Co do Azjatów to rachunek jest też prosty. Azjaci nie cierpią na alkoholizm bo mała dawka zabija ich. Wypije jedną szklankę i śmierć, a Polak po jednej szklance nabiera ochoty, a Rosjanin po pierwszej szklance nie zakąsza

Natknąłem się na małe wytłumaczenie tego naukowca:
Rozwiązaniem zagadki może być odkrycie dokonane przez zespół Binga Su z Chińskiej Akademii Nauk. Na podstawie analizy 2275 osób należących do 38 populacji ustalono, że polimorfizm w genie kodującym dehydrogenazę aldehydową rozprzestrzeniał się pomiędzy poszczególnymi grupami ludzi w sposób chronologicznie zgodny z rozprzestrzenianiem się umiejętności uprawy ryżu oraz wytwarzania na jego bazie napojów alkoholowych.
Zdaniem naukowca oznacza to, że polimorfizm utrudniający metabolizm alkoholu i wzmacniający nieprzyjemne doznania został utrwalony, ponieważ chronił on przed regularnym sięganiem po napoje wyskokowe.
Wyjątkowo naiwne i życzeniowe tłumaczenie. I znowu mam lepsze wytłumaczenie. Gdzieś u zarania nad wielkimi rzekami żyli sobie prymitywni rolnicy. Nagle ktoś wpadł na pomysł uprawiania ryżu i był to na przykład człowiek z wioski Pana Kitaja. Kilka pokoleń wcześniej w rodzinie Pana Kitaja doszło do mutacji i wszystkim z jego rodziny doskwiera azjatycki rumień czyli nie mogą sobie przechylać wieczorami. A jak wiadomo ryż to dużo kalorycznego jedzenia i oddalenie widma głodu czyli mnożenie na potęgę. Wkrótce patologiczny gen roznosi się po wiosce, w której z nadmiaru żywności wszyscy mnożą się wielokrotnie szybciej niż sąsiedzi i ekspansja genu trwa w najlepsze.
Podsumowując, ta mutacja fizyczny ma tylko wpływ na osłabienie odporności na alkohol, a korzyści są jedynie społeczne i bardziej podlega to antropologię kulturową, a nie fizyczną.
No przykro mi ale nie przekonuje mnie to nadal. Wciąż namacalnych dowodów. Pigmeje od setek, a niektórzy twierdzą, że tysięcy lat żyją w dżungli i mają to do siebie, że mieszkają na drzewach. Ogony pojawiają się u ludzi jedynie w wyniku errora. Eskimosom też nie wyrosło futro by dopasowali się do zimnego klimaty, nawet nie wybieliły im się włosy. Owszem jest człowiek-wilk ale on też jest tylko błędem w produkcji. Mikronezyjczykom nie wyrosły błony między palcami choć przez stulecia żyli z łapania ryb. Błony między palcami jako patologia oczywiście są spotykane.
No kurde daj mi coś mocnego i niepodważalnego
