Słyszałem opinię pewnej pani sędzi, która powiedziała, że nie ma żadnej litości dla ludzi oskarżonych o znęcanie się nad zwierzętami, z prostej przyczyny - ktoś, kto znęca się nad bezbronnym zwierzęciem, jest równie dobrze zdolny zrobić to samo człowiekowi. Pozostaje mi tylko jej przyklasnąć.
Ogółem w Polsce kary za to przestępstwo to jakiś ponury żart. Niestety, wynika to z głęboko zakorzenionej w tym kraju ignorancji i poglądu, że "pies nie jest od jedzenia, tylko od szczekania". Kiedy ta mentalność, utożsamiająca zwierzęta z przedmiotami, się zmieni - nie wiem... Kary zarówno za znęcanie się nad zwierzętami, jak i nad ludźmi, powinny być o wiele surowsze.
Natomiast jest inna rzecz, która mnie denerwuje u tak zwanych "obrońców zwierząt".
Mianowicie - WYBIÓRCZOŚĆ.
Podniosą rwetes, gdy cierpią kotki, pieski, koniki, króliczki i tym podobne. Ale inne zwierzęta, choćby gady, czy bezkręgowce? Toż to paskudztwa, fuj, niech zdychają!!! Zresztą, co ja mówię o gadach czy bezkręgowcach. Większość z tych dzielnych "obrońców" będzie usilnie ratowało pojedyncze osobniki koników, piesków itd. ale KOMPLETNIE im nie przeszkadza to, w jak skandalicznych warunkach bytują przeznaczone na rzeź świnie czy krowy. W czym, no w czym, świnia czy krowa jest gorsza od konia? Bo nie jest tak "sw33t" i "koffana"? No ale przecież "kocham zwierzęta przeznaczone do kochania, jem zwierzęta przeznaczone do jedzenia" -_-
Po prostu nienawidzę takiego dzielenia zwierząt na lepsze i gorsze. Jeśli mówimy o sobie, że kochamy zwierzęta, to znaczy, że kochamy - bądź przynajmniej szanujemy - WSZYSTKIE zwierzęta, a nie wybraną grupkę tych najbardziej "kochaniutkich".
Użytkownik Silm4ril edytował ten post 06.08.2015 - 18:41