Podstawowe problemy teorii kreacji:
- brak materialnych dowodów na nadprzyrodzoną interwencję w różnorodność biologiczną
- brak materialnych dowodów na nadnaturalnego kreatora
- różnice w opisie kreacji przez każdą z religii (dlaczego niby kosmogeneza judeochrześcijańska ma mieć przewagę nad hinduską albo nordycką?)
Może odniosę się po kolei.
1. To fakt
2. To fakt, ale ich być nie powinno, również myślę, że raczej nigdy ich nie będzie, koncepcja Boga uciekającego prawom logiki raczej temu nie pomoże.
3. Nie wytrzymuje krytyki, zgadzam się. Nie z tego punktu widzenia .
Objawienie to nic innego jak podróż do wnętrza umysłu. Mózg wytwarzając narkotyki endogenne takie jak DMT wywołuje halucynacje. Uwarunkowania kulturowe powodują różną treść urojeń, co objawia się w rozmaitej gamie wszelkich omamów. Na podstawie dzisiejszej wiedzy z zakresu neurologii i psychiatrii możemy z całą słusznością stwierdzić, że organizm Jana wytwarzał substancje chemiczne powodujące apokaliptyczne wizje. Budda z kolei był oświecony ze względu na dostarczanie narkotyków z zewnątrz, a te w połączeniu ze środowiskiem dały inną treść urojeń. Wiemy o tym, ponieważ nauki Buddy nie zakazują stosowania tego typu używek. Sama religia jest mempleksem, który wykształcił się w toku ewolucji. Przyczyną powstania doznań transowych był lęk przed śmiercią. Kiedy homo sapiens uświadomił sobie, że pokrewni mu osobnicy nie dają oznak życia biologicznego zaczął wyobrażać sobie życie pośmiertne. Przyczyną była obawa wiążąca się ze śmiercią jako niewiadomą. Z czasem przybrało to formę zaburzenia. Brak informacji doprowadził do tego, że organizm zaczął produkować opiaty jako formę adaptacji. Religia spełniła więc swoją rolę i pozwoliła słabym osobnikom przetrwać do czasów współczesnych. Ewolucja zachodzi nadal, teraz wykształca nowe przystosowania dostosowanie do obecnych warunków i wypiera te, które już są niepotrzebne, czyli szkodliwe. W ten sposób religia przetrwała tak długi okres czasu i skończy się dopiero gdy inżynieria genetyczna wyeliminuje zbędne geny. Tak samo jak wyrostek jest organem szczątkowym i wycina się go chirurgicznie, tak samo religia w wymiarze chemicznym stanie się w niedalekiej przyszłości wspomnieniem.
Tak twierdzi Strassman, czy nasz Jerzy Vetulani. Metody badań z roku 1965 zostały mocno skrytykowane. Już w 2011 w moczu i krwi wykryto DMT N-Oxide ( utlenione ) DMT N-Oxide, tak samo jak jego nieutleniona forma jest psychoaktywne, wywołuje bardzo mocne efekty. Co do źródła powstawania DMT, to myślę, że rzeczywiście mogłoby się syntezować w mózgach, szczególnie zwracając uwagę na ostatnie postępy w tej materii - http://www.cottonwoo...mt-pineal-2013/ - Nie mówiłbym jednak, że
Bo dowodów na to nie mamy, nie wytrzymuje to krytyki naukowej .Na podstawie dzisiejszej wiedzy z zakresu neurologii i psychiatrii możemy z całą słusznością stwierdzić, że organizm Jana wytwarzał substancje chemiczne powodujące apokaliptyczne wizje.
Zresztą zawsze się zastanawiałem jak to DMT ( znane z wywoływania geometrycznych wizji ) miałoby ukazywać najzwyklejsze wizje, całkiem zrozumiałe dla człowieka ( w przeciwieństwie do skomplikowanej geometrii ).
Użytkownik owerfull edytował ten post 09.01.2014 - 03:48