Co do tego sporu , który w tym temacie rozgorzał, Chciałbym dołożyć swoje trzy grosze. Przez wiele lat hobbistyczni parałem się przywracaniem do życia zabytkowych pojazdów. Specjalizowałem się właśnie w silnikach. Chodzi o to, iż kiedy trafia do ciebie maszyna powiedzmy z 1934-tego roku Która po prostu nie działa musisz znać zasady działania poszczególnych elementów i systemów aby znaleźć problem i poradzić sobie z tym. Nadmienię tylko tyle iż najbardziej aktywny w tym temacie byłem w latach dziewięćdziesiątych, więc w czasach gdy internet nie był aż tak powszechny i wiele wiadomości trzeba było mieć w głowie.
Nie będę tykał nikogo palcem ani cytował poszczególnych zdań. Odniosę się tylko do sedna polemiki toczonej w tym temacie.
Sprawa pierwsza i podstawowa :
"Film Olejowy" Otóż film jest niezależny od temperatury. Powstaje zawsze na powierzchniach potraktowanych olejem. Przy projektowaniu nowoczesnych olejów zwraca się sporą uwagę na tworzenie jak najtrwalszego filmu olejowego ze względy na jego wpływ na trwałość elementów silnika właśnie podczas jego rozruchu. (Dlaczego? O tym za chwilę.) Tym, którzy mają wątpliwości proponuję eksperyment.
Kawałek metalu zanurzyć w oleju. Ani olej ani metal nie musi być gorący, wystarczy coś powyżej zera. Teraz zostawimy nasz kawałek metalu na parę godzin aby olej ściekł i wystawiamy go na mróz, o dowolnej temperaturze występującej w europie
Jeżeli chodzi o czas to morze to być dzień, tydzień miesiąc nie ma to większego znaczenia. Olej może być na przykład rzepakowy,
Następnie wystarczy wziąć kawałek ręcznika papierowego i wytrzeć nasz kawałek metalu. Plamy na ręczniku to właśnie film olejowy.
Konkludując. W odizolowanym od wpływów atmosfery systemie jakim jest silnik spalinowy "Film Olejowy" utrzymuje się na wszystkich elementach które podczas pracy mają kontakt z olejem. (tak wiem co to jest odma i jak działa(to dla tych co się atmosfery czepią))
Druga a w zasadzie pierwsza sprawa to czy w zimie odpalać i od razu jechać czy lepiej poczekać parę minut.
Gdy silnik nie pracuje, cały olej ścieka do miski olejowej. (są miski suche i mokre ale różnica polega na sposobie pracy pompy olejowej, nie będę się rozpisywał bo sporo tego) Dla niewtajemniczonych jest to miejsce położone na samym spodzie silnika. Na elementach wymagających smarowania pozostaje wspomniany wyżej "Film Olejowy"
Tak wygląda sytuacja w naszym silniku w mroźny zimowy poranek niezależnie od rodzaju paliwa napędzającego naszego stalowego rumaka cze też mastodonta.
Magistrala olejowa to system kanałów którymi olej tłoczny jest do newralgicznych punktów silnika. Przy niskich temperaturach olej gęstnieje więc więcej czasu potrzebuje aby dotrzeć do górnych systemów silnika takich jak głowica. Wprawdzie pompa olejowa zaczyna działać w momencie gdy rozrusznik zacznie obracać wałem ale żeby gęsty zmrożony olej dotarł do wszystkich newralgicznych punktów potrzeba trochę czasu.
Faktem jest że silnik szybciej się rozgrzewa gdy ruszymy od razu po odpaleniu ale powodem tego jest to iż po prostu zmrożony olej, który jest znacznie gęstszy niż niż normalnie nie jest w stanie dotrzeć do górnych systemów silnika, (głowica, zawory) rurkami które często mają średnicę mniejszą niż wkład do długopisu.W wyniku tego film olejowy, pozostający na elementach współpracujących ze sobą zostaje szybko zużyty. Gdy ruszamy od razu po odpaleniu silnika wiele jego elementów współpracujących ze sobą przestaje być smarowane gdyż olej po prostu nie dociera na czas, na miejsce. Waśnie dlatego silnik rozgrzewa się szybciej gdy od razy zmuszamy go do pracy.
Co to jest i jak działa tarcie chyba nie muszę nikomu tłumaczyć.