Teoria ewolucji jest potwierdzona przez tysiące dowodów i jest znacznie bardziej wyrafinowana oraz dokładna, a także lepiej udekumentowana od kreacjonizmu, który to twierdzi, że jakiś tam bóg podrzucił kości dinozaurów, albo stworzył gwiazdy 6000 lat temu, podczas gdy są one tak oddalone, że jest to niemożliwe fizycznie.
czy Ty wciąż piszesz o religii katolickiej? Bo mi się zdaje ze to wziąłeś z innego wyznania.
A gdzie Kościół twierdzi że świat ma 6 tys. lat temu? Uprzedzając odpowiedź w stylu "w biblii tak jest napisane/można to z niej wywnioskować".
Nie chce mi się pisać całego wywodu na ten temat, żeby Ci to wytłumaczyć, ale mam w zapasie moój post z innej dyskusji, gdzie poruszałem ten temat. Pozwól więc, że brutalnie zerżnę jego treść, posługując się starą techniką "kopiuj-wklej".
Biblia ma służyć tylko, i wyłącznie, i jedynie do zbawienia. Choćbyś miał tam napisane, że Świat ma 2000 lat, to nie jest żaden podręcznik naukowy, i cyfra ta ma głębszy sens. Jest to przenośnia, alzuja itp.
Nie wiem, skąd te oskarżenia że to kłamstwa. Poczytaj jakiś wiersz. Tam też są "kłamstwa", i nieprawdzie, sprzeczne i niewiarygodne informacje.
Bo wspomniany wiersz, nie ma na celu dokształcenie społeczeństwa, z zakresu geografi czy fizyki. Ma na celu przekazanie pewnej treści, i informacji dla czytelnika. Czyli ulubiona rzecz ze szkoły- "Co autor miał na myśli, czyli dokonaj analizy i interpretacji utworu".
Podobonie należy czytać bibilię. Jak jest napisane, że Bóg ulepił człowieka z gliny, to nie chodzi o to, że wziął gline w ręce, polepił sobie ludziki jak z plasteliny, potem pstryknął palcem, żeby figurka ożyła. Tylko ma to na celu pokazanie, kto jest stwórcą, za czyją przyczyną człowiek znalazł się na ziemi. Akurat u Żydów, "lepienie", było synonimem tworzenia. Większość rzeczy się lepiło wtedy. Garnki, ozdoby. A budowanie, czy wytapianie, to też u Żydów mniej więcej takie samo słówko. Stąd się ono wzieło w bilbii.
Jak byłeś mały, to pewnie rodzice Ci mówili, że wziąłeś się bo tatuś i mamusia bardzo się kochali, i pewnego dnia się urodziłeś.
Nie miało to na celu dokładnie przedstawienie tego wydarzenia, nie jest zgodne z nauką czy bilogią. Ale nie o to chodziło. Tylko o samo pokazanie, że dziecko jest owocem miłości dwojga rodziców. Mówienie dziecku, że powstało w wyniku zapłodnenia komórki jajowej, przez męskie komórki rozrodzcze, czyli plemniki, a następnie doszło do podziału komórkowego, i wykształcenia ludzkiego zarodka, to raczej nietrafiony pomsył. I tak nic nie zrozumie. Podobnie było z ludzmi, kilka tysięcy lat temu.
Trzeba dostosować sposób przedstawnienia informacji, do odbiorcy. W tamtych czasach, ludzie nie wiedzieli na jakiej zasadzie powstaje ogień, albo skąd się bierze deszcz. A mieli dostać informacje o stworzeniu świata, rodem z laboratorium NASA.
Dlatego w biblii, a w szczególności w Starym Testamencie, pełno uproszczeń, przenośni i określeń rodem z bajek.