Odległości są iście kosmiczne, czas trwania podróży nawet ze znaną nam prędkością światła to podróż na wieki.
Mylisz się. W podróżach z prędkościami podświetlnymi czas staje się sprzymierzeńcem podróżników. Przykładowo podróż do Galaktyki Andromedy w statku przyspieszającym przez początkowe 3% drogi, a następnię hamującym na ostatnich 3% drogi (z przyspieszeniem ziemskim) trwałaby ok. 53 lata. A zatem mogłaby być to podróź jednopokoleniowa.
Czyli nadal czas bo prędkość to czas a im szybciej tym lepiej. Podróż 53 lata w jedną stronę... nawet przy możliwej hibernacji po powrocie na Ziemię podróżnicy zastaną ją zupełnie inną nikogo nie będą znali... bo czas płynie.
Czas to nasz wróg nr 1 w podróżach kosmicznych... Jeśli pokonamy barierę czasu kosmos stanie przed nami otworem. W innym wypadku pozosatnie wyprawą w jedną stronę, bez możliwości kontaktu z Ziemią... by dać świadectwo tym którzy nie polecieli.
To nie czas jest barierą, a sposób osiągnięcia odpowiedniej prędkości. Wspomniania wyżej podróż do Andromedy wymagałaby zużycia 20 milionów ton materii i antymaterii jako paliwa na każdy kilogram masy użytecznej statku. I tu jest problem.
Nasza podróż na Proxima Centauri zajmie nie godziny, nie dni, nie miesiące, ale lata. W rzeczywistości około cztery lata i trzy miesiące (4,28 lat)! Tak długo zajęło nam, podróżując z prędkością światła, pokonanie odległości do najbliższej gwiazdy.
Z Proxima Centauri, jednej z najciemniejszych gwiazd na naszym nocnym niebie, podróżujemy do jednej z najjaśniejszych, Deneb w gwiazdozbiorze Cygnus (Łabędź). Osiągnięcie tej błyszczącej supergigantycznej gwiazdy zajmuje ponad 1.600 lat. Jednakże Deneb jest ciągle bliskim sąsiadem w systemie gwiezdnym albo galaktyce, którą zamieszkujemy.
Kiedy rozważamy podróże do innych galaktyk, odległości i czas naszej podróży rośnie zawrotnie szybko. Dotarcie do najbliższej galaktyki, Wielkiego Obłoku Magellana, zajęłoby 170 000 lat. Podróż do galaktyki Andromedy zajęłaby 2.000.000 lat. A są to jeszcze, jeżeli chodzi o wszechświat, nasi sąsiedzi!
Z powyższego zakładam, że po mimo naszych szczerych chęci czas jest naszym wrogiem nr 1 w eksploracji kosmosu i jego przestrzeni
.
I czy aby na pewno się mylę... jak piszesz?
P.S.
Karzeł Małej Niedźwiedzicy (łac. Ursa Minor), dległość = 215 000 lat świetlnych
Karzeł Rzeźbiarza (łac. Sculptor), odległość = 258 000 lat świetlnych
Karzeł Smoka (łac. Draco), odległość = 267 000 lat świetlnych
Karzeł Sekstansa (łac. Sextans), odległość = 280 000 lat świetlnych
Karzeł Kila (łac. Carina), odległość = 330 000 lat świetlnych
Karzeł Pieca (łac. Fornax), odległość = 450 000 lat świetlnych
Zastanawia mnie dlaczego tyle karłów? Czegoś im brakuje, że tak właśnie je nazywamy?
Ech ta nasza ludzka megalomania
.
Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 19.11.2013 - 23:52