Skocz do zawartości


Zdjęcie

Znęcanie się nad zwierzętami


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
183 odpowiedzi w tym temacie

#106

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny


Miesiąc temu 7 sztukowe stado dzików wtargło na jezdnię pod Serockiem. łacznie rozbiło sie 4 samochody: dwa volkswageny polo, audi A3 i volvo . Jeden z samochodów nadawał sie do generalnego remontu lub kasacji. Stado zgineło w całości.

Tak z ciekawości-właściciele aut dostali jakąś kasę od leśnictwa?


W tym przypadku niewiem . Ale znam mnóstwo przypadków z mojego terenu gdy dziki weszły w szkodę rolników. Nic nie dostali. :roll:

Jak to jest z odszkodowanimi i przy okazji powikłań prawnych co do humanitarnego zabijania to pokaże reszta opowieści co do reszty akcji którą opisałem.

W drugi dzień swiąt Bozego Narodzenia miałem wezanie do wypadku samochodowego na obrzeżach mojej wioski.
Pod koła Passata wpadł wypłoszony dzik. Samochód nie był rozpędzony (zła droga , poza tym krótki odcinek od domu włąścicieli samochodu do głównej drogi(max 100m). W wyniku uderzenia dzik został śmiertelnie raniony (zdechł przy nas), samochód rozwlekł jego jelita na dytańsie dobrych 20 metrów(byc może dzik sam to zrobił próbując czołgać się).
Samochód miał strzaskany przód(plastiki wokół świateł , pogietę i zadartą w niebo maskę pokrywy silnika. Siła .uderzenia o dzika była na tyle wielka że np chłodnica silnika "oblepiła" bryłę silnika jak mokra chusteczka opadająca na twarz. Wewnątrz była 5 pasażerów w tym mał dziewczynka. Ponieważ właśnie wyjechali z domu jeszcze nie zapieli pasów, zresztą jechali do rodziny odległej o 3 km. Dorośli skończyli obtłuczeni , 1 osoba miał jakiś uraz dłoni dłoni (złamanie lub zwichnięcie), inna dwójka rozciete głowy i złamane lub potłuczonye nosy . Dziewczynka trafiła do szpitala z dośc poważnymi urazami twarzy. W czasie prywatnej rozmowy z włascicielem (z dala od uszu przybyłego patrolu policji) kierowca oszacowął prędkość na max 60 km.

Dzik był niezbyt duzy- wielkości średniej świnki domowej.Wiekszość płynu na jezdni to płyn z chłodnicy i olej z miski olejowej.By to usunać poszeł mniej więcej 1 duzy worek sorbentu (to taki granulat który wciąga wszelkie płyny czy olej jak chusteczki higieniczne. Worek ma objętośc to mniej więcej 2 worki cementu- było tego sporo.

Wiec straty są spore. Samochód nadawał sie tylko do kasacji(nie dało sie nawet go przepchnąc z powrotem do domu włąścicieli).


Niechciałem pisać całego zdarzenia, bo szczerze mówiąć nawet wspomnienie wk..... mnie
strasznie.
Jak przyjechaliśmy do wypadku dzik wciąż żył . Był wybebeszony więc niemiał szans na wyzdrowienie ale żył. Ruszałł nogami, rzęził , odpluwał krwawa pianę,, ale dzielnie próbował wstać.Dla niezorientowanych: dzik nawet smiertelnie ranny jest niebezpiecznym zabójcą. Nawet podzurawiony pociskami potrafi zerwać sie i rozerwać kłami okolice krocza(a to jest uraz śmiertelny, bo zatamowanie krwawienia z tętnic w pachwinie jest prawie niemozliwe) lub brzuch człowieka. Dawniej wśród myśliwych istniało przysłowie "Idziesz na dzika - szykuj sobie mary"(mara to staropolska nazwa dolnej części trumny). Na dzika polowano konno(ryzykując życie konia) lub z ambony bo dzik nie potrafi sie wspinac.
W kazdym razie dzik leży sobie cierpiąc, ale również lada chwila może się zerwać i urządzić nam swą ostatnią szarżę.W tym momencie do naszej naszej scenki dołączył dziadek z dubeltówką. Wylazł z krzaków i opowiedził nam co sie stało. Dziadek to zawodowy myśliwy z kółka łowieckiego. Zamiast jednak w drugi dzień świat siedzieć w domu, to myśliwemu polowania sie zachciało i zasadził sie na dzika na pobliskiej ambonie. Akcja była w nocy . Nic nie było widac. Na dubeltówce nie miał noktowizora więc niewiem o czym ten matoł myślał wybierając się na łowy. Zobaczył dzika ,wymierzył (a okulary miał jak denka od słoików) strzelił i chybił. Dzik przerazony hukiem gdzieś nad głowa , ( być możę kula otarła sie o niego) "dostał napedu" i wrzucił 5 bieg , w rekordowym tempie przebiegł 100 m i tu spotkał swe przeznaczenie w postaci samochodu. No dobra, dziadek powoli zlazł z ambony po ciemku i polazł do nas przez pole.Wcześniej bał sie, że właściciele obija mu morde, zreszta omiją ich bardzo szerokim łukiem. Dopiero jak sie zjawiliśmy zdecydowal na coming out I teraz zaczyna sie kabaret. My zastanawialiśmy sie czy nie skrócić cierpienia dzika za pomoca topora strażackiego . Mamy na wozie sprzet, przy którym średniowieczneczny topór bojowy wyglada jak zabawka. Jeden cios w podstwę czaszki i sprawa powinna być rozwiązana.
Ale zjawił się nasz dziadek z fuzją i mówimy mu, żeby wzią go i dobił . Niestety w czasie negocjacji zjawiła się policja. Najwyraźniej w@#$$$i że musieli wyjechac z ciepłej komendy w czasie świat i jeszce silnego mroźnego wiatru. Postaniwili popisać sie władż ai wiedża prawna. Zabronili dobijac zwierzaka "militarnie" i stwierdzili że mamy zadzwonić (bo oni tego nie zrobia) po weterynarza. , No dobra , mamy zaprzyjaźnionego weta , jak coś się dzije zwierzkom i wo bezpłatnie przyjeżdza i je ratuje a w ostateczniści je usypia.Niestety pech chciał ze jak większość ludzi w świeta poprostu był nieuchwytny. My znowu do policij , jakieś tam negocjacje . Wreszcie po pietnastu minutach dzik "wziął i zdechł". No dobra . Ale teraz okazło sie ze dzika na mięso nie wolno wziąść, bo jest jako rozjechany włąśnością zarządcy drogi. A to 2rugi dzień swiąt .Czyli nikt nie będzi z niego miał żadnegho pozytku. Co nawyzej lisy czy robaki po odwilzy (było minus 10 stopni). No chyba że ktos "ukradnie mięso" . Przerzucamy dzika na pobocze , znakujemy gałęzią miejsce gdzie w chaszczach lezy dzik i odjeżdzamy. Niestety nie był to koniec zawirowań o dzika. Jak się, okazało odszkodowania żadnego właściciele samochodu nie dostali. Odmowny wniosek kółko łowieckie uzasadniło, że odszkodowanie należało by sie tylko wtedy gdyby dzik wyskoczył w wyniku polowania z nagonka.Za takiego zwykły "wystraszonego" nie mają najmniejszego zamiaru płacić.
Co do odszkodowań . Kumplowi za zniszczenia uprawy przez dziki jako odszkodowanie zaproponowali ...członkowstwo w kole łowieckim (z umorzonymi przez jakiś czas składkami członkowskim ). Kumpel popukał się w czoło i podał ich do sadu . Sprawa jeszcze w toku.

W kwestii normalności zabijania dla zabawy w świecie zwierzęcym:
Lwy zabijają młode aby móc kopulować. Polują na zwierzęta, bawią się nimi, zabijają nawet gdy są najedzone..


Zwierzata wykazują sie takim samym człowieczeństwem jak i okrucieństwem jak ludzie.
Mało kto wie, ale popularne skalary z akwarum to ryby drapiezne. Kiedyś wpusciłem stadko neonków(20 sztuk) do akwarium z duzym skalarem imieniem Płetewka. Neonki były duze wiec nawet na logike nie powinny przejśc przez pyszczek Płetewki. Jakież było moje zdziwienie gdy rano został tylko 1 neonek. Niewiem jak to zrobił Płetewka, ale pożarł je za wyjatkiem tego jednego. O jego winie jednoznacznie dodatkowo świadczył potęznie zokrąglony przez noc brzuszek.Pozostały neonek myslałem że zostanie pożarty jak tylko Płetewka przetrwi resztę stada. Jednak neonek wciąż żył, a co więcej był traktowny przez Płetewke jak człowiek traktuje psa. Razem pływali, Płetewka z przodu, neonek nieco w tyłu, Płetewka zostawiał mu resztki pokarmu itp. Gdy wpuściłem do zamieszkłąego przez Płetewkę i Neona akwarium inne ryby Płetewka skutecznie bronił przed innymi rybami swojego pupilka.


Zresztą po co szukać daleko wystarczy popatrzeć na relację psów z kotami-człowiek nie musi psa zachęcać do gonienia kota. Zagryzie go ale nie zje.

Z tym tez bywa róznie. Mam dwa owczarki i 6 kotów. Bardzo szybko doszło do jakiegos tajnego układu miedzy przewodnikem stada psiego Dzekiem a kotami. Nie tylko nie ganiały sie po podwórku ale często razem spały , Dżek je wpuszca do domu( bo potrafi sam otwierac drzwi). Jezeli najstarsza kocica (są najbardziej zaprzyjaźnieni) wraca z łowów z pól a drzwi sa zamknięte na zamek to Dźeki piszczy pod drzwiami by ją wpuścić. Za to koty przynosza psom prezenty w postaci upolowanych myszy :mrgreen:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

W zasadzie od dzieciństwa mam jakiś zwierzaki . Nie hodowałem tylko owadów .Z mojego doświadczenia wynika że zwierzaki tak samo czesto jak ludzie potrafia wykazać sie "człowieczeństwem", okrucieństwem, czy głupotą jak my ludzie.
  • 5



#107

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Złapali kota sąsiadów, podtapiali i włożyli do pralki. Gdy zwierzę zdechło, wyrzucili je na śmietnik. Teraz za znęcanie się nad czworonogiem jednemu z mężczyzn grozi do trzech lat więzienia. Drugi, za zacieranie śladów, może spędzić w więzieniu nawet pięć lat.

Otrzymaliśmy zgłoszenie, że nieznani sprawcy zabili kota. Po przyjeździe na miejsce zastaliśmy dwóch mężczyzn będących pod wpływem alkoholu - informuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.

Najpierw dręczyli, później wyrzucili na śmietnik;
19 i 20-latek w nocy ze środy na czwartek złapali kota sąsiadów. Jednak nie chodziło im o zajęcie się zwierzęciem. Jeden z mężczyzn podtapiał kota, wsadził go do pralki i wyprał w niej. – W konsekwencji zwierzę zdechło, a jego ciało wyrzucono do śmietnika – mówi Zaporowski. Drugi ze sprawców zacierał ślady.
Sprawdzają czy to był pierwszy raz

Wobec obu zatrzymanych sąd zdecydował o zastosowaniu dozoru policyjnego, a mężczyzna który zacierał ślady, musi dodatkowo wpłacić trzy tysiące złotych kaucji. - Teraz trwa ustalanie czy zatrzymani nie mają już na swoim koncie podobnych czynów – dodaje Zaporowski.

Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi do trzech lat pozbawienia wolności, a za zacieranie śladów przestępstwa do pięciu lat pozbawienia wolności.


LINK

Wiadomość z dzisiejszego dnia. Sprawcami są dorośli ludzie mają po 19-20 lat więc wiedzieli co robią i czym to grozi!!!
Widziałem wcześniejsze wpisy gdzie pisaliście jak inne zwierzęta traktują inne zwierzęta. Pewnie w temacie 'zachowanie między zwierzętami' można podpierać się takimi argumentami, tutaj jednak ich nie można przytaczać bo są one nijak związane z tematem.
Temat jasno dotyczy bestialskich zachowań człowieka wobec zwierząt!!!
Więc tylko takie zachowania i ich przykłady są odpowiednie w tym miejscu, zawsze można stworzyć nowy wątak i tam rozpatrywać kwestie zwierzę kontra zwierzę.

Twierdzę że człowiek nie jest zwierzęciem (to jak się niektórym zdarza zachowywać to inna sprawa) i powinniśmy mieć szacunek do innych stworzeń na Ziemi (dla wszystkich), są one częścią naszego Świata tak samo jak my ludzie.
To jak traktujemy zwierzęta wiemy sami najlepiej czy to z wiadomości czy z obserwacji naszego otoczenia. Masowo mordujemy wieloryby, delfiny, rekiny i wiele wiele innych gatunków zwierząt. Nie szanujemy życia na Ziemi lubimy mieć nad nim kontrolę a jak nam coś się nie podoba to likwidujemy wszystko co nas przeraża lub jest inne niż my.
Zachowania dotyczące odnoszenia się do udomowionych zwierząt są różne od przyjaźni do nienawiści. Na te drugie trzeba zwracać szczególną uwagę i publicznie potępiać takie czyny. Dlaczego w szkołach tego nie uczą?Wystarcz wprowadzić programy o etyce zachowań wobec innych stworzeń ect.

Moralnie upadamy na przysłowiowy pysk co można więcej napisać... szanujmy życie zwierząt bo bez nich nie będziemy istnieć.

Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 24.11.2013 - 15:03

  • 1

#108

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Postaniwili popisać sie władż ai wiedża prawna. Zabronili dobijac zwierzaka "militarnie" i stwierdzili że mamy zadzwonić (bo oni tego nie zrobia) po weterynarza


Myśliwy nie może strzelić do dzika, bo mu policja zabrania? A jakąż oni mają władzę w tym zakresie... Niestety, z tego co wiem to prawo stoi w takim przypadku po stronie koła łowieckiego, nie odpowiadają oni za wybryki jakiegoś tam myśliwego i nie są zobowiązani do wypłaty odszkodowania (tak jak to argumentowali - odpowiadają tylko za polowania z nagonką). Co innego z dzikami niszczącymi pole, tutaj już mają obowiązek wypłacić odszkodowanie.

Niestety takie sytuacje pokazują, że żyjemy w państwie absurdu z niedorobionym w wielu kwestiach prawem, które pozwala na obrzucanie się wzajemnie odpowiedzialnością z czego nic dobrego dla poszkodowanego nie wynika. A na tych policjantów szkoda słów.
  • 0



#109

Jaku.
  • Postów: 122
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Noxili, Ty często bardzo fajnie piszesz. Czasami można by Cię łyżkami jeść ;) Ale chłopie! Weź Ty czasem wrzuć te swoje teksty przed umieszczeniem na forum do np. Worda i włącz słownik ortograficzny. To jest moment, chwila zupełnie niezauważalna przecież a jakoś to będzie wtedy wyglądało przynajmniej. Bo na razie wygląda strasznie. Bywa, że odechciewa się czytać (mimo ciekawej zawartości) po dwóch zdaniach :(
  • 0



#110

razzish.
  • Postów: 90
  • Tematów: 4
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ludzie w krajach trzecich umierają z głodu, a wy się krowami przejmujecie....

Użytkownik razzish edytował ten post 25.11.2013 - 15:11

  • -3

#111

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Przyroda jest okrutna i tyle. Kto ma inne przekonanie niech obejży sobie jak zabijają swoje ofiary np koty.

Orzeł bielik zgniata zającowi łapą jednocześnie głowę i kark. Dzierzby srokosze swoje ofiary rozczłonkowują, jeśli to większa ofiara a nie np. ważka, i nabijają na kolce. U pójdźek leśnych (sowa, Indie centr.) niekiedy samiec zabija jedno z piskląt, co u innych sów robi starsze pisklę. To samo dzieje się u szponiastych, gdzie w przypadku braku pożywienia najmłodsze pisklę jest najzwyczajniej zjadane przez inne. U europejskiej kukułki pisklę zwyczajnie wypycha jaja lub inne pisklęta. Pisklęta klinowchowstki paskowanej - należącej także do kukułkowych - po wykluciu zadziobują pisklęta gospodarza, a rodzice wyrzucają je martwe z gniazda. Natomiast jeśli chodzi o obronę, czaple siwe atakują oczy, nawet ornitologów, zaś samica puszczyka uralskiego potrafi zadziobać człowieka (głowę) broniąc gniazda. To człowiek idealizuje naturę, w tym samego siebie.

Co do filmiku. Dla mnie to, co robią pracownicy, to odreagowywanie, wszak nie jest to przyjemna praca. Strony z gore oglądam od 11 roku życia (mam 15,5 roku, jestem dziewczynką) i takich materiałów widziałam setki, więc wrażenia to na mnie nie robi. Są gorsze materiały jeśli o rzeźnie chodzi, np. kiedy świni (które ważą do 300 kg) podrzyna się gardło, wiesza za nogę na łańcuchu i tak sobie jedzie, albo ubój halaal. Ktoś się wypowiadał tu o obdzieraniu ze skóry psa - są jeszcze dla jenotów/lisów polarnych/fok, rzeźnie wielbłądów/koni a nawet szaszłyki z konia.

Nie o to chodzi, żeby zwierząt nie zabijać ale o to, by robić to jak najmniej dla nich boleśnie i dyskomfortowo i tylko z potrzeby, na szczęście coraz mniej jest amatorskich polowań (np. jak w XIX wieku w kwestii kolibrów, niektóre gatunki jak lordzik czarny są znane tylko ze skórek).
  • 0

#112

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dziewczynko, różnica między nami nami a zwierzętami jest zasadnicza. Ludzie mogą stanowić prawo i egzekwować jego przestrzeganie, a zwierzęta nie. O tym warto pamiętać.
Zwierzęta co prawda mogą ustalić pewne zasady ale przestrzeganie ich jest trudniejsze. Nie zamontują kamer, nie ustalą kodeksu karnego, kodeksu pracy.
Odreagowanie stresu o którym się mówi ma na pewno tutaj znaczenie. W większości ludzie w takich oborach są prości i niewykształceni, więc ich zachowanie po części z tego wynika. Ale to jest kiepski argument. Bo co jeśli zamiast zwierząt byłby noworodki czy niemowlaki? Poziom rozwinięcia świadomości podobny jak u zwierząt, odczuwanie bólu takie same.
  • 1



#113

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co do filmiku. Dla mnie to, co robią pracownicy, to odreagowywanie, wszak nie jest to przyjemna praca. Strony z gore oglądam od 11 roku życia (mam 15,5 roku, jestem dziewczynką) i takich materiałów widziałam setki, więc wrażenia to na mnie nie robi.


Fascynacja gore i skupianie się na aspekcie wizualnym to cecha charakterystyczna okresu dojrzewania. Na dojrzałym umyśle wrażenia nie zrobi krew czy flaki, a uderzające, bezmyślne i niepotrzebne okrucieństwo z jakim traktowane są niektóre zwierzęta. Też widziałem setki gorszych materiałów i nie zwijam się pod biurkiem z rozpaczy gdy widzę "mięso", ale czasem aż mnie telepie ze złości i bezsilności gdy chodzi o tego typu zachowania (czy to odnoszące się do zwierząt, czy do ludzi). I nie można tych osób w żaden sposób usprawiedliwiać. Na tym filmie to akurat "tylko zwierzęta", ale praca lekarza też nie jest pracą łatwą i przyjemną, a nikt nie ma chyba wątpliwości, że anestezjolog lejący pacjenta pięścią po głowie, bo ten nie chciał usnąć po dawce środka nasennego, postępuje po prostu okrutnie (i nie ważne, czy odreagowuje sobie dwudniowy dyżur, po którym ledwo trzyma się na nogach, czy zastrzyki mu się po prostu znudziły).

Użytkownik skittles edytował ten post 26.11.2013 - 11:54

  • 0



#114

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ludzie mogą stanowić prawo i egzekwować jego przestrzeganie, a zwierzęta nie. O tym warto pamiętać.


Zwierzęta też tak robią: wykluczenie z grupy, banicja, spadek w hierarchii, kalectwo a nawet śmierć. W stadach jest to norma.

Zwierzęta co prawda mogą ustalić pewne zasady ale przestrzeganie ich jest trudniejsze. Nie zamontują kamer, nie ustalą kodeksu karnego, kodeksu pracy.

Może nie mają tak skomplikowanego systemu ale go mają. Powiedzmy że my mamy system dziesiętny oni jedynkowy. U nich jesteś winny lub nie a u nas jest wiele zmiennych i ale.

Odreagowanie stresu o którym się mówi ma na pewno tutaj znaczenie. W większości ludzie w takich oborach są prości i niewykształceni, więc ich zachowanie po części z tego wynika. Ale to jest kiepski argument. Bo co jeśli zamiast zwierząt byłby noworodki czy niemowlaki? Poziom rozwinięcia świadomości podobny jak u zwierząt, odczuwanie bólu takie same

Wśród tych przykładów we wspomnianym filmie widać było nieudolność pracowników-nie wiedzą dokładnie jak skutecznie i szybko uśmiercać.
  • 0

#115

Solfuga.
  • Postów: 88
  • Tematów: 13
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Pamiętam jak w wieku jakoś 16 lat poznałam typa ze wsi, który tak sobie o, jakby nigdy nic stwierdził, że koty mu się urodziły i musi wieczorem iść je do rzeki wyrzucić... Nie ogarniam takiej mentalności. 


  • 0

#116

pawlitto.
  • Postów: 181
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Bestialsko wykopali wiewiórkę w przepaść.

 

Jest ciąg dalszy skandalu z francuskimi turystami, którzy bestialsko wykopali wiewiórkę w przepaść.

 

http://sfora.wrzuta....orke_w_przepasc

 

Organizacja PETA wyznaczyła nagrodę w wysokości 50 tysięcy dolarów za wskazanie sadystów - podaje gazeta.pl.

 

Osoby znęcające się nad zwierzętami są niebezpieczne także dla ludzi - nie ma wątpliwości rzecznik brytyjskiego oddziału PETA, Ben Williamson.

W internecie zawrzało, kiedy pojawił się filmik pokazujący, jak dwóch francuskich turystów zwabiło wiewiórkę na krawędź Wielkiego Kanionu. Po chwili jeden z nich wziął zamach i z całej siły kopnął stworzenie, które spadło w przepaść.

Jak przekonuje Jonathan Hildebrand, który przypadkowo nagrał całą sytuację, nic nie wskazywało na to, co Francuzi chcą zrobić wiewiórce.

 

    Nie zdawałem sobie sprawy z tego, co zamierzają zrobić, aż było za późno - mówi Hildebrand.


Użytkownik pawlitto edytował ten post 08.08.2014 - 10:03

  • 0

#117

OnlyDreams.
  • Postów: 158
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

napisze cos co mnie spotkalo, sadze, ze pasuje do tematu

chyba juz 2go rok mija od czasu kiedy na drodze z mezem zauwazylismy potraconego kociaka, wrocilismy sie po niego. Ja czekalam przy kociaku, moj facet poszedl na policje zapytac czy maja nr telefonu do instytucji Bianca ktora zajmuje sie takimi przypadkami. W miedzyczasie zadzwonilam do kliniki weterynaryjnej w ktorej odbywalam staz, wet nie chcial przyjac kociaka, z powodu kosztow leczenia. Czekalam wiec dalej, probowalam przytrzymac kociaka, ktory byl w mocnym szoku, mial jedno oko na zewnatrz, byl zalany krwia. W koncu przyszedl moj M, pojechalismy do domu z kotem, zadzwonilismy do Bianca, na co oni ze kota przyjac nie przyjmna.. no i teraz myslimy co robic? opatrzylam kota, wlozylam go do pudla, okrylam recznikiem i zostawilismy go na noc w domu.  Nastepnego dnia, pojechalismy pod brame Bianca, dzwonilismy - nikogo nie zastalismy. Stwierdzilismy, ze zostawimy kociaka w pudelku z kartka o pomoc przy bramie. Nastepnego dnia napisalam im maila, czy znalezli kociaka i czy sie nim zaopiekowali. Odpowiedzieli jednym zdaniem: kot nie zyje!

na co ja, ale jakto nie zyje? - oni: umarl na stole operacyjnym. Dodali rowniez : mamy Was na kamerze, popelniliscie przestepstwo, znecaliscie sie nad zwierzeciem itd itd. Myslalam ze wyjde ze skory! plakalam jak glupia za kotem ktorego mialam dzien w domu, opatrzylam go, szukalam pomocy, nie otrzymalam jej, wiec wzielam i zawiozlam kociaka, probowalam wytlumaczyc kobiecie, ze 3 razy dzwonilismy, ze to oni nie zgodzili sie na to by przyjac kota, mimo iz to ich zasrany obowiazek!

Nie moge pojac, po co istnieje cos takiego jak ta Bianca, po co w ogole mamy tylu wetrynarzy, ktorzy zamiast pomagac licza kazdy zarobiony grosz. Paranoja


Wiecej takich epizodow pamietam z praktyki u weta.. mielismy sliczna kotke, ktora byla w ciazy. Niestety kocia zaczela chorowac, tracila z kazdym dniem na wadze, miala goraczke, byla odwodniona. Pamietam jak weszlam do kliniki, poszlam sie przebrac, wchodze do pomieszczenia gdzie trzymalismy chore zwierzeta, witam sie z kazdym z nich, nagle patrze a tam krew, 2 male kociatka - jedno jeszcze zylo. Weta jeszcze nie bylo, wiec zawolalam kolezanke z pracy by zobaczyla co sie dzieje.. probowalismy reanimowac kociatko.. moze oddychalo przez pol minuty i odeszlo..

Zostawilam martwe kociatka na reczniku, by pokazac weterynarzowi. Po chwili, jak juz posprzatalam klatki od zwierzat, zmierzylam temperature kazdemu z osobna, podalam tabletki itp wyczulam ze kicia ma jeszcze jednego kociaka w brzuszku. Wet, machnol tylko reka i nic z tym nie zrobil.. nastepnego dnia, kicia poronila poraz kolejny.. martwy plod

Zrobilismy kotce transfuzje krwi, nastepnego dnia miala zostac operowana, przygotowalam stol operacyjny, narzedzia, zwazylismy kotke, uspalismy ja, wygolilismy brzuszek - takie typowe rzeczy przygotowawcze. Ja wyszlam wczesniej do domu, wet zostal z kolezanka.. kiedy wrocilam, pytam i jak poszlo? cisza.. schodze na dol, wchodze na sale operacyjna.. a tak kotka martwa lezy na stole.. przestala oddychac przy operacji, podobno nic nie dalo sie zrobic. Oczywiscie, zalalam sie lzami.. bo od poczatku bylo wiadomo, ze cos jednak z nia nie tak, wet mial to gdzies no i skonczylo sie jak sie skoczylo

 

Znieczulica panuje w takich klinikach, mowie Wam


Użytkownik OnlyDreams edytował ten post 29.09.2014 - 17:42

  • 0

#118

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Żeby znęcać się nad zwierzeciem (i ogólnie - nad kimś słabszym) trzeba być naprawdę bez serca. Najgorsi są ci, co przypalają papierosami, podpalają albo obcinają ogony. Może i mniejszy przyjaciel nie ma aż tak rozwiniętego intelektu jak my, ale również czuje ból i strach.

I tu uwaga - czasem gruboskórny zwierzak potrzebuje bodźca karcącego - ale niech to nie będzie bicie, tylko nieco silniejsze niż zazwyczaj klepnięcie lub lekkie szarpnięcie smyczą. Takie symboliczne - zwierzak zrozumie. Ci z Was, którzy mają psa (zwłaszcza rasy pierwotne - często bywają krnąbrne) albo królika miniaturowego pewnie wiedzą, o co mi chodzi.

 

Krótko: kopnąłeś kota i myślisz, że jesteś kozak? Więc teraz pójdź do zoo, wejdź na wybieg tygrysów i spróbuj powtórzyć swój wyczyn.


  • 0



#119

giorgia1607.
  • Postów: 25
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Lubie mieso wiadomo ale wole nie myslec jak psychole w ubojniach traktuja te zwierzeta . Widzialam filmik w internecie jak sa traktowane te zwierzeta i naprawde trzeba byc okrutnym zeby w taki sposob krzywdzic zwierze ;(


ostatnio tez widzialam filmik straszny bo w sumie w 1 film byly polaczone 2 jak chlopak bije piescia psa to ze sie rozwylam to 1 ale na 2 filmiku bylo jak ktos robi mu to samo ! gdybym byla swiadkiem jak ktos tak traktuje zwierze to pewnie bym sie na niego rzucila nawet jesli nie miala bym szans ... Sama mam psa i kota i od zawsze od myszek rybek zlowi po psy chomiki dlaczego robi sie takie cos bezbronnemu badz co badz przyjacielowi......


  • 0

#120

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

napisze cos co mnie spotkalo, sadze, ze pasuje do tematu
chyba juz 2go rok mija od czasu kiedy na drodze z mezem zauwazylismy potraconego kociaka, wrocilismy sie po niego. Ja czekalam przy kociaku, moj facet poszedl na policje zapytac czy maja nr telefonu do instytucji Bianca ktora zajmuje sie takimi przypadkami. W miedzyczasie zadzwonilam do kliniki weterynaryjnej w ktorej odbywalam staz, wet nie chcial przyjac kociaka, z powodu kosztow leczenia. Czekalam wiec dalej, probowalam przytrzymac kociaka, ktory byl w mocnym szoku, mial jedno oko na zewnatrz, byl zalany krwia. W koncu przyszedl moj M, pojechalismy do domu z kotem, zadzwonilismy do Bianca, na co oni ze kota przyjac nie przyjmna.. no i teraz myslimy co robic? opatrzylam kota, wlozylam go do pudla, okrylam recznikiem i zostawilismy go na noc w domu.  Nastepnego dnia, pojechalismy pod brame Bianca, dzwonilismy - nikogo nie zastalismy. Stwierdzilismy, ze zostawimy kociaka w pudelku z kartka o pomoc przy bramie. Nastepnego dnia napisalam im maila, czy znalezli kociaka i czy sie nim zaopiekowali. Odpowiedzieli jednym zdaniem: kot nie zyje!

W takich przypadkach nie lepiej jest uśpić zwierzaka? Znacząco redukuje się zbędny ból.

I tu uwaga - czasem gruboskórny zwierzak potrzebuje bodźca karcącego - ale niech to nie będzie bicie, tylko nieco silniejsze niż zazwyczaj klepnięcie lub lekkie szarpnięcie smyczą. Takie symboliczne - zwierzak zrozumie. Ci z Was, którzy mają psa (zwłaszcza rasy pierwotne - często bywają krnąbrne) albo królika miniaturowego pewnie wiedzą, o co mi chodzi.

A czasem potrzeba jednak porządnie zwierzakowi dać po tyłku aby szybko negatywne zachowanie wyeliminować.

Lubie mieso wiadomo ale wole nie myslec jak psychole w ubojniach traktuja te zwierzeta . Widzialam filmik w internecie jak sa traktowane te zwierzeta i naprawde trzeba byc okrutnym zeby w taki sposob krzywdzic zwierze ;(

To są sporadyczne wyjątki. Nie raz widziałem jak w ubojniach się zabija. Wielokrotnie sam uczestniczyłem w wiejskim uboju zwierząt. 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych