nie nadchodziła.
No i po tym miesiącu przestałam w ogóle używać tej substancji, a mój organizm sam nauczył się z powrotem kiedy iść spać, a kiedy wstać.
Przestałam brać z dnia na dzień i nie odczuwałam żadnej potrzeby sięgnięcia po marihuanę, gdyby to był alkohol to na pewno byłabym uzależniona.
Od tytoniu uzależnia się również bardzo szybko. natomiast od tamtego czasu nie brałam ani razu i nigdy jakoś specjalnie o tym nie myślałam.

Tamto wydarzenie miało miejsce jakieś 2 lata temu i do tej pory czuję się świetnie. Jestem pewna, że gdybym znów miała podobne problemy, to znowu sięgnęłabym po marihuanę.

Dlatego wierzę, że ta roślina ma wiele właściwości leczniczych i jest w stanie pomóc ludziom z problemami zdrowotnymi. na pewno działa antydepresyjnie i przeciwbólowo - a w przeciwieństwie do innych lekarstw tego typu, nie obciąża wątroby.
W wielu krajach świata lecznicze stosowanie marihuany jest dozwolone i lekarz może wypisać na nią receptę - wniosek z tego taki, że rzeczywiście ma niewątpliwe walory lecznicze.
Problem leży gdzie indziej. Marihuana jest rośliną i jako takiej - nie można jej opatentować. Zatem koncerny farmaceutyczne nie zarobią na niej hajsu. To hajs się liczy, a nie nasze zdrowie. Bo skoro lekarz woli ci przepisać jakiś ostry psychotrop, po którym po 2 tygodniach, masz mieć objawy odstawienne, zamiast naturalnego środka, który rzeczywiście wyeliminuje twój problem - to sory, ale nie chodzi tu już o nasze zdrowie i bezpieczeństwo, ale o pieniądze. I dopóki nie zrozumiemy tego, to będziemy żyć i umierać w przeświadczeniu, że marihuana, to najgorsze zło tego świata i wrota do narkotykowego piekła.
  • 3

#93

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

marihuana powinna być stawiana na równi z alkoholem czy tytoniem, bo to na prawdę nic groźnego. To prohibicja czyni z niej zło i wstęp do gorszych używek - tak jak alkohol za czasów prohibicji był wstępem do groźniejszej działalności przestępczej.


Mówisz, że przez brak legalizacji ludzie sięgają przez marihuanę do cięższych narkotyków... No popatrz - alkohol jest legalny, a są ludzie, którzy zaczynając od piwa kończą na przesączaniu denaturatu przez chlebek. :D
Legalne czy nie, niemal wszystkie używki to świństwo, przez które można skończyć na dnie. Granicę niszczącego uzależnienia trudno przeoczyć, więc lepiej i bezpieczniej jest po prostu nie zaczynać, w zamian znaleźć sobie coś innego, zdrowego.
  • 0



#94

Sasanka.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Można rozsądnie podchodzić? Można. Takich jak ja jest więcej. Zwykle siedzą cicho. Nie zaglądają na fora. Prowadzą firmy, mają dom, kredyt do spłacenia, nie piją, nie wszczynają burd. Chcą tylko prawa do wyboru używki, wiedzieć czy to co kupują jest tym co kupić chcieli i wiedzieć, że wracając z tym do domu, nie trafią na 3 lata do paki, za cos co nikomu nie szkodzi.


Właśnie takiej wypowiedzi mi brakowało. Nie ma sposobu na obliczenie tego, jaki procent użytkowników marihuany, to ludzie opisani powyżej, ale ze swojego doświadczenia i obserwacji mogę zaryzykować stwierdzenie, że znaczny. Odbiorcy marihuany, to nie to samo co odbiorcy heroiny itp.

Marihuana jest przecież rośliną, która mogłaby mieć ogromny wpływ na gospodarkę chociażby Polski, gdyby z jej słabego rodzaju (w sensie nie posiadającego odpowiedniej zawartości THC) produkowało się np. papier. Na co nigdy nie zgodzą się papierowi monopoliści (jasne, lepiej wycinać długoletnie drzewa, niż krzak, który w przeciągu kilku miesięcy, może mieć kilka metrów, a papier z niego jest znacznie bardziej wytrzymały).

Polecam dokumenty na temat tego, jak wyglądała propaganda w kwestii marihuany w latach bodajże 50-tych. gdzie wcześniej rodzinki wesoło sobie popalały jointy po niedzielnym obiedzie i nic się takiego nie działo.

Tak się przyglądam tej dyskusji i uważam, że ktoś, kto nigdy w życiu nie zapalił, a wykrzykuje, że to nie musi bo zna FAKTY!FAKTY!FAKTY! to chyba jednak mógłby przystopować z tego rodzaju krucjatą.

Wszystko jest dla ludzi, legalizacja tak naprawdę zmieniłaby to, że mniej hajsu trafiałoby w łapki mafii, paliłoby się zioło lepsze niż obecnie i monitorowanie całego zjawiska byłoby prostsze.

Bo póki co, to za marihuane aresztuje się dzieciaki, kieszenie dilerów pękają od gotówki, która jest poza obiegiem i tak to wygląda.

[Taaaaaak....wieeeem.... nie mam argumentów, nie odniosłam się do poprzednich wypowiedzi, bredzę, nie mam pojęcia o temacie, ale przynajmniej nie mówiłam o alkoholu, nie? Bo ogólnie dyskusja się tutaj sprowadziła do tego, że tępe ćpuny za argument mają tylko alkohol, Holandia zaraz wszystko zdelegalizuje i marihuana gorsza niż sok Noni].

Dołączona grafika
  • 1

#95

ELdeR.
  • Postów: 119
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Obiecałem sobie kiedyś, że nie będę zabierał głosu w można to nazwać "naczelnych dyskusjach na czasie", ale jeśli chodzi o tzw. trawę - nie potrafię się wprost pohamować.
Oczywiście można powiedzieć, że wszystko jest dla ludzi, że jeśli jest umiar (tak jak we "wszystkim") to jest ok i w porządku. I że jak ktoś jest ostrożny to jest bezpieczny. I inne durnoty.
Ze względu na swój wykonywany zawód, kontakty wynikające z jego specyfiki i po prostu tzw. życiowe doświadczenie na tym polu - wiem jedno: Ludzie nie palcie tego gówna !

To naprawdę szkodzi. Większość, których znałem aktywnie palących ma rozwalone życiorysy, porozbijane rodziny i taki konflikt z codziennością, że często i na leczenie jest za późno. Reszta w parku sztywnych.
Narkotyki to największe zło i największa ściema jaka jest nam wciskana już od dziecka.
Tak naprawdę jesteśmy wolnymi ludźmi i żyjemy w idealnym świecie, to tzw. "trawka" psuje idealny świat , a ludzi robi niewolnikami.
  • -1

#96

lompi.
  • Postów: 105
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kochani, jeśli ktoś wprowadził takie prawo, to chyba nie po to, żeby wam zrobić na złość, tylko właśnie po to, żeby chronić was przed wami samymi. Wielcy obrońcy maryśki, którzy mówią, że palą trawkę i nic im nie jest, że robią to z umiarem i w ogóle jest nie szkodliwa, mają na to jakieś badania, czy tylko własne odczucia.

Bardzo fajne jest porównywanie picie wódki do palenia maryśki. Przeważnie porównania takie dają ludzie, którzy palą czasem do ludzi nadużywających alkohol. To niesprawiedliwe :(.......znam wielu nałogowych pijaków, którzy piją na umór, ale gdy wytrzeźwieją potrafią racjonalnie myśleć i nawet niejeden z nich jest inteligentny, natomiast nie znam żadnego nałogowego palacza, który pali tak samo intensywnie trawkę jak pijak wódę, żeby miał równie sprawny umysł. O czymś to chyba świadczy.

Można odwrócić kota ogonem i napisać. Wódka jest dla ludzi, ja piję czasem w weekend lub raz w miesiącu i dobrze się przy tym bawię, prowadzę własną firmę uczę się itp. a ludzie, którzy palą często mają dziury w głowie i ogólnie wydaje mi się, że mogą być niebezpieczni dla społeczeństwa....wódka jest lepsza.

Szczerze, szkoda by mi było kory mózgowej na taki syf

Użytkownik lompi edytował ten post 21.10.2013 - 20:09

  • 0

#97

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Sasanka - w latach 50-tych, do których się odnosisz, propagowana była też morfina, kokaina itd., jeśli dobrze kojarzę. Polecam ogarnianie całego tematu propagandy substancji szkodliwych przez wieki, a nie tylko wycinka Ciebie interesującego.
  • 0

#98

Sasanka.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Sasanka - w latach 50-tych, do których się odnosisz, propagowana była też morfina, kokaina itd., jeśli dobrze kojarzę. Polecam ogarnianie całego tematu propagandy substancji szkodliwych przez wieki, a nie tylko wycinka Ciebie interesującego.


No tak, nie założyłam tylko tego, że zostanie mi zarzucone manipulowanie faktami ;) Co nie zmienia faktu, że nic mi nie wiadomo o masowych uzależnieniach od marihuany, choć nie wiem - i z racji zainteresowań osobistych, nie interesuje mnie - jak było z morfiną i kokainą.

Kochani, jeśli ktoś wprowadził takie prawo, to chyba nie po to, żeby wam zrobić na złość, tylko właśnie po to, żeby chronić was przed wami samymi. Wielcy obrońcy maryśki, którzy mówią, że palą trawkę i nic im nie jest, że robią to z umiarem i w ogóle jest nie szkodliwa, mają na to jakieś badania, czy tylko własne odczucia.

Bardzo fajne jest porównywanie picie wódki do palenia maryśki. Przeważnie porównania takie dają ludzie, którzy palą czasem do ludzi nadużywających alkohol. To niesprawiedliwe :(.......znam wielu nałogowych pijaków, którzy piją na umór, ale gdy wytrzeźwieją potrafią racjonalnie myśleć i nawet niejeden z nich jest inteligentny, natomiast nie znam żadnego nałogowego palacza, który pali tak samo intensywnie trawkę jak pijak wódę, żeby miał równie sprawny umysł. O czymś to chyba świadczy.

Można odwrócić kota ogonem i napisać. Wódka jest dla ludzi, ja piję czasem w weekend lub raz w miesiącu i dobrze się przy tym bawię, prowadzę własną firmę uczę się itp. a ludzie, którzy palą często mają dziury w głowie i ogólnie wydaje mi się, że mogą być niebezpieczni dla społeczeństwa....wódka jest lepsza.

Szczerze, szkoda by mi było kory mózgowej na taki syf


Z tym prawem, to chyba nie podchodziłabym do tego tak optymistycznie :) Nie sądzę, żeby akurat państwo tak bardzo martwiło się o osoby palące marihuanę ;)

Ale dlaczego nikt z przeciwników legalizacji nie rozumie jednej rzeczy. Nieważne czy wódka, czy papierosy, czy jointy, czy grzybki halucynki... naprawdę nie wydaje Wam się, że obrót wszelkimi środkami psychoaktywnymi poza wszelką kontrolą jest problemem?

Czy może po prostu problem nie istnieje, bo go nie widać? Ciągle się denerwujecie o porównywanie wódki z jointem. Jedno i drugie, to używka, tak?
Jedno i drugie (niech już będzie w przypadku marihuany), szkodzą, tak? Do niczego dobrego to nie prowadzi, tak?
[już nie wartościujmy, czy mąż lejący żonę i dzieci po pijaku, to to samo co nastolatek rozmawiający ze słupem, bo to bez sensu].

To dlaczego jedni mogą mieć zgodny z prawem dostęp do alkoholu, a inni muszą czuć się jak przestępcy kupująć 2 albo 3 gramy marihuany?

Dlaczego również nikt nie napisał nic na temat Czech. Od 2010 roku można w czechach mieć przy sobie [można, zdając sobie sprawę z tego, że to wykroczenie, a nie przestępstwo]"15 gramów marihuany, do 5 gramów haszyszu, do 1 grama kokainy albo do 4 pigułek ecstasy."

Polecam tekst dostępny na http://www.narkomani...ublice-czeskiej

Czy Czechy wyglądają jak getto pełne morderczych, bezdomnych ćpunów?

Dodatkowo zalegalizowano medyczną marihuanę: http://www.rynekzdro...h,127574,2.html

Czy naprawdę czasami nie warto zastosować się do powiedzenia: "Żyj i daj żyć innym"?
  • 1

#99

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No tak, nie założyłam tylko tego, że zostanie mi zarzucone manipulowanie faktami ;) Co nie zmienia faktu, że nic mi nie wiadomo o masowych uzależnieniach od marihuany, choć nie wiem - i z racji zainteresowań osobistych, nie interesuje mnie - jak było z morfiną i kokainą.


Skoro nimi manipulujesz, to będzie to z pewnością zauważone - licz się z tym, jeśli wypowiadasz się publicznie.
A mi wiadomo - 3 strony tematu traktują o masowym uzależnieniu od gandzi. Warto przeczytać. Albo spojrzeć wokół.

Ale dlaczego nikt z przeciwników legalizacji nie rozumie jednej rzeczy. Nieważne czy wódka, czy papierosy, czy jointy, czy grzybki halucynki... naprawdę nie wydaje Wam się, że obrót wszelkimi środkami psychoaktywnymi poza wszelką kontrolą jest problemem?



..przeciwników LEGALIZACJI... ....brak kontroli.... = hej, coś tu się chyba nie zgadza, co? Skoro państwo nie sprzedaje usług płatnych zabójców, to czy nie kontroluje w jakiś sposób (jedyny możliwy - kodeks prawny) ilości morderstw? Zastanów się. Skoro nie chcą sprzedawać, zarabiać na tym gównie to nie będą, ale kontrolują stosując prawne sankcje wobec ludzi, którzy taką "profesyą" się parają.


I znów przytaczasz przykład o legalizacji - to chyba jakaś wasza mantra, bo gdzie jest temat o marihuanie tam od razu pojawia się rzesza Peterów Toshów którzy drą japy "legalize!", mimo, że temat - spójrz - tego nie dotyczy.


  • 0

#100

Sasanka.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


..przeciwników LEGALIZACJI... ....brak kontroli.... = hej, coś tu się chyba nie zgadza, co? Skoro państwo nie sprzedaje usług płatnych zabójców, to czy nie kontroluje w jakiś sposób (jedyny możliwy - kodeks prawny) ilości morderstw? Zastanów się. Skoro nie chcą sprzedawać, zarabiać na tym gównie to nie będą, ale kontrolują stosując prawne sankcje wobec ludzi, którzy taką "profesyą" się parają.


I znów przytaczasz przykład o legalizacji - to chyba jakaś wasza mantra, bo gdzie jest temat o marihuanie tam od razu pojawia się rzesza Peterów Toshów którzy drą japy "legalize!", mimo, że temat - spójrz - tego nie dotyczy.


Spokojnie, jeszcze się oflagowałam ;)
Przecież temat dotyczy tego, że marihuana może być lekiem, co również - po burzliwych dyskusjach - przyznał Senat Czech. Odniosłam się do poprzednich wypowiedzi, które podważają treści tytułu, określając marihuanę jakimś morderczym narkotykiem. Nie mam potrzeby przekonywania do tego typu środków nikogo, bo i po co. Ale czytając niektóre posty po prostu opadają witki.

Porównanie do płatnych morderców... naprawdę? :)

Ja np. uważam, że współczesnym narkotykiem jest cukier. Stara, dobra biała śmierć, której skutków tłumaczyć chyba nie muszę. Prostym rozwiązaniem byłoby jej zniesienie i zastąpienie stewią. Ale wszyscy wiemy, że to nie możliwe i wiemy też dlaczego jest to niemożliwe. Gdyby ktoś tu napisał, że cukier jest super, to również wtrąciłabym swoje trzy grosze.

Bez względu na ilość postów tutaj, marszy w ciągu roku, czy nawet liberalnych władz legalizacji w Polsce nie będzie. Nawet gdyby w końcu pojawił się dokument zrzeszający wszystkie przypadki chorób, gdzie lekarstwem okazał się olej z konopii, to marihuanę medyczną nadal pewnie będzie można kupić najbliżej w Czechach. Więc Ci, którzy martwią się o kondycję polskiej młodzieży...spokojnie! nikt im jointów do buzi wkładał nie będzie. Bezrobocie, tani alkohol i brak perspektyw w wielu przypadkach zrobią swoje :)

Tym, którzy lubią sobie poplotkować przy buszku, obejrzeć fajny film, czy pobujać się na koncercie pozostanie dalej działać poza prawem. A statystyki policyjne będą nadal super wyglądać na papierze. No bo przecież szybciej złapać kogoś z gramem w kieszeni, niż np. wysportowanego gościa z otwartym piwem w parku.
  • 1

#101

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Lekiem może być wszystko, liczy się dawka i odpowiednie schorzenie. Ale warto pamiętać, że wszystko może być też trucizną - i znów, kwestia dawki. Najgorzej, gdy trucizna nie działa na ciało, lecz na mózg, jednocześnie sprawiając, że podtruwany sam wierzy w dobroczynność specyfiku. Cóż za różnica, czy ktoś odurza się konopiami czy syropem na kaszel?

Znów zwalasz na politykę, system, policję. Oni też mają za Ciebie myśleć, mówić, co dla Ciebie dobre? Skoro MOŻESZ sobie zapalić (bo kurna możesz, nie wmawiaj mi, że to taki trudny proces), to w czym problem? Palaczom chyba chodzi o to, by nie musieli sobie nawet niczego ZAŁATWIAĆ, tylko mieć na tacy, w sklepie, za rogiem. Cóż za ułatwienie, wspaniała afirmacja i apoteoza obywatelskiej wolności.


Dlaczego tak Ci przeszkadza, że jest to zakazane, skoro nie uważasz tego za coś złego? Też wolę jeździć rowerem po chodniku, nie mam wyrzutów sumienia.



Najlepsze porównania to te najbardziej jaskrawe Dołączona grafika

Użytkownik Monolith edytował ten post 21.10.2013 - 22:19

  • 0

#102

Sasanka.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dlaczego tak Ci przeszkadza, że jest to zakazane, skoro nie uważasz tego za coś złego?
Dołączona grafika


Odpowiedź zawarta w pytaniu ;)

Najlepsze porównania to te najbardziej jaskrawe Dołączona grafika


Niechaj i tak będzie ;)
  • 0

#103

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie zrozumiałeś mnie. Ale mniejsza z tym. Nie mam na chwilę obecną nic do dodania.
  • 0

#104

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Przecież temat dotyczy tego, że marihuana może być lekiem, co również - po burzliwych dyskusjach - przyznał Senat Czech.


Oczywiście i tak ale nie w postaci jointa. I nie marihuana tylko substancje w niej zawarte, leczą niektóre schorzenia tak samo jak szkodzą na inne.To gdzie tu ten lek? Jeśli cofniesz się na poprzednie strony to zauważysz jak podawaliśmy na co szkodzi i na co nie.

określając marihuanę jakimś morderczym narkotykiem.


Nie jest morderczym, nie uzależniającym psychicznie narkotykiem i wciąż jest narkotykiem.

Ja np. uważam, że współczesnym narkotykiem jest cukier.


Piszemy o marihuanie.

Nawet gdyby w końcu pojawił się dokument zrzeszający wszystkie przypadki chorób, gdzie lekarstwem okazał się olej z konopii, to marihuanę medyczną nadal pewnie będzie można kupić najbliżej w Czechach.


A nie w Holandii ?

Więc Ci, którzy martwią się o kondycję polskiej młodzieży...spokojnie! nikt im jointów do buzi wkładał nie będzie.


Sami kupią na czarnym rynku co to za problem?

Bezrobocie, tani alkohol i brak perspektyw w wielu przypadkach zrobią swoje :)


Dodaj do tego legalną marihuane to już wogle będzie pozamiatane.

Tym, którzy lubią sobie poplotkować przy buszku, obejrzeć fajny film, czy pobujać się na koncercie pozostanie dalej działać poza prawem.


Taka le w mniejszym stopniu i przynajmniej nie będzie mnie obsługiwał zjarany kasjer w McDonaldzie.

No bo przecież szybciej złapać kogoś z gramem w kieszeni, niż np. wysportowanego gościa z otwartym piwem w parku.


Wysportowany gościu nie będzie pił piwa w parku. Po drugie więcej słyszę i widzę właśnie jak łapią kogoś z piwem w ręku niż że posiada przy sobie marihuane.
  • -2

#105

lompi.
  • Postów: 105
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tym, którzy lubią sobie poplotkować przy buszku, obejrzeć fajny film, czy pobujać się na koncercie pozostanie dalej działać poza prawem.

Ja lubię sobie jeździć w terenie zabudowanym 90km/h i też nie chcą mi tego zalegalizować, więc chyba dalej będę musiał to robić poza prawem.

Użytkownik lompi edytował ten post 22.10.2013 - 15:26

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych