Swiadomosc Planetarna
Czym jest wlasciwie?
Najkrocej jak to mozliwe, mozna to wytlumaczyc, jako uczucie jednosci i wzajemnej zaleznosci. Nie istnieje juz "ja czlowiek" i "Ty czlowiek", ale My ludzie. Nie istnieje ja-czlowiek i ty-pies, kot, krowa,tygrys,delfin, ale MY Istoty tej planety. Ja i drzewo to rowniez My, z ta roznica, ze dla mnie drzewo jest niezbedne do zycia, ale ja dla niego juz nie jestem niezbedna. Czy drzewo pozbywa sie mnie z naszego wspolnego srodowiska?
A czym jest wreszcie ja i Ziemia? To juz jest odkrycie, ze moja swiadomosc jest czescia wiekszej swiadomosci.
Na swiadomosc planetarna sklada sie suma wszystkich swiadomosci, wszystkich zywych istot doswiadczajacych zycia na tej planecie, BEZ WZGLEDU NA FORME. Wspolnie razem tworzymy podwaliny pod zaistnienie odrebnej, indywidualnej swiadomosci- Swiadomosci Planety Ziemia. To nie jest tylko zbior, to jerdnoczesnie jest odrebny umysl wraz ze swoja swiadomoscia. Kazdy z nas walczy z chorobami, ktore nas nekaja, zwalczamy wirusy, bakterie, stosujemy lekarstwa roznego rodzaju, a w ostatecznosci chirurgicznie usuwamy rakowate komorki, lub tkanki ulegajace zmianom nieodwracalnym i grozace zakazeniem innych tkanek.
Co zrobi planeta, zeby ratowac swoje zycie? Walka o przetrwanie jest domena wszystkich istot i prawem kosmicznym.
Jestesmy dla Niej wirusami, bakteriami i stworzylismy jej wiele ognisk rakowatych.
Czarnobyl, Fukuszima, wyciek ropy na Morzu Srodziemnym, atak chemiczny w Syrii, chemitralis itp.
Listę błędów i zaniedbań człowieka względem środowiska można by mnożyć w nieskończoność. Przyszło jednak i opamiętanie. Z początku nieśmiałe, potem coraz skuteczniejsze głosy ekologów trafiły w końcu do świadomości ludzkości. Zrozumiano, że dano nam tylko jedną planetę i jeśli ją zniszczymy nie będzie gdzie się przesiąść. A siły regeneracyjne naszej staruszki Ziemi są już na wyczerpaniu.
Jesli nic nie zrobimy, Ona sama zadziala, a prawa naturalne sa bezlitosne. Natura sama pozbywa sie nadmiaru niekorzystnych czynnikow zagrazajacych zyciu w ogolnym pojeciu.
Wiele wieków temu, człowiek był bliższy przyrodzie i próbował utrzymywać z nią zażyłość i bliskość. Były dwie przyczyny takiego stanu rzeczy:
- Nierozwinięty egoizm nie odcinał człowieka od przyrody i sprawiał, że człowiek czuł się jej integralną częścią;
- Niewystarczająca wiedza na temat przyrody wywoływała strach przed nią, zmuszając człowieka do poszanowania jej, jako potężniejszej zwierzchniczki.
Z powodu tych dwóch przyczyn, człowiek dążył nie tylko do zgromadzenia wiedzy o zjawiskach otaczającego świata, lecz także do poznania sił, które rządzą światem. Ludzie nie byli w stanie uchronić się przed żywiołami tak, jak robią to obecnie, unikając sił przyrody w sztucznie utworzonym świecie. Ich organy zmysłów, jeszcze niezniekształcone ani niezdegenerowane przez współczesną technologię, były w stanie odczuwać otaczający świat głębiej. Strach przed przyrodą i równoczesna bliskość w stosunku do niej, pobudzała człowieka do odkrycia tego, czego przyroda żądała od niego, czy ma ona jakiś cel i tego, po co stworzyła człowieka. Ludzkość dążyła do zrozumienia jej tak dogłębnie, jak to tylko było możliwe.
Rozwój egoizmu człowieka określa, ustala i istotnie projektuje historię ludzkości. Rozwijający się egoizm pobudza człowieka do badania otoczenia, żeby uświadomił sobie nasilające się egoistyczne pragnienia. W przeciwieństwie do nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej przyrody naszego świata, ludzkość rozwija się nieustannie, w każdym pokoleniu, a każdy człowiek w czasie swojej krótkiej egzystencji.
Ludzki egoizm rozwija się przez pięć poziomów intensyfikacji. W czasach starożytnych człowiek nie był wystarczająco egoistyczny, by przeciwstawić się przyrodzie. Odczuwał przyrodę i wszystko, co go otaczało, a odczucie wzajemności było sposobem jego porozumiewania się z przyrodą. W wielu związkach występowała nawet pewna cisza, jak w telepatii, na pewnym duchowym poziomie. Ten sposób komunikowania się wciąż można odnaleźć wśród rdzennych narodów.
Pierwszy poziom egoistycznego rozwoju wywołał rewolucję w ludzkości. Stworzył pragnienie do zmiany przyrody ze względu na człowieka, zamiast zmiany człowieka w kierunku upodobnienia się do przyrody. W przenośni, te pragnienie określane jest jako pragnienie zbudowania wieży, która osiągnie niebo - by mieć władzę nad przyrodą. Zwiększony egoizm oddalał człowieka od przyrody. Zamiast naprawy tego zwiększonego przeciwieństwa w stosunku do przyrody, człowiek odważył się wyobrażać sobie, że może osiągnąć Stwórcę egoistycznie, nie poprzez naprawę egoizmu, a poprzez zdominowanie wszystkiego.
Tym samym człowiek umieścił swoje własne "Ja" w przeciwieństwie do swojego otoczenia, w przeciwieństwie do społeczeństwa i przyrody. Zamiast odczuwać pozostałych blisko i jako bratnie dusze, a przyrodę jak dom, istota ludzka już nie rozumiała przyrody i pozostałych. Nienawiść zastąpiła miłość, ludzie oddalili się od siebie i stali się odosobnieni.
Pierwotnie, byliśmy stworzeni wewnętrznie połączeni jako pojedyncza jednostka. Lecz ponieważ nasz egoizm wzrósł, stopniowo traciliśmy odczucie jedności i stawaliśmy się coraz bardziej odlegli w stosunku do siebie. Ostatecznie dotarliśmy do punktu wzajemnej nienawiści.
Przyczyną tego, że musieliśmy być najpierw stworzeni jako pojedyncze stworzenie, a później zostać oddzieleni w egoistyczne, oddalone, zdystansowane jednostki, jest w tym, że jest to jedyny sposób dla nas, byśmy zobaczyli naszą całkowitą przeciwność do Stwórcy i żebyśmy uświadomili sobie właściwość absolutnego egoizmu, jaki posiadamy. W tym stanie zdamy sobie sprawę z jego małostkowości, ograniczonej natury i beznadziejności i znienawidzimy naszą egoistyczną naturę, która oddziela nas od siebie i od przyrody oraz rozwiniemy pragnienie do zjednoczenia się, do transformacji naszej natury na przeciwną, altruistyczną naturę. W ten sposób niezależnie odnajdziemy drogę do transformacji samych siebie w altruistów i do ponownego połączenia się z całą ludzkością w pojedynczą, zjednoczoną całość.
Księga Zohar, napisana około 2000 lat temu, mówi, że około końca 20 wieku ludzkość osiągnie swój maksymalny egoizm i w tym samym czasie, maksymalną pustkę. W księdze napisane jest, że w tym czasie, ludzkość będzie potrzebowała metody przetrwania, spełnienia.
Naprawa człowieka i całej ludzkości, osiągnięcie podobieństwa z altruistyczną przyrodą nie odbędzie się od razu i nie równocześnie przez wszystkich. Naprawa jest możliwa raczej w stopniu, w jakim każdy człowiek i cała ludzkość uświadomi sobie globalny kryzys.
Naprawa zaczyna się w momencie, gdy człowiek uświadamia sobie, że jego egoistyczna natura jest źródłem całego zła. Następnie, człowiek poszukuje środków do zmiany tej natury. Poszukiwania doprowadzają go do wniosku, że tylko wpływ społeczeństwa może pomóc w tej misji. To znaczy, że jeśli społeczeństwo zmieni swoje wartości i wyniesie wartość altruizmu, tylko to będzie napędzać naprawę człowieka. Poprzez altruizm odnoszę się nie do wzajemnej pomocy, lecz do zjednoczenia całej ludzkości w podobieństwie do Stwórcy, jako jedynej wartości w świecie.
Społeczeństwo musi podnieść świadomość człowieka na poziom zrozumienia naszej zbiorowej odpowiedzialności. Człowiek próbował osiągnąć swoje cele egoistycznie, lecz dziś ludzkość odkrywa, że musi rozwiązywać swoje problemy wspólnie, altruistycznie. Źródłem całego cierpienia, które pojawia się na świecie jest przeciwstawność człowieka względem przyrody. Wszystkie inne części przyrody, nieożywiona, roślinna i zwierzęca, przestrzegają prawo przyrody instynktownie i definitywnie. Tylko zachowanie człowieka stawia człowieka w przeciwieństwie do nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej przyrody.
W chwili osiagniecia stanu swiadomosci zwanej "planetarnym" nie ma juz miejsca na sceptycyzm.
Autor:
Mag 21
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 23.10.2013 - 13:05