@Zaciekawiony Raczej jestem za potrzebne.
Napisano 23.05.2014 - 23:40
Dołączam się do chętnych na Seraila i temat 8. Chętnych w sensie, chętnych do dyskusji, a nie homoerotycznym czy coś. Z tym, że jeśli to ma być na obecnych zasadach, czyli elaborat raz na 2 tygodnie to pasuje. Nie tylko nie da się tego czytać, ale to się nawet z obrzydzeniem pisze - a wiem co mówię, mam za sobą chyba 4 takie debaty. Proponuje coś lekkiego, krótsze ale częstsze wpisy, maksymalnie 2 dni na odpowiedź. Nie widzę przeszkód aby opiekun mógł się wtrącać, zabierać głos, by to choć trochę przypominało debatę, a przede wszystkim trwało 2 tygodnie, a nie pól roku, Spontan Chyba że Serail woli stary dobry pojedynek na referaty, to ja umywam łapska.
PS: Właśnie sobie uświadomiłem, że Serail nie napisał po której stronie się opowiada. Ja optuje przy ósemce na NIE (diabeł jako fikcja). Zważywszy jednak na twórczość Seraila ("Wzywanie bytu demonicznego - wstęp"), to informacje o diable czerpie najwyraźniej z pierwszej ręki, zatem chyba musi być na TAK.
Użytkownik może tak może nie edytował ten post 23.05.2014 - 23:40
Napisano 24.05.2014 - 12:15
Jeżeli chodzi o ósemke (o diable) to ja jako zwolennik tej teorii, ale prosiłbym o dopracowanie tematu (albo raczej o wyjaśnienie wątpliwości).
Jest teza że "diabeł to byt realny". Czy autor miał na myśli że diabeł to postać fizyczna, taka namacalna którą można zobaczyć czy zmierzyć?
Jeżeli tak to nie ma sensu o tym dyskutować, wiadomo z jakich powodów. Domyślam się że można to rozumieć jako coś, co nie do końca jest materialne, nie znajduje się w określonym miejscu i nie ma konkretnego wyglądu. Taka bardziej duchowa postać.
Napisano 24.05.2014 - 16:15
"Diabeł - realny byt czy fikcyjne zagrożenie?" - jeśli dojdzie do debaty i osoby odpowiedzialne za organizację jej pozwolą mi uczestniczyć, to chciałbym zająć stanowisko mówiące o tym, że jest to byt realny. Cieszy mnie fakt, że zarówno @p0lybius, @Amontillado, jak i @może tak może nie są chętni do wzięcia udziału. Myślę, że w tym przypadku należy jednak przedyskutować samą ideę forumowych debat, ponieważ już nie raz chciałem wziąć udział, ale forma mnie odstraszała. Tak jak powiedział @może tak może nie, długie elaboraty w odstępie dwóch tygodni wypadają słabo.
Tak na szybko, to mogę rzucić pomysł, że:
- 1 debata z dwiema drużynami 2-osobowymi lub 2 debaty z drużynami 1-osobowymi
- ustalamy kwestie do poruszenia. Tak, żeby każdy mógł przygotować się do tematu w równym stopniu i nikt nikogo nie zagiął. Oczywiście możemy też pozostać przy tym, że debata jest prowadzona w dowolnym kierunku, ale wtedy trudniej uniknąć sytuacji, kiedy ja mówię o rzeczy "A", a mój adwersarz w odpowiedzi zaczyna mówić o rzeczy "B", o której ja z kolei nie mam pojęcia, co skutkuje tym, że ani my, ani czytelnicy niczego się nie dowiemy.
- I jednocześnie dzięki ustalonym wcześniej kwestiom znacznie łatwiej i szybciej można przeprowadzić całą debatę, a nasze posty są krótsze i bardziej przystępne, bo i też dotyczą tylko 1 zagadnienia.
Oczywiście, ktoś wcześniej przytoczył przykład mojej ostatniej publikacji nt. diabła. Chciałbym jednak przypomnieć, że tamten artykuł nie jest szczególnie wysokich lotów, bo jest wstępem - cały czas pracuję nad treścią właściwą. Jeśli jednak bylibyście zainteresowani przyjrzeć się bliżej mojej twórczości na ten temat, to szczególnie polecam 'Wyjaśnić Niewyjaśnione", które zostało całkiem ciepło przyjęte na forum i poza nim, w szeroko pojętym Internecie:
http://www.paranorma...pakt-z-diablem/
http://www.paranorma...pakt-z-diablem/
W każdym razie, mam nadzieję, że debata dojdzie do skutku i będziemy się świetnie bawić.
Ave Satan.
Napisano 24.05.2014 - 20:31
Jeżeli tak to nie ma sensu o tym dyskutować, wiadomo z jakich powodów. Domyślam się że można to rozumieć jako coś, co nie do końca jest materialne, nie znajduje się w określonym miejscu i nie ma konkretnego wyglądu. Taka bardziej duchowa postać.
Można to tak rozumieć Według mnie jeśli ktoś uważa diabła/szatana za 'postać bardziej duchową', ale wciąż postać - to ciągle mówi o realnym bycie (nieważne, że niematerialnym), mogącym podejmować samodzielne decyzje, samoistnie wpływać na świat zewnętrzny, brać za to odpowiedzialność, itd.
Ale tytuł debaty jest nadal oczywiście do uzgodnienia.
Podobnie forma. Jestem za pomysłem może tak może nie - doświadczenie z ostatniej debaty nauczyło mnie, że rozległe elaboraty się nie sprawdzają. Dlatego także optowałbym za lżejszą formą.
I może rzeczywiście trochę poeksperymentować z samą formułą debaty i ją trochę odświeżyć? Widzę, że Serail też jest skłonny do zmian. Może pójść w kierunku zasugerowanym przez może tak może nie i postarać zbliżyć się do faktycznych debat. Zaprosić kogoś w rodzaju obiektywnego Gospodarza lub nawet nieobiektywnych Gospodarzy Debaty, którzy mogliby nakreślać jej kierunek przez zadawanie pytań i zabieranie głosu. Np. po każdej turze wyrażali by swoje ewentualne wątpliwości co do wypowiedzi każdego uczestnika, zadawali konkretne bądź ogólne pytania kierowane do każdego z osobna lub wszystkich razem... Tacy gospodarze mogliby być od razu sędziami. Albo wprowadzić pytania od publiczności. Nie chcę robić żadnych rewolucji, ale skoro większość (nie wiem jakie jest stanowisko p0lybiusa) chce czegoś nowego, to czemu by nie zrobić takiej eksperymentalnej debaty w nowej odsłonie - może się przyjmie? To są luźnie propozycje, może być też po staremu!
Napisano 24.05.2014 - 20:42
I może rzeczywiście trochę poeksperymentować z samą formułą debaty i ją trochę odświeżyć?
Widzę, że padło kilka fajnych propozycji. Może rzeczywiście warto byłoby przekazać kierunek debaty w ręce "sędziów" albo samych użytkowników. Nie wiem, jak teraz wygląda aktywność społeczności na forum i czy gdybyśmy zgłosili się do userów, żeby zaproponowali tematy, które powinniśmy poruszyć, to czy byłby jakiś odzew. Bo w zasadzie, ograniczając się do obecnej formy:
- Piszę kilka stron tekstu o tym, o czym ja wiem, z mojego punktu widzenia.
- Mój rozmówca pisze kilka stron tekstu o tym samym, ale z drugiej strony.
(Mija kilka dni lub 2 tygodnie)
- Ponownie piszę na wybrany przez siebie temat.
- Podobnie mój interlokutor.
(itd.itp.)
W teorii wyglądałoby to w ten sposób, że ja mówię swoje, ty mówisz swoje. Forumowicze w większości tego nie przeczytają, bo za długie, a my i tak zostaniemy przy swoim zdaniu, nie ucząc się o temacie niczego nowego. Natomiast gdyby forumowicze się zmobilizowali i powiedzieli, co ich zdaniem jest interesujące w temacie istnienia lub nieistnienia diabła, a my musielibyśmy ICH przekonać do naszego zdania, to taka debata byłaby dla nas bardziej wymagająca, a dla nich znacznie ciekawsza.
Chciałbym też, aby całą debatę dało się zamknąć w trakcie jednego wieczoru, ale wtedy trzeba naprawdę to solidnie zorganizować.
No i może jakaś punktacja?
Użytkownik Serail edytował ten post 24.05.2014 - 20:44
0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych