Skocz do zawartości


Zdjęcie

Żywot Jezusa


  • Please log in to reply
148 replies to this topic

#121

Smokin Aces.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mogę się zgodzić tylko z jednym, że dowodów na istnienie Jezusa jest mniej niż na istnienie Chupacabry. Więc kwestie tego czy i jak zginął na krzyżu można włożyć między baśnie braci Grimm i im podobnych.

@radosław
Hologramy emitowane przez jakichś Onych? Technologie z innych planet? Znajoma z innego wymiaru?

Mam dwa pytania, pierwsze, czemu Jezus, przyjmijmy na chwilę, że istniał, w skoro był taki bystry to otworzył przed ludzkością te "wrota" jak to ładnie określiłeś, skoro zapewne z łatwością mógł się zorientować, że ludzkość jeszcze nie dojrzała. Drugie pytanie to, a powiedz, a kimże są ci tajemniczy hologramowi przyjaciele, a może nieprzyjaciele?

Nie chcę być nieuprzejmy, czy coś, ale... znowu odstawiłeś lekarstwa kolego? ;]
  • 0

#122 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Smokin Aces masz farta bo odpowiem Ci na pytanie :mrgreen:
Te wrota które otworzył przed ludzkością to zapisanie w polu morfogenetycznym Ziemii możliwości przekształcenia ciała fizycznego w świetliste, co niebawem będzie się działo na szeroką skalę.
Tutaj masz ładnie opisane:


trzym się!

p.s. tak stary, technologie z innych planet....
  • 0

#123

Cthulhu.
  • Postów: 406
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tym bardziej, że nawet taki całun turyński potwierdza to przejście w świetlistą postać :) No i w legendach wschodu znani są też mistrzowie, którzy znikali w słupach światła.
  • 0



#124

Smokin Aces.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Smokin Aces masz farta bo odpowiem Ci na pytanie :mrgreen:
Te wrota które otworzył przed ludzkością to zapisanie w polu morfogenetycznym Ziemii możliwości przekształcenia ciała fizycznego w świetliste, co niebawem będzie się działo na szeroką skalę.

trzym się!

p.s. tak stary, technologie z innych planet....


Powiem ci masz u mnie kolego szacunek. Wiesz najczęściej zdarzają się tacy co to gdzieś coś usłyszeli, albo chcieliby w coś usilnie wierzyć, więc szukają poparcia swoich teorii u innych bo sami boją się odkryć smutną prawdę. Ale za to ty walisz z grubej rury i bez ogródek. :D No ładnie, ładnie, przyznam, że o polu morfogenetycznym czytałem w związku z badaniami małp na wyspach japońskich, ale o świetlistym ciele? 0_o I czemu miałoby się to dziać na masową skalę?

Zapoznam się jak najszybciej z twoimi materiałami(za które dziękuje) i postaram się wypowiedzieć.
  • 0

#125 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Smokin Aces powiem Ci że mnie zadziwiłeś.
Dokładnie ma to związek z małpami i tamtym eksperymentem.
Można powiedzieć że Jezus to taka setna małpa i pamiętajcie że nigdy nie dałby się zabić na krzyżu!!!
pozdrawiam
  • 0

#126

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Smokin Aces powiem Ci że mnie zadziwiłeś.
Dokładnie ma to związek z małpami i tamtym eksperymentem.
Można powiedzieć że Jezus to taka setna małpa i pamiętajcie że nigdy nie dałby się zabić na krzyżu!!!
pozdrawiam


1 List do Koryntian 15....
Nie łudźcie się! "Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje". 34 Ocknijcie się naprawdę i przestańcie grzeszyć! Są bowiem wśród was tacy, co nie uznają Boga. Ku waszemu zawstydzeniu to mówię.


Dobre, zniszczyć, umniejszyć Jezusa bazując na filmie, który opiera się na pismach jego uczniów.

Panowie i Panie, nawet w walce używajcie rozumu a nie jak rozwścieczony pies atakujecie bezmyślnie na swoją szkodę.
  • 0

#127

Smokin Aces.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@mariuszm

Aleś wyskoczył teraz i ten styl, zapachniało pseudoprorokiem, albo przynajmniej klechą. Napisz jaśniej o co ci dokładnie chodzi i w miarę prostym językiem, bo tutaj za dużo domysłu. Masz coś do powiedzenia to mów to tak żeby inni cie mogli zrozumieć, ok? ;]
  • 0

#128

4rt.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje

Które rozmowy są złe? ^^ Te o religii? O przekonaniach, o seksie?
Nie znam teraz ni dobra, ni zła.
  • 0

#129 Gość_ParalyserX

Gość_ParalyserX.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie rozumiem, dlaczego tyle ludzi tutaj wierzy w słowa autora tego artykułu. Przecież nawet nie ma na to dowodów, że mówi prawdę - jak niby doszedł do najstarszych wersji Pisma Świętego? Taki znawca języka z niego? No sorry, ale dziwię się, że akurat takie coś kupujecie, a oryginalnego tekstu z Ewangelii nie. Tyle dobrze, że są tu jeszcze jacyś ludzie, którzy nie wierzą w te "rewelacje". Tyle, co mam do powiedzenia w kwestii tego artykułu.
  • 0

#130

Cro Master.
  • Postów: 30
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje

Które rozmowy są złe? ^^ Te o religii? O przekonaniach, o seksie?
Nie znam teraz ni dobra, ni zła.



KK powinien sporządzić taką książkę pt. Złe rozmowy w kościele katolickim, sprowadzające cię na złą drogę. ^^
Wszystko chociaż byłoby jasne. :P

do ParalyserX: A Ty na jakiej podstawie wierzysz w niby orginalny tekst ewangelii? Jakiś certyfikat - "zgodne z prawdą" ? Równie dobrze ja teraz z kilkoma kumplami mogę opisać człowieka, na którego istnienie nie będzie jednoznacznych dowodów, że chodził, nauczał, cudownie leczył chorych.. A za dwa tysiące lat zaczną wierzyć w moją bajkę.. -.-
  • 0

#131

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje

Które rozmowy są złe? ^^ Te o religii? O przekonaniach, o seksie?
Nie znam teraz ni dobra, ni zła.



KK powinien sporządzić taką książkę pt. Złe rozmowy w kościele katolickim, sprowadzające cię na złą drogę. ^^
Wszystko chociaż byłoby jasne. :P

do ParalyserX: A Ty na jakiej podstawie wierzysz w niby orginalny tekst ewangelii? Jakiś certyfikat - "zgodne z prawdą" ? Równie dobrze ja teraz z kilkoma kumplami mogę opisać człowieka, na którego istnienie nie będzie jednoznacznych dowodów, że chodził, nauczał, cudownie leczył chorych.. A za dwa tysiące lat zaczną wierzyć w moją bajkę.. -.-


Ja ci uwierzę. Niech ten człowiek umrze i zmartwychwstanie, niech naucza dobra. Wiem, wiem, powiesz że tak nie było. OK, inaczej, oddasz życie, zniesiesz wielkie cierpienia dla ideii którą będziesz głosił ?

No to jazda skoro to takie proste.


@mariuszm

Aleś wyskoczył teraz i ten styl, zapachniało pseudoprorokiem, albo przynajmniej klechą. Napisz jaśniej o co ci dokładnie chodzi i w miarę prostym językiem, bo tutaj za dużo domysłu. Masz coś do powiedzenia to mów to tak żeby inni cie mogli zrozumieć, ok? ;]


Czemu nie pojechałeś "prorokiem' po wstawce filmowej ? On pierwszy użył Nowego testamentu jako argumentu (w filmie).

Na twój brak 'rozumienia' nic nie poradzę. Spróbuję prościej. Zasady logiki zabraniają wnioskowania prawdy z fałszu.
Skoro zakładasz że istnienie Jezusa jest fikcją to nie masz prawa wnioskować o nim z jego dzieł i słów tych którzy go widzieli i w jego imieniu nauczali.

Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje

Które rozmowy są złe? ^^ Te o religii? O przekonaniach, o seksie?
Nie znam teraz ni dobra, ni zła.


Mój drogi Piołunie

Dostrzegam, o co ci chodzi w tym, co mi donosisz o kierowaniu lekturą twego pacjenta i trosce, by dużo przestawał ze swym przyjacielem, materialistą. Lecz czy nie jesteś odrobinę naiwny? Wygląda to bowiem tak, jak gdybyś przypuszczał, że argument jest skutecznym środ­kiem, aby go trzymać z dala od szponów Nieprzyjaciela. Mogłoby tak być, gdyby żył kilka wieków wcześniej. W tamtych bowiem czasach ludzie orientowali się jeszcze doskonale, czy jakaś rzecz jest udowodniona, czy nie; a jeśli coś było udowodnione, to rzeczywiście w tu wierzyli. Myślenie łączono wówczas jeszcze z czynem i z gotowością zmiany sposobu życia w zależności od wyniku przeprowa­dzonych rozumowań. Lecz dzięki prasie codziennej i in­nym podobnym środkom oddziaływania w znacznej mie­rze zmieniliśmy ten stan rzeczy. Twój pacjent już od wczes­nej młodości przywykł do tuzina kłębiących mu się w gło­wie i sprzecznych z sobą teorii filozoficznych. Doktryny w jego pojęciu nie dzielą się w pierwszym rzędzie na "prawdziwe" lub "fałszywe", lecz na "akademickie" lub "praktyczne" ,”przeżyte” lub "współczesne", ”konwencjonalne" lub "bezwzględne". Żargon, nie argument jest two­im najlepszym sprzymierzeńcem w utrzymaniu go z dala od Kościoła. Nie trać czasu na przekonywanie go, że materializm jest prawdziwy! Zapewniaj go, że jest silny, nie­ugięty, odważny - że jest filozofią przyszłości. Te rzeczy bowiem są dla niego istotne.
Kłopot z argumentowaniem polega na tym, że cała walka przenosi się wówczas na własny teren Nieprzyja­ciela. On również potrafi przytaczać argumenty, nato­miast w propagandzie naprawdę praktycznej, takiej, jaką ja sugeruję, okazał się w ciągu stuleci daleko mniej spra­wny od Naszego Ojca z Otchłani. Przez sam akt ar­gumentowania rozbudzasz u swego pacjenta zdolność rozumowania, a skoro raz zostanie rozbudzona, któż zdoła przewidzieć następstwa? Nawet gdyby jakiś szczególny tok myśli pacjenta dało się w końcu obrócić na naszą korzyść, to staniesz przed faktem, że wzmoc­niłeś w tym pacjencie fatalny zwyczaj zwracania uwagi na wnioski o charakterze ogólnym, a odwróciłeś jego uwagę od fali bezpośrednich doznań zmysłowych.
"twój stryj krętacz"

Lewis Clive Staples
  • 0

#132

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Żywot Jezusa część I

Autor: sir Laurence Gardner


Mój drogi Piołunie

Zwróć uwagę na fakt, że znaczna część pisarzy chrześcijańskich o nastawieniu politycznym sądzi, iż chrześcijaństwo już w bardzo wczesnym stadium swego rozwoju zaczęło zbaczać z drogi i oddalać się od doktryny swego Założyciela. Obecnie nadszedł czas, byśmy tę ideę raz jeszcze spożytkowali jako podnietę do ponownego wskrzeszenia koncepcji "historycznego Jezusa", którego należy szukać na drodze odrzucenia późniejszych "nale­ciałości i przekręceń" a następnie przeciwstawić całej chrześcijańskiej tradycji. W ostatniej generacji forsowa­liśmy konstrukcję tezy o "historycznym Jezusie" w duchu liberalnego humanitaryzmu; obecnie formujemy nowego "historycznego Jezusa" skonstruowanego według idei marksistowskich, katastroficznych i rewolucyjnych. Ko­rzyści z tych konstrukcji, które zamierzamy zmieniać mniej więcej co lat trzydzieści, są wielorakie. Przede wszystkim kierują one ludzką pobożność ku czemuś, co w rzeczywistości nie istnieje, ponieważ każdy "historycz­ny Jezus" jest niehistoryczny. Dokumenty tyczące postaci Jezusa mówią to, co mówią, i nic nie można do nich dodać; dlatego każdy nowy "historyczny Jezus" musi z nich być wydobyty przez pomniejszenie i przemilczenie w jednym punkcie, a wyolbrzymienie w innym i przez ten rodzaj domyślania się (trafnego - to przymiotnik, którego uczymy ludzi używać w tym miejscu), za który normalnie nikt nie dałby grosza, lecz który wystarcza, aby co roku wyprodukować i rzucić na półki księgarskie gale­rię nowych Napoleonów, Szekspirów i Swiftów.

Po wtóre, wszelkie tego rodzaju konstrukcje upat­rują doniosłość posłannictwa "historycznego Jezusa" w jakiejś osobliwej teorii, którą On - wedle ich prze­konania - miał głosić. Ma On być "wielkim człowiekiem" w nowoczesnym tego słowa znaczeniu, przed­stawicielem skrajnie ekscentrycznego kierunku myślo­wego, oferującym jakieś panaceum. W ten sposób od­wracamy uwagę ludzi od tego, kim On w rzeczywi­stości jest, i od tego, czego dokonał. Najprzód czynimy zeń wyłącznie nauczyciela, by następnie zataić całko- witą zgodę między Jego nauką a nauczaniem wszys­tkich innych autorytetów moralnych. Nie możemy bo­wiem nigdy dopuścić do tego, by ludzie zauważyli, że wszelkich wielkich moralistów zsyła Nieprzyjaciel nie po to, by ludziom uświadamiali rzeczy nowe, lecz by im przypominali i podawali w sposób bardziej zro­zumiały pierwotne zasady moralne - nudne i oklepane - i by to czynili na przekór nam, którzy je ustawicznie zatajamy i spychamy w niepamięć. My produkujemy sofistów, On wskrzesza Sokratesa, by im przeciw­działał.

Trzecim naszym celem jest zniszczyć przez tego rodzaju konstrukcję zdrową pobożność. Realnej obec­ności Nieprzyjaciela, doświadczanej przez ludzi w mod­litwie i sakramentach, my przeciwstawiamy tylko jakąś prawdopodobną, daleką, mglistą i tajemniczą postać ko­goś, kto mówił osobliwym językiem i zmarł dawno już temu. Taka postać nie może już być przedmiotem religij­nej czci. Zamiast Stwórcy wielbionego przez stworzenia mamy tylko lidera obwołanego przez swych zwolen­ników, a wreszcie nieprzeciętny charakter, uznany przez rozsądnego historyka.

Po czwarte wreszcie, tego rodzaju religia, oprócz tego, że jest niehistoryczna w tym, co sądzi o Jezusie, jest jesz­cze fałszowaniem historii w innym sensie. Historyczne studium biografii Jezusa tylko jako biografii nie do­prowadziło jeszcze do obozu Nieprzyjaciela ani jednego narodu, a z jednostek tylko nieliczne. W rzeczywistości materiały historyczne do pełnej biografii Jezusa są dla ludzi niedostępne. Najwcześniejsi wyznawcy nawracali się przez jedyny fakt historyczny (Zmartwychwstanie) i przez jedyną prawdę teologiczną (Odkupienie), skiero­waną przeciwko grzechowi, który u nich już wcześniej istniał; grzechowi nie przeciwko jakiemuś nowemu naka­zowi mody w zakresie kostiumów maskowych, wprowa­dzonemu przez jakiegoś "wielkiego człowieka", lecz przeciwko staremu, oklepanemu i powszechnemu prawu moralności, którego ich nauczyły matki i niańki. "Ewangelie" zjawiają się później i zostały napisane nie po to, by nawracać chrześcijan, lecz by budować dobrym przykładem już nawróconych.

"Historyczny Jezus" zatem, jakkolwiek mógłby się wydawać w poszczególnym wypadku dla nas niebezpieczny, powinien być zawsze przez nas popierany.

Jeśli chodzi o ogólny związek pomiędzy chrześcijaństwem a polityką, pozycja nasza jest bardziej delikatna. Z pewnością nie chcemy, aby chrześcijaństwo oddziaływało na życie polityczne ludzkości, ponieważ utworzenie czegoś w rodzaju prawdziwie sprawiedliwe. go społeczeństwa byłoby poważną klęską. Z drugiej stro­ny trzeba nam, i to bardzo, tak urobić ludzi, by traktowali chrześcijaństwo i religię jako środek; najlepiej, oczy­wiście, jako środek do kariery życiowej, lecz jeśli to się nie uda, jako środek do czegokolwiek - choćby nawet do osiągnięcia sprawiedliwości społecznej. Cała rzecz pole­ga na tym, ażeby najpierw skłonić człowieka, by cenił sprawiedliwość społeczną jako sprawę, której domaga się Nieprzyjaciel, następnie zaś doprowadzić jego umysł do takiego stanu, w którym zacznie cenić chrześcijaństwo tylko dlatego, że może ono wytworzyć społeczną spra­wiedliwość. Nieprzyjacielem bowiem i Jego prawdą nie można się posłużyć jako środkiem do celu. Ludzie lub narody, które uważają, iż można uaktywnić i zdynamizo­wać wiarę po to, by następnie uczynić z niej narzędzie do stworzenia wzorowego społeczeństwa, mogliby z rów­nym powodzeniem uważać, że drogi do Nieba można by użyć jako krótszej drogi do pobliskiej apteki. Na szczęście stosunkowo łatwo udaje się zwabić ludzi w ten ślepy zaułek. Dopiero co znalazłem u pewnego chrześcijańskie­go pisarza ustęp, w którym zaleca on swą własną wersję chrześcijaństwa, twierdząc, iż "jedynie taka wiara może przetrwać śmierć starych kultur i narodziny nowych cy­wilizacji”. Czy widzisz tę szczelinę? "Wierz w to nie dla­tego, że to jest prawda, lecz dla jakiegokolwiek innego powodu." Oto, na czym polega gra.
"stryj krętacz"

Lewis Clive Staples
  • 0

#133 Gość_ParalyserX

Gość_ParalyserX.
  • Tematów: 0

Napisano

Równie dobrze ja teraz z kilkoma kumplami mogę opisać człowieka, na którego istnienie nie będzie jednoznacznych dowodów, że chodził, nauczał, cudownie leczył chorych.. A za dwa tysiące lat zaczną wierzyć w moją bajkę.. -.-


I tu się mylisz, bo w wielu kronikach ówczesnych kronikarzy była wzmianka o Jezusie i jego śmierci na krzyżu. Mówię Ci, gdyby to była zwykła bajka, to aż tyle ludzie nie zaczęło by w nią wierzyć.

Zresztą - na tą bajkę w tym wątku nie ma dowodów, a na historię Jezusa, którą znamy - są.
  • 0

#134

.?..

    Medicus

  • Postów: 974
  • Tematów: 89
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kwestia jego ukrzyżowania to pół biedy... chodzi raczej o wiarygodność zmartwychwstania drogi ParalyserX

Ogólnie w tym okresie żyło ok. 80 Jezusów,< heb. Jeszua > z czego 25-30 miało za ojca Józefa, były to wtedy dość popularne imiona, więc doszukiwanie się tutaj prawdziwości zmartwychwstania to jak szukanie igły w stogu siana.

Nie można potwierdzić tezy o zmartwychwstaniu z braku dowodu, nie można również obalić tej tezy ze względu na zbieżność imion w tym okresie.
  • 0



#135

Brivion.
  • Postów: 282
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kwestia jego ukrzyżowania to pół biedy... chodzi raczej o wiarygodność zmartwychwstania drogi ParalyserX

chodzi raczej o wiarygodność jego istnienia drogi Makbecie
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych