Kwestią nie są minusy lecz brak ich uzasadnienia.
Myślę, że trafiłaś w sedno problemu - ale o tym za chwilę.
W pierwszej chwili, kiedy zobaczyłem ta ankietę, miałem ochotę zagłosować za jawnością ocen.
Strasznie mnie bowiem irytują minusy przyznawane na zasadzie "bo tak".
Dlatego, że się kogoś nie lubi, że chce mu się zrobić na złość albo po prostu dlatego, że minusujący się nudzi.
Pomyślałem sobie, że dostęp do informacji, nieco ukróci taki proceder.
Nie to, żebym jakoś szczególnie cierpiał z tego powodu (takich bezmyślnych, moim zdaniem, minusów zebrałem niewiele) ale dlatego, że sam staram się być sprawiedliwy w ocenach (przyznaję ze wstydem - nie zawsze mi to wychodzi) i chciałbym żeby działało to również w drugą stronę.
Ale zaraz potem przyszła refleksja, że to i tak nic nie da, bo osoba która rozdaje minusy (bo lubi), tak naprawdę niespecjalnie przejmie się tym, że ktoś może się dowiedzieć, że to właśnie ona jest ich autorem. Bo ma to po prostu w głębokim poważaniu.
Duga kwestia, to ta poruszona przez Staniq'a.
To bardzo wrażliwe dane.
Dla mnie, wrażliwe z dwóch powodów.
Z ciekawości zaglądnąłem do swojej zakładki Reputation given i powiem szczerze byłem lekko zażenowany faktem, że w pewnych sytacjach, z trudem przychodziło mi sobie przypomnieć, czym kierowałem się dając komuś minusa - nawet przeczytanie danego posta nie zawsze pomagało.
Wyobrażam sobie, że osoba wizytująca mój profil wogóle nie będzie miała ochoty na takie analizy, co z pewnością przyczyni się do przekłamywania moich ocen, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Oczywiście problem dotyczy wszystkich innych użytkowników.
Tak więc, jeżeli nie będzie możliwości uzasadniania swojej oceny (kwestia poruszona przez Aidil) - głównie minusów (a podejrzewam, że nie będzie - nie bardzo mogę sobie wyobrazić to od strony technicznej), to dostęp do takiego zestawienia, może powodować tylko i wyłącznie "iskrzenie" pomiędzy użytkownikami forum i ewentualne "działania odwetowe".
To powód pierwszy.
Powód drugi jest taki, że już przeglądając swoje oceny poczułem się trochę jakbym ukradkiem podsłuchiwał lub podglądał inną osobę - inną, bo od wystawienia konkretnych ocen minął już jakiś czas i nie pamiętam jakie emocje towarzyszyły mi jej przyznawaniu.
Kiedy, na dodatek, uzmysłowiłem sobie, że nagle, ktoś dał mi dostęp do takich zestawień na profilach innych użytkownków, to poczułem zażenowanie na myśl o tym, że się skuszę i ot tak, po prostu, z ciekawości, poprzeglądam sobie jak oceniał ten, czy tamten.
I sam siebie sprowadzę do poziomu baby z magla, czy wścibskiej sąsiadki, która ukradkiem, zza firanki lustruje czyjeś życie.
Ktoś powie - przymusu nie ma. OK ale człowiek jest tylko człowiekiem i czasami ulega słabościom.
Niestety.
Tak więc, na chwilę obecną wybieram opcję punktacja anonimowa była lepsza.
Opcję jawności mógłbym rozważać tylko w przypadku wprowadzenia uzasadnień (dotyczy minusów - plusów i tak dobrze uzasadnić się nie da, a nie wywołują one takich emocji).
Kwestia dostępu do takich zestawień na profilach innych użytkowników nadal pozostaje dla mnie kontrowersyjna, chociaż zdaję sobie sprawę, że inaczej cała ta "jawność" nie ma sensu - bo po co komu lista jego własnych ocen?