Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego nie podbijemy kosmosu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
64 odpowiedzi w tym temacie

#31

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Nigdy nie podbijemy kosmosu, jest za wielki.


Oczywiście że podbijemy. Kwestia czasu.
To jest jedyna możliwość jako że człowiek z natury chce przetrwać i to jest jeden z mechanizmów jaki działa we wszechświecie. Jak ludzie wreszcie znajdą sposób na podróżowanie międzygwiezdne wystarczy tylko kilka wieków i proces zaludniania wszechświata dosłownie poleci na łeb szyje. Środków nigdy nie zabraknie, w końcu mamy tyle układów gwiezdnych z ważnymi pierwiastkami. JEDYNY problem to jest po prostu kwestia tego że jak zawsze wszyscy myślą że cos jest niemożliwe, kilka osób twierdzi że jest. Czekamy po prostu na "wielkich" tego świata aż zdecydują że czas wylecieć w kosmos.
  • -2

#32

Dave1.
  • Postów: 154
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

" Oczywiście że podbijemy. Kwestia czasu. "

buahaha

" i proces zaludniania wszechświata dosłownie poleci na łeb szyje."

co za ignorancja językowa.

Użytkownik Dave1 edytował ten post 16.11.2013 - 15:19

  • 1

#33

Altair.
  • Postów: 39
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Myślę że wszystko jest przed nami, kiedyś ludzie tworzyli filmy jak będzie wyglądało życie w 21 wieku i dziś kompletnie nie mają one odzwierciedlenia bo wybieglismy technologią mocno do przodu, większość gadżetów które kiedyś były tylko w głowach tworców s-f dziś mamy w domach, nasz rozwój technologiczny jest bardzo szybki w ciągu kilkunastu - kilkudziesięciu lat osiągniemy Technologiczną osobowość, już teraz Nasa pracuje nad napędem warpowym, powstaje Iter, reaktor który będzie drugim nadjroższym projektem na ziemi (zaraz za międzynarodową stacją kosmiczną) pierwszy start planuje się na 2019 rok, jego zadaniem będzie kontrolowanie fuzji jądrowej, będzie pracował przez 20 lat a na jego bazie ma powstać nowa generacja reaktorów o wiele poteżniejszych od dzisiejszych. W każdym miejscu na ziemi się coś dzieje czego owocem są nowe technologie i inne podejście do świata, niestety podróże międzygwiezdne to jeszcze daleka droga, na dzień dzisiejszy ciężko powiedzieć kiedy osiągniemy ten stan technologiczny.
  • 0

#34

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

większość gadżetów które kiedyś były tylko w głowach tworców s-f dziś mamy w domach,


Bynajmniej . Jesteśmy dośc zacofani wzgledem tego czego spodziewano sie np na rok 1999. Od 60 lat wieku poprostu tempo rozwoju spadło.Niemamy wciąż sprawnych źródeł energii dla robotów . Roboty androidalne miały być wr kazdym domu. Samochody elektrtyczne zasilane bezprzewodowo , automatycznie zawoażce cie gdzie tylko sie dało. Mikrotkankowo miano odtwarzać odciete w wypadkach kończyny, leczenie u dentysty miały byc zabiegami porównywalnymi z wizyta u kosmetyczki.Pełna automatyka domu,tani jak barszcz prąd z żródeł odnawialnych.ubiory w płynie. drogi z masy syntetycznej odporne na zużycie, kolej poruszjaca sie z nadziękowymi prędkosciami, przelot miedzy kontynenetami z predkości obecnie dostepna tylko dla satelit.
  • 0



#35

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Bynajmniej . Jesteśmy dość zacofani względem tego czego spodziewano się np na rok 1999. Od 60 lat wieku po prostu tempo rozwoju spadło.

Wg. mnie ogólne tempo rozwoju wzrasta i to w postępie geometrycznym. Jest tylko mocno zróżnicowane w poszczególnych dziedzinach.

Nie mamy wciąż sprawnych źródeł energii dla robotów.

Źródła energii są dostępne. Problem jest (na razie) z jej magazynowaniem...

Roboty androidalne miały być w każdym domu.

Do czego potrzebny jest w domu robot androidalny?

Samochody elektryczne zasilane bezprzewodowo, automatycznie zawożące cię gdzie tylko się dało.

Technologia jest już dostępna od wielu lat - np. zasilanie własne z małego reaktora jądrowego. Hamulcem są obawy przed powszechną dostępnością energii jądrowej, presja lobby naftowego, itp.
Poza tym mało kto chyba chciałby mieć automatyczny samochód...

Mikrotkankowo miano odtwarzać odcięte w wypadkach kończyny,

Technicznie nie ma przeciwwskazań żeby "wyhodować" ludzkie organy, czy kończyny. Problemem są przeciwwskazania natury etycznej, lub religijnej. Oczywiście także możliwe koszta.

leczenie u dentysty miały być zabiegami porównywalnymi z wizyta u kosmetyczki.

A nie jest tak już od wielu lat??

Pełna automatyka domu,

To tylko kwestia kosztów. I celowości takiego zabiegu.

tani jak barszcz prąd z źródeł odnawialnych.

Lobby energetyczne.

ubiory w płynie.

Technicznie możliwe... tylko po co?!

drogi z masy syntetycznej odporne na zużycie,

Technicznie możliwe - kwestia kosztów i ...lobby naftowego i przemysłowego.

kolej poruszająca się z naddźwiękowymi prędkościami,

Technicznie możliwe do zrealizowania - kolej elektromagnetyczna w tunelach - problemem są koszty.

przelot miedzy kontynentami z prędkości obecnie dostępna tylko dla satelitów.

Trudne, ale możliwe do zrealizowania. Oczywiście przeszkodą są koszty.


Przykre jest to, że ludzi idei najczęściej hamują ludzie "interesu". Największą przeszkodą w rozwoju ludzkości staje się chciwość wąskich grup ludzi.
  • 5



#36

AnrirnA.
  • Postów: 17
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Świetny artykuł.
Podbicie kosmosu będzie na prawdę trudne ze względu na niesamowite odległości. Jeśli nie wybijemy się; nie będzie tej długo wyczekiwanej przez niektórych APOKALIPSY albo świat po prostu nie zgłupieje (jak w takim jednym filmie - teraz nie pamiętam nazwy) to może w dalekiej przyszłości marzenia twórców sci-fi się spełnią. Niestety to nie jest takie proste, może łatwo tego słuchać i sobie coś wyobrażać, ale jak na dobrą sprawę "zagiąć sobie Wszechświat", żeby przenieść się z jednego miejsca do drugiego oddalonego o dziesiątki, setki a nawet miliony lat świetlnych przez jakiś tunel pod/nadprzestrzenny czy coś w ten deseń.
  • 0

#37

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Sama idea lotów w kosmos odkrywanie i innych planet leży w naszej naturze poznania. Od wieków przemieszczamy się migrujemy. To co kiedyś było fikcją dzisiaj jest faktem. Jak wiele musimy osiągnąć by podróżować w przestrzeniach kosmicznych sami dobrze wiemy. Odległości są iście kosmiczne, czas trwania podróży nawet ze znaną nam prędkością światła to podróż na wieki. Ograniczenia czasowe jak i zależności fizyczne, nałożone na nasz gatunek są poważną przeszkodą do swobodnej eksloracji kosmosu.

Czas to nasz wróg nr 1 w podróżach kosmicznych... Jeśli pokonamy barierę czasu kosmos stanie przed nami otworem. W innym wypadku pozosatnie wyprawą w jedną stronę, bez możliwości kontaktu z Ziemią... by dać świadectwo tym którzy nie polecieli.

Ograniczenia spowodowane czasem i warunkami panującymi w kosmosie nie pozostawiają złudzeń... cieszymy się z pobytu na księżycu a i tu nie do końca wszyscy są na 100% przekonani.

Nie mam zamiaru przemieniać tego wątku w kłótnie za i przeciw lądowaniu na księżycu, ale skoro tu możemy mieć odmienne zdania to jakie będą przy ewentualnym lądowaniu na Marsie.
Jestem ciekawy czy projekt MARS ONE odniesie sukces i czy będą zrealizowane jego zaplanowane terminy.

DATY PLANOWANYCH WYDAŻEŃ W MISJI MARS ONE.

Co mnie martwi... nie ma w tej wyprawie planu przylotu... czy bilet w jedną stronę można nazwać wyprawą... . Skoro postanowiono wysłać ludzi na inną planetę ale nie zapewniono im możliwości powrotu.

Risks and Challenges- to jeden z rozdziałów na stronie misji. Lot skazańców... nie to wygląda jak lot królików doświadczalnych. Przytoczony fragment wypowiedzi J.F. Kennedy'ego; Nie dlatego, że to jest łatwe, ale właśnie dlatego, że to trudne., nadaje innego znaczenia słowu trudne... marsjańskiego. Zarówno zagrożenia jak i brak możliwości (na razie) powrotu, są wielką niewiadomą co do sukcesu misji. Do odważnych jednak świat (w tym wypadku już wrzechświat) należy, a że czasami brawura musi iść w parze z głupotą.

Bo przyznam szczerze tylko, głupiec nie będzie chciał wrócić na Ziemię i opowiedzieć co widział tam na Marsie. Nie potępiam nikogo za jego decyzję... ale dręczy mnie jedno, skoro na misje na Księżycu czy na loty orbitalne wybierano i nadal wybiera się, najlepiej wyszkolonych specjalistów, przechodzących przez gęste sito bardzo trudnych szkoleń, pod każdym względem od fizycznego na umysłowym koncząc. Tutaj zdano się na ochotników... już sam fakt wybierania ochotników bo specjaliści jakoś się nie garną na lot w jedną stronę, zastanawia nad ewentualnym sukcesem tak trudnej misji.

Wiec poczekajmy... to tylko kilka lat zobaczmy jak zrealizują ten odważny plan jego pomysłodawcy, a jak wykonają go ochotnicy... będziemy się martwić jak zapakują ich do rakiety, w której odlecą by nie powrócić i zostać na zawsze na innej planecie, może z głeboko skrywaną nadzieją w sercu na to że dożyją momentu w którym zapewnimy im powrót na Ziemię, choć plan misji nic o tym nie mówi i takiego nie zakłada jak dotąd.

Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 19.11.2013 - 22:07

  • 0

#38

Mariush.
  • Postów: 4321
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odległości są iście kosmiczne, czas trwania podróży nawet ze znaną nam prędkością światła to podróż na wieki.

Mylisz się. W podróżach z prędkościami podświetlnymi czas staje się sprzymierzeńcem podróżników. Przykładowo podróż do Galaktyki Andromedy w statku przyspieszającym przez początkowe 3% drogi, a następnię hamującym na ostatnich 3% drogi (z przyspieszeniem ziemskim) trwałaby ok. 53 lata. A zatem mogłaby być to podróź jednopokoleniowa.

Czas to nasz wróg nr 1 w podróżach kosmicznych... Jeśli pokonamy barierę czasu kosmos stanie przed nami otworem. W innym wypadku pozosatnie wyprawą w jedną stronę, bez możliwości kontaktu z Ziemią... by dać świadectwo tym którzy nie polecieli.

To nie czas jest barierą, a sposób osiągnięcia odpowiedniej prędkości. Wspomniania wyżej podróż do Andromedy wymagałaby zużycia 20 milionów ton materii i antymaterii jako paliwa na każdy kilogram masy użytecznej statku. I tu jest problem.
  • 1



#39

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Odległości są iście kosmiczne, czas trwania podróży nawet ze znaną nam prędkością światła to podróż na wieki.

Mylisz się. W podróżach z prędkościami podświetlnymi czas staje się sprzymierzeńcem podróżników. Przykładowo podróż do Galaktyki Andromedy w statku przyspieszającym przez początkowe 3% drogi, a następnię hamującym na ostatnich 3% drogi (z przyspieszeniem ziemskim) trwałaby ok. 53 lata. A zatem mogłaby być to podróź jednopokoleniowa.


Czyli nadal czas bo prędkość to czas a im szybciej tym lepiej. Podróż 53 lata w jedną stronę... nawet przy możliwej hibernacji po powrocie na Ziemię podróżnicy zastaną ją zupełnie inną nikogo nie będą znali... bo czas płynie.

Czas to nasz wróg nr 1 w podróżach kosmicznych... Jeśli pokonamy barierę czasu kosmos stanie przed nami otworem. W innym wypadku pozosatnie wyprawą w jedną stronę, bez możliwości kontaktu z Ziemią... by dać świadectwo tym którzy nie polecieli.

To nie czas jest barierą, a sposób osiągnięcia odpowiedniej prędkości. Wspomniania wyżej podróż do Andromedy wymagałaby zużycia 20 milionów ton materii i antymaterii jako paliwa na każdy kilogram masy użytecznej statku. I tu jest problem.


Nasza podróż na Proxima Centauri zajmie nie godziny, nie dni, nie miesiące, ale lata. W rzeczywistości około cztery lata i trzy miesiące (4,28 lat)! Tak długo zajęło nam, podróżując z prędkością światła, pokonanie odległości do najbliższej gwiazdy.
Z Proxima Centauri, jednej z najciemniejszych gwiazd na naszym nocnym niebie, podróżujemy do jednej z najjaśniejszych, Deneb w gwiazdozbiorze Cygnus (Łabędź). Osiągnięcie tej błyszczącej supergigantycznej gwiazdy zajmuje ponad 1.600 lat. Jednakże Deneb jest ciągle bliskim sąsiadem w systemie gwiezdnym albo galaktyce, którą zamieszkujemy.

Dołączona grafika

Kiedy rozważamy podróże do innych galaktyk, odległości i czas naszej podróży rośnie zawrotnie szybko. Dotarcie do najbliższej galaktyki, Wielkiego Obłoku Magellana, zajęłoby 170 000 lat. Podróż do galaktyki Andromedy zajęłaby 2.000.000 lat. A są to jeszcze, jeżeli chodzi o wszechświat, nasi sąsiedzi!

Z powyższego zakładam, że po mimo naszych szczerych chęci czas jest naszym wrogiem nr 1 w eksploracji kosmosu i jego przestrzeni :).

I czy aby na pewno się mylę... jak piszesz? ;)

P.S.

Dołączona grafika

Karzeł Małej Niedźwiedzicy (łac. Ursa Minor), dległość = 215 000 lat świetlnych
Karzeł Rzeźbiarza (łac. Sculptor), odległość = 258 000 lat świetlnych
Karzeł Smoka (łac. Draco), odległość = 267 000 lat świetlnych
Karzeł Sekstansa (łac. Sextans), odległość = 280 000 lat świetlnych
Karzeł Kila (łac. Carina), odległość = 330 000 lat świetlnych
Karzeł Pieca (łac. Fornax), odległość = 450 000 lat świetlnych

Zastanawia mnie dlaczego tyle karłów? Czegoś im brakuje, że tak właśnie je nazywamy?
Ech ta nasza ludzka megalomania ;).

Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 19.11.2013 - 23:52

  • 0

#40

Mariush.
  • Postów: 4321
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli nadal czas bo prędkość to czas a im szybciej tym lepiej. Podróż 53 lata w jedną stronę... nawet przy możliwej hibernacji po powrocie na Ziemię podróżnicy zastaną ją zupełnie inną nikogo nie będą znali... bo czas płynie.

W przypadku lotów z prędkościami podświetlnymi wracanie na Ziemię nie ma większego sensu. W czasie 106-letniego lotu tam i z powrotem na Ziemi upłynie ponad 4 000 000 lat!

Kiedy rozważamy podróże do innych galaktyk, odległości i czas naszej podróży rośnie zawrotnie szybko. Dotarcie do najbliższej galaktyki, Wielkiego Obłoku Magellana, zajęłoby 170 000 lat. Podróż do galaktyki Andromedy zajęłaby 2.000.000 lat. A są to jeszcze, jeżeli chodzi o wszechświat, nasi sąsiedzi!

Tyle czasu zajęłaby podróż wg tych, którz zostali by na Ziemi. Astronauci poruszający się statkami z prędkościami podświetlnymi pokonali by te dystanse w znacznie krótszym czasie (nawet w ciągu ich życia).

Zastanawia mnie dlaczego tyle karłów? Czegoś im brakuje, że tak właśnie je nazywamy?
Ech ta nasza ludzka megalomania ;).

Tak, brakuje im. Rozmiarów, masy.
W porównaniu z Drogą Mleczną, którą jest dużą galaktyką, są karłami.
  • 1



#41

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To jak przyznajesz mi rację że czas jest jednak wielką przeszkodą, bo kto nam uwierzy że tam byliśmy jak ci co nas wysłali nie będą już istnieć 4mln lat??

Olbrzymia galaktyka eliptyczna znajdująca się w gwiazdozbiorze Węża w odległości 1070 milionów lat świetlnych od Ziemi. Została odkryta 19 czerwca 1890 roku przez Edwarda Swifta.

http://www.youtube.com/watch?v=UE8yHySiJ4A

Kosmos i jego odległości...

Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 20.11.2013 - 00:16

  • -1

#42

Morningstar.

    לוציפר

  • Postów: 412
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie które odległości zdecydowanie są ponad Historię ludzkości.. Podróż do galaktyki Andromedy zajęłaby 2.000.000 lat. a 2 miliony lat temu pojawiły się pierwsze zwierzęta, które można sklasyfikować jako "Homo" - człowiek. Homo Sapiens - 150 tysięcy lat. Z Kolei z8_GND_5296 – to najbardziej odległa galaktyka o potwierdzonej odległości od Ziemi - Oglądane dziś jej światło podróżowało do Ziemi ponad 13 miliardów lat. Podróż gdziekolwiek to istna fantastyka naukowa. Voyager 1 opuszczał Układ Słoneczny 36 lat przy prędkości 60 tys. km/godz. P Voyager 1 z prędkością 17 km/s pokonałby taką odległość w 74 000 lat. Tylko na Proxime. Podróż na Proxima Centauri zajmie jej 4 lata Gdyby leciała Z PRĘDKOŚCIĄ ŚWIATŁA. Nigdy nie podbijemy kosmosu!

Użytkownik Niestabilny edytował ten post 20.11.2013 - 00:49

  • 1



#43

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nigdy nie podbijemy kosmosu!


Kolejny raz dajesz przykład swojego czarnowidztwa... Twoje nigdy kończy się na Twoim istnieniu.

Zresztą kosmos już został podbity... to również negujesz WTF?
  • 0

#44

Wędrowiec.
  • Postów: 249
  • Tematów: 4
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Dla mnie jest jasne, że nie podbijemy kosmosu - bo to nie ten poziom. Jesteśmy uwięzieni w czasie - niektórzy nazywają to czasoprzestrzeń. Obserwujemy sobie rózne galaktyki czy gwiazdy, jednak nie widzimy ich DZIŚ, widzimy je takimi, jakie były kiedyś; dziś mogą już nieistnieć i nie dowiemy się tego. Tak działa czas - i powtarzam: jesteśmy w nim uwięzieni. Nie sądzę też, że kiedykolwiek dowiemy się, jaki jest naprawdę ten świat - tak samo jak mrówka nie zostanie prezydentem USA.

Cały nasz materialny świat, wszystko co potrafimy zmierzyć, zważyć, zobaczyć - to zaledwie ok. 4% masy tego, co nas otacza. Naukowcy już wiedzą, że ok. 20% całej masy wszechświata to tzw. "ciemna masa", a dodatkowo aż 75% całej masy to ciemna energia! Widzimy tylko skutki jej istnienia, nie jesteśmy w stanie jej zobaczyć... Jeśli uzwględnić w tym wszystkim czynnik czasu - widać wyraźnie, że znajdujemy się w jakimś zacisznym, malutkim miejscu i nie jesteśmy w stanie się z niego wyrwać w żaden sposób.

To może wskazywać, że istnieje inny wymiar rzeczywistości, do którego nie mamy dostępu. Może nawet żyją tam jakieś istoty - one nie mają takich ograniczeń, jak my. Ale w niczym nam to nie pomoże - my nie podskoczymy wyżej tyłka...
  • 2

#45

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mariusz...powiedz mi jaki sens ma lot np do Galaktyki Andromedy? Panu X na statku minie przypuśćmy te 53 lata, a nam tutaj 4mln lat. Czyli taka przepaść czasowa, że już dawno może nie być ludzi, albo nawet Ziemi, a może i naszej gwiazdy..a z drugiej strony możemy w takim czasie równie dobrze być już dawno w innym miejscu(4mln lat rozwoju technicznego!). Ten ktoś w tym pojeździe, który by sobie tam leciał te swoje 53 lata to ABSURD, a wręcz jakaś paranoja...

Taka misja miałaby sens tylko wtedy, kiedy TU NA ZIEMI minęłoby powiedzmy te 53 lata. I pamiętajmy, że to wciąż bliska odległość...

Jeśli nie odkryjemy jak zaginać czasoprzestrzeń, albo jeśli nie odkryjemy jakichś tuneli czasowych(o ile w ogóle istnieją), lub nie przekroczymy prędkości światła(według obecnej nauki jest to niemożliwe) to sobie możemy latać na księżyc i z powrotem. Może za kilkadziesiąt/kilkaset lat przy kilkunastokrotnie lepszej technice niż dziś, uda Nam się polatać po naszym Układzie Słonecznym(w czasie jednego/dwóch pokoleń) - czyli mówiąc prościej - uda Nam się wyjść z domu i pochodzić po podwórku. ;)

Użytkownik Daniel. edytował ten post 20.11.2013 - 01:51

  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych