Sam dla siebie bogiem nie możesz być
Chyba nie muszę tego uzasadniać.
Mylisz się jak najbardziej każdy może być Bogiem. To co mamy w swoim umyśle, jest jedynie ograniczone naszą wyobraźnią.

Wszystko co napisałem określasz jako bezsensowne, a zastanów się nad tym co ty wypisujesz. Kompletnie nie rozumiesz, nawet nie próbujesz zrozumieć wypowiedzi, Tylko odnosisz się do utartych schematów.
Wszystkie religie świata podają do wierzenia pewne treści, które objaśnia się na
różne sposoby. Prawo życia zaś to po prostu prawo wiary. W co wierzysz myśląc o sobie, o
życiu i o wszechświecie? Bo przecież: „Według wiary waszej niech wam się stanie „.
Wiara to pewna duchowa rzeczywistość, zależna od twoich nawyków myślowych,
która we wszystkich fazach życia pobudza podświadomość. Musisz zrozumieć, że Biblia nie
mówi o wierze w rytuał, ceremonię, formę, instytucję, w jakiegoś człowieka lub formułę;
musisz zrozumieć, że treść twojej wiary jest tożsama z treścią twoich myśli. Co pomyślisz, w
to uwierzysz: „Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy” (Mk 9,23).
Niedorzecznością jest sądzić, że istnieje cokolwiek, co mogłoby ci zaszkodzić samo
z siebie. Nie jest najważniejsze, w co wierzysz, ale samo to, że wierzysz. Wszystkie bowiem
doznania, działania, zdarzenia i sytuacje w twoim życiu są jedynie oddźwiękiem, reakcją na
twoje myśli.
A resztę pozostawiam Tobie. Jak już pojmiesz to co tutaj jest zawarte możemy przejść dalej do dyskusji inaczej mija to się celem.