Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zła wiadomość dla zwolenników kolonizacji obcych światów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
34 odpowiedzi w tym temacie

#16

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No tutaj to się kolega chyba nieco rozpędził... przecież to nie perpetuum mobile. Jeżeli w środku będą funkcjonować ludzie to energia będzie stopniowo rozpraszana i pierścień będzie zwalniał.




No tak. Fakt że po tysiącach lat lotu prędkość obrotowa pierścienia spadnie o mniej niz promil(albo i jeszce mniej) jest niewatpliwie sprawa która będzie spędzać sen z oczu konstruktorom statków kosmicznych.


A o tarciu między obrotową częścią a resztą statku to pomyślałeś? Dokładnie to, co następuje w kole rowerowym w odniesieniu do piasty koła.

Zreszta bzdurne gadanie. Bez technologii bardziej zaawansowanej niż zwykły ruch obreotowy nigdzie nie polecimy. Swoją drogą mogę się założyć, że technologia jest już znana tylko nie ma woli politycznej, że tak popwiem.
  • 0

#17

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Poza tym wprowadzanie całego statku w ruch wirowy będzie utrudniać nawigację (astrogację (?)), więc logiczne byłoby wirowanie tylko części mieszkalno-użytkowej. To wprowadza kolejne opory w miejscu łączenia części ruchomych i nieruchomych.


Dlaczego nie stworzyć generowanego obrazu przez komputer lub czegoś w rodzaju hologramu. Po co zaprzątać sobie głowę samym ruchem obrotowym skoro możemy zapewnić sobie komputerowy obraz tego co jest za "oknem". Nie widzę potrzeby aby widz musiał śledzić ciągłą zmianę ruchu statku-wystarczy wrzucić mu obraz skierowany w ściśle określony kierunek. Zamiast obrazu z pralki komputer stale będzie pokazywał stop-klatkę z określonych współrzędnych-oczywiście ciągle aktualizowanych. Kwestia przyżądów i kierunku to inna bajka którą da się bez większych problemów rozwiązać-w kwestii przypomnienia o kierunkach w kosmosie:
http://www.youtube.com/watch?v=vKeee_XhGq8
  • 0

#18

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Szanowni koledzy moi... przez myśl mi nie przeszło nawet nawigowanie przez iluminatory. Od tego mamy technikę, komputery, kamery i masę różnych czujników. Ale nawet one muszą mieć jakieś punkty odniesienia do nawigacji, a ciągłe wirowanie będzie to utrudniać nie tylko obserwację czy to czujnikom, czy ludziom. O ile bardziej skomplikowane jest wyliczenie np. manewru ominięcia jakiegoś odłamka skały nagle pojawiającego się tuż przed "nosem" pędzącej kupy żelastwa, która wiruje! I co z "zawartością" podczas takiego manewru?
A dostęp dla ludzi do części nawigacyjno-technicznych i tak musi być "od wewnątrz", ot choćby dla konserwacji, napraw, czy modyfikacji. Nie wyobrażam sobie braku takiej możliwości.

Jeszcze jedno. Skoro taki ruch wirowy jest taki łatwy do uzyskania i utrzymania, to czemu nie stosuje się go na ISS?

P.S.
Dla wirującego obiektu bardzo ważna jest kwestia rozłożenia mas. Każdy odchyłek wprowadza zakłócenia w ruchu całego statku - w samochodzie niewyważone koła powodują szybsze zużycie łożysk, elementów zawieszenia, układu kierowniczego, itp.

Użytkownik MEfi. edytował ten post 21.10.2013 - 16:29

  • 0



#19

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

O ile bardziej skomplikowane jest wyliczenie np. manewru ominięcia jakiegoś odłamka skały nagle pojawiającego się tuż przed "nosem" pędzącej kupy żelastwa, która wiruje! I co z "zawartością" podczas takiego manewru?.

Dokładnie to samo co z zawartością nie wirująca . Zamieni się pod wpływem przeciążenia w krwawą masę :mrgreen:

Niema mozliwości tak manewrować statkiem by ominąć skałę gdy statek porusza ie z prędkościa potrzebna choćby do lotu na marsa.. A przynajmniej nie jest to łatwe. 10 km /s i wiecej oznacza że zostaje bardzo mało czasu na wykrycie radarem przeszkody . Radar takiej wielkości jakiej da sie zabrać na statek niema za dużego zasięgu . Czyli zostaje mało czasu na odpalenie silników manewrowych.
Tak w ogóle to lot statkiem kosmicznym przypomina bardziej lot kuli karabinowej niz samolotem. Parametry nawigacyjne ustawiasz przy starcie. Manowrowanie oznaczało by zuzycie paliwa potrzebnego na np powrót.


Jeszcze jedno. Skoro taki ruch wirowy jest taki łatwy do uzyskania i utrzymania, to czemu nie stosuje się go na ISS?

ISS to bardziej taki prowizoryczny latajcy barak niż statek kosmiczny. Nie jestem pewien czy wytrzymałby przeciążenia dające 1 G grawitacji. Choc gdy powstawały w Nasa plany Nautilusa X to planowano moduł sztucznej grawitacji testować włąśnie na ISS . No ale brak pieniedzy...


Dla wirującego obiektu bardzo ważna jest kwestia rozłożenia mas. Każdy odchyłek wprowadza zakłócenia w ruchu całego statku - w samochodzie niewyważone koła powodują szybsze zużycie łożysk, elementów zawieszenia, układu kierowniczego, itp.


No i to jest argument by statek obracał się cały. Nie będzie wtedy żadnych łożysk , uszczelek itp. A oś obrotu będzie wyznaczała sie sama.

A dostęp dla ludzi do części nawigacyjno-technicznych i tak musi być "od wewnątrz", ot choćby dla konserwacji, napraw, czy modyfikacji. Nie wyobrażam sobie braku takiej możliwości.



Dron nawigacyjny poruszłby sie w stałej, małej odległości od statku matki np 200m . W razie awarii warto na czas remontu mieć drugi dron. A naprawy i tak wykonywano by w skafandrach.Chyba niełuszisz się że przyżady nawigacyjne były by w atmosferze statku zamiast w próżni?
  • 0



#20

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@ noxili


Heh, dopiero teraz dotarło do mnie, że Tobie chodzi o etap podróży, gdy statek jest już rozpędzony, i nakierowany na cel podróży. W takim przypadku, faktycznie, zgodzę się, że jest to możliwe, ale nie rozwiązuje to problemu "uniku" w momencie wykrycia przeszkody. Trzeba się liczyć z takim manewrem, nikt nie chciałby zakończyć podróży rozsmarowany o powierzchnię jakiegoś zagubionego transplutona...
Trzeba by jeszcze wspomnieć, że podróżowanie z dużymi prędkościami ( a takie są niezbędne żeby osiągnąć np. inny układ gwiezdny) wiąże się z bardzo długimi okresami przyspieszania i hamowania - po prostu nikt nie wytrzyma np. 5 miesięcy z przyspieszeniem 5 g, żeby podróż była znośna, przyspieszenie nie może być silniejsze niż powiedzmy 1,1 g, a to znacząco wydłuża okres przyspieszania/hamowania. Zaryzykuję więc stwierdzenie, że żeby skrócić czas podróży, okres bez przyspieszania będzie ułamkiem całego czasu trwania wyprawy.
Technika pozwalająca na zniwelowanie przeciążeń podczas przyspieszania sprawi jednocześnie że zniknie problem wytwarzania grawitacji przez rotację...

Użytkownik MEfi. edytował ten post 21.10.2013 - 19:25

  • 2



#21

Mariush.
  • Postów: 4321
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Trzeba by jeszcze wspomnieć, że podróżowanie z dużymi prędkościami ( a takie są niezbędne żeby osiągnąć np. inny układ gwiezdny) wiąże się z bardzo długimi okresami przyspieszania i hamowania - po prostu nikt nie wytrzyma np. 5 miesięcy z przyspieszeniem 5 g, żeby podróż była znośna, przyspieszenie nie może być silniejsze niż powiedzmy 1,1 g, a to znacząco wydłuża okres przyspieszania/hamowania. Zaryzykuję więc stwierdzenie, że żeby skrócić czas podróży, okres bez przyspieszania będzie ułamkiem całego czasu trwania wyprawy.

Nie jest tak źle.

Przykładowo 3,5-letni lot podzielony na dwa trwające tyle samo etapy przyspieszania i hamowania z 1g pozowoliłby dolecieć do Alfy Centauri. Dwa razy dłuższa podróż odbywająca na tych samych zasadach pozwoliłaby pokonać już 34 lata świetlne. Natomiast 20 lat lotu pozwoliłoby już osiągnąć centrum Drogi Mlecznej (odległość ok. 30 000 lat świetlnych)!
  • 0



#22

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Natomiast 20 lat lotu pozwoliłoby już osiągnąć centrum Drogi Mlecznej (odległość ok. 30 000 lat świetlnych)!

Pod warunkiem braku wpływu efektu relatywistycznego.
  • 0



#23

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

(...)
Przykładowo 3,5-letni lot podzielony na dwa trwające tyle samo etapy przyspieszania i hamowania z 1g pozowoliłby dolecieć do Alfy Centauri. Dwa razy dłuższa podróż odbywająca na tych samych zasadach pozwoliłaby pokonać już 34 lata świetlne. Natomiast 20 lat lotu pozwoliłoby już osiągnąć centrum Drogi Mlecznej (odległość ok. 30 000 lat świetlnych)!




yyyyy... zaniemówiłem Dołączona grafika


Czy kolega Mariush coś zażył?!

Alfa Centauri jest oddalona o ok. 4,22 LAT ŚWIETLNYCH od Ziemi. W 3,5 roku ?!!!

Chyba czegoś tu nie rozumiem... umiemy już (nawet teoretycznie) przekraczać PRĘDKOŚĆ ŚWIATŁA ?!

P.S.
...o centrum Drogi Mlecznej to nawet nie myślę Dołączona grafika

P.P.S.
...a ile trwa rozpędzanie do prędkości światła z przyspieszeniem 1g?!

P.P.P.S. Dołączona grafika

dobra, policzyłem to jeszcze raz - do "bezpiecznej" prędkości 0,8 c nieco mniej niż rok, drugie tyle na hamowanie, zakładając że docieramy bezpiecznie mija około sześciu lat... na statku. Na Ziemi setki lat - myślę że w tym czasie ludzkość dotarła by do A.C. już dawno, stale rozwijając naukę i technikę. Ale niech będzie. Pozostaje jeszcze kwestia skąd wziąć źródło energii dla napędu działającego bez przerwy przez rok (plus jeszcze rok na hamowanie).


Mimo wszystko 3,5 roku to przesada, żeby nie powiedzieć fantastyka...

Użytkownik MEfi. edytował ten post 21.10.2013 - 22:44

  • 0



#24

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Przykładowo 3,5-letni lot podzielony na dwa trwające tyle samo etapy przyspieszania i hamowania z 1g pozowoliłby dolecieć do Alfy Centauri.


Gdzieś chyba przeoczyłem wzmiankę w mediach o pokonaniu prędkości światła.

P.P.S.
...a ile trwa rozpędzanie do prędkości światła z przyspieszeniem 1g?!


Około 500 dni.

Użytkownik Vaqowsky edytował ten post 21.10.2013 - 23:07

  • 0

#25

Mariush.
  • Postów: 4321
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pod warunkiem braku wpływu efektu relatywistycznego.

Nie. To wynik z uwzględnieniem wszelkich efektów wynikających ze szczególnej teorii względności.

Alfa Centauri jest oddalona o ok. 4,22 LAT ŚWIETLNYCH od Ziemi. W 3,5 roku ?!!!
Chyba czegoś tu nie rozumiem... umiemy już (nawet teoretycznie) przekraczać PRĘDKOŚĆ ŚWIATŁA ?!

3,5 roku będzie to trwało wg zegara pokładowego w statku. Na Ziemi w tym samym czasie upłynie ok. 5,8 roku.

...a ile trwa rozpędzanie do prędkości światła z przyspieszeniem 1g?!

Nieskończenie długo.

dobra, policzyłem to jeszcze raz - do "bezpiecznej" prędkości 0,8 c nieco mniej niż rok, drugie tyle na hamowanie, zakładając że docieramy bezpiecznie mija około sześciu lat... na statku. Na Ziemi setki lat - myślę że w tym czasie ludzkość dotarła by do A.C. już dawno, stale rozwijając naukę i technikę. Ale niech będzie. Pozostaje jeszcze kwestia skąd wziąć źródło energii dla napędu działającego bez przerwy przez rok (plus jeszcze rok na hamowanie).

Wszystko mniej więcej dobrze oszacowałeś, tylko owe sześć lat mija na Ziemi. A na statku mija owe ok. 3,5 roku.

Wzór do obliczania czasu podróży (wg zegara pokładowego) na dystansie "s" składającej się z dwóch równych etapów przyspieszania i hamowania z przyspieszeniem "a" (bez etapu ruchu ze stałą szybkością; c - prędkość światła):
t = 2c/a*acosh[(as/2c2) +1]

Mimo wszystko 3,5 roku to przesada, żeby nie powiedzieć fantastyka...

To po prostu szczególna teoria względności. :)
  • 2



#26

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wzór do obliczania czasu podróży (wg zegara pokładowego) na dystansie "s" składającej się z dwóch równych etapów przyspieszania i hamowania z przyspieszeniem "a" (bez etapu ruchu ze stałą szybkością; c - prędkość światła):
t = 2c/a*acosh[(as/2c2) +1]


primo: brakuje mi danych - cos h - h? COSINUS h ?!
secundo: skąd ten wzór?
tertio: mimo wszystko po analizie wychodzi mi o kilka wielkości w inną stronę niż podałeś - może coś źle liczę (mało kontaktów z lepszą matematyką od dość dawna) - przybliżysz nieco co i jak?
  • 1



#27

The Smoking Man.
  • Postów: 32
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No tutaj to się kolega chyba nieco rozpędził... przecież to nie perpetuum mobile. Jeżeli w środku będą funkcjonować ludzie to energia będzie stopniowo rozpraszana i pierścień będzie zwalniał. Poza tym wprowadzanie całego statku w ruch wirowy będzie utrudniać nawigację (astrogację (?)), więc logiczne byłoby wirowanie tylko części mieszkalno-użytkowej. To wprowadza kolejne opory w miejscu łączenia części ruchomych i nieruchomych.
Wniosek - rotacja musi być utrzymywana i kontrolowana stale. Kwestia tylko ile to będzie kosztowało środków...
Pozdrawiam,
M


Nie ludzie a sprzęt sprawia nierównomierność masy a sprzęt rozstawić można równomiernie, masa ludzi jes pomijalnie mała. Kontrolowanie rotacji nie jest problemem w przestrzeni kosmicznej. Co do oporów przeczytaj resztę mojego posta.

Słuszna uwaga. Fizykę już dawno mam za sobą ale... Wprawienie w ruch całego obiektu - statku w próżni faktycznie wymaga niewiele energii. Ale jak to ma się do orientacji w przestrzeni. Za iluminatorem wirujący świat? Ja podziekuję. Rotacja mogłaby oczywiście być powolna, jak to czasem w filmach widzimy, tylko czy wystarczy aby docisnać człowieka do podłoża.

Część mieszkalna wiruje to mamy tarcie na styku dwóch części. Tarcie równa się utracie prędkości i energii. Człowiek poruszający się wewnątrz również zaburza ukłd, powoduje straty energii.


tarcie i wirowanie- odsylam w dół posta ;)

A o tarciu między obrotową częścią a resztą statku to pomyślałeś? Dokładnie to, co następuje w kole rowerowym w odniesieniu do piasty koła.


Statek działa całkiem inaczej, ruchome połączenie nie jest częścią układu napędowego. Inaczej mówiąc w rowerze między żródłem napedu czyli twoimi mięśniami a odbiornikiem napędu czyli kołami wystepują połączenia ruchome a więc uwzględniamy straty, w rozpatrywanym przykladzie miedzy niezdefiniowanym żródłem napędu a odbiornikiem w postaci dysz napędowych połączenie ruchome o którym mówisz nie występuje.

Ale nawet one muszą mieć jakieś punkty odniesienia do nawigacji, a ciągłe wirowanie będzie to utrudniać nie tylko obserwację czy to czujnikom, czy ludziom. O ile bardziej skomplikowane jest wyliczenie np. manewru ominięcia jakiegoś odłamka skały nagle pojawiającego się tuż przed "nosem" pędzącej kupy żelastwa, która wiruje! I co z "zawartością" podczas takiego manewru?
A dostęp dla ludzi do części nawigacyjno-technicznych i tak musi być "od wewnątrz", ot choćby dla konserwacji, napraw, czy modyfikacji. Nie wyobrażam sobie braku takiej możliwości.


Manewry na zasadzie ominięcia głazu są niemożliwe ale owe głazy występuja tak rzadko że planując przelot nie uwzglednia sie ich.

Statek składa się z 4 części:

Część mieszkalna jest ogromnym torusem z oddzielnym zródłem napędu, dyszę rozmieszczone regularnie na wewnętrznym obwodzie torusa prostopadle do osi obrotu torusa (napęd zapewnia stały ruch obrotowy) Część odpowiedzialna za przechodzenie załogi do głównego modułu napędowego oraz manewrowanie mianowicie kilka lub kilkanaście ramion połączonych na stałe z wewnętrzną srednicą torusa (bez możliwości ruchu ramion względem torusa) w ramionach znajdują się windy oraz wyloty dysz napędowych skierowanych równolegle do osi obrotu torusa. Część napędowa w kształcie kuli lub cygara o osi pokrywającej się z osią torusa, na stałe zespolona z ramionami a co za tym idzie również z torusem. To własnie tutaj znajduje się główny napęd odpowiedzialny za główny ruch naszego statku. Częśc czwarta to mały moduł dowolnego kształtu znajdujący się w osi torusa przyczepiony za pomocą łożyska do naszej głównej części napędowej. Jest on wielkości tylko takiej aby pomieścić sprzęt do nawigacji oraz 2-3 ludzi dlatego problem ołożyskowania czy strat związanych z tarciem jest pomijalny. (łożyskowanie srób okrętowych lub turbin energetycznych)

To taki szybki rys jak mógłby wygladać statek ze ,,sztuczna grawitacją'' zapewniona dzieki sile odśrodkowej. Przyjrzyjmy sie jednak bliżej problemowi wirowania o którym tak duzo sie tu mówi.

g*m=m*omega^2*r ===> masy się skracają
g=omega^2*r

g=9,81 m/s^2 ===> dla łatwiejszego poglądu na obroty zamieniam m/s^2 na m/min^2

g=588 (m/s)*(1/min)
g=35316 m/min^2 ===> podstawiając do wzoru mamy:

35316 m/min^2=omega^2*r

kręcąc się w miare spokojnie wokół własnej osi zrobiłem 12 obrotów w minutę, aby jeszcze zminimalizować dyskonfort do obliczęń przyjmę 8 obrotów na minutę.

A więc bedąc w osi statku i obracając się z omega=8 obr/min mamy

35316 m/min^2=(8 1/min)^2*r

po obliczeniu mamy r=551m, czyli aby uzyskać parametry z założenia czyli ,,sztuczną grawitację'' w module mieszkalnym oraz znośne ,,wirowanie'' w module napędowym, torus będący naszą częscią mieszkalna musiałby mieć trochę ponad kilometr średnicy

dużo to czy mało? pamiętając że ma on słuzyć do podróży międzygwiezdnej i wiedząc że Międzynarowowa stacja kosmiczna która lata nad naszymi głowami ma ponad 100 m rozpiętości nie wydaje mi się to przesadnie duzo...

Idąc dalej przyjmijmy że okrąg będący tworzącą naszego torusa ma r=50m
Objętość takiego torusa to:

V=2*pi^2*R*r^2= 24795000 m^3

załóżmy żę przesteń życiowa to 10% całej objetości tak więc mamy 2479500 m^3 przestrzeni zyciowej, na jednego człowieka dajmy 5 razy wiecej przestrzeni życiowej niż mają astronauci w miedzynarodowej stacji kosmicznej (w końcu spędzą tam wiekszość zycia) czyli 140m^3*5=700m^3
Tak więc nasz międzygwiezdny statek mógłby wziąc na pokład ok 3500 osób...
  • 0

#28

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

(...)
Manewry na zasadzie ominięcia głazu są niemożliwe ale owe głazy występuja tak rzadko że planując przelot nie uwzglednia sie ich.


Tu nie potrzeba dużego głazu. Przy zderzeniu z prędkością 0,8 c z jakimkolwiek obiektem skutki będą katastrofalne. Czy wiesz jaką energią dysponuje pocisk o masie 1 kg pędzący z prędkością np. 200000 km/s ?! A to mniej niż pyłek w realiach kosmosu. Nie do wykrycia podczas lotu w przestrzeni.

Zastanowiłem się nad jeszcze jedną rzeczą. Po kiego diabła wprowadzać obrotową grawitację, jeżeli zakładamy stałe przyspieszenie rzędu 1 g ? Stan nieważkości będzie występował krótko - przy starcie, lądowaniu i podczas zmiany ciągu z przyspieszania na hamowanie.
  • 0



#29

The Smoking Man.
  • Postów: 32
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


(...)
Manewry na zasadzie ominięcia głazu są niemożliwe ale owe głazy występuja tak rzadko że planując przelot nie uwzglednia sie ich.


Tu nie potrzeba dużego głazu. Przy zderzeniu z prędkością 0,8 c z jakimkolwiek obiektem skutki będą katastrofalne. Czy wiesz jaką energią dysponuje pocisk o masie 1 kg pędzący z prędkością np. 200000 km/s ?! A to mniej niż pyłek w realiach kosmosu. Nie do wykrycia podczas lotu w przestrzeni.

Zastanowiłem się nad jeszcze jedną rzeczą. Po kiego diabła wprowadzać obrotową grawitację, jeżeli zakładamy stałe przyspieszenie rzędu 1 g ? Stan nieważkości będzie występował krótko - przy starcie, lądowaniu i podczas zmiany ciągu z przyspieszania na hamowanie.


Bo zakładając stałe przyspieszenie 1 g prędkość podświetlną uzyskamy w niecały rok (353 dni) a w tym czasie przelecimy ,,zaledwie'' 0,48 roku swietlnego...
  • 0

#30

Mariush.
  • Postów: 4321
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

primo: brakuje mi danych - cos h - h? COSINUS h ?!

Co h?
"h" jest od COSINUSA HIPERBOLICZNEGO, a tu dokładnie od funkcji do niego odwrotnej.

secundo: skąd ten wzór?

Tak w skrócie: Transformacja Lorentza dla przyspieszenia.

tertio: mimo wszystko po analizie wychodzi mi o kilka wielkości w inną stronę niż podałeś - może coś źle liczę (mało kontaktów z lepszą matematyką od dość dawna) - przybliżysz nieco co i jak?

Prawdopodobnie źle liczysz. A co do "przybliżenia co i jak" - chodzi Ci o wyprowadzenie wzoru czy jakieś konkretne rachunki?

@The Smoking Man

Bo zakładając stałe przyspieszenie 1 g prędkość podświetlną uzyskamy w niecały rok (353 dni) a w tym czasie przelecimy ,,zaledwie'' 0,48 roku swietlnego...

A dokładnie pokonanie 0,48 LY zajmie 339 dni. Natomiast pokonanie (samo przyspieszanie z 1 g):
- 1 LY zajmie 472 dni (1,29 roku)
- 2 LY zajmie 632 dni (1,73 roku)
- 5 LY zajmie 886 dni (2,43 roku)
- 10 LY zajmie 1103 dni (3,02 roku)
- 20 LY zajmie 1332 dni (3,65 roku)
- 50 LY zajmie 1647 dni (4,51 roku)
- 100 LY zajmie 1889 dni (5,17 roku)
itd...
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych