No i się zaczęło...
Najpierw wege wyskoczyli jakie mięso jest be, poszła kontra i zaczęły się pyskówki.
Jako wychowanek rolniczej społeczności miałem wielokrotnie styczność z uśmiercaniem zwierząt. Do tej pory to robię-choć dotyczy to zwierząt mniejszego rozmiaru jak ptactwo i nadprodukcję kociąt lub szczeniaków. Zwierze nigdy nie cierpiało dłużej niż to jest konieczne-sekunda lub dwie. Metod nie będę opisywał bo niektórzy jeszcze zemdleją lub moderacja mi pogrozi palcem za niestosowny wpis.
Nigdy nie spotkałem się aby uśmiercanym zwierzętom przeznaczonym na rzeź podawano jakieś środki usypiające. Teraz chyba stosuje się takie przyrządy:
wcześniej stosowało się takie:
Podczas hodowli zwierzęta się szanowało. Nikt się nad nimi nie znęcał, nie pastwił. Czasem nie jedną pałkę połamało się na grzbiecie zwierzakom-jednak nikt nie tłukł bydląt na zapas i nie odreagowywał sobie na nich-mówię o zdecydowanej większości. Gospodarz traktował zwierzę normalnie jednak gdy przychodziła pora to się je brało i szybko wykonywało co trzeba. Bez zbędnych i niepotrzebnych czynności jak na filmie zamieszczonym przez autora tematu. Ci ludzie odreagowywali lub nie mieli całkowicie pojęcia o robocie.
Problemem była młodzież i dzieci które czasem kilka lat oporządzały taką krówkę, świnię, królika a tu nagle ich ulubieniec idzie pod nóż-normalnie płacz i zgrzytanie zębów. Zwierzęta hodowlane były otoczone troską i opieką-to było źródło utrzymania. Gorzej było z psami- czasem niedożywione, na za krótkim łańcuchu, bite-bo to tylko pies. On ma być groźny i głodny bo wtedy lepiej pilnuje.
Hodowcy przeważnie byli ok-gorzej z handlarzami. Ci mieli mnóstwo sztuczek które sprawiały że zwierzęta momentalnie zwiększały swą wartość. Dla przykładu-krowa mleczna musiała mieć duże wymię-aby osiągnąć taki efekt handlarze często przywieszali krową do cycków kamienie-po pewnym czasie wymię puchło. Aby nie było że tylko na mięsie oszukiwali np-w pomidory wstrzykiwali mocz, dzięki czemu szybciej dojrzewały.
Mnie szokowały historie o przewozie koni na rzeź kilka tysięcy kilometrów aby ostatecznie być kiełbasą. Niestety taniej było przewozić tratujące się, wycieńczone, głodne i spragnione konie niż je humanitarnie uśmiercić i przewieźć w chłodni.
KlikKlikProblemem są akcje pozyskiwania skór z fok
lub odcinanie płetw rekina a resztę ryby wyrzucanie do oceanu
Jest wiele działań ludzkich które są napędzane przez modę lub fałszywe wierzenia-jak kość słoniowa czy sproszkowane rogi, narządy zwierząt mające funkcje afrodyzjaków/lecznicze. Wiele rzeczy pozostaje do zrobienia aby śmierć zwierząt była bardziej "ludzka". Głównym problemem jest kasa, moda i edukacja.