Napisano 21.11.2013 - 03:35
Napisano 21.11.2013 - 11:26
Użytkownik Tromasz edytował ten post 21.11.2013 - 11:42
Napisano 21.11.2013 - 13:36
Napisano 21.11.2013 - 15:50
Napisano 21.11.2013 - 16:15
Napisano 21.11.2013 - 16:21
Już w pierwszej minucie filmu zaczęłam tak przeraźliwie płakać jakby mnie coś rozdzierało od wewnątrz. Boli mnie od tego głowa i nie mogę się z tym uporać...
Napisano 21.11.2013 - 16:22
Napisano 21.11.2013 - 23:07
Standardowa śpiewka zwolenników GMO. Żarcia jest za mało więc trzeba stosować uprawy GMO, paszę i zwierzęta. Chcesz mieć świeżego pomidorka który miesiącami leży na parapecie? Stosuj GMO, lek na każde zło...Uważasz, że żywności jest za mało???
No niestety, smutna rzeczywistość, z której ludzie nie chcą sobie zdawać sprawy. A co gorsza - chów tego typu jest niezbędny by sprostać zapotrzebowaniu świata na żywność.
To bardziej moda i kaprys aby mieć świeżutkie papu które jeszcze parę godzinek temu chrumkało w chlewni.Nie mówię, że żywności jest za mało, ale że istnieje na nią tak duży popyt, że tego typu chów jest konieczny do zaspokojenia go.
Zastanawia mnie czemu eko nie stworzą systemu rekuperacji wody w blokowiskach? Odzyskana woda wraca oddzielnymi rurami do kibelka-to aż takie skomplikowane?Podobny przykład - można się spokojnie umyć w 10 litrach wody, ale kto nie lubi sobie czasem napuścić 50l do wanny?
Bo się idzie w ilość a nie jakość. Są metody przechowywania mięsa i konserwacji które zapewniają minimalne straty a znacznie zwiększają termin przechowywania-tylko po co skoro to trochę podniesie cenę.Tacy już jesteśmy, wręcz wymagamy, by wszystko mieć pod ręką. Mam raz w miesiącu ochotę na wołowinę, to oczekuję, że którego dnia miesiąca bym do sklepu nie poszedł, ona w nim będzie (oczywiście świeża). Sklep by sprostać wymaganiom klientów musi każdego dnia tę świeżą wołowinę sprzedawać, a ta raz zejdzie cała, a raz pójdzie na śmietnik.
Nie będę się rozpisywał bo ponownie blokadę dostanę-ale podejrzewam że nikt z was nigdy nie widział na żywo zabijania zwierzęta i nie ma żadnego doświadczenia w tej kwestii. Co ciekawsze jest to że ludzie wzruszają się nad takimi scenkami ze zwierzątkami ale powieka im nie drgnie jak widzą jakąś masakrę gdzie ludzi kroją na gulasz.Pierwszy raz coś mnie aż tak poruszyło. Nie mam słów, jak można tak krzywdzić żyjącą istotę, która przecież czuje tak jak my...
Współczuję...I hipokrytką NIE jestem, gdyż od 4 lat około jestem wegetarianką. I jestem z tego dumna.
Przykro mi ale natura nie jest pluszowa, jest równie okrutna co nasza.Spoko, niech ludzie jedzą, ale po co tyle agresji w traktowaniu tych zwierząt? I wielu uważa, że zwierzęta nie czują.
...
Skąd to się wzięło? Z braku wiedzy. Z braku wiedzy i empatii bierze się też to, jak są hodowane zwierzęta.
W rzeczywistości to humanitaryzm jest przekoloryzowany i fałszuje rzeczywistość. A w tym filmiku sporo jest humanitarnego zabijania. Niestety to wygląda strasznie i tragicznie-dla osób nie obeznanych z tematyką.Myślisz, że gdybym ja, 1 osoba zrezygnowała z jedzenia mięsa to nagle zaczęto by "zabijać humanitarnie"? Bądźmy realistami: NIE.
Film udostępniłam ponieważ boli mnie to, jak to wygląda w rzeczywistości.
Powinno dostrzegać się powiązanie między fabrykami ludzi a fermami, wyścigiem szczurów a ubojniami. To co robią elity ze zwierzętami robią też z ludźmi-ale tego się nie widzi, tylko te pluszowe zwierzątka.Znęcanie się nad zwierzętami powinno być surowo karane. To na wypadek gdyby ktoś nie dostrzegał powiązania znęcania się nad zwierzętami, a znęcaniem się nad ludźmi.
Te dziki to maleństwa musiały być.Dzisiaj jadąc do pracy na ulicy zauważyłem 2 rozjechane dziki... na oko ślady rozprysku krwi sięgały co najmniej 3 metrów a po ulicy walały się flaki... Z tego względu że jestem wrażliwy nie przejechałem obojętnie bez żadnych emocji.Dla mnie ktoś specjalnie je rozjechał... Pamiętajmy zwierzęta są jak ludzie, czują.To nie są zwykłem maszynki...
Napisano 21.11.2013 - 23:35
Napisano 22.11.2013 - 18:06
Te dziki to maleństwa musiały być.
Dorosły dzik bez problemu skasuje samochód. Jak ktoś celowo je rozjechał to podzielił ich los i nie żyje a z samochodu powinno pozostać mnóstwo fragmentów karoserii na poboczu.
Użytkownik Runaway edytował ten post 22.11.2013 - 18:08
Napisano 22.11.2013 - 18:49
Te dziki to maleństwa musiały być.
Dorosły dzik bez problemu skasuje samochód. Jak ktoś celowo je rozjechał to podzielił ich los i nie żyje a z samochodu powinno pozostać mnóstwo fragmentów karoserii na poboczu.
To nie były dorosłe osobniki ale malutkie również nie, były na tyle duże że byłyby bez problemu dobrze widoczne w blasku świateł samochodu w nocy.Dorosły dzik na pewno wywołałby jakieś szkody na masce samochodu ale na pewno nie na tyle duże żeby doszło do śmiertelnego wypadku kierowcy.
Napisano 22.11.2013 - 20:03
W drugi dzień swiąt Bozego Narodzenia miałem wezanie do wypadku samochodowego na obrzeżach mojej wioski.
Pod koła Passata wpadł wypłoszony dzik. Samochód nie był rozpędzony (zła droga , poza tym krótki odcinek od domu włąścicieli samochodu do głównej drogi(max 100m). W wyniku uderzenia dzik został śmiertelnie raniony (zdechł przy nas), samochód rozwlekł jego jelita na dytańsie dobrych 20 metrów(byc może dzik sam to zrobił próbując czołgać się).
Samochód miał strzaskany przód(plastiki wokół świateł , pogietę i zadartą w niebo maskę pokrywy silnika. Siła .uderzenia o dzika była na tyle wielka że np chłodnica silnika "oblepiła" bryłę silnika jak mokra chusteczka opadająca na twarz. Wewnątrz była 5 pasażerów w tym mał dziewczynka. Ponieważ właśnie wyjechali z domu jeszcze nie zapieli pasów, zresztą jechali do rodziny odległej o 3 km. Dorośli skończyli obtłuczeni , 1 osoba miał jakiś uraz dłoni dłoni (złamanie lub zwichnięcie), inna dwójka rozciete głowy i złamane lub potłuczonye nosy . Dziewczynka trafiła do szpitala z dośc poważnymi urazami twarzy. W czasie prywatnej rozmowy z włascicielem (z dala od uszu przybyłego patrolu policji) kierowca oszacowął prędkość na max 60 km.
Dzik był niezbyt duzy- wielkości średniej świnki domowej.Wiekszość płynu na jezdni to płyn z chłodnicy i olej z miski olejowej.By to usunać poszeł mniej więcej 1 duzy worek sorbentu (to taki granulat który wciąga wszelkie płyny czy olej jak chusteczki higieniczne. Worek ma objętośc to mniej więcej 2 worki cementu- było tego sporo.
Wiec straty są spore. Samochód nadawał sie tylko do kasacji(nie dało sie nawet go przepchnąc z powrotem do domu włąścicieli).
Runaway piszesz więc poprostu nieprawde.I to delikatnie rzecz ujmując.
Wyraźnie napisałem że auto nie wyszłoby z takiego zderzenia bez szwanku.Jak wspomniałeś kierowca jechał z 5 pasażerami bez zapiętych pasów przy prędkości 60 km/h, jakby mieli zapięte pasy najprawdopodobniej ucierpiał by tylko samochód i dzik.W moim przypadku były 2 dziki a wiadomo że nie mogły wbiec pod auto w tym samym momencie więc można wywnioskować że już znajdowały się na jezdni przed "zderzeniem".Dorosły dzik na pewno wywołałby jakieś szkody na masce samochodu ale na pewno nie na tyle duże żeby doszło do śmiertelnego wypadku kierowcy.
Użytkownik Runaway edytował ten post 22.11.2013 - 20:04
Napisano 22.11.2013 - 20:49
Więc nie widzę tu żadnej nieprawdy w moich wypowiedziach.
Dla mnie ktoś specjalnie je rozjechał...
W moim przypadku były 2 dziki a wiadomo że nie mogły wbiec pod auto w tym samym momencie więc można wywnioskować że już znajdowały się na jezdni przed "zderzeniem".
Fordem mondeo jechały trzy osoby, golfem pięć, ale to młode dziki poniosły największe straty. Dwa z nich bieganie po ulicy przypłaciły życiem. Kierowca forda został ukarany mandatem w wysokości 300 zł i 6 pkt karnymi. Dowody rejestracyjne obu pojazdów zostały zabrane ze względu na zniszczenia.- Jak spostrzegłem zwierzęta, to nacisnąłem odruchowo na hamulec – relacjonuje kierowca forda. –zwierzęta wpadły pod koła, zniosło mnie na przeciwny pas jezdni i doszło do zderzenia z golfem. Siła uderzenia obróciła nasze pojazdy, ale na szczęście nic nikomu się nie stało.
Napisano 22.11.2013 - 22:11
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych