40 replies to this topic

[Pit]

Dawno tyle absurdów w jednym miejscu nie widziałem. No dobra, jedziemy od początku.
Prawda jest taka, że tylko 0,5% sekwencji naszego genomu to sekwencje kodujące konkretne białka, więc te 10% podane w artykule to i tak solidna przesada. Pozostałe 99,5% to introny, sekwencje regulatorowe, promotorowe, strukturalne, bądź też kodujęce miRNA, które to z kolei reguluje ekspresję genów. Fakt, kiedyś te sekwencje nazywano "śmieciowymi", jednak wiedza poszła do przodu i takie twierdzenia zostały bardzo szybko zweryfikowane.
Szukałem też informacji na temat biofizyka i biologa molekularnego Piotra Garjajewa, który rzekomo prowadził grupę naukowców badających temat. Google odsyłało mnie ciągle do "okołoparanormalnych" stron, sięgnąłem więc po PUBMED, bazę danych publikacji medycznych i biologicznych. Niestety wyniki wyszukiwania nazwiska tego uczonego dały takie rezultaty:
&cmd=correctspelling]P GARJAJEV w bazie PUBMED

Okazało się, że dane są przechowywane w genach, tak jak w pamięci komputera. Ponadto, wydaje się, że nasz kod genetyczny wykorzystuje zasady gramatyki i składni w sposób, który jest bardzo bliski do ludzkiego języka!

Tylko do którego języka? Polskiego, angielskiego, węgierskiego, czy może japońskiego? Każdy z nich ma własną zupełnie odmienną gramatykę o skłądni nie wspominając.

Najbardziej niesamowitą konsekwencją tego odkrycia jest to, że ludzkie DNA może być zmienione i przebudowane z pomocą wypowiadanych słów czy zwrotów.

Czyli do listy substancji rakotwórczych dopisujemy przekleństwa i obelgi!

Kolejny cytat wart uwagi:

Korzystanie z częstotliwości radiowych i modulowanego światła według rosyjskich specjalistów może wpłynąć na metabolizm komórkowy, a nawet naprawić wady genetyczne.

Autorom niechcący udało się napisać prawdę (przynajmniej częściowo). Powszechnie znany jest enzym fotoliaza, który naprawia uszkodzenia DNA.

Prace te dostarczają naukowego wyjaśnienia dla fenomenów takich jak sugestia i hipnoza a zwłaszcza tego, dlaczego mają tak silny wpływ na ludzi. Nasze DNA jest zaprogramowane przez naturę, aby "odpowiadać" na słowa.

Pseudonaukowego, gdyby byli prawdziwymi naukowcami PUBMED nie milczałby na ich temat. Kolejną sprawą jest tak, że DNA istniało na miliony lat przed pierwszym dźwiękiem wydanym przez jakikolwiek organizm.
Dalszą część artykułu przemilczę, gdyż to już nie science-fiction a czyste fantasy. Jeszcze tylko magii i elfów brakuje.

[Pit]

Nigdy nie przeczytalam nigdzie, ze na poczatku bylo DNA!

Zaiste przeczytać nie mogłaś, bo ja nawet czegoś takiego nie napisałem. Jest różnica między początkiem wszechświata, a początkiem życia na planecie Ziemia. Wszechświat miał już się całkiem dobrze, gdy DNA dopiero zaczęło zastępować RNA jako podstawowy sposób przechowywania informacj igenetycznej w żywych organizmach.

Czy Ty pierwszy raz w zyciu czytasz o afirmacjach? Czy biolog nie wie nic o leczeniu dzwiekami, kolorami, aromaterapia?
Czy wreszcie jako biolog mozesz zaprzeczyc, ze swiadomosc( nasze nastawienie do zycia) nie ma wplywu na organizm? A DNA to nie organizm?

Na temat skuteczności afirmacji, czy też terapii dźwiękami, kolorami czy zapachami się nie wypowiem, gdyż zajmuję się biologią molekularną. Wyznaję zasadę, że obserwowanie skrzydeł samolotu podczas lotu nie czyni mnie ekspertem od lotnictwa. Ba! Nawet potwierdzę, że nasze nastawienie ma ogromny wpływ na nasz organizm. Jeśli ktoś jest pozytywnie nastawiony do życia cieszy się lepszym zdrowiem, gdyż jego organizm rzadziej poddawany jest wpływowi stresu, który jak powszechnie wiadomo w nadmiarze jest szkodliwy. Jednak muszę zaprzeczyć jakoby DNA było organizmem, gdyż to tylko element większej całości, to tak jakby zakładać, że kierownica jest samochodem. Owszem, jest elementem samochodu, ale nie całym samochodem.

A w jakim jezyku myslisz? To nie jest takie trudne do zrozumienia.

Myślę w języku polskim, gdyż z takim językiem mam kontakt od urodzenia. Gdybym urodził się w Niemczech myślałbym po niemiecku, a gdybym urodził się niesłyszący myślałbym obrazami i zapachami.

[Wszystko]

Leczenie kolorami zapachami czy dźwiękami ma niewielkie skutki, oprócz zwykłej relaksacji. Są to metody z których nie ma innego pożytku.

Wiesz co. Mag, myślę że byłoby lepiej gdybyś najpierw posiedziała w temacie, poczytała jakieś książki do biologii, trochę genetyki. Coś łatwiejszego na początek. Wtedy miała byś jakieś podstawy. Bo na razie błądzisz jak dziecko we mgle.
Ignorancja to nie jest dobra metoda na poznawanie rzeczywistości.

[Pit]

Sam własnoręcznie wyodrębniałem DNA i to nie raz. Gwarantuję, że poza komórką nie jest żywe.
Skoro powtarzasz po kimś to przynajmniej wiedz co powtarzasz. Zajrzałem do źródeł tego teleportującego się DNA. Abstrakt tego artykułu brzmi:

A novel property of DNA is described: the capacity of some bacterial DNA sequences to induce electromagnetic waves at high aqueous dilutions. It appears to be a resonance phenomenon triggered by the ambient electromagnetic background of very low frequency waves. The genomic DNA of most pathogenic bacteria contains sequences which are able to generate such signals. This opens the way to the development of highly sensitive detection system for chronic bacterial infections in human and animal diseases.

Ani słowa o teleportacji! Tylko o śladach elektromagnetycznych. Po drugie ciekawe są daty związane z tą publikacją:
Recevied 3 January 2009 / Revised 5 January 2009 / Accepted 6 January 2009
Szybko poszło, zazwyczaj rewizja artykułu zajmuje kilka tygodni, tu się w dwa dni wyrobili. Kolejną ciekawostką jest fakt, że Luc Montagnier zasiada w radzie nadzorczej pisma, w której opublikowano ten artykuł. Właściwie pismo to wystartowało krótko przed publikacją tego artykułu.

Badania, o ile ich wyniki się potwierdzą, mogą wstrząsnąć nie tylko podstawami biologii, ale również i fizyki kwantowej.

Owszem, O ILE ich wyniki się potwierdzą. Metodologia nauk biologicznych jest taka, iż póki ktoś nie dostarczy twardych, weryfikowalnych dowodów na istnienie zjawiska, bądź struktury to uznaje się dane zjawisko za nieistniejące. Innymi słowy to odkrywca musi udowodnić swoją rację, a nie przeciwnicy błąd odkrywcy. Minęły 4 lata od publikacji artykułu i jakoś nikt tego nie zweryfikował? Czy może zweryfikował, ale nie udało się powtórzyć rezultatów?

Przykro mi, ze nie moge Wam dalej towarzyszyc w dyskusji, jako ze moje sily sie wyczerpaly. Chyba zbyt pochopnie podjelam decyzje o zamieszczeniu tego tematu.

Obawiam się, że to nie siły się wyczerpały, a wiedza w temacie. No cóż, szkoda. Liczyłem, że uda mi się zainteresować Cię "oficjalną nauką", która jest równie pasjonująca i obfituje w rewolucyjne odkrycia, które faktycznie przekładają się na pogłębianie wiedzy ludzkości. Zamieszczenie tematu było dobrą decyzją, gdyż pobudziło dyskusję, więc tego nie żałuj. W końcu to forum o zjawiskach paranormalnych i jakkolwiek niesamowita teoria jest przedstawiana warto ją przeanalizować.

[Wszystko]

Naprawdę mag, dowiedz się na temat w którym chcesz dyskutować. Aż razi w oczy.
Nasze dna jest cały czas niszczone przez naturalne promieniowanie pochodzące z ziemi, kosmosu i z naszego ciała. Naprawianie dna następuje samoistnie, bez twojej woli i wiedzy. Nie trzeba o tym w ogóle myśleć. Po prostu natura naszych organizmów przyzwyczaiła się do tego że dna jest niszczone przez promieniowanie i nauczyła się z tym radzić.
Tu masz to wyjaśnione prostym językiem http://www.atomowyau...ogiczne_ref.pdf

[Pit]

Stawiam 253 punkty dla tego, kto udowodni, ze zjawiska paranormalne nie istnieja.
Konkurs Mag 21.

James Randi od ponad dekady czeka z milionem dolarów, aż ktoś udowodni, że zjawiska paranormalne istnieją. Metodologia biologiczna, o której pisałem wcześniej, się kłania.

Wszystko, moja rada, okulary, okulary przeciw sloneczne! Przestanie cie razic ...co?
No powiedz, ze sie o Ciebie nie martwie...

Proszę jednak o nie offtopowanie we własnym temacie.

[Zaciekawiony]

Jeśli DNA może być zmienione afirmacją, to teza ta powinna być bardzo łatwa do weryfikacji - należy hodować kolonie bakterii na szalce postawionej na głośniku z lecącą cały czas afirmacją. Jeśli jakiś wpływ jest, zmiany genetyczne powinny być wyraźnie różne od zmian zachodzących w próbce kontrolnej z hodowanymi w ciszy bakteriami pochodzącymi z tej samej kolonii.

Artykuł brzmi mało wiarygodnie, z "badaniami" prowadzonymi dla udowodnienia z góry założonej tezy. Widać to po metodologii - próbki naświetlano promieniowaniem 7 HZ, a więc o częstotliwości słynnych fal alfa, uważanych za "duchowe".

A ultradźwięki to całkiem inny przypadek - energia silnych drgań oddziałuje na błony komórek a nie na DNA. Gdy dźwięk jest skoncentrowany, drgania mogą kruszyć kamienie nerkowe lub rozrywać błony komórek, co wykorzystuje się choćby w płuczkach ultradźwiękowych.