Napisano
30.05.2007 - 12:48
Koniec kalendarza Majow wypada w tym roku (Chrystus urodzil sie 5, 6 lat wczesniej..) idealnie pasowaloby to do konca kalendarza Majow, rowniez wypelnilo sie juz wszysko poza apokalipsa...
"Zobaczyć świat w ziarenku, I niebo w dzikiej lilii, Pomieścić nieskończoność w ręku, I wieczność w jednej chwili." William Blake
Ten eksperyment ma sie odbyc juz w 2007 roku, wiec dobrze byloby sie dowiedziec cos wiecej na ten temat..Zasada nieoznaczonosci, ktora mowi o niemoznosci przewidzenia stanow kwantowych (a czarna dziura jest obiektem kwantowym - przyjmujac kwantowe wyparowanie, nalezy przyjac nieoznaczonosc kwantowa, tak jak kot Shredingera czarna dziura wyparuje albo nie wyparuje, 0 lub 1), ale rowniez teoria Einsteina mowi o koncu praw fizyki na czarnych dziurach.
Rowniez proszę sobie wyobrazić - takie zderzenia nie mają miejsca na Ziemi, ani w naszym ukladzie slonecznym (reakcje jadrowe (ktore powstaja na sloncu) i wywolane przez ludzi sztucznie sa znacznie mniejszą energią a wiemy jak bardzo niszczącą i nieprzewidywalną...)- nic nie porusza się szybciej od światła a te cząstki mają być rozpędzane niemal do prędkości światła i zderzane ze sobą "łeb w łeb" a wiemy, że im bardziej zbliżamy się do prędkości światła to wzrasta i masa obiektu i energia(do nieskończoności przy predkości równej c) jakiej trzeba użyć do rozpędzenia go.- cos takiego nie zdarza sie w naszym ukladzie slonecznym (ZIEMIA NIE WYSYLA WYSKOENERGETYCZNYCH MATERILNYCH CZASTEK I NIE ZDERZAJA SIE ONE "LEB W LEB" z czastkami emitowanymi np. przez slońce...), jest to naginanie i zaginanie praw fizyki...- porownywanie zderzen w CERNIE z wplywem promieniowania kosmicznego na atmosfere Ziemi i rzekomego powstawania w ten sposob cz.dziur jest absurdem. ZDERZENIA W CERNIE MOZNA POROWNAC do wybuchu 2 slonc w tym samym momencie - wtedy czastki materialne moga byc rozpedzane do predkosci bliskiej c i zderzac sie "leb w leb" - mysle ze to jedyne trafne porownanie...
Naukowcy wiedzą, że stworzą coś co można nazwać mikroskopijną czarną dziurą, jest to pewne niemal na 100%, tylko uważaja, że zaraz ona wyparuje...Wcześniej istniały tylko obawy że coś takiego mogłoby w końcu powstać i zniszczyc Ziemie, teraz ma to być stworzone celowo. A wg. zasady nieoznaczoności i teorii einsteina zupełnie nie można przewidzieć jaki bedzie skutek wytworzenia cz. dziury i tak czy inaczej będzie to kres fizyki doświadczalnej....Prosze sobie wyobrazic skala w tym wypadku nie ma zadnego znaczenia...kilkadziesiat gram materialu rozszczepialnego niszczy 40 tys miasto, mala dziurka w balonie niszczy wielki balon, niewidoczny wirus zabija czlowieka....
Jednoczesnie dopisalem ponizej kilka komentarzy dotyczacych posrednio tematu czarnej dziury. Ujalem to w pewien specyficzny sposob poniewaz nie jestem matematykiem, a dla kogos poslugujacego sie zapisem matematycznym moze byc nie do konca zrozumiale to co chcialem wyjasnic....
Ktory wzor jest bardziej prawdziwy i ktory bardziej opisuje rzeczywistosc?
E=mc2
czy
E=hv
wg. mnie odpowiedz brzmi oba. Jeden sluzy do opisu relatywistycznego drugi
do kwantowego, ale tez maja cos wspolnego jeden i drugi opisuje energie i zwiazane z nia swiatlo...
Kazdy rodzaj energii jest w sposob bezposredni lub posredni zwiazany ze swiatlem z wymiana kwantow energii.
a wiec mozna zalozyc ze energia = swiatlo
E= SWIATLO
(ktos moze powiedziec, ze nie ma czystej energii(ale wtedy bysmy nie istnieli i nie zyli) itd, ale uogolniajac energia to swiatlo - elektromagnetyzm, ja wole slowo swiatlo, moge tez napisac jakis symbol, ale wydaje mi sie ze slowo swiatlo tez jest odpowiednie)
a wiec e=swiatlo skoro e=swiatlo to wychodzac zw wzoru e=mc2 mozna go zapisac w ten sposob
(pomijajac kwadrat, ktory jest tylko jednostka i jakosciowo niczego nie zmienia w tym wzorze)
swiatlo = mc - oznacza to ze w masie zawarte jest swiatlo, ze masa tozsama jest ze swiatlem
inaczej mowiac MATERIA TO INNY STAN SKUPIENIA SWIATLA, a takze ze masa pochodzi od swiatla...mase utozsamiamy z grawitacja czy to kwantowa czy geometryczna(KRZYWIZNA PRZESTRZENI JEST ZEROWA) z tego zapisu jasno wynika, ze grawitacja-masa to tez inny rodzaj oddzialywania elektromagnetycznego.
i na koniec prosze o stwierdzenie ktory zapis jest bardziej prawdziwy?:
swiatlo=mc
czy
czarna dziura = mc
Ale jezeli slyszeli Panstwo o Cernie, to odpowiedz nasuwa sie sama to wlasnie tam naukowcy maja wyprowadzic slynny wzor E=mc2 i stworzyc mikroskopijna cz.dziure, byc moze wtedy uda sie zobserwowac tozsamosc grawitacji i elektromagnetyzmu, ale coz cz.dziura to cz.dziura koniec praw fizyki..poczatek i koniec...osobliwosc wielkiego wybuchu jest identyczna z osobliwoscia czarnej dziury...(nie wiem czy ona wyparuje czy nie, ale napewno nie da sie tego przewidziec)
Wiem, ze to co napisalem nie ma ksztaltu matematycznego, ale matematyka to tez pewien jezyk, bardziej abstrakcyjny, powstaja cale nowe dzialy matematyki, ktore probuja cokolwiek dopasowac do istniejacych teorii, a w rezultacie niczego nie wyjasniaja..Dlatego wydaje mi sie, ze probuje sie wszystko sprowadzic do absurdu doswiadczalnego(czarna dziura). Matematyczne opisywanie rzeczywistosci prawdopodobnie skonczylo sie na zasadzie nieoznaczonosci - nigdy nie bedzie mozna niczego w 100% przewidziec i opisac, swiatlo to fala i czastka, materia to fala i czastka, czarna dziura i swiatlo - dwa bieguny rzeczywistosci i tego samego oddzialywania...wytworzenie czarnej dziury potwierdzi tozsamosc elektromagnetyzmu i grawitacji, ale jednoczesnie, nie ma najmniejszej gwarancji na to, ze czarna dziura wyparuje. Do wytworzenia czarnej dziury nie jest potrzebna olbrzymia masa. Zeby wytworzyc czarna dziure wystarczy przyspieszyc czastke obdarzona najmniejsza, minimalna masa do predkosci swiatla.., ale jest to niemozliwe, mozna natomiast zderzac 2 czastki rozpedzone do predkosci zblizonej do predkosci swiatla.
ps. LHC ochrzczony mianem "fabryki czarnych dziur" - ma zaczac prace pod koniec tego roku, wiec jeszcze jest troche czasu, zeby chociaz zaczac glosniej o tym mowic...bo kto da glowe za to, ze czarna dziura wyparuje...a biorac wszystko pod uwage o wiele bardziej prawdopodbne jest, ze nie wyparuje...Kazdy idiota rozumiejacy troche fizyke, wie, ze nie mozna tego przewidziec a mimo wszystko nikt o tym nie mowi...pozatym wszystko juz wiadomo tylko w jakis dziwny sposob nie mozna tego polaczyc...