1101 replies to this topic

[.?.]

Nie, aczkolwiek, jeżeli Aquila nie ma nic przeciwko chciałbym wydłużyć czas na napisanie wpisu, do 10 dni. Oboje bowiem możemy mieć małe problemy z punktualnością

[Aquila]

Ja tam nie mam nic przeciwko, ale nie mam też prawa decydowania Myślę jednak, że w obliczu innych nieukończonych debat nasza solidność będzie przemawiać na naszą korzyść i Cisz się zgodzi Bo faktycznie - i studia i (w najbliższym czasie) praca... trochę to utrudnia czytanie i pisanie.

[Ironmacko]

Proponuje takze np. max. 15 stron w Wordzie wlasnego wpisu + ile potrzeba na odpowiadanie na argumenty strony przeciwnej. 

[Aquila]

Oj, Iron... nie przesadzaj

[Ironmacko]

Oj, Iron... nie przesadzaj

To w takim razie wnosze o 2 tygodnie na wydanie oceny bo Twoje niektore debaty sa hmmm... trudne do przeczytania w ciagu 7 dni (zakladajac rzetelne podejscie w trakcie normalnego zycia)

Nie bede tutaj przytaczal Twoich postów, jak np. (wpis numer 3) "mam juz 25 stron w wordzie, jeszcze tylko wnioski i zamieszczam wpis..."

Użytkownik Ironmacko edytował ten post 08.10.2010 - 12:17

[cisz]

Pismire, 10 dni na wpis może być, ok Bardzo proszę tylko, by trzymać się tej wytycznej.

Muszę też wyrazić swoje ubolewanie nad postawą mylo, który w debacie "Czy nauka wyklucza się z wiarą" wykazał się wielką (że tak to ujmę delikatnie nader) niefrasobliwością i sprawił, że pomiędzy jego wpisem a poprzednim zrobiła się przerwa miesięczna. Najwyraźniej uznał, że prowadzimy to sobie wszyscy tutaj (ze mną na czele) bardzo lekką ręką i nie terminy są ważne, a efekt - czyli ukończenie debaty. Zgadza się, dobrem nadrzędnym jest doprowadzenie do końca debaty, ale w ramach regulaminu działu, który obejmuje także terminy. Dlatego proszę na wstępie wszystkich debat, byśmy sobie jasno ramy określili i jeżeli potrzeba nam na wpis dwóch tygodni, to sobie to ustalmy, a nie lawirujmy tym dowolnie w trakcie. Oczywiście pomijając sytuacje ekstremalne. Ja jestem łagodna, elastyczna, znacie mnie, ale dyscyplina musi być. Jesteśmy poważni i dojrzali, czyż nie?

Dalszą kwestią jest długość wpisów. W żadnej mierze nie chciałabym krępować wolności i długości wypowiedzi, jednakże przy wpisach niektórych uczestników (nie muszę wskazywać, których ) urasta to do rozmiarów kuriozalnych. Sama wielokrotnie sędziowałam i nieraz musiałam poświęcić całe dwa dni na czytanie debaty, jeśli pozwoliłam sobie opuścić regularne czytanie w trakcie trwania debaty. A jednak, aby wydać werdykt, też należy podejść do czytania i oceny poważnie i rzetelnie.

Dlatego jestem skłonna poprzeć Irona i wprowadzić pewien rygor w objętości wpisów. Te 15 stron, to jest już naprawdę górna granica i powinna ona wystarczyć w pełni do wyczerpania wątku. A jeśli nie, to proszę potraktować temat bardziej lapidarnie i ominąć niektóre aspekty.

Proszę o uwagi ewentualne, bo zamierzam mój wywód przekuć na odpowiedni zapis w regulaminie debat

Zamieściłam oddzielny temat Proszę o uwagi właśnie tam.

[mylo]

Biję się w pierś Cisz i nie będę się usprawiedliwiał. Doceniam Twoją cierpliwość co do mojego ciężkiego przypadku.

[klaq]

Wnoszę o ponownie rozpatrzenie mojego dalszego udziału w dbacie "New World Order", który musiał jakiś czas temu przerwać z powodu tragedii rodzinnej. Pisałem do opiekunki debat niestety dalej nie otrzymałem odpowiedzi.

[cisz]

Przepraszam, byłam zajęta. Przekazałam Twoją wiadomość Ironmacko i odpisał mi, że jest chętny debatę kontynuować.
Klaq, teraz Twoja kolej. Możesz śmiało pisać, powodzenia życzę Wam obu!

[klaq]

Rozumiem, że od tej pory mam 7 dni na oddanie swojego wpisu? I dziękuje za pozytywne rozpatrzenie prośby.

[cisz]

Rozumiem, że od tej pory mam 7 dni na oddanie swojego wpisu?

Może tak być, czekamy

[Ironmacko]

 Klaq jak dla mnie to jestes nie powazny... Rozumiem, ze czasami sa sytuacje losowe. Fajnie, ze po dlugim czasie postanowiles jednak dodac swoj wpis, ale kolejna data, ktora sam ustalasz wlasnie wczoraj minela, a Ty ani slowem sie nie odezwales. Nie wiem czy debata z Toba ma jeszcze jakis sens... 

Użytkownik Ironmacko edytował ten post 29.10.2010 - 08:56

[liwia]

Może by tak trochę kontrowersji na forum wprowadzić. Debata: która religia wyrządziła więcej zła - Islam vs. Katolicyzm. Mogę opowiedzieć się za katolicyzmem, z czystej sympatii

Źle skonstruowany temat zniechęca do udziału w debacie. Katolicyzm nie jest religią, a doktryną religii chrześcijańskiej. Należałoby raczej przeciwstawić islamowi chrześcijaństwo jako całość (zwłaszcza iż w temacie zawarto już słowo "religia"), zamiast wybierać tylko jedną jego twarz. Tak błędnie skonstruowany temat pozwala przypuszczać, że uczestnik debaty dowodzący szkodliwości katolicyzmu utożsami ów kierunek z organizacją zwaną Kościołem Katolickim, co w zestawieniu z islamem, który sam w sobie nie posiada podobnych struktur, uczyni debatę nierówną - historyczność znakomicie udokumentowanych dziejów administracji Kościoła stanie przeciw argumentom natury bardziej ideologicznej. Abstrahując jednak od domysłów, temat debaty w obecnej formie jest nieścisły, wręcz niepoprawny.