21 replies to this topic

[Xca]

Nie chodzilo mi o ich usuwanie a dostosowanie do realnych potrzeb. Ja np:. jestem chudy od zawsze i jem za trzy osoby, ale fakt jest taki, ze zapotrzebowanie wychodzi z tego ze nie odzywiam sie optymalnie tylko na zapych-smieciowo. Glupota jest sie glodzic.

[Zaciekawiony]

Tylko winszować. Czasem jak człowiek wpadnie w koleiny nawyków to rękami i nogami broni się przed wszelkimi zmianami.

[suspect0]

Bardzo przyjemnie czyta się takie pozytywne posty, w tym smutnym jak p... świecie. Sam odnajduje wiele podobieństw w swoim życiu. Nigdy nie miałem problemów z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi. Bez znaczenia nawet jeśli chodzi o wiek czy stan społeczny, jakkolwiek by to nie brzmiało. Boli mnie jednak strasznie jedna rzecz. Nigdy nie mogłem na dłużej znaleźć przyjaciela, takiego od serca. szczególnie daje się to ostatnimi czasy we znaki, od kiedy przeprowadzilem się do innego miasta, innego województwa, ponad rok temu. Niby zdążyłem dużo ludzi poznać, może i nawet bardzo patrząc na czas, jaki tu spędziłem. Nie udało się jednak nawiązać i tutaj takiej zażylosci... Zastanawia mnie to i często nurtuje. Czy jest to moja wina, czy może mam po prostu 'pecha'. Niby człowiek jest otoczony przez innych a jednak czegoś bardzo brakuje...

Wysłane z mojego GT-N7000 za pomocą Tapatalk 2

[Mika’el]

No no, budzisz w ludziach wyłącznie pozytywne emocje, a to jest potencjał godny pozazdroszczenia.
...prawie pozytywne, bo zarzucam tobie wykorzystywanie czasu pracy na "życie w necie", no i nie wnikając w sedno problemu mam wrażenie, że masz żal do ojca, a to nie jest dobre dla waszych kontaktów, wierzę i wiem, że sam będziesz dobrym ojcem.

Ogólnie za to, że jesteś sobą podziw.
Zastanawia mnie tylko fakt, czy w ogóle i kiedy będziesz już żałował powyższego wpisu, to jak się odniesiesz do siebie dzisiejszego?


Pozdro

[Manajuma]

Winszuję
Co teraz sądzisz o tych wszystkich książkach do samorozwoju?

Nie znam nikogo, kogo takie dzieła zmieniły, co nie znaczy, że te książki nie piszą o ważnych rzeczach. Takie poradniki są teraz bardzo modne, wielu wręcz się obnosi tym że czyta te wypociny. Życie jednak szybko mija, a oni poza ułudą nie mają nic, bo nawet brakuje im motywacji/siły woli by cokolwiek zmienić w swoim życiu.

Mi przed laty jedną z takich książek polecił bliski kolega, któremu jednak determinację i wiarę w osiągnięcie sukcesu od małego wpajali rodzice. To właśnie obserwacja jego oraz ich rodziny pokazała mi co to oznacza to wszystko w praktyce. To była niezwykle cenna życiowa lekcja.

Przychodzi taki moment w życiu, o którym pisałeś na samym początku.
Jednak jeżeli w tym momencie człowiek nie będzie chciał zmienić swojego życia to takie książki są czystym wodolejstwem. Te książki są pisane w formie osobowej, kierowanej bezpośrednio do czytelnika tylko po to, by miał ułudę tego, że właśnie coś się zmienia w jego marnym życiu. Ich autorzy zbijają kokosy na tym, że biedny szary człowiek to przeczyta i przez chwilę pomyśli:

"mogę wszystko"

Po lekturze takiej książki czytelnik będzie przez moment pobudzony do działania, jednak zapał szybko minie kiedy okaże się, że trzeba sporo poświęcenia i determinacji i konsekwencji by coś zmienić. Wróci do swojego normalnego życia, jeszcze zanim nawet spróbuje cokolwiek zmienić.

I tak na koniec.
Lubię materiały na TED(swoją drogą gorąco polecam, świetnie konferencje naukowców, badaczy, archeologów, ekonomistów i wielkich tego świata - po angielsku np. na YT) trafiłem nieoczekiwanie na materiał pewnego polskiego psychologa, który dość dobrze opisuje tę tematykę, której dotyczy twoja historia.

Oczywiście i ten wykład nie zmieni niczyjego życia, nie popchnie na właściwe tory, pozwala jedynie wysłuchać kogoś, to ma coś ciekawego do powiedzenia i robi to w bardzo fajnej formie.
W sam raz na niedzielne popołudnie.

Użytkownik Manajuma edytował ten post 03.11.2013 - 12:00