Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak rozmawiać z człowiekiem negującym istnienie spisków?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
82 odpowiedzi w tym temacie

#1

ufo1987.
  • Postów: 357
  • Tematów: 79
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Jak rozmawiać z człowiekiem negującym istnienie spisków?

Dołączona grafika


Termin “teorie spiskowe” został rozpowszechniony na szeroką skalę przez amerykański establishment, media i środowiska akademickie tuż po śmierci prezydenta J.F.Kennedy’ego w 1963. Ameryką wstrząsnęły wtedy liczne protesty i fala społecznego niezadowolenia z wyników śledztwa tzw. Komisji Warrena. Jednym z największych “badaczy” fenomenu wiary w spiski był Żyd Richard Hofstadter, znany ze swojego eseju “The Paranoid Style in American Politics“, marginalizującego i ośmieszającego ludzi postrzegających historię świata w sposób odmienny od oficjalnego. Esej został opublikowany rok po śmierci Kennedy’ego, w listopadzie 1964 roku. Główny podejrzany o zabójstwo prezydenta Kennedy’ego, Lee Harvey Oswald, został zastrzelony 2 dni po zamachu przez Żyda Jacka “Ruby” Rubensteina na oczach milionów telewidzów. Ruby zmarł na raka 4 lata później, w 1967. Twierdził że ktoś specjalnie “zainfekował” go nowotworem. Brat JFK, senator Robert Kennedy, aktywnie działający na rzecz poznania całej prawdy o śmierci prezydenta, został postrzelony w roku 1968, wkrótce po wygłoszeniu mowy celebrującej jego zwycięstwo w prawyborach prezydenckich Partii Demokratycznej w Kalifornii. Zmarł dzień później. Łącznie zmarło w tajemniczych okolicznościach ponad 100 osób będących jednocześnie świadkami w sprawie zamachu.

“Mówisz jak wariat od teorii spiskowych”
Odpowiedź: “Teorii spiskowych? Powiedz prawdę, skąd w ogóle wziąłeś ten termin? Z telewizji? Ustalmy sobie jedną rzecz. Chcesz mi powiedzieć że ludzie na wysokich szczeblach władzy nie są zdolni do popełniania przestępstw i okłamywania opinii publicznej? Naprawdę jesteś aż tak naiwny? (śmiech)

“Nie mówię że rządy nie kłamią, mówię tylko że spisek tego rozmiaru potrzebowałby współudziału setek ludzi. Nie da się ukryć takiego przedsięwzięcia.”

Odpowiedź: “Masz całkowitą rację, zgadzam się w 100%. Niemożliwym jest ukryć całkowicie tak potężny spisek. Dlatego ja o nim wiem! Musisz zrozumieć że oni nie potrzebują tuszować wszystkiego. Nawet jeśli wiadro ma kilka dziur, to wciąż przecież nadaje się do noszenia wody z jednego miejsca w drugie. Wystarczy im oszukać 80% społeczeństwa, co nie jest trudnym zadaniem gdy kontroluje się najważniejsze kanały telewizyjne i gazety. Jakieś 10-20% ludzi którzy to rozgryźli (i jeszcze mniej tych którzy odważyli się powiedzieć o tym głośno) łatwo zmarginalizować dzięki propagandzie która przypnie im łatkę “teoretyków spiskowych”. Te 80% albo i więcej nigdy nie weźmie na poważnie nas, krytycznych myślicieli, ponieważ chcą być częścią większości. Istnieje na to termin: syndrom grupowego myślenia.

Dołączona grafika


(Próba wyśmiania) “To jest niedorzeczne (przewraca oczyma). Naprawdę wierzysz w te brednie?”
Odpowiedź: “Mogę cię o coś zapytać? (poczekaj na “tak”) Uważasz siebie za człowieka krytycznego, o otwartym umyśle – tak czy nie? (poczekaj na “tak”) To dlaczego wyśmiewasz czyjąś opinię skoro nie poświęciłeś nawet 10 minut na zbadanie tej kwestii? Nie uważasz że jest to przejaw ignorancji?”

“Nie wszystko co dzieje się na świecie jest częścią spisku!”

Odpowiedź: “Nie wszystko jest częścią spisku, co nie oznacza że spiski nie istnieją. Nie uważasz że powinniśmy rozpatrywać każdy przypadek osobno i z otwartym umysłem?”

“Rządy są tak niekompetentne że nie potrafią nawet dostarczyć poczty na czas, że nie wspomnę o zrównoważeniu budżetu. Nie są zdolni do takiej konspiracji!”
Odpowiedź: “Nie myl swojego niekompetentnego i skretyniałego polityka z rządem cieni. Ukryte w ciemnościach elementy globalnej konspiracji są bardzo efektywne w planowaniu, przeprowadzaniu oraz ukrywaniu swoich działań. Weźmy dla przykładu Projekt Manhattan. Setki renomowanych naukowców ukrywanych było miesiącami na pustyni, pracując nad bombą atomową. Pracowało przy tym ponad 100.000 ludzi w trzech sekretnych miastach, każdy z nich zobowiązał się do milczenia. Zdetonowali tą bombę na pustyni i nikt nie puścił na ten temat pary z ust! Ten projekt był tak tajny, że kiedy zmarł prezydent Roosevelt i viceprezydent Truman zajął jego miejsce, o istnieniu projektu poinformowali go dopiero doradcy Roosevelta! Jak widzisz rząd cieni jest bardzo efektywny w tych sprawach!”

(Trik nierozwiązalnej sprawy) “Jeśli to jest spisek, to wytłumacz mi jak to wszystko zrobili?”
Odpowiedź: “Nie posiadam wszystkich elementów układanki. Mam ich jednak wystarczająco dużo aby wiedzieć że wersja rządu i mediów jest fałszywa! Wyobraź sobie że daje ci puzzle ze 100 elementów i mówię że gotowy obrazek przedstawia plażę na Hawajach. Zaczynasz układać puzzle i po złożeniu 30 elementów zauważasz śnieżne góry, misie polarne i ludzi ubranych w futra. Brakuje ci jeszcze 70 elementów do końca, ale już teraz widzisz że to nie jest hawajska plaża. To samo tyczy się badania konspiracji. Na dzień dzisiejszy mogę nie znać wszystkich elementów układanki, ale mam ich wystarczająco dużo by widzieć że oficjalna wersja jest kłamstwem. Czy to co mówię ma sens?”

Dołączona grafika


“No i co z tego? Tylko dlatego że stało się “x”, albo że “y” coś powiedział, nie oznacza to od razu spisku. Zbierasz do kupy kilka zbiegów okoliczności i montujesz z tego teorie spiskowe.”
Odpowiedź: “Gdyby chodziło o jeden czy dwa zbiegi okoliczności, to przyznałbym ci rację. Jednak gdy masz do czynienia z serią 10,15 czy 20 róznych anomalii, prawo statystyki mówi wyraźnie: to nie jest przypadek. Jeśli będziemy grać w kości i do wygrania potrzebuję wyniku “7″, to jeśli wyrzucę go raz, nie oznacza to że kości są oszukane. To tylko 1 szansa do 6-ciu. Ale, jeśli wyrzucę “7″ osiem razy z rzędu, to jest to szansa jak 1 do 150 tysięcy. Byłbyś głupcem gdybyś nie podważył uczciwości tej gry i kości! Znasz chyba teorię prawdopodobieństwa?”

(Trik Jednego Dowodu) “Zamiast opowiadać mi o tych wszystkich wydarzeniach historycznych, przedstawiłbyś mi w końcu przynajmniej jeden dowód na to że był to spisek. Pokaż mi przynajmniej jedną rzecz która w większości udowadniałaby konspiracje.”
Odpowiedź: “To jest nieuczciwe zagranie! Jeśli podam ci “jeden dowód”, odwrócisz się na pięcie i powiesz że to “przypadek”. Ja chcę ci pokazać dwadzieścia dowodów! Masz jednak zamknięty umysł i nie chcesz spojrzeć na tą sprawę całościowo! Nie chce ci się obejrzeć jednego filmiku na Youtube, to co dopiero mówić o czytaniu o danej sprawie! Mam nadzieję że nigdy nie wybiorą cię do ławy przysięgłych. Chcesz żeby wszystko przedstawiano ci w uproszczony sposób, jako papkę do której przyzwyczaiły cię media. Dopóki nie poświęcisz choćby kilku godzin na naukę, to rozmowa z tobą jest stratą czasu. Dlaczego tak bardzo boisz się zbadać ten temat?”

“Gdyby to była prawda, media już by o tym trąbiły!”
Odpowiedź: “Media, rząd, międzynarodowi bankierzy, Hollywood i świat naukowy – wszystkie są częścią jednego, kazirodczego systemu. Media są częścią konspiracji, oczekujesz że powiedzą ci prawdę?”

“Nie jesteś w stanie przekabacić tak wielu ludzi. Każdy dziennikarz i polityk musiałby w tym siedzieć i ukrywać prawdę.”
Odpowiedź: “Korumpowanie innych ludzi nie jest problemem zewnętrznym , to nie przychodzi z zewnątrz. To przychodzi oddolnie. Jeśli właściciel kompleksu medialnego zdecyduje że jeden z reportaży powinien być wycofany, a z kolei inny temat nagłośniony, to reszta organizacji podąża za tym zarządzeniem. Jeśli zwykły dziennikarz zdecyduje się sprzeciwić swoim szefom, straci pracę i odejdzie z wilczym biletem. Pamiętasz Helen Thomas? Po 50-ciu latach pracy jako korespondent Białego Domu, została porzucona jak śmieć za publiczną krytykę Izraela. Taki sam, oparty na strachu system oddolny, działa w rządzie oraz świecie akademickim.”

“To są bzdury. Nie wierzę w teorie spiskowe.”
Odpowiedź: “Nie wierzysz? Czy nie chcesz uwierzyć? To jest duża różnica. Ludzki umysł jest pełen kompleksów i urazów z których wynika chęć do odgrodzenia się od nieprzyjemnych prawd. Boisz się że jeśli zgłębisz ten temat, to może się okazać że to prawda. Najbardziej boisz się tego, że przyznasz mi rację, a przez to sam zaczniesz być wyśmiewany jako ten od “teorii spiskowych”. To strach zamknął ci umysł i powoduje że zachowujesz się jak owca w stadzie. Otwórz umysł!”

“Teorie spiskowe są popularne wśród ludzi niewykształconych, ponieważ dostarczają prostych odpowiedzi na skomplikowane zagadnienia i wydarzenia.”
Odpowiedź:
“Jest zupełnie na odwrót! Badanie teorii spiskowych nie tylko wymaga dużej ilości czasu na badanie, wymaga również logicznego i krytycznego myślenia. Czy wiedziałeś że Henry Ford, Thomas Edison i Bobby Fischer wierzyli w teorię globalnego spisku? Czy to byli głupi ludzie? Nie, to ludzie intelektualnie leniwi, tacy jak ty, godzą się na przyjęcie uproszczonej wersji serwowanej przez telewizję. Czy kiedykolwiek zakwestionowałeś cokolwiek co powiedzieli ci w telewizji?”

“Teorie spiskowe są popularne ponieważ są wygodne.”
Odpowiedź: “Jest zupełnie na odwrót. O wiele bardziej wygodnym jest wierzyć w to, że pewne tragiczne wydarzenia przebiegły tak jak opisuje to telewizja, niż wierzyć w straszliwą, globalną konspirację na którą nie mamy żadnego wpływu. Czy ty naprawdę uważasz że ja odczuwam przyjemność z wiary w istnienie tak potężnego zła? Czy ty naprawdę uważasz że lubię jak wyśmiewają mnie członkowie rodziny albo przyjaciele? Wiem o czym mówię, życie “teoretyka spiskowego” potrafi być bardzo stresujące.”

Dołączona grafika


“Nie wierz we wszystko co znajdziesz w internecie”
Odpowiedź: “Nie wierzę we wszystko co znajdę w internecie. Problem polega na tym, że to ty wierzysz we wszystko co powiedzą w Pudełku Idiotów! Wierzę tylko w rzeczy które mogę zweryfikować, w takie które są zgodne z moim rozumieniem tego czym jest logika. Piękno internetu polega na tym że w przeciwieństwie do telewizji, mogę tu poznać opinie każdej ze stron. Daje to niezależnemu myślicielowi szanse na samodzielne dojście do prawdy. Telewizja nie daje ci takiej możliwości. Naprawdę wierzysz że media mówią ci całą prawdę? Jesteś tak naiwny? (śmiech) Nie pamiętasz już bajeczki o broni masowego rażenia w Iraku? Media wciskały nam to kłamstwo w gardło. Dlaczego nie ufasz internetowi a jednocześnie tak mocno wierzysz telewizji?”

“Niektórzy goście od teorii spiskowych wierzą że Elvis żyje.”
Odpowiedź:
“Czyli według twojej pokręconej logiki, fakt że niektóre teorie są fałszywe, oznacza że wszystkie teorie muszą być fałszywe? Jestem zdumiony że wyjechałeś z tak głupią i uwłaczającą analogią. Nie stać cię na więcej?”

“Nie masz żadnego szacunku i współczucia dla rodzin pomordowanych.”
Odpowiedź: “Okazuję szacunek zmarłym poprzez szukanie prawdy o tym kto ich zabił! Gdyby zamordowano członka twojej rodziny, to nie interesowałoby cię kto naprawdę za tym stoi?”

http://www.youtube.com/watch?v=TQQWt9JlkW8



ŹRÓDŁO:
radtrap.wordpress
  • 12



#2

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika

Jednym z głównych czynników zakłócających ludzką komunikację są generalizacje, pominięcia i niedopowiedzenia. W codziennych sytuacjach występuje ich olbrzymia ilość, gdyż ludzie z konieczności posługują się skrótami myślowymi. Trudno sobie wyobrazić by każda wypowiedź miała być pełnym, kompletnym i szczegółowym zdaniem. Zwłaszcza wśród bliskich sobie i dobrze rozumiejących się osób skróty myślowe są całkowicie naturalne. Możemy więc powiedzieć np. „wrócę dziś później, bo po pracy zrobię jeszcze zakupy”, zamiast rozwodzenia się na temat detali związanych z wyjaśnieniami gdzie, co konkretnie będziemy kupowali, w jakiej ilości, jakiej produkcji itd. Takich przykładów można by podawać setki. Jednak nawet w tak prostych sytuacjach pojawiają się nieporozumienia i błędne interpretacje, które – na szczęście – stosunkowo łatwo wyjaśnić.

Zupełnie inaczej ta sprawa wygląda w przypadku jakichkolwiek upublicznianych wiadomości. Po pierwsze precyzja i rzetelność wypowiedzi jest tu absolutnym wymogiem, jeśli nadawcom zależy na właściwym jej odczytaniu przez adresatów. Jeśli są nimi obywatele danego kraju, czy choćby ich wybrana część (np. intelektualiści, studenci, robotnicy, emeryci itd.), to precyzja jest tym bardziej ważna, bo mamy wtedy do czynienia z tysiącami, a nawet milionami odbiorców reprezentujących odmienne, zarówno grupowe, jak i osobiste mapy świata, sposoby rozumienia i nadawania znaczenia poszczególnym pojęciom i zdaniom. Dlatego jakiekolwiek niedomówienia czy zbyt ogólnikowe przekazy automatycznie powodują wówczas niekiedy skrajnie odmienne interpretacje i reakcje, często wywołując chaos w wymiarach poznawczym i społecznym.
Weźmy np. zdanie: Teorie spiskowe zaspokajają naszą potrzebę „bycia pewnym czegoś” i dlatego są tak łatwo akceptowane w sytuacjach, gdy otrzymujemy błędne, dwuznaczne czy sprzeczne informacje (Swami V., Coles R., Teoria spisku, „Charaktery”, lipiec 2010, s. 47). Cytowana wypowiedź jest sformułowana na wysokim poziomie ogólności i pomija jakże częste przypadki, gdy TS wcale nie daje poczucia pewności czegokolwiek, lecz jest następstwem słabości teorii uznanej czy forsowanej jako oficjalna oraz wątłości dowodów, które miałyby ją potwierdzać.

Autorzy słusznie zwracają jednak uwagę na ważny czynnik radykalnie zmniejszający wiarygodność jakiejkolwiek „wersji oficjalnej” – niespójność przekazów na jej temat. Weźmy przykład z własnego podwórka: Czy samolot podchodził do lądowania 4 razy, czy tylko raz? Czy polscy specjaliści byli obecni przy sekcjach zwłok (jak twierdziła minister zdrowia), czy nie? Czy wszystkie pozostałości katastrofy zostały pieczołowicie zebrane, a grunt przekopany na głębokość jednego metra i przesiany (zapewnienie tej samej osoby), czy też nie, skoro zespół archeologów polskich po pół roku znalazł 5 tysięcy (!) fragmentów samolotu oraz szczątki ludzkie? Czy wszystkie ofiary zostały zidentyfikowane, czy nie – skoro dopiero teraz dowiadujemy się, że część szczątków ciał (ponad sto) została oznaczona jako NN, czyli nieznane? Czy polscy eksperci mają swobodny dostęp do materiałów śledczych, co wynikałoby z obietnicy prezydenta Miedwiediewa złożonej po katastrofie, ili niet? Odpowiedzi wydawałyby się proste, lecz społeczeństwo polskie co chwila jest szokowane rozbieżnościami na te tematy.

Takich sprzeczności w wiadomej sprawie są setki, i to bez przesady. Czy świadczą one o słuszności „teorii spiskowych? Na jakiekolwiek jednoznaczne odpowiedzi jest za wcześnie, bo dochodzenia (prowadzone przez różne instytucje) są w toku i wymagają pieczołowitej weryfikacji zebranych dowodów i poszlak. Jednak wszelkie błędne informacje, przeinaczenia, przemilczenia, sprzeczności itd. bardzo podkopują wiarygodność osób i urzędów, które są odpowiedzialne za dostarczenie obywatelom rzetelnych danych. Nic więc dziwnego, że niektórzy dziennikarze śledczy, kontrolerzy ruchu lotniczego, inżynierowie samolotowi, piloci, specjaliści w dziedzinie nawigacji i elektroniki samolotowej, i inni podejmują własne poszukiwania, przeprowadzają własne analizy, które doprowadzają ich do ich własnych wniosków. Z pewnością taka sytuacja jest dobrą pożywką dla powstawania zupełnie paranoicznych hipotez, od których roi się Internet. Jeśli ktoś nie mając dostępu do niezbędnych szczegółów na podstawie zaledwie paru danych snuje rozbudowane domysły z „pewnością proroka”, to nie warto na nie tracić czasu. Co innego jednak, gdy głos zabierają eksperci, których opinie są krytyczne w stosunku do oficjalnie i medialnie lansowanej linii interpretacji, lecz którzy potrafią poprzeć swoje wypowiedzi odpowiednią wiedzą i doświadczeniem, często wykorzystując dostępne, choć mało znane i – właśnie – pomijane informacje.
I dlatego jeszcze raz warto podkreślić, że przedstawiciele rządów i podległych im organów nie mogą pozwalać sobie na deklaracje i zachowania, które są rozbieżne z faktami. Jeśli więc polski premier stwierdza: „Mamy pełne zaufanie do strony rosyjskiej w zakresie prowadzonego śledztwa”, to naraża się na osłabienie swojego autorytetu i wystawia się na społeczne „cięgi”. Bowiem nawet kierowców samochodowych obowiązuje zasada ograniczonego zaufania na drodze, a co dopiero mówić o sferze polityki, gdzie niezależnie od dyplomatycznych sloganów i etykiety ścierają się ze sobą rozmaite i wykluczające się interesy. Historia dostarcza niezliczoną ilość przykładów nadużytego zaufania m.in. w polityce międzynarodowej, a historia Polski w szczególności. Tym bardziej deklaracja „pełnego zaufania” do władz kraju, który jeszcze niedawno był „cichym” okupantem Polski, a który dzisiaj znajduje się na czarnej liście państw łamiących prawa człowieka, wolność słowa, w którym mordowani są niezależni dziennikarze, przedstawiciele opozycji, dysydenci itd. – jest w najwyższym stopniu ryzykowna.

Niestety, odnoszę wrażenie, że większość polityków intensywnie korzysta z usług specjalistów od wizerunku zewnętrznego (chciałoby się rzec – powierzchownego), lecz jest analfabetami w zakresie pogłębionej komunikacji ze społeczeństwem, opartej na spójnym połączeniu przekazu z faktycznymi wartościami reprezentowanymi przez danego polityka czy ugrupowanie. Dbając o zewnętrzny wizerunek łatwo wykorzystywać do tego celu „język wartości” w celu uwiedzenia obywateli. Można np. pokazywać się mediom w objęciach z ocalonymi górnikami, jak uczynił to prezydent Chile, Sebastian Pinera, co spektakularnie zwiększyło jego popularność. Ale nie zmieni to katastrofalnej sytuacji kopalń i bezpieczeństwa górników (Kalhweit K., Błogosławione katastrofy. Forum 18-24.10.2010 s. 11).
Na marginesie, jak się czujecie wiedząc, że politycy wydają miliony z pieniędzy podatników (a więc waszych) na doskonalenie technik politycznego uwodzenia was? Finansowanie głównych partii politycznych z budżetu państwa ma ponoć pozytywną intencję, żeby uniknąć korupcji podczas kampanii wyborczych i radykalnie oddzielić wpływy biznesu na politykę. Brzmi ładnie, prawda? Ale i tu jest ukryte istotne pominięcie: skupiając się na źródłach finansowania propagandowego spektaklu, decydenci całkowicie przemilczają to, co jest istotą sprawy. Że mianowicie sami sowicie płacimy za manipulacje dokonywane na nas w imię interesów i priorytetów jakiejś partii i jej popleczników. W czasie gdy plajtują kolejne spółki państwa i kolejnym szpitalom lub ośrodkom rehabilitacyjnym grozi zamknięcie. A oddzielenie biznesu od polityki to obecnie raczej utopijne marzenie, jak wskazuje sytuacja ogólnoświatowa. I nie chce mi się wierzyć, że politycy sami w to wierzą. Ale nie ma co, slogan brzmi akuratnie. Np. w USA sprawa jest przynajmniej klarowna – wygrywają ci, którzy mają największe poparcie finansjery. Promowani kandydaci dostają prawie wszystko od korporacji – od garniturów, poprzez samochody, a na samolotach kończąc, jak w przypadku Busha juniora. I wszystko jest jasne. Nie twierdzę, że to korzystne dla obywateli zjawisko, ale przynajmniej w tym jednym przypadku ich się nie oszukuje.

Wróćmy jednak do głównego tematu, czyli „teorii spiskowych”. Cytowany przeze mnie w poprzedniej części artykuł Igora Ryciaka i Olgi Woźniak „Prawdziwsze od prawdy”, Przekrój, 16.05.2010 (http://www.przekroj....ydarzenia_kraj_ artykul,6791,2.html), choć otwarcie ośmieszający ten temat, przyznaje jednak, że „teorie spiskowe” czasem się sprawdzają. Jako przykład autorzy podają aferę Iran – Contras, która została ujawniona w USA w 1986 r. Polegała ona na sprzedaży objętemu embargiem Iranowi broni za sumę 100 milionów dolarów. Prawie połowa tych środków została następnie przekazana jako wsparcie dla partyzantów w Nikaragui (Contras), usiłujących obalić demokratycznie wybrany socjalistyczny rząd tego kraju. Początkowo ówczesny prezydent USA, Ronald Reagan wszystkiemu zaprzeczał, jednak śledztwo potwierdziło jego podpis pod dokumentami zatwierdzającymi operacje, które sprzeniewierzały się postanowieniom Kongresu USA. Do odpowiedzialności pociągnięto wysoko postawionych polityków i wojskowych, jednak nie na długo. Zamieszanych w omawianą aferę było m.in. wiele „osobistości” w rządzie Busha juniora, np. Richard Cheney (wiceprezydent), Robert Gates (Sekretarz Obrony), czy dyplomata John Negroponte. Ważną rolę w aferze odegrał także Bush senior (bez konsekwencji).
Prawie całkowicie pomijanym aspektem sprawy było śledztwo prowadzone przez senatora Johna Kerry’ego (późniejszy kandydat na prezydenta), które wykazało, że samoloty dostarczające broń do Nikaragui, wracały załadowane narkotykami.

Gary Webb, dziennikarz Mercury News upublicznił ten aspekt afery Iran/Contras. Seria artykułów Webba z 1996, oparta na rocznym dochodzeniu, zajmowała się handlem kokainą w Los Angeles, które wtedy nazywane było “światową stolicą cracku”. Webb opisał jak “Freeway” Ricky Ross, pierwszy narko-milioner i szef mafii zajmującej się dystrybucją cracku w jednej z dzielnic L.A., otrzymywał dostawy cracku od nikaraguańskich dysydentów przy wsparciu CIA.

Niestety wkrótce potem Webb zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Więcej na ten temat:LINK
Odwołanie się dwojga dziennikarzy Przekroju do tego konkretnego przykładu jest zgodne z podstawową zasadą poprawnej komunikacji, która głosi, że jeśli formułuje się ogólne sądy na jakiś temat, to należy również pamiętać i mówić o wyjątkach, których nasza generalizacja nie obejmuje. Niestety, lektura ich artykułu sprawia wrażenie, że taki jeden wyjątek – przysłowiowo – raczej „potwierdza regułę” i jest tylko epizodem współczesnej historii. Oraz że „z reguły” ludzie powinni przyjmować wersje oficjalne bez zastrzeżeń. Tymczasem historia odległa i współczesna aż roi się od przypadków, w których wersje oficjalne musiały być zweryfikowane na korzyść alternatywnych, choć wcześniej odrzucanych i ośmieszanych. Czasami działo się tak po upływie odpowiednio długiego czasu (gdy już „można” było ujawnić ukrywane wcześniej aspekty wydarzeń), czasem w wyniku napływu nowych danych, a czasami pod wpływem nacisku społecznego, gdy niezależne grupy obywatelskie prowadziły własne dochodzenia. Zapominamy o tym, że wiele dziś oczywistych dla nas „faktów”, kiedyś uchodziło za „teorie spiskowe”. To również pomijają wspomniani dziennikarze i im podobni. Oto przykłady:

1. Holocaust.
Wspominałem już o tym, że rządy państw zachodnich „nie mogły uwierzyć”, że takie bestialstwo jest możliwe w świecie nowożytnym, nawet ze strony faszystów. Doniesienia na ten temat, a nawet szczegółowe dane zdobyte z narażeniem życia przez naocznych świadków (jak w przypadku Jana Karskiego) były odkładane na półkę. Traktowano je jako przesadne (dziś powiedziano by – „spiskowe”) i mające na celu realizację jakichś własnych interesów. Dlatego podczas wyzwalania obozów koncentracyjnych żołnierze aliantów byli zupełnie nie przygotowani na to, co mieli tam zobaczyć i doznawali szoku. Wtedy nie dało się już lekceważyć tych faktów. Jednak opieszałość Zachodu w tym względzie i jego „antyspiskowe” nastawienie kosztowały życie milionów więźniów i niewyobrażalne cierpienia, także ich potomków.

2. Pakt Ribentrop – Mołotow.
Przez cały okres „Polski Ludowej” zaprzeczano u nas istnieniu tego paktu. Kto był innego zdania, narażał się nie tylko na ośmieszenie, ale także na jawne i niejawne represje ze strony „służb”. Do dziś, jak podała TVP, ponad połowa obywateli Rosji nie wie o istnieniu tego dokumentu i wynikających z niego następstw oraz jest przekonana, że inwazja sowietów na Polskę 17.09.1939 r. miała na celu pomoc dla naszego kraju. Tak też uczono mnie jeszcze w liceum.

3. Zbrodnia w Katyniu.
Powszechnie wiadomo, że sowieci zwalali winę za nią na Niemców, a przypisywanie jej ZSRR było niedopuszczalną, jakbyśmy dziś powiedzieli, „teorią spiskową”. To nie zaskakuje. Natomiast szokujący jest udział rządów Wielkiej Brytanii i USA w tuszowaniu tej sprawy, tłumieniu prób ujawnienia dostępnych dokumentów na jej temat i propagowaniu wersji sowieckiej.

Kiedy Sikorski prosił o pomoc Winstona Churchilla, ten nawet nie spojrzał na przyniesione mu dokumenty dowodzące, kto zgładził oficerów. „Oni nie żyją. I cokolwiek by przedsięwziąć, nie przywróci ich to do życia” – stwierdził premier Wielkiej Brytanii. Churchill zresztą nie musiał oglądać żadnych papierów, w tym czasie raport dla zwierzchników przygotował ambasador brytyjski przy rządzie polskim w Londynie Owen O’Malley. Zawarte w nim fakty jednoznacznie dowodziły winy NKWD. Po przeczytaniu raportu minister spraw zagranicznych Anthony Eden utajnił go i nie dopuścił, by poinformowano o nim parlament ani nawet członków rządu. O raporcie, poza Edenem i Churchillem, wiedziało ledwie kilka osób. (Krajewski A.: Tajne wojny o Katyń. Newsweek, 6. 04.2010, http://www.newsweek....o-katyn,56296,1)

I dalej:
Głównym wspólnikiem Stalina w tuszowaniu mordu został Franklin D. Roosevelt. Kiedy pod koniec kwietnia 1943 roku amerykański oficer łącznikowy przy polskiej armii, płk Henry Szymanski, przysłał swój raport prezydentowi USA, w nagrodę za zbytnią rzetelność otrzymał od Departamentu Wojny naganę „za stronniczość na rzecz polskiej grupy o nastawieniu antysowieckim”. Sam dokument natomiast zaginął. (Jak wyżej)
Zauważmy, przyczyną takiego postępowania rządów państw alianckich nie był brak informacji, lecz działanie z premedytacją; ukrywanie zbrodni i zniewolenia kraju sojuszniczego po to, by realizować własne korzyści polityczne w relacjach z ZSRR.

Po katastrofie smoleńskiej i po emisji filmu Wajdy „Katyń” w rosyjskiej TV, w tamtejszej opinii publicznej niewiele się zmieniło. Większość ma utrwaloną dawną wersję i na niej opiera swoją wizję historii, stosunków między narodami itd. Kreml nie dokonał żadnych znaczących posunięć w celu odkłamania historii. Dlatego dla większości Rosjan to, co my znamy jako prawdę, nadal jest „teorią spiskową”. Jak silnie w umysły tego narodu wgryzła się sowiecka propaganda, i jak ciężko im zmienić zdanie przekonałem się osobiście. W rozmowie z dwojgiem leciwych acz bardzo wykształconych obywateli tego kraju (mieszkających obecnie w Polsce) „dowiedziałem się”, że w Katyniu byli pomordowani głównie… inteligenci rosyjscy. I nie było żadnej dyskusji na ten temat, bo oni „wiedzieli lepiej”.

4. Masowe represje wobec żołnierzy AK i innych ugrupowań uznanych za zagrażające władzy komunistycznej.
Stosunek Zachodu do dramatycznych informacji na ten temat był taki sam, jak do zbrodni katyńskiej. W mediach przedstawiano je jako wyraz uprzedzenia w stosunku do Rosji Sowieckiej, zadawnionych animozji oraz przesadne i jednostronne ukazywanie sytuacji po wojnie – słowem: za „teorie spiskowe”. Jak podaje Norman Davis, większość polityków i mediów na wyspie podporządkowała się wersji oficjalnej. Czołowym przedstawicielem odmiennego spojrzenia na sytuację i obrońcą faktów był George Orwell, który ostro krytykował uległość Zachodu wobec Stalina i pozostawienie Polski sobie samej już w czasie Powstania Warszawskiego.

5. Pożar Reichstagu.

Obecnie wiadomo, że został on wzniecony z inspiracji faszystów, wykorzystany do wzmocnienia władzy Hitlera i zamiany Niemiec w państwo totalitarne. Oficjalnie oskarżono komunistów i w wyniku represji wyeliminowano ich jako konkurencję polityczną. Po pożarze Hitler wprowadził szereg przepisów ograniczających swobody obywatelskie, zakazujących m.in. krytykę faszystów. Wszystko oczywiście dla „dobra kraju i narodu”.

6. Atak na Pearl Harbour.
Jak wynika z badań historycznych, prezydent Franklin Delano Roosevelt otrzymał wystarczające i szczegółowe informacje wywiadu na temat planowanego ataku Japończyków, które pozwalały podjąć odpowiednie działania zabezpieczające. Jednak nie przekazał tych informacji armii. Co więcej, ogłosił, że rozmowy z dyplomacją japońską trwają, co uśpiło czujność obrony. W efekcie ataku zginęło 2 403 obywateli amerykańskich a ponad tysiąc zostało rannych. Kongres USA podobnie jak społeczeństwo sprzeciwiający się dotychczas udziałowi Stanów w wojnie, bez wahania poparł po tym zdarzeniu włączenie się do niej, czego Roosevelt był otwartym zwolennikiem.
Nic dziwnego, że ten „epizod” z czasów II wojny światowej stał się symbolem skutecznego sposobu nakłonienia narodu do zgody na ofiary, jakich wymaga podjęcie działań wojennych i związanych z tym poświęceń. Przykładem jest „A Report of The Project for the New American Century” z września 2000 r. Jego autorem jest zespół, w skład którego wchodzili m.in. Dick Chenney, Donald Rumsfeld, Paul Walfovitz i Jeb Bush. W jednym z dokumentów tego raportu, zatytułowanym „Przebudowa amerykańskich systemów obronnych” postulują taką „przebudowę”, która będzie odpowiadała równoczesnemu prowadzeniu wojny na wielu frontach. Autorzy wyrażają przy tym obawę, że „proces transformacji, nawet jeśli przyniesie rewolucyjne zmiany, będzie zapewne trwał długo”. Chyba że dojdzie do „katastroficznego zdarzenia katalizującego – nowego Pearl Harbour” (Film dokumentalny „Loose Change 9/11”, reż. Matthew Brown, A Collective Minds Media Company, www.loosechange911.com).

7. “Incydent” w Zatoce Tonkijskiej.
Rzekomy atak w tej zatoce dokonany przez Wietnam Pn. na dwa niszczyciele amerykańskie był bezpośrednim pretekstem do rozpętania wojny w Indochinach. Kongres USA udzielił na tej podstawie poparcia dla użycia wojsk swojego kraju do „walki z komunizmem” wietnamskim oraz aby ukarać sprawców za „upokorzenie”, o którym grzmiały media amerykańskie. Koszty tej wojny są powszechnie znane (3 000 000 ofiar tylko po stronie Wietnamu). Dziś wiadomo na podstawie zachowanych dokumentów i zeznań członków załóg wspomnianych niszczycieli, że żadnych ataków nie było. Stały się one jednak „faktoidami”, jak to określają psychologowie społeczni Pratkanis A., Aronson E., Wiek propagandy. Warszawa, PWN, 2003, s. 92 i nast., które upowszechnione przez media posłużyły do wywarcia nacisków na decyzje polityczne i militarne.

8. Przewrót w Chile.

11.09.1973 r. armia chilijska pod dowództwem generała Pinocheta obaliła demokratycznie wybranego prezydenta, Salvadora Allende. Junta wojskowa wprowadziła terror i prześladowania w stosunku do zwolenników Allende. Kraj popadł w ruinę. W 1974 r. Seymour Hersh opublikował w New York Times serię artykułów, w których ujawniał zaangażowanie w dokonanie tego przewrotu rządu amerykańskiego oraz środowisk biznesu (głównie International Telphone and Telegraph). W efekcie Kongres USA powołał komisję, która przesłuchała m.in. dyrektora CIA, Richarda Helmsa. Wyznał on, że to „prezydent (Nixon) osobiście wydał mu polecenie obalenia Allende”. Od 1970 r., gdy Allende objął prezydenturę, USA wydały miliony dolarów na destabilizację gospodarki Chile. Jak to określił ówczesny sekretarz stanu i laureat pokojowej Nagrody Nobla, Henry Kissinger, „Nie wolno Chile oddawać marksistom tylko dlatego, że jego ludność jest nieodpowiedzialna” (Zgliczyński S., Hańba iracka. Warszawa, Książka i Prasa, 2009, 45-46). Starannie więc przygotowano grunt do zamachu stanu. Jak widać demokrację można pojmować tak, jak najlepiej pasuje to do własnych interesów. A koszty? No cóż…

9. 2-ga wojna w Iraku.
Ten temat jest na tyle świeży i znany, że przytaczam go tutaj tylko dla porządku. Zapewnienia Busha i spółki (także brytyjskiej) o istnieniu w Iraku broni masowego rażenia było masowo rażącym nadużyciem w celu wywołania „wojny o demokrację” tego kraju, jak później podkreślał sam były prezydent USA. „Sukcesy” tej wojny opisują m.in. Joseph Stiglitz i Linda Bilmes, Wojna za trzy biliony dolarów. Warszawa, PWN, 2010.

10. Zamachy na bloki mieszkalne w Federacji Rosyjskiej.
Oficjalnie są przypisywane „terrorystom czeczeńskim” i przysłużyły się Putinowi (podobnie jak atak na Pearl Harbor Roosveltowi) do rozpętania drugiej wojny w Czeczenii. Jednak dane zebrane podczas śledztwa oraz informacje dostarczone przez byłych agentów rosyjskich służb specjalnych (m.in. Aleksandra Litwinienkę) wskazują niezbicie na sterowany „z góry” udział jednostek specjalnych Federacji. Szczegóły na ten temat można znaleźć w: Felsztinski J., Pribyłowski W., Korporacja zabójców. Rosja, KGB i prezydent Putin. Warszawa, Prószyński i S-ka, 2008.

11. Afery szpiegowskie.
Po dwudziestu latach od upadku ZSRR i wygaśnięcia „zimnej wojny” między Wschodem a Zachodem można by uznać, że działalność wywiadu rosyjskiego ma charakter szczątkowy. Zdemaskowana ostatnio siatka szpiegów rosyjskich w USA zszokowała świat i rozwiała słodkie mrzonki na ten temat. Jest oczywiste, że dopóki istnieją służby krajowej i zagranicznej inwigilacji, będą kontynuowały działalność. Bo w przeciwnym razie po co by istniały i pochłaniały krocie z budżetów państw? Wyznania dotyczące przyjaźni, pojednania itp. są oczywiście potrzebne jako wyraz dyplomatycznej kurtuazji, która dobrze wpływa na odbiór opinii publicznej, ale nie stanowią istoty uprawiania polityki, także międzynarodowej. Jej istotą – jak widać i słychać i czuć – jest władza. Coraz większa władza. I coraz większa dominacja.

12. Program MK Ultra (Mind Control Ultra).

Przerażający projekt obejmujący eksperymenty przeprowadzane przez służby USA i Kanady na niczego nieświadomych obywatelach swoich krajów (najczęściej pacjentach zgłaszających się po pomoc lekarską i psychoterapeutyczną). Testy kontroli umysłów za pomocą dużych dawek elektrowstrząsów, LSD, technik hipnozy, deprywacji sensorycznej, leków psychotropowych, komunikatów podprogowych itd. Wiele ofiar doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu i przedwcześnie zmarło. Prezydent Bill Clinton przeprosił przed kamerami za ten haniebny proceder (równoznaczny ze zdradą obywateli i celowym działaniem na ich szkodę). Jednym z ośrodków tych koszmarnych eksperymentów był Instytut Allana w Montrealu, dofinansowywany m.in. przez Fundację Rockellera. Szczegóły w: Thomas G., Władcy umysłów. Warszawa, Wyd. Magnum, 2000; oraz Prawdziwi faceci w czerni, film wyemitowany przez Discovery Channel.

13. System Globalnego Podsłuchu “Echelon”.
Dysponują nim USA i ich sprzymierzeńcy. System pozwalający sprawdzić każdą rozmowę w dowolnym miejscu na świecie, prowadzoną przez telefonię przewodową, komórkową, w sieci komputerowej, e-maile, faksy, depesze itd. Gdy po raz pierwszy się o nim dowiedziałem (w drugiej połowie lat 90.) ze źródeł alternatywnych, miałem szereg wątpliwości, bo poza tymi źródłami, mimo że dobrze udokumentowanymi, nigdzie nie było potwierdzenia, że system ten rzeczywiście istnieje. W tym większym byłem szoku, gdy podczas jednego z wydań wiadomości wieczornych TVP, wyemitowanych po 11.09.2001 podano, że w USA mnożą się pytania, jak to możliwe, żeby System Globalnego Podsłuchu „Echelon” nie wykrył sygnałów nt. zamachu, zawartych w komunikacji telefonicznej i elektronicznej między sprawcami? Komunikat ten przekazano jakby od niechcenia, ale wszyscy mogli się wtedy dowiedzieć, że kwestia prywatności komunikacji w naszych czasach wymaga z pewnością nowej definicji i nie jest tym, do czego przez lata przywykliśmy (nie licząc prymitywnych podsłuchów za czasów „komuny”). Oficjalnie system ma wychwytywać powtarzające się słowa i frazy, które występując łącznie mogą świadczyć o planowanych działaniach terrorystycznych (np. „ładunki wybuchowe”, „teren USA”, „kara dla niewiernych” itd. występujące łącznie). W praktyce jednak jego istnienie oznacza, że pewien „wielki brat”, tyle że z za oceanu, oraz jego sojusznicy mogą mieć wgląd w naszą osobistą korespondencję czy tele-rozmowy.

Efektem procesu uogólniania w komunikacji międzyludzkiej, także medialnej, jest nadmiernie uproszczony i przez to zdeformowany obraz świata. System przekonań, wyobrażeń i emocji, który się na niego składa działa następnie jak filtr, który przepuszcza to, co do niego pasuje, a resztę najczęściej ignoruje lub czasami nawet zwalcza. Natomiast pominięcia i niedopowiedzenia w wypowiedziach, także tzw. „autorytetów”, oprócz efektu podobnego do generalizacji powodują dodatkowo nieświadomy odruch uzupełniania ewentualnych braków. Tak więc najczęściej odbiorca dopowiada sobie sam, w zgodzie ze swoją ograniczoną mapą świata.
Przytoczyłem jako próbkę wybrane „dopowiedzenia” dotyczące „teorii spiskowych”, które zwykle traktowane są jako temat wstydliwy, chyba że są „badane” przez teoretyków tworzących teorie na temat „teorii spiskowych”. To tylko nieliczne przykłady, a mogłoby ich być o wiele więcej. Co z uczciwością i rzetelnością dziennikarską, a także naukową, gdy przemilczane zostają tak istotne fakty? Łatwo odpowiedzieć na to pytanie, gdy będziemy pamiętali, że wiele wypowiedzi dziennikarzy, polityków czy „ekspertów” jest formułowanych na zamówienie, pod założoną z góry tezę. Trzeba ją potwierdzić i koniec. Takie informacje nie raz otrzymywałem od dziennikarzy, z którymi miałem bezpośredni kontakt. Czasem był on bolesny, ale wielce pouczający.

Benedykt Krzysztof Peczko

LINK

Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 02.12.2013 - 12:21

  • 4

#3

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

(Trik Jednego Dowodu) “Zamiast opowiadać mi o tych wszystkich wydarzeniach historycznych, przedstawiłbyś mi w końcu przynajmniej jeden dowód na to że był to spisek. Pokaż mi przynajmniej jedną rzecz która w większości udowadniałaby konspiracje.”
Odpowiedź: “To jest nieuczciwe zagranie! Jeśli podam ci “jeden dowód”, odwrócisz się na pięcie i powiesz że to “przypadek”. Ja chcę ci pokazać dwadzieścia dowodów! Masz jednak zamknięty umysł i nie chcesz spojrzeć na tą sprawę całościowo! Nie chce ci się obejrzeć jednego filmiku na Youtube, to co dopiero mówić o czytaniu o danej sprawie! Mam nadzieję że nigdy nie wybiorą cię do ławy przysięgłych. Chcesz żeby wszystko przedstawiano ci w uproszczony sposób, jako papkę do której przyzwyczaiły cię media. Dopóki nie poświęcisz choćby kilku godzin na naukę, to rozmowa z tobą jest stratą czasu. Dlaczego tak bardzo boisz się zbadać ten temat?”

“Gdyby to była prawda, media już by o tym trąbiły!”
Odpowiedź: “Media, rząd, międzynarodowi bankierzy, Hollywood i świat naukowy – wszystkie są częścią jednego, kazirodczego systemu. Media są częścią konspiracji, oczekujesz że powiedzą ci prawdę?”


Dwa zagadnienia po których często wiadomo że rozmawiasz z kimś naprawdę ograniczonym i powinieneś skończyć rozmowę.

Użytkownik Gmork edytował ten post 02.12.2013 - 13:00

  • 0

#4

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co do wypierania i manipulowania warto dodać:

https://www.youtube.com/watch?v=ANiPbvYph-g

http://www.youtube.com/watch?v=Ukq0J3qqPlY

http://www.youtube.com/watch?v=BcvSNg0HZwk

http://www.youtube.com/watch?v=Ol9N0YNpGKI

Fala
Exp. Milgram
Exp. więzienny
  • 0

#5

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

A ja to widzę tak:

Sceptyk: Jak to działa? Kto za tym stoi? Skąd masz te informacje?

Zwolennik TS: [link do filmu na yt z żółtymi napisami]
Sceptyk: W jaki sposób to ukrywają? Są jakieś rzetelne źródła?
Zwolennik TS: [link do filmu na yt z żółtymi napisami]
Sceptyk: Możesz wreszcie odnieść się do postawionych pytań?
Zwolennik TS: Ty żydomasoński żydzie, nie będę z tobą dyskutował!

Więc nasuwa się tu pytanie - jak rozmawiać ze zwolennikiem teorii spiskowych? Ano najlepiej chyba nie rozmawiać w ogóle, czego doskonale uczy temat o chemtrails. Przez 300 stron tłumaczyliśmy i odpowiadaliśmy na te same pytania, ujawnialiśmy kłamstwa, manipulacje, czy wręcz żarty, które zwolennicy łykali jak pelikany (zabójczy monotlenek diwodoru, rewelacje snowdena) i co sceptykom z tego przyszło? Prócz tego, że nasłuchaliśmy się jakimi to jesteśmy zdrajcami narodu, dzieciakami, żydami etc, to zupełnie nic. Te same osoby wciąż wracają pod nowymi nickami i kontynuują swoją radosną twórczość zupełnie na nic nie zwracając uwagi.

Oczywiście, zwolennik zwolennikowi nie równy, teoria teorii również. Ale każdy, kto uczestniczył w dyskusjach w stylu tych na temat chemtrails wie, że większość ludzi wierzących w daną teorię spiskową to fanatycy wierzący w nią iście religijnie. Z takimi ludźmi nie ma rozmowy.

Ale i tak najzabawniejsze jest to usilne twierdzenie zwolenników, że sceptycy to ślepo wierzą tylko w to, co usłyszą w TV. Jest zupełnie na odwrót, z tą różnicą, że zwolennicy w większości ślepo wierzą w to, co usłyszą na YT.

Użytkownik skittles edytował ten post 02.12.2013 - 14:21

  • 11



#6

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

“To są bzdury. Nie wierzę w teorie spiskowe.”
Odpowiedź: “Nie wierzysz? Czy nie chcesz uwierzyć? To jest duża różnica. Ludzki umysł jest pełen kompleksów i urazów z których wynika chęć do odgrodzenia się od nieprzyjemnych prawd. Boisz się że jeśli zgłębisz ten temat, to może się okazać że to prawda. Najbardziej boisz się tego, że przyznasz mi rację, a przez to sam zaczniesz być wyśmiewany jako ten od “teorii spiskowych”. To strach zamknął ci umysł i powoduje że zachowujesz się jak owca w stadzie. Otwórz umysł!”

To trochę przykre, że po wielkim wysiłku gromadzenia rzekomo niepodważalnych dowodów, jedyne co wyznawcy teorii spiskowych mogą zaoferować sceptykowi, to możliwość przyjęcia ich rewelacji na wiarę. Przypomina to trochę sytuację, gdy jakiś świadek Jehowy czy inny adwentysta przedstawia długi wywód na temat bioróżnorodności, by na końcu stwierdzić: "a teraz musisz uwierzyć, że to wszystko stworzył nasz bóg". Sęk w tym, że sceptycyzm polega m. in. na odrzuceniu wiary jako źródła poznania. Jeśli więc teoretycy spisku chcą przekonać niewierzących, to powinni ograniczyć się do prezentowania wszystkich faktów wraz z ich rzeczywistym kontekstem, a interpretację pozostawić drugiej stronie.
  • 6



#7

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Od tego trzeba zacząć że nie polecałbym robienia sobie jakiejś misji uświadamiającej a jak już komuś się zdarzy wśród znajomych rozmowa na tematy jakiś wydarzeń ze świata no to jednak wypada używać jak najbardziej przyziemnych sformułowań a niestety niektóre osoby z tych najbardziej znanych tzw. poszukiwaczy prawdy też sieją takie "kosmiczne sprawy" lub sami promują takie poglądy że potem z takiego "uświadomionego" nie ma żadnego pożytku bo albo ośmiesza teorie spiskowe wyskakując z reptilianami czy jakimiś ezoterycznymi bzdurami albo i tak działa na rzecz tych przed którymi go ostrzegano promując że idealny świat to byłoby NWO z twarzą. Żeby lepiej dotrzeć do niektórych to nowy porządek świata zastąpiłbym po prostu globalizacją albo globalną komuną oraz nie polecałbym mówić illuminaci (gdzie sam nie jestem przekonany że ta klika to od razu musi być kontynuacja jakiegoś zakonu a nie po prostu zwykła grupa biznesowa) tylko po prostu lewaki bo ich obecność to akurat nic tajnego a tak naprawdę NWO to można powiedzieć że skrajnie lewicowy twór. Również skupiałbym się na tych właśnie najbardziej widocznych i przyziemnych sprawach ala gender, multi-kulti itd. i sama skuteczna walka z tym wiele może pomóc a nie ma co wyskakiwać z jakimiś rzeczami ala Bohemian Grove bo w sumie po co to niektórym wiedzieć. Najważniejsze żeby mieli konserwatywne poglądy bo wtedy są realnymi przeciwnikami dla NWO a nie pożytecznymi idiotami promującymi jakieś "dobre" NWO.

Użytkownik Tenhan edytował ten post 02.12.2013 - 14:47

  • 2

#8

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oczywiście, zwolennik zwolennikowi nie równy, teoria teorii również. Ale każdy, kto uczestniczył w dyskusjach w stylu tych na temat chemtrails wie, że większość ludzi wierzących w daną teorię spiskową to fanatycy wierzący w nią iście religijnie. Z takimi ludźmi nie ma rozmowy.

“Niektórzy goście od teorii spiskowych wierzą że Elvis żyje.”
Odpowiedź:
“Czyli według twojej pokręconej logiki, fakt że niektóre teorie są fałszywe, oznacza że wszystkie teorie muszą być fałszywe? Jestem zdumiony że wyjechałeś z tak głupią i uwłaczającą analogią. Nie stać cię na więcej?”

Klasycznie.
Wrzucanie wszystkich teorii do jednego worka.

Jeśli więc teoretycy spisku chcą przekonać niewierzących, to powinni ograniczyć się do prezentowania wszystkich faktów wraz z ich rzeczywistym kontekstem, a interpretację pozostawić drugiej stronie.

Zapraszam do tematyki 9/11. Dowodów mnóstwo a sceptycy schowani za oświadczeniami polityków
  • 0

#9

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Klasycznie.
Wrzucanie wszystkich teorii do jednego worka.


Wyraźnie napisałem, że teorie są różne i jedna drugiej nie równa, a że podałem tylko jeden przykład tematu? No cóż, na tym forum podobnych przykładów znalazłoby się setki (kryształowe piramidy, pusta ziemia, "księżyc na kiju" etc) więc mogę wręcz powiedzieć, że to teorie, za którymi stoją jakieś mocniejsze dowody niż film na YT są w zdecydowanej mniejszości wśród wszystkich i są nielicznymi wyjątkami od przykrej reguły. Przy czym dla mnie drugorzędną sprawą jest tutaj prawdziwość / nieprawdziwość teorii. Najbardziej boli mnie zachowanie większości zwolenników - fanatyzm, pieniactwo i zupełnie zamknięty na dowody umysł. Często w takich przypadkach mam wrażenie, że dla niektórych to zupełnie nieważne czego zagadnienie dotyczy, a liczy się tylko to, by być "anty oficjalna wersja".

Użytkownik skittles edytował ten post 02.12.2013 - 15:51

  • 3



#10

ufo1987.
  • Postów: 357
  • Tematów: 79
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zbeeanger bardzo dobre zestawienie, wiedziałem sam o wszystkich ale bardzo pasuje do tematu :)
  • 0



#11

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Był już kiedyś podobny temat, chyba nawet tytuł był podobny. Ogólnie tekst jest napisany dość nieobiektywnie. Zakłada się, że człowiek wierzący w spiski poświęcił mnóstwo czasu na analizowanie tematu, którego spisek dotyczy. A sceptyk jest przedstawiony jako typ, który nie wierzy bo nic albo niewiele na ten temat wie. Czyli wiara spiskowca bierze się z wiedzy, a niewiara sceptyka z niewiedzy. Najbardziej widać tą metodę w tym fragmencie:

Nie chce ci się obejrzeć jednego filmiku na Youtube, to co dopiero mówić o czytaniu o danej sprawie! Mam nadzieję że nigdy nie wybiorą cię do ławy przysięgłych. Chcesz żeby wszystko przedstawiano ci w uproszczony sposób, jako papkę do której przyzwyczaiły cię media.

Według mnie jest całkowicie odwrotnie. Wiara w spiski bierze się w przeważającej większości z niewiedzy. Dobrym przykładem jest katastrofa smoleńska. Przekonanie że jest to zamach wynika w dużej mierze z połączenia uprzedzeń i przekonań oraz nieznajomości faktów. 99% z tych których spotykam w necie wierzy w zamach w smoleńsku, bo nie zna wszystkich faktów.
  • 3



#12 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

Ja myślę, że promocje w biedronce to spisek przeciwko konsumentom !!!. Dodają chemikaliów do promocyjnych produktów żeby wytruć wszystkich co się skuszą i zostaną tylko Ci co nie polują na promocje. W ten sposób Biedronka nie będzie musiała robić promocji bo nikt nie będzie z nikt korzystał i w ten sposób będzie zarabiać pierdyliardy !!!!
  • 8

#13

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zapraszam do tematyki 9/11. Dowodów mnóstwo a sceptycy schowani za oświadczeniami polityków

I tutaj mamy piękny przykład bardzo charakterystycznego dla Was* dostrzegania źdźbeł w oku bliźniego, a nie zauważana belek we własnym.

Dlatego ja też zapraszam do działu 9/11. Nie neguję, że są tam Wasze wypowiedzi, do których do tej pory się nie odniosłem lub zrobiłem to w niewystarczający sposób. Ale jest tam też olbrzymia ilość moich argumentów, które najczęściej nie zostały nawet przez Was tknięte.

A co do "chowania się za oświadczeniami polityków". Kogo konkretnie ze sceptyków miałeś tu na myśli?

*) Mam tu na myśli zwolenników TS; albo powiem inaczej, bo zaraz posypią się głosy oburzenia:
osoby mające wątpliwości w kwestii wersji oficjalnej wydarzeń 9/11

  • 0



#14

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wyraźnie napisałem, że teorie są różne i jedna drugiej nie równa, a że podałem tylko jeden przykład tematu? No cóż, na tym forum podobnych przykładów znalazłoby się setki (kryształowe piramidy, pusta ziemia, "księżyc na kiju" etc) więc mogę wręcz powiedzieć, że to teorie, za którymi stoją jakieś mocniejsze dowody niż film na YT są w zdecydowanej mniejszości wśród wszystkich i są nielicznymi wyjątkami od przykrej reguły.

Bez przesady-tych które całkiem dobrze się bronią i mają oparcie w innych dowodach poza YT jest całkiem sporo. Wszystkich nie śledzę ale przypuszczam że 1/3 będzie.
Jedyne czego się obawiam to konsekwencje po udowodnieniu różnych TS np 9/11. Popatrzą pozostali i będą domagać się śledztwa i przeprowadzenia eksperymentów aby udowodnić że Ziemia jest płaska, św. Mikołaj lata na reniferach itd.

Przy czym dla mnie drugorzędną sprawą jest tutaj prawdziwość / nieprawdziwość teorii. Najbardziej boli mnie zachowanie większości zwolenników - fanatyzm, pieniactwo i zupełnie zamknięty na dowody umysł. Często w takich przypadkach mam wrażenie, że dla niektórych to zupełnie nieważne czego zagadnienie dotyczy, a liczy się tylko to, by być "anty oficjalna wersja".

Lub sceptyczny argument: ale tych co stoją po stronie oficjalnej wersji jest więcej!

Według mnie jest całkowicie odwrotnie. Wiara w spiski bierze się w przeważającej większości z niewiedzy. Dobrym przykładem jest katastrofa smoleńska. Przekonanie że jest to zamach wynika w dużej mierze z połączenia uprzedzeń i przekonań oraz nieznajomości faktów. 99% z tych których spotykam w necie wierzy w zamach w smoleńsku, bo nie zna wszystkich faktów.

Jaka jest przyczyna w/w? Nieudolność i niekompetencja rządu. Ich bierność i brak profesjonalizmu można interpretować jako celowe działanie.

Zapraszam do tematyki 9/11. Dowodów mnóstwo a sceptycy schowani za oświadczeniami polityków

I tutaj mamy piękny przykład bardzo charakterystycznego dla Was* dostrzegania źdźbeł w oku bliźniego, a nie zauważana belek we własnym.

Z tym źdźbłem to jest na odwrót.

Dlatego ja też zapraszam do działu 9/11.

Czekamy ;)

Nie neguję, że są tam Wasze wypowiedzi, do których do tej pory się nie odniosłem lub zrobiłem to w niewystarczający sposób. Ale jest tam też olbrzymia ilość moich argumentów, które najczęściej nie zostały nawet przez Was tknięte.

Teraz zastanów się których wypowiedzi bez odpowiedzi jest więcej. Co ciekawsze i najważniejsze-oficjalna wersja musi być prawdziwa we wszystkich elementach a nie posiadać pakiet większościowy.

A co do "chowania się za oświadczeniami polityków". Kogo konkretnie ze sceptyków miałeś tu na myśli?

Was. Z uwagi na to że praktycznie sam pozostałeś (pozostali milczą lub wycofali się) na placu boju to głównie Ty.

*) Mam tu na myśli zwolenników TS; albo powiem inaczej, bo zaraz posypią się głosy oburzenia:
osoby mające wątpliwości w kwestii wersji oficjalnej wydarzeń 9/11


*w kwestii przypomnienia, wersja oficjalna jest teorią której nie potwierdzono. Ta teoria sama się wyklucza.

  • 0

#15

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Teraz zastanów się których wypowiedzi bez odpowiedzi jest więcej. Co ciekawsze i najważniejsze-oficjalna wersja musi być prawdziwa we wszystkich elementach a nie posiadać pakiet większościowy.


I to zdanie, że tak powiem zamyka temat i wszystkie boczne wyjścia dla sceptyków. Najgorsze, że nawet jeśli oficjalna wersja jest dziurawa jak ser szwajcarski to 'sceptycy' dalej będą w kółko powtarzać te same bzdury zamiast się zastanowić, że coś z "ich oficjalną wersją" jest nie tak..

Użytkownik Vaqowsky edytował ten post 02.12.2013 - 20:20

  • -2


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych