Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co wolno biskupowi to nie tobie owieczko.


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
527 odpowiedzi w tym temacie

#391 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Żeby nie rozciągać w nieskończoność mój poprzedni post popełnię nowy wpis tutaj.

Wracam to końcówki mojego poprzedniego wpisu.

Wiadomym jest, że ( i tu posłużę się cytatem z Wikipedii):

Natura ludzka (gr. trl. he phýsis tôn anthrópon; łac. natura humana) – to, co w człowieku przyrodzone, instynktowne, w odróżnieniu od tego, co nabyte w doświadczeniu jednostkowym i społecznym[1].

 

 

 

Chyba nie specjalnie trzeba rozwijać tą definicję.

Popęd seksualny trudno ujarzmić  i stąd tylko krok do rozpusty jeśli nie ograniczają nas  zasady współżycia społecznego czy narzucone przez religię rygory.

Mimo naszej wspaniałej samoświadomości z braku narzuconych rygorów bardzo łatwo stracić kontrolę nad instynktownymi zachowaniami.

W związku z powyższym głoszenie teorii, że trzeba dać ludziom nieskrępowaną niczym wolność to niebezpieczna herezja.

Zaraz napiszecie, że to wierutne bzdury. Czyżby?

Czy oglądaliście filmy po-apokaliptyczne?

To jest odpowiedź.

 

Zresztą nie trzeba sięgać aż do apokalipsy.

Wystarczy sięgnąć do wojen gdzie praktycznie wszelkie prawa są zawieszone.

Gwałty, rzezie, masakry i zwierzęce, ohydne zachowania rodem z piekła.

Jak niewiele trzeba żeby człowiek zamienił się w bestię a WY krzyczycie: "Więcej wolności, bo nie po to ją zdobyliśmy, żeby teraz się samo-ograniczać"!!!

 

Dla przypomnienia, bo może niektórzy mają amnezję.

Solidarność nie niosła na sztandarach haseł o uwolnienie narkotyków i wolny seks. Nie o to walczyła Solidarność o czym teraz tak namiętnie prawicie.

Ale wiadomo -  daj palec a wezmą  całą rękę.


Użytkownik osiris edytował ten post 20.01.2014 - 18:13

  • 0

#392

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

Tym samym widzisz sam, że danie nieskrępowanej wolności ludziom jest destrukcyjne i niemożliwe do zrealizowania.

 

Jest niemożliwe do zrealizowania, ale nie powiedziałbym że destrukcyjne. Samo dążenie do osiągnięcia wolności jest dla cywilizacji właśnie bodźcem konstruktywnym, twórczym i mobilizującym.

 

 

No to czekam na te fakty jak to kościół zdeprawował społeczeństwa.

 

 

Nie napisałem, że zdeprawował społeczeństwo. Choć owszem, wypaczył i upośledził, a ostatecznie sprowadził do poziomu materialnego duchowość człowieka m.in. odbierając mu 'symbol', a dając w zamian 'znak'. To temat na dłuższe rozważania, ale streścić je można stwierdzeniem, iż Kościół nie wywiązał się ze swej roli opiekuna pielęgnującego duchowość człowieka - sztywne tezy, nieumiejętnie zresztą nauczane i przekazywane, sprowadziły poziom duchowy w społeczeństwie coraz bardziej zaawansowanym (pod wieloma względami) do strefy nieprzydatnej i niepraktycznej; i taki zresztą stał się z czasem sam Kościół. 

 

 

Wybacz, że tak brutalnie o tym piszę, ale też mnie zjechałeś jak najgorszego ignoranta.

 

 

Oj, nie obrażaj się! ;) Widzę, że sam piszesz ostre posty, a nie ukrywajmy, że takie dyskusje są najciekawsze i najbardziej twórcze - gdzie jedna strona twardo obstaje przy swoim, druga przy swoim, a żadna z nich nie boi się głośniej zaszczekać. Jestem pewien, że gdybyśmy prowadzili konwersację w cztery oczy, to nasza rozmowa przebiegałaby z uśmiechem na twarzy - co niestety jest poza zasięgiem dość chłodnej formuły dyskusji forumowej.

 

 

Przywołujesz jakieś antropologiczne i socjologiczne badania, które mają udowodnić i wzmocnić twoje argumenty tylko jakoś nie widzę stosownych linków do opinii rzekomych ekspertów.

 

 

Niestety nie mam linków, a tylko tytuły źródeł fizycznych. Jeśli jednak dobrze poszukasz w internecie artykułów na temat np. tabu to z pewnością trafisz na popierające moje słowa dowody.

 

 

Ja myślałem, że człowiek pierwotny kierował się raczej zwierzęcym instynktem a nie ideologią czy dziwnie pojętą etyką i moralnością ludzi kamienia łupanego.

 

 

Jest to popularny, acz nie mający nic wspólnego z rzeczywistością, obraz człowieka paleolitycznego (vide współczesne plemiona 'prymitywne', korzeniami sięgające paleolitu).

 

To oni wiedzieli o samoograniczaniu a nie instynkt o tym decydował tylko wysoka samokontrola swoich poczynań?

 

 

Raczej wysoko rozwinięta świadomość. Tak.

 

 

Daj mi jakiś link do opracowań, które mówią o tym, że ów osobnik (2 miliony lat temu) prowadził samokontrolę swojej populacji, bo może rzeczywiście jestem ignorantem.

 

 

Z tą datą 2mln lat temu strzeliłem, wskazując raczej na okres dolnego paleolitu, w którym człowiek zaczyna odchodzić od promiskuityzmu (zachowań seksualnych każdy z każdym) typowym dla małp, na rzecz zachowań bardziej 'rodzinnych'. O ile niezwykle ciężko jest podać tu jakieś dokładne ramy czasowe, o tyle współcześni badacze raczej zgadzają się, że pierwsi Homo Sapiens tworzyli już systemy rodzinne nam bliskie - nie była to co prawda monogamia w czystej postaci, a raczej zespół różnych zachowań o charakterze np. 'małżeńskim'. Dobrze widać to na przykładzie plemion, które nieznacznie zmieniły się od czasów paleolitu - każde z nich uznaje jakieś ograniczenia seksualne, która to skłonność ograniczająca nie wzięła się z nieba a jest schedą po przodkach (Homo i prawdopodobnie jeszcze starszych). 

 

 

Wiadomym jest, że ( i tu posłużę się cytatem z Wikipedii):

Cytat

Natura ludzka (gr. trl. he phýsis tôn anthróponłac. natura humana) – to, co w człowieku przyrodzone, instynktowne, w odróżnieniu od tego, co nabyte w doświadczeniu jednostkowym i społecznym[1].

 

 

 

Chyba nie specjalnie trzeba rozwijać tą definicję.

 

 

 

Rozwijać nie trzeba, ale mógłbyś (gdyby nie burzyło to Twojej koncepcji) wkleić następną linijkę, czyli:

 

"Nieco inna ujęcie podaje, że to termin który odnosi się do cech wyróżniających gatunku ludzkiego, z elementami takimi jak świadomość, wolna wola, moralność, kreatywność, stopień kooperacji i zaufania, język, myślenie symboliczne, system wierzeń (sposoby myślenia, odczuwania i działania jako naturalne tendencje wrodzone, ale specyficzne gatunkowi ludzkiemu)."

_____________________________________

 

EDIT(dół), 23:52: 

 

Gratuluję Tobie poczucia humoru, czyli mam poszukać sobie samemu naboi do Twoich argumentów?

 

 

Nie, po prostu odniosłem (chyba złudne) wrażenie, że Cię to ciekawi, a nic lepiej nie zaspokaja ciekawości niż samodzielne zdobywanie wiedzy.

 

Artykuł wyszukany naprędce (kryteria: zwięzły): Źródło, ze szczególnym uwzględnieniem tego fragmentu:

 

"Większość zakazów znanych z tzw. kultur pierwotnych wprowadza ograniczenia dotyczące życia seksualnego (kazirodztwo, nekrofilia, krzyżowanie ras, cudzołóstwo, nierząd, pedofilia, homoseksualizm, zoofilia), stosunku do zmarłych, oraz sposobów odżywiania (kanibalizm, wegetarianizm, posty, koszerność), w kulturach późniejszych pojawiły się zakazy regulujące stosunki ludzi z Bogiem. Jednak tabu jest zakazem absolutnym, bezwarunkowym, nie wymagającym racjonalnego uzasadnienia i najczęściej przestrzeganym milcząco. Tabu funkcjonowało w społecznościach nie znających ani pisma, ani prawa we współczesnym znaczeniu, najczęściej tworzyło więc normę społeczną, nie będąc normą prawną. Ponieważ tabu funkcjonowało wyłącznie w ramach wspólnoty i zagrożone było reakcją wspólnoty, a nie władzy wykonującej prawo, było od niego znacznie skuteczniejsze.

Tabu jest najstarszą formą niepisanego prawa narzucanego jednostce przez społeczeństwo."


  • 0



#393 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Niestety nie mam linków, a tylko tytuły źródeł fizycznych. Jeśli jednak dobrze poszukasz w internecie artykułów na temat np. tabu to z pewnością trafisz na popierające moje słowa dowody.

 

Gratuluję Tobie poczucia humoru, czyli mam poszukać sobie samemu naboi do Twoich argumentów?

Przyznasz, że trochę humorystycznie wygląda ta propozycja.

Na razie tylko tyle na dziś bo muszę wyłączyć komputer a też nie wiadomo, czy mnie nie wygoni jedna osoba z forum.


  • 0

#394

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Więc o czym mowa... Każde pokolenie jest takie samo i każde możemy generalizować i demonizować wedle swojego widzimisię (tak jak powyżej). Prawda jest taka, że współcześnie młodzież nie robi nic co nie byłoby praktykowane 100, 200 czy 1000 lat temu. Różnica jest taka, że jest to bardziej widoczne bo nie trzeba się chować przed konwenansami, Kościołem, Wielkim Bratem czy Państwem - i to razi. 

 

Nie należy generalizować i wrzucać wszystkiego do jednego worka-czasów Nerona i Kaliguli do Kazimierza Wielkiego. Skoro kiedyś tak było to nie marudźmy obecnie. Wszystko co robi się obecnie było robione kiedyś-różnicą jest jedynie skala i częstotliwość poszczególnych zachowań. Nie należy biernie patrzeć na destruktywne działania-należy wyciągać wnioski z historii i zapobiegać. 

 

 

Współczesne społeczeństwo stoi przed wyborem - albo zamieść pod dywan wszystkie tzw. 'brudy' czyli zachowania dotąd niemile widziane w społecznym życiu towarzyskim i udawać że tego nie ma - czyli część nadal deprawuje się po kątach tak jak zawsze. Albo stajemy oko w oko z problemem i akceptujemy fakt, że tak było, jest i prawdopodobnie będzie. Albo z powrotem ograniczamy wolność (nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz) albo ją akceptujemy.

Wiadomo że nie zlikwidujemy zachowań niepożądanych i destruktywnych-możemy je jednak ograniczyć. Skoro ludzie się gwałcili, mordowali, kradli-tak było, jest i będzie...więc rozwiążmy sądy, policję i więzienia. 

 

@Aidil

 

Dodam jeszcze, że osobiście znałam  człowieka pochodzącego ze Śląska który opowiadał o powszechnym upijaniem się ludzi eterem  oraz  seksie  wśród rodzeństwa w środowiskach robotniczych.  Gwałty  również  były normalką tylko,  że wszystko było ukrywane na wzór pani Dulskiej a winną oczywiście była dziewczyna ponieważ  się nie "upilnowała".   W latach 60-tych XX wieku wąchanie  tri  a także butaprenu było plagą  jeśli  Osirisie  o  tym nie  wiesz  to najdelikatniej  powiem  jesteś nie przygotowany do tej dyskusji.

Ponownie dyskusja zjeżdża na boczny tor...ale co tam...Wyjaśnienie wyżej. 

 

 

Pasterze kościelni to oczywiście tacy sami ludzie jak my,  lecz dzisiaj tak jak większość zorganizowanych grup politycznych,  a przecież  Kościół jest taką grupą,  widzą władzę  leżącą na ulicy i dążą do niej poprzez swoje partie polityczne.  Ciekawa jestem, gdyby zaproponowano biskupom zasiadanie w Senacie czy by odmówili.

Powinni biernie patrzeć jak społeczeństwo się deprawuje i nic z tym nie robić.

 

@Osiris

 

Piszesz Osiris o perwersjach społecznych panujących dzisiaj,  więc pewnie nie wiesz o powszechnych stosunkach homoseksualnych w więzieniach w PRL oraz w wojsku.

 

 

Byłem w wojsku 2 lata i w mojej jednostce nie widziałem, żadnego homoseksualisty. Podejrzewam, że komisje wojskowe rugowały takich z poboru, bo wiadomo jakie komuna miała podejście do tych rzeczy. Aidil, chyba nie chcesz mi wmówić, że wiesz lepiej ode mnie co działo się wojsku. O więzieniach to szkoda pisać, bo tam od wieków jest to samo i anormalne warunki generują anormalne zachowania, chyba że przyjmiemy iż więzienne normy przenosimy do normalnego życia.

Potwierdzam-co prawda mój pobór nie trwał dwa lata ale falowe podejście sprzyjało ewentualnym rozwiązłym zachowaniom których nie było. Deklarowanie się jako homoseksualista wiązało się z automatycznym wykluczeniem z armii-w USA kilka dekad wstecz też tak było.

@Zaciekawiony

W latach 20. pedagodzy za wielką szkolną plagę uważali "eteryzm"; w niektórych powiatach eter wąchało do 60% uczniów, powodując częstą absencję. Na śląsku często eter wypijali dorośli - władze kopalń wydały zakaz pracy górników w stanie upojenia eterowego. W 1923 zakazano sprzedaży eteru do spożycia a w 1928 uznano go za narkotyk. Przemyt eteru ze wschodu był wtedy intratnym interesem. Za posiadanie nielegalnego eteru groziła kara do 5 lat więzienia.

W latach 30 aż do rozpoczęcia wojny eter był popularny w pasie nadgranicznym przy Niemczech,  przemytnicy wypuszczali tresowane psy które przebiegały zieloną granicę z kanistrami eteru.

I w związku z tym co? Powinniśmy zalegalizować wszelkie narkotyki bo tak kiedyś było? 

 

@Amontillado

 

W takim razie, skoro w całej swojej prawie 2000-letniej historii nie był w stanie wykształcić jakiegoś dobrego systemu edukacji swych wiernych to istnieje uzasadniona obawa, że nie wykształci takiego systemu nawet przez najbliższe 20 000 lat. Widocznie ich "wpajanie przesłań Ewangelii" jest wielce chybione, i może należy zastanowić się nad zmianą podejścia. 

Popatrzmy na to z drugiej strony-gdyby nie ich interwencja to mielibyśmy rozwiązłość (jak kto chce wolność) podobną do hindusów. Tam gwałty to norma-nawet funkcjonują gangi gwałcicieli. 

 

 

Prawda jest taka, że zmiany w społeczeństwie zachodzą chętnie, bo tego chce samo społeczeństwo. Nie da się na siłę zmienić obyczajów, jeśli społeczeństwo tego nie chce. Przemian kulturowych nie oszukasz, chociaż się z nimi nie zgadzasz i negujesz oraz zakłamujesz fakt ich istnienia w przeszłości.

 

Lub społeczeństwu się wmawia że tego chce..albo wyręcza się lud mówiąc że oni tego chcą nie pytając się ich o zdanie. 

 

@Aidil

 

Piszesz o obecnych złych czasach i przeciwstawiasz je dawnym dobrym czasom, kiedy to ludzie byli mili a młodzież porządna.

Kąt argumentując  przytacza  ci  się  przykłady , że dawniej wcale nie  było  lepiej. Były narkotyki, seks nie tylko poza małżeński ale i kazirodczy,

Wcześniej dzieciobójczynie nie występowały na rozkładówkach i nie były "celybrytkami".

 

@Amontillado

 

 

Pierwszym czynem typowo 'ludzkim' i w pełni świadomym popełnionym te ponad 2mln lat temu przez pierwszego paleoantropa było samoograniczenie pod względem seksualnym.

Podobnie jak wilki. Kopuluje tylko para alfa a reszta nie. 

 

 

Rzekoma słabość człowieka jest bardzo wygodną wymówką wobec niepowodzeń Kościoła i wiary katolickiej (która już dawno zatraciła własny sens). Jest też dobrym straszakiem dla wiernych, którzy indoktrynowani są, że gdyby nie opieka Kościoła to staliby się słabi, popadliby w grzech - i nie wiem, zaczęli latać nago po ulicy zaspokajając swoje żądze z kim popadnie, aż by umarli z wycieńczenia. 

 

Prawie, prawie...to można zaobserwować w Europie Zachodniej.

 

 

Ale Ty uparcie będziesz twierdził, że ktoś natchniony musi pokazać człowiekowi palcem - to jest złe. Nie musi, bo człowiek pierwotny (żyjący na długo przed powstaniem Kościoła, lub żyjący nadal w oderwaniu od niego jak np. Aborygen) dobrze wie, że niektóre zachowania są dla więzi społecznych destrukcyjne i bez ustanawiania żadnych praw 

 

Jak kanibalizm, prawo pierwszej nocy, oddawanie żony biesiadnikom przed mężem...itd.

 

 

Kto konkretnie te granice zakreślał, od kiedy i - przede wszystkim - jakim prawem się podpierając?

 

Kiedy to nie wiem ale przypuszczam że popierali się doświadczeniami historycznymi. 

 

 

Wiemy, już wiemy - gdyby nie Kościół, który jako jedyny wie co jest dobre a co złe (widocznie jego członkowie mają paradoksalnie nieograniczony dostęp do zakazanego Drzewa Poznania z Księgi Rodzaju) i  który trzyma w ryzach 'zło' tkwiące w ludziach, to Świat by się zawalił, pociągając za sobą od razu cały Wszechświat.

 

Wolę tkwić przy omylnym KK niż przy kryształowej UE i jej pomysłach. 

 

 

 

Społeczeństwo samo to oceni. Faktem jest, że pewne zachowania np. homoseksualizm (podkreślam pewne, uprzedzając Twoje łapanie za słówka bo nie mam na myśli pedofilii i innych tego typu skrajnych) przestały już być odbierane przez społeczeństwo jako dla niego destrukcyjne czy niebezpieczne, bo raptem okazało się, że sam jawny homoseksualizm (nie skrywany, jak dawniej będąc obiektem plotek) nie stoi na przeszkodzie więziom społecznym. 

 

:facepalm:

 

 

Oprócz tego taka edukacja seksualna nie jest w społeczeństwie postrzegana aż tak negatywnie - widocznie za mało osób spotkałeś, albo wykluczasz ze zbiorowości społecznej młodych rodziców.

Masz na myśli wytyczne WHO wobec masturbacji u czterolatków?

 

 

No i popatrz - dali światu największych filozofów, bez wpływu nauk których Kościół byłby ubogi o kilku ważnych świętych i kilka ciekawych 'prawd wiary'. Twój przykład jest chybiony, bo okazuje się że nawet z większą popularnością zachowań homoseksualnych antyczna Grecja wcale nie skończyła źle i nie doprowadziła do upadku cywilizacji - a wręcz przeciwnie, wzmogła jej postęp.

Sama Grecja padła-podobnie jak Sparta gdzie ten proceder był znacznie powszechniejszy. Powszechna akceptacja homoseksualizmu zwiastuje upadek cywilizacji. 

 

 

Media to środowisko specyficzne, sztuczne, które nie reprezentuje sobą przekroju społeczeństwa a raczej wybiera z niego jednostki najbardziej odpowiednie do tego aby dostarczyć ludziom szeroko rozumianej rozrywki, a sobie - wpływów i pieniędzy.

Czyli to co mówią i piszą w mediach nie odzwierciedla potrzeb i poglądów społeczeństwa?

 

 

Taki podział jest bardzo czytelny, więc nie ma co psioczyć, bo tzw. tkanka opiniotwórcza ma na Ciebie wpływ tylko wtedy gdy Twoja i ich opinia się ze sobą pokrywają.

Prędzej gdy nie masz wyrobionego zdania w określonej kwestii.

 

 

Problemem są jednak tacy osobnicy, których wkurza to, że ktoś inny ma inne zdanie i sposób na życie. 

Lub narzuca go innym. 

 

 

Z kolei nie mogę zaprzeczyć, że współczesny świat tkwi w duchowym dołku - to niestety prawda Jednak ten duchowy upadek nie jest domeną naszych czasów lecz zaczął się już pod koniec XIX wieku (może nawet znacznie wcześniej), apogeum osiągając w wieku XX - do tego upadku rękę przyłożył nie kto inny jak Kościół: możesz protestować, możesz wierzgać, możesz płakać, ale takie są fakty. 

 

Przykładem są kraje Europy w których Kościół ma marginalne wpływy-widać u nich wszechobecną cnotliwość.


  • 0

#395 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

"Większość zakazów znanych z tzw. kultur pierwotnych wprowadza ograniczenia dotyczące życia seksualnego (kazirodztwo, nekrofilia, krzyżowanie ras, cudzołóstwo, nierząd, pedofilia, homoseksualizm, zoofilia), stosunku do zmarłych, oraz sposobów odżywiania (kanibalizm, wegetarianizm, posty, koszerność), w kulturach późniejszych pojawiły się zakazy regulujące stosunki ludzi z Bogiem. Jednak tabu jest zakazem absolutnym, bezwarunkowym, nie wymagającym racjonalnego uzasadnienia i najczęściej przestrzeganym milcząco. Tabu funkcjonowało w społecznościach nie znających ani pisma, ani prawa we współczesnym znaczeniu, najczęściej tworzyło więc normę społeczną, nie będąc normą prawną. Ponieważ tabu funkcjonowało wyłącznie w ramach wspólnoty i zagrożone było reakcją wspólnoty, a nie władzy wykonującej prawo, było od niego znacznie skuteczniejsze.

Tabu jest najstarszą formą niepisanego prawa narzucanego jednostce przez społeczeństwo."

 

 

Ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że to dowodzi że 2 miliony lat temu postępowano wg powyższych zasad. Moim zdaniem jest to opis ludów pierwotnych ale nie aż z tak odległego okresu.

Nie przekonałeś mnie.

Tabu 2 mln lat temu?

Ale nawet gdyby przyjąć że to fakt, to co to ma do naszej dyskusji, że niby nauki KK są niepotrzebne ani prawne rozstrzygnięcia, bo tabu załatwiło by temat?

Przecież w takiej sytuacji zachowania niezgodne z naturą były by tępione bezwzględnie co stało by w sprzeczności z obecnymi trendami likwidacji ograniczeń i uwalnianiem wszelakich dewiacji uznając je za normę.

Pomieszanie z poplątaniem.

Każde grupy społeczne wchodzące na wyższy poziom cywilizacyjny nie mogą uważać, że uwolnienie chuci to postęp cywilizacyjny.

Że uginanie się przed wszelakimi "dewiacjami" to krok do przodu i walka o wolność.

Jak na razie to KK i katolicy (w Polsce) stawiają tamę takim zapędom a "postępowe" siły społeczne histerycznie reagują na te poczynania jako zamach na wywalczoną wolność.

 

 

 

Ja znów wrócę do pewnej sprawy, która była przeze mnie wrzucana w różnych wątkach i przemilczana.

Ateiści uparli się, że życie na Ziemi to pomyłka natury i przypadek losu. OK, niech tak będzie.

Kiedy mówi się na temat mistycznych przeżyć podczas śmierci klinicznej często słyszymy argumenty sceptyków, że łaskawa natura tak skonstruowała mózg, że przy niedotlenieniu owego mamy przyjemne zwidy przez co uczyniła śmierć dla nas przyjemniejszą i nie cierpimy z tego powodu.

To ja się pytam po co i w jakim celu?

Jeżeli natura nie ma świadomości to w jakim celu wyewoluowała takie doznania przedśmiertne?

Komu jest to potrzebne?


Użytkownik osiris edytował ten post 22.01.2014 - 11:37

  • 0

#396

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Osiris zadziwiasz mnie swoją chęcią aby nie rozumieć tego co napisał na temat tabu Amontillado.
Tabu było najbardziej pierwotniejszą formą regulującą stosunki społeczne i religijne.
Tabu wiązało się np z niezabijaniem i niejedzeniem zwierząt totemicznych co nie oznacza,  że taka postawa powinno dotrwać do dnia dzisiejszego.
Piszesz Osiris przekornie, że KK jest niby niepotrzebne ponieważ tabu by wszystko załatwiło.  Każdy obiektywny czytelnik wie, że nie o to chodzi.
 
Tabu było formą uporządkowania reguł społecznych na tysiące lat przed 10 przykazaniami "odgapionymi" przez Mojżesza
od Hammurabiego.
Nikt nie chce cofać Europy  ani Polski do reguł kultur pierwotnych.  Zastanawiamy się tutaj i dyskutujemy raczej nad rozziewem pomiędzy  Pasterzami a Owieczkami oraz  nad  ostrymi chęciami dążących aby  z neutralnego i świeckiego  państwa  jakim  jest Polska uczynić kraj  jeśli już nie wyznaniowy to przynajmniej z prawem podporządkowanym Nauce Kościoła.
 
Przytaczam link do artykułu jakim to sposobem się staje.
 

Użytkownik Aidil edytował ten post 22.01.2014 - 22:24

  • 0



#397

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ogólnie-masz zarzut wobec KK z powodu wdrażania, edukowania i umoralniania. Uważasz za zbędne te praktyki skoro nasza natura wytworzyła sobie tabu i z tym tematem sobie sami poradzimy bez ingerencji duchownych. Zarówno Ty jak i reszta nie widzicie problemu w ingerencji UE, WHO w naszą moralność-a robią to w podobny sposób z bardziej opłakanymi skutkami. 


  • 0

#398 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Informacja o tym, że wiceminister w rządzie Tuska jest oblatem benedyktyńskim, zelektryzowała opinię publiczną. Ale świeckich zakonników w Sejmie, Senacie i instytucjach publicznych jest znacznie więcej.

 

.......pisze WPROST.

Cóż za histeryczny ton. ZELEKTRYZOWAŁA OPINIĘ PUBLICZNĄ!!!.

To tak jakby jakiś mafiozo objął rządowy stołek, jakowyś kosmita stał się funkcjonariuszem państwowym, jakiś recydywista decydował o naszym życiu i śmierci.

W panicznym tonie pisany artykuł, który ma podkreślić POWAGĘ SYTUACJI.

Wiadomo - pewne osobniki potrzebują właściwego, wyrazistego przekazu, bo rozumny człowiek podejdzie do tego ze stoickim spokojem.

Można by rzec że mamy do czynienia z pełzającą kontrrewolucją.

Przecież każdy wie że przez tysiąclecia państwo Polskie było laickie a tu taka zdrada.

 

 

 

 

Krystyna Czuba, senator AWS IV kadencji, była rzeczniczka ministra edukacji i doradczyni premiera Kazimierza Marcinkiewicza, od lat jest członkinią instytutu życia konsekrowanego. Oznacza to, że musiała złożyć śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa.

 

Masakra, potworność, groza, makabra, HORRENDUM!!!

 

 

Nikt nie chce cofać Europy  ani Polski do reguł kultur pierwotnych.

 

To jest Twoje zdanie bo ja uważam, że cofamy się do zwierzęcych odruchów ludzi pierwotnych.

 

 

 

  Zastanawiamy się tutaj i dyskutujemy raczej nad rozziewem pomiędzy  Pasterzami a Owieczkami

 

Już wcześniej pisałem, że to wewnętrzna sprawa katolików a nie Wasza. Nie wiem ile razy trzeba wdrukować ta wiadomość, żeby się utrwaliła właściwie.

Ja bym się bardziej niepokoił o rozziew między wyborcami a władzą, bo to dotyczmy nas wszystkich a nie przykładowo tylko wiernych.

 

 

 

oraz  nad  ostrymi chęciami dążących aby  z neutralnego i świeckiego  państwa  jakim  jest Polska uczynić kraj  jeśli już nie wyznaniowy to przynajmniej z prawem podporządkowanym Nauce Kościoła.

 

Może jakiś materialny przykład "ostrych chęci" bo przywołany artykuł raczej śmieszy niż straszy, choć dzieci może będą miały niespokojny sen po nim.


Użytkownik osiris edytował ten post 22.01.2014 - 23:10

  • 1

#399

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I w związku z tym co? Powinniśmy zalegalizować wszelkie narkotyki bo tak kiedyś było?

Dyskusja przebiegała po linii - jest coraz gorzej, kiedyś tego wszystkiego nie było, a butapren za PRL się nie liczy. Pokazałem że kiedyś było równie źle jeśli chodzi o odurzanie się, tylko inne środki. Nie proponowałem legalizacji.


  • 0



#400 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie proponowałem legalizacji.

 

TY nie, ale wszyscy postępowcy dążą do tego z całych sił.

Nie jest żadną tajemnicą, że narkotyki, alkohol i rozpusta towarzyszą ludziom od prawieków.

Problem tkwi gdzie indziej.

Chodzi o to, że społecznie były te rzecz nieakceptowalne a teraz chce się te granice akceptowalności przesuwać w nieskończoność aż to zatracenia.

Jeżeli księża, politycy i inne osoby ze świecznika społecznego, które powinny być wzorcem dla nas wszystkich, postępuję niegodnie czy wręcz podle, to nie usprawiedliwia to postulatów abyśmy i MY mieli przyzwolenie do tak niecnego zachowania.


Użytkownik osiris edytował ten post 23.01.2014 - 17:53

  • 0

#401

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

 

 

  Zastanawiamy się tutaj i dyskutujemy raczej nad rozziewem pomiędzy  Pasterzami a Owieczkami

 

Już wcześniej pisałem, że to wewnętrzna sprawa katolików a nie Wasza. Nie wiem ile razy trzeba wdrukować ta wiadomość, żeby się utrwaliła właściwie.

Ja bym się bardziej niepokoił o rozziew między wyborcami a władzą, bo to dotyczmy nas wszystkich a nie przykładowo tylko wiernych.

 

Jeśli to jest wewnętrzna sprawa katolików jak piszesz to załatwiajcie to między katolikami a szczególnie tymi co praktykują, dyskutujcie we wnętrzach kościołów i ulepszajcie się nawzajem. Bo czasami wydaje się, że nie potrafiąc poprawić siebie bierzecie się za innych.

Co do rozziewu między wyborcami a władzą to dla katolików martwiących się o kościół jest to temat zastępczy, gdyż władza świecka jest kadencyjna i jakiż problem wybrać innych. Pasterza wierni sobie nie wybierają i równie butnie jak Ty mogę napisać, że jest rozdział między kościołem a Państwem i akceptujcie go.

 

 

oraz  nad  ostrymi chęciami dążących aby  z neutralnego i świeckiego  państwa  jakim  jest Polska uczynić kraj  jeśli już nie wyznaniowy to przynajmniej z prawem podporządkowanym Nauce Kościoła.

 

Może jakiś materialny przykład "ostrych chęci" bo przywołany artykuł raczej śmieszy niż straszy, choć dzieci może będą miały niespokojny sen po nim.

 

Daję przykład na klerykalizacje Państwa choć podejrzewam, że on Cię ucieszy raczej a nie zaniepokoi. Lecz mnie taki stan rzeczy się nie podoba.

 

 
APENDYKS DO LISTU W OBRONIE FILOZOFII
 
FELIETON: CEZARY MICHALSKI, 31.12.2013
 
 
+A-A
 
 

Zacznę od dłuższego cytatu, ale zapewniam szanownych czytelników, że ma on związek z tematem listu w obronie kierunku filozofii na Uniwersytecie w Białymstoku podpisanego przez wielu wybitnych przedstawicieli polskiej inteligencji, więc warto dobrnąć do końca.

 

„Jedyne w Polsce badania przeprowadziła krakowska Fundacja na rzecz Różnorodności 'Polistrefa'. W ramach finansowanego przez Fundację im. Batorego projektu 'Pomiędzy tolerancją a dyskryminacją – o występowaniu i przeciwdziałaniu dyskryminacji na tle religijnym w małopolskich szkołach oraz o treściach etycznych, religijnych i antydyskryminacyjnych w systemie oświaty' zbadała 101 małopolskich szkół wszystkich szczebli. W Małopolsce jest takich szkół 2 tys. 402, w całej Polsce – 24 tys. 990. Ankieterzy rozmawiali z kuratorami, dyrektorami, nauczycielami, pełnoletnimi uczniami i rodzicami. [...] Z raportu 'Polistrefy' wynika, że małopolskie szkoły są katolickie. 70 proc. z nich organizuje pielgrzymki. W 85 proc. z okazji świąt rzymskokatolickich organizuje się akademie i występy (w tym w 97 proc. gimnazjów). Oprócz tradycyjnych jasełek czy obchodów Wielkanocy w 30 proc. szkół religijny charakter mają uroczystości związane z patronem szkoły, w 21 proc. odbywają się one ku czci Jana Pawła II. W jednej trzeciej szkół udział w tych uroczystościach jest przymusowy, w 42 proc. odbywają się z udziałem księdza niebędącego w danej szkole katechetą lub biskupa. W 83 proc. szkół otwarciu i zakończeniu roku szkolnego towarzyszą rytuały religijne. Krzyże są praktycznie w każdej zbadanej szkole – 98 proc. (symboli religii niechrześcijańskich wieszać nie wolno, bo rozporządzenie ministra edukacji dopuszcza tylko krzyż). W 83 proc. zbadanych szkół krzyże są we wszystkich klasach, a w blisko połowie także w innych pomieszczeniach, np. w pokoju nauczycielskim, stołówce, sali gimnastycznej, na korytarzach. Z badań Polistrefy wynika, że niewierzący i innowiercy – których wśród pełnoletnich uczniów było 15 proc. – najczęściej uczestniczą w lekcjach religii rzymskokatolickiej i w uroczystościach religijnych. Nie chcą się wyróżniać w sytuacji powszechności w szkole symboliki i rytuałów Kościoła katolickiego [...] Lekcje etyki były w 6 proc. zbadanych szkół (według MEN w 2012 r. etykę miało 4,5 proc. szkół w Polsce). Żaden rodzic ani uczeń nie zabiegał w szkole o ich zorganizowanie. Mówili badaczom, że nie wiedzą o takiej możliwości albo że się boją 'presji społecznej', bo chodzenie na etykę odbierane jest jako deklaracja wrogości wobec Kościoła. A także że to nie ma sensu, bo etyki uczy katecheta”......


Użytkownik Aidil edytował ten post 23.01.2014 - 19:06

  • 0



#402 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Ankieterzy rozmawiali.....

 

 

 

Wartość tych badań można poddać w wątpliwość a przynajmniej uznać za mało miarodajne, bo idące w kierunku wykazania jakieś z góry obranej tezy.

Ma to podobny wydźwięk i wartość jak wybór Komorowskiego politykiem roku głosami 17% respondentów z puli 900 osób

Nazwano ten sondaż pompatycznie: "Tytuł polityka roku 2013 Polacy przyznali prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu"

 

Krzyże w rożnych publicznych instytucjach porozwieszano na fali euforii po zdobyciu wolności i tak zostało, a nie było to przemyślana i podstępna polityka KK.

Obecnie mamy odwrotny trend, więc nie wiem skąd ten niepokój o ofensywę KK w tym względzie.

Uczniowie i ich rodzice są poddawani presji w różny sposób przez kadrę nauczycielską, która w czasach PRL z taką samą ochotą i entuzjazmem organizowała różne komunistyczne święta jak obecnie kościelne, więc nie brał bym na serio tych jasełek.

Nic to nie znaczy i nie jest żadnym dowodem na klerykalizację społeczeństwa czy tym bardziej szkół.

Ja bym to nazwał modą niż terrorem KK.

Podobnie jest ze ślubami kościelnymi, gdzie z wielka ochotą organizują je wierni jak i zatwardziali komuniści, bo to świetnie wychodzi na wideo. Taki nieszkodliwy folklor choć dla mnie to przykre, że świątynie traktuje się jak hollywoodzką dekorację..


Użytkownik osiris edytował ten post 23.01.2014 - 19:40

  • -1

#403

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Krzyże w rożnych publicznych instytucjach porozwieszano na fali euforii po zdobyciu wolności i tak zostało,

Dość zabawnie wyglądało to z krzyżem w sejmie - po obradach, o drugiej albo trzeciej w nocy, gdy nikt nie przeszkadzał, zawiesiła go bez pytania grupa posłów, i teraz nikt nie może go zdjąć bez wywoływania oskarżeń o "atak na chrześcijaństwo".


  • 0



#404 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Dość zabawnie wyglądało to z krzyżem w sejmie - po obradach, o drugiej albo trzeciej w nocy, gdy nikt nie przeszkadzał, zawiesiła go bez pytania grupa posłów, i teraz nikt nie może go zdjąć bez wywoływania oskarżeń o "atak na chrześcijaństwo".

 

Akurat to jest dla mnie jedna z głupszych akcji w tym względzie i wcale nie upierałbym się za usunięciem krzyża w tym miejscu.

Myślę, że też wielu katolików ma podobne podejście do tej sprawy ale widocznie wszystkim - od prawa do lewa -  politykom (a nie akurat KK) jest to potrzebne do teatru politycznego.

 

 

Wrócę jeszcze do fundacji "Polisfera" i ich badań.

Dlaczego mam taki dystans do wszelkich tego typu akcji.

Weźmy chociażby dzisiejszy dzień.

W TVN24 podano informację, że mimo iż specjaliści prognozowali stopę bezrobocia na poziomie 13, 8 w rzeczywistości mamy 13,4 czyli mały sukces, ale sukces a tu we wszystkich mediach podają fakty, że :

Bezrobocie w grudniu wzrosło do 13,4 procent wobec 13,2 procent w listopadzie - podał Główny Urząd Statystyczny

 

Czyli zwykła manipulacja i żonglowanie danymi.

Tak też można robić ze wszystkim i wykazywać co się chce dlatego nie wierzę w nic.

Wybaczcie!

 

Przypominacie sobie skecz kabaretu TEY o traktorze i popsutym kole?


Użytkownik osiris edytował ten post 24.01.2014 - 14:12

  • -1

#405

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Robakotorianin

 

Wolę tkwić przy omylnym KK niż przy kryształowej UE i jej pomysłach. 

(...)

Masz na myśli wytyczne WHO wobec masturbacji u czterolatków?

(...)

Zarówno Ty jak i reszta nie widzicie problemu w ingerencji UE, WHO w naszą moralność-a robią to w podobny sposób z bardziej opłakanymi skutkami. 

(...)

 

 

I właśnie takie komentarze zniechęcają do jakiejkolwiek dyskusji. Ta wielka potrzeba ogniskowania oraz utożsamiania zagrożenia i zła tego świata w osobach trzecich - za którymi zawsze stać ma jakaś organizacja, jeśli tylko mają inne zdanie od Ciebie - to "choroba" spiskowa, której objawy bardzo ładnie opisywał prozą choćby Eco.

 

Od początku napisałem, że nie utożsamiam się politycznie z niczym co z tą dziedziną związane. Mam gdzieś UE, WHO, lewactwo (a także ich przeciwne odpowiedniki jeśli takie są) i gdzieś mam wszystko to co łączysz z moimi wypowiedziami i do czego mnie katalogujesz kierowany potrzebą tworzenia spisków, a potem ich odkrywania.

Na Twoje lakoniczne, krótkie odpowiedzi nie będę odpisywał - musiałbym Cię odesłać do jakiejkolwiek literatury fachowej, a już z innego tematu wiem, że w Twoim przypadku mijałoby się to z celem. Więc na Twoje wynurzenia o wilkach, samcach alfa, Grecji i Sparcie, oraz tabu i społeczeństwie odpowiem krótko i parafrazując Ciebie:

 

:facepalm: 

 

Pozdrawiam, bez odbioru.

__________________________________

 

osiris

 

Każde grupy społeczne wchodzące na wyższy poziom cywilizacyjny nie mogą uważać, że uwolnienie chuci to postęp cywilizacyjny.

Że uginanie się przed wszelakimi "dewiacjami" to krok do przodu i walka o wolność.

Jak na razie to KK i katolicy (w Polsce) stawiają tamę takim zapędom a "postępowe" siły społeczne histerycznie reagują na te poczynania jako zamach na wywalczoną wolność.

 

 

Nic takiego nie napisałem. Moja bytność w tym temacie była odzewem na Twoje zarzuty wobec społeczeństwa, którego upadek głosisz bazując na obserwacjach rzekomo nagłej popularności używek i rozwiązłości seksualnej. Napisałem, że taka popularność miała się dobrze już dawno temu i będzie mieć w przyszłości - zawsze jednak jako margines; inaczej ludzkość nie dotrwałaby do "teraz". Nie zapominajmy też, że Kościół nie obejmuje swymi moralnymi poglądami całego świata - a mimo to w wielu zakątkach świata społeczeństwa bardzo dobrze sobie radzą z problemami nadmiernych destrukcyjnych zachowań. To wszystko.

 

Pisałem też, że społeczeństwo (tutaj już mówimy o Świecie Zachodnim i jego postrzeganiu 'wolności'; np w kulturze Wschodu 'wolność' ma zupełnie inny wymiar, a ta odrębność znaczeniowa jest dobrze ukazana w ich religiach i filozofiach, choćby buddyzm) zawsze będzie chciało wolności, a nigdy jej nie dostanie taką jaka im się marzy. Ty się ze mną zgodziłeś.

 

Nie pisałem, że "wolność" - w dodatku taka jaką pokazujesz, czyli jako hedonistyczne rozpasanie - jest cnotą czy koniecznością społeczną. Nie - doskonale zdaję sobie sprawę, że społeczeństwo z samego swojego założenia zasadza się na jednym fundamencie: "OGRANICZENIU", Jak z resztą wszystko na tym świecie, również społeczeństwo mierzyć się musi z rzeczywistością sprzeczną i z jednej strony jego istnienie jest możliwe tylko dzięki OGRANICZENIU, a mimo to ciągle lgnie do WOLNOŚCI. W tym tkwi istota problemu. 

 

Instynktownie społeczeństwo zawsze będzie wiedziało, że potrzebne mu są ograniczenia na jednostkach, ale i tak będzie lecieć ku 'wolności doskonałej', jak ćma do żarówki. Społeczności pierwotne i słabo rozwinięte pokazały nam jednak, że nie ma realnego zagrożenia całkowitego spalenia się w tej żarówce wolności, gdyż zawsze społeczeństwo będzie produkowało (choćby nieświadomie i bezwiednie) pewne normy, prawa, tabu, itd. mimo że te aspekty będą się zmieniały wraz z rozwojem społeczeństwa.    
 

Nie można przecież wiecznie tkwić ciągle na tym samym poziomie. I tutaj jest mój główny zarzut do Kościoła, który to zarzut wytoczyłem już wcześniej, a który Ty błędnie odebrałeś jako mój pean na cześć wszech-wolności. Owszem, mam świadomość, iż społeczeństwo zachłannie żąda dziś więcej wolności, im więcej jej dostaje. Nie jest tak, że te wolnościowe roszczenia w pełni pochwalam, ale zauważam że - przynajmniej w świecie Zachodu - są one konsekwencją błędnych decyzji Kościoła podjętych na przestrzeni setek lat upływających pod znakiem ich znacznego wpływu na światopogląd człowieka. Wpływ ten nie został spożytkowany na podnoszenie świadomości religijnej i duchowej u wiernych, za to wykorzystano go do celów stricte politycznych. Gdyby Kościół swoją moc nad wiernymi odpowiednio spożytkował to dziś ta społeczność nie miałaby takich chorobliwych zapędów. Inaczej - gdyby Kościół był dawno temu dobrym wychowawcą i dydaktykiem to dzisiejsze społeczeństwo nie zachowywałoby się jak rozkapryszony bachor. Kościół był rodzicem, który puścił swoje dziecko samopas, interesując się tylko swoją pracą (polityką, finansami) i nijak nie zmieniając swojego podejścia, po czasie, nagle stara się być autorytetem - którego niestety nie odbiera się już poważnie.     

 

To chyba tyle w tym temacie, myślę że zagadnienie zostało przeze mnie wyczerpane, a Wy w dyskusji zdążyliście pójść w stronę standardowo polityczną. To nie dla mnie - pozdrawiam. 


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych