Jeśli wrócimy się myślami 25 lat wstecz i spojrzymy na to co się dzieje z nasza młodzieżą, politykami, kulturą i obyczajami to włosy siwieją z przerażenia.
Za komuny to nawet słowo "dupa" uchodziło za ekstrawagancję i naruszenie dobrych obyczajów a teraz łacina leci w telewizji jak woda z kranu i nikogo to nie wzrusza.
Gimnazjalistki uprawiają seks jakby były studentkami a malują się jakby były lolitkami z pod latarni.
Już niedługo narkotyki staną się czymś normalnym jak woda sodowa.
Czy to wszystko sprawił KK?
Typowe podejście malkontenta, Taki osobnik zawsze widzi poprzednie pokolenie jako lepsze, teraźniejsze - jako gorsze (oprócz niego i nielicznych mu podobnych, grzecznych, ułożonych), a przyszłe - tragedia.
Że 25 lat temu, za komuny, nie było przekleństw?! Nie było narkotyków? Nie było wszechobecnego seksu i prostytucji? Raczysz kpić, albo nie masz pojęcia o czym mówisz. To, że w serialach i filmach z tego okresu nie pokazują takiej rzeczywistości o niczym nie świadczy (chociaż taki "07 zgłoś się" przemyca conieco)...
Cofnijmy się wcześniej, do tak uwielbianego przez podobnych malkontentów (rysujących współczesne pokolenie i młodzież jako zdegenerowane) okresu międzywojennego - stawianego przez nich jako wzór społecznej przyzwoitości, epoki dam i dżentelmenów, które tak idealistycznie przedstawiają rodzime produkcje serialowo-filmowe.
Nie przeklinali? Przeczytaj któryś z wierszy dla dorosłych Tuwima. Klnęli jak rasowi szewce nie gorzej niż dziś.
Nie uprawiali seksu? Młode kobiety były cnotliwe i nieskazitelne? Zdziwiłbyś się bo ich nieobyczajne zachowania były gorsze niż generalizowane współczesne czyny młodzieży. Duża część młodziutkich kobiet (w wieku dzisiejszych gimnazjalistek też) chętnie sprzedawała w okresie międzywojennym swoje ciało. I to nie tylko z głodu i braku dachu nad głową - a z czystego wyrachowania. Licząc na wyrwanie w przyszłości bogatego i dobrze sytuowanego 'księcia' musiały mieć duży posag. Aby go powiększyć puszczały się gdzie popadnie i zwiększały kapitał. Potem znajdywały jakiegoś bogatego naiwniaka z wyższych sfer i wychodziły za niego na świetnych warunkach.
Nie było narkotyków? W takiej Warszawie ćpano kokainę, morfinę, opium, eter - nie wspominając o alkoholach - sprowadzane z Niemiec. Zresztą taki eter był szczególnie popularny wśród... polskich gimnazjalistów tamtych czasów.
Więc o czym mowa... Każde pokolenie jest takie samo i każde możemy generalizować i demonizować wedle swojego widzimisię (tak jak powyżej). Prawda jest taka, że współcześnie młodzież nie robi nic co nie byłoby praktykowane 100, 200 czy 1000 lat temu. Różnica jest taka, że jest to bardziej widoczne bo nie trzeba się chować przed konwenansami, Kościołem, Wielkim Bratem czy Państwem - i to razi.
Pytasz: "Czy to wszystko sprawił KK?"
Nie sprawił, oczywiście. Taka jest natura ludzi.
Ale ja zapytam przewrotnie - Co takiego zrobił KK na przestrzeni wieków swojego istnienia aby tę naturę ludzi (skłonnych do wszelkich hulactw, orgii i używek) zmienić i czy mu się to kiedykolwiek udało w stopniu który byśmy mogli uznać za zadowalający? Odpowiedź - nie. Sfrustrowanym i wiecznie niezadowolonym pozostaje jedynie powtarzanie za tetrykami: "Za moich czasów było inaczej!" Nie było. Choćby nie wiem jak szczelne klapki na oczach nosili.