Myślę że szatan by nie robił z tego powodu problemów, chociaż kto go tam wie.
Napisano 07.02.2014 - 21:35
Pamiętaj tylko, że papier na którym spiszesz cyrograf, musi koniecznie być żółty.
Napisano 07.02.2014 - 21:40
Myślę że szatan by nie robił z tego powodu problemów, chociaż kto go tam wie.
To nie jest kwestia wnoszenia zastrzeżeń ze strony... jednej ze stron. To jest kwestia... hmm... jakby to określić- bezstronności urzędnika sporządzającego taki dokument.
W przypadku ateisty istniałaby większa gwarancja bezstronności, niż w przypadku notariusza głęboko wierzącego w Boga albo... nie daj Bóg - satanisty.
Myślę, że dwa ostatnie przypadki stanowiłby (mogłyby stanowić) podstawę do unieważnienia takiego dokumentu.
Napisano 08.02.2014 - 11:29
Zakładam, że twórca tematu jest także autorem tekstu tego cyrografu - mam uzasadnione podstawy by tak twierdzić (wyszukiwarka Google, która pokazała, że tematy o tej samej treści utworzono wczoraj na popularnych forach onetu i wp)...
Charakterystycznym dla jego cyrografu jest fakt, iż tylko podmiot jawi się jako zaangażowany i aktywny; podmiot bardzo dokładnie określa swój wkład do paktu:
„Oglaszam Ciebie Szatanie moim jedynym Bogiem i Panem. Oddaje Ci swoja dusze na wiecznosc. Przysiegam Ci posluszenstwo, wiernosc, szacunek i wykonywanie Twojej woli tu, na ziemi.”
Jednocześnie traktuje bardzo pobieżnie zobowiązania ze strony Diabła, które sprowadzają się do ogólników: ochrony (nie wiadomo przed czym), pomyślności (nie wiadomo w czym) oraz do szeroko rozumianej pociechy i szczęśliwości. Jedynym doprecyzowanym zobowiązaniem ze strony Diabła jest warunek uczynienia z podmiotu ‘jednego z nich’:
„abym po smierci stal się Demonem w Piekle – jednym z Was. Chce zasilic szeregi Wasze !”
W ogólnym rozrachunku ten cyrograf w sposób bardzo czytelny pokazuje, iż głównym celem podmiotu nie jest czerpanie korzyści od Diabła – głównym celem podmiotu jest stanie się poddanym, niewolnikiem Diabła. Nacisk położony na zwrot: „Przysięgam Ci posłuszeństwo, wierność, szacunek i wykonywanie Twojej woli tu, na ziemi” jest aż nadto wyraźny i to on w istocie jawi się jako właściwa KORZYŚĆ podmiotu; właściwy CEL.
Zdajemy chyba sobie sprawę z faktu, że Diabeł jako postać nie istnieje, a już na pewno nie wchodzi w układy z ludźmi. Powyższy tekst cyrografu wskazuje na Diabła, jako pewną projekcję psychiki autora.
W ostatecznym rozrachunku skłaniałbym się w tym wypadku do tropu freudowskiego. Podmiot ma pewne problemy natury psychicznej (prawdopodobnie depresja), a remedium na nie upatruje w „Diable”. Ten ‘Diabeł’ z kolei jest projekcją OJCA, jego substytutem – podmiot pragnie znaleźć się pod pieczą osoby dominującej, panującej i surowej, ale zapewniającej ochronę dla niego i jego bliskiego otoczenia. Depresja często łączy się z bezradnością w osiąganiu celów – w tym wypadku substytut ojca byłby siłą wskazującą podmiotowi konkretne zadania i życiowe ambicje („wykonywanie Twojej woli”). Ostatecznie podmiot liczy na to, że sam kiedyś, po przejściu inicjacji, stanie się jak ‘ojciec’ – tj, dojrzały, dominujący, pewny siebie, pan swojego losu („abym po smierci stal się Demonem w Piekle – jednym z Was”).
W rzeczy samej, Diabeł z tego cyrografu mógłby zostać wymieniony na Boga – jako, że zasada tych dwóch ‘postaci’ jest jedna... Jednak w tym wypadku Bóg-Ojciec (utożsamiany z miłością i sprawiedliwością) z jakiegoś powodu nie jest tym czego oczekuje podmiot. Stąd Diabeł-Ojciec (utożsamiany z buntem, strachem, wrogością, współzawodnictwem – a ostatecznie z podziwem).
Napisano 08.02.2014 - 17:40
Napisano 08.02.2014 - 20:58
Są dwie opcje:
opcja 1.
Szatan jest na wyjeździe (wiadomo łyk-end) i nie miał czasu na podpisywanie papierków - w związku z tym, nie bardzo jest się czym chwalić.
Swoją drogą - kto podejmuje takie decyzje w łyk-end?
opcja 2.
Cyrograf nabrał mocy sprawczej (bo Szatan nie uznaje wolnych sobót) i autor rzucił się w wir ZŁA czynienia - w związku z tym, nie bardzo ma czas na odpisywanie na forum.
Wiadomo, że w nowej pracy trzeba się wykazać, żeby szef wiedział, że dokonał dobrego wyboru.
W obu przypadkach, spodziewam się pierwszych relacji, najpóźniej w poniedziałek - tak więc czekam cierpliwie, co i innym polecam.
Napisano 08.02.2014 - 22:10
Z nudów ludziom dziwne rzeczy przychodzą do szanownej głowy. Jakiś rok temu, może więcej, dyskutowaliśmy gdzieś na Forum o młodzieńcu, który przeszedł na Islam, nagrywał swój "śpiew" i groźby, filmiki umieszczał w sieci. Zatrzymano go do wyjaśnień, rodzice usprawiedliwiali, że chłopak siedzi w domu, roboty nima, głupoty wymyśla...
Drogi Autorze tematu, weź się za jakieś zajęcie a zobaczysz, że poczujesz się lepiej i za miesiąc sam się za siebie będziesz wstydził z powodu tej farsy.
Napisano 21.05.2014 - 08:54
Napisano 21.08.2016 - 22:19
Ilekroć wchodzę na to forum, Ten post uświadamia mnie jak bardzo głęboka może być głupota ludzka, kiedy to on planuje sprzedać swoją duszę za zostanie nawet najmniejszym pachołkiem szatana. Zawsze może być ryzyko, że zostanie demonem, który będzie wykorzystywany do uciech innych ważniejszych demonów zasilających szeregi piekła.
Napisano 21.08.2016 - 22:30
Oczywiście lub najzwyczajniej w świecie nic się nie stanie. Ewentualnie tylko czekać aż zacznie pisać o opętaniach lub mocach jakimi go obdarowano.... Już lepiej niech o rozum go błaga.
Napisano 22.08.2016 - 00:47
bierze się za to ze złej strony aby cyrograf zadziałał potrzeba osobę która zajmuje sie okultyzmem gdyż takie cyrogafy na kolanie nie zadziałają i stanowczo odradzam takie zabawy(zabawą bym tego nie nazwał bo to igranie z niebezpiecznymi siłami) bo warunki są dla takiej osoby bardzo niekorzystne choćby dlatego że popławisz się w luksusach krótki okres czasu (szatan zapragnie twojej duszy jak najszybciej) aby sporządzić taki cyrograf nie wystarczy kartka a4 długopis i cyrkiel (cyrkiel wiadomo po co- ostre zakończenie) opcjonalnie warto mieć kawałek pergaminu potrzebne jest pióro ptaka ale nie może być białe, nakrętka z napoju (na atrament i krew bo nie podpisujemy się zakrwawionym palcem) treść cyrografu nie piszemy krwią tylko podpis (niektórzy przybijają krwawą pieczęć swoją dłonią) autor tematu sporządził cyrograf poprawnie poza końcowym zdaniem.ale z wiadomych przyczyn nie zadziała.
Pan Takewondo także napisał kilka mądrych słów a wieczne potępienie owszem jeśli dusza dla szatana nie będzie miała żadnej wartości wtedy taka dusza trafia do otchłani , czyli miejsca gdzie idą dusze wiecznie potępione, ale mam pewną wątpliwość bo po śmierci ciała dusza staje przed sądem bożym , dusza sprzedana diabłu idzie do diabła , ale jeśli reinkarnacja istnieje to jak się to ma do dusz potępionych/oddanych szatanowi?
w sumie ja także podpisałem cyrograf ale przy rejestracji karty sim w orange (wcisneli multifona) niestety nie ma juz dla mnie ratunku trzeba płakać i płacić
Napisano 22.08.2016 - 13:50
Szatan, to nasza podświadoma osobowość, która dorasta w naszym ciele, na tym wszystkim, co nieakceptowalne społecznie. Podpisywanie cyrografu, to tylko zabawa, do czasu gdy twoja podświadomość tego nie zweryfikuje i nie uruchomi się autosugestia. Będziesz, tak w to wierzyć, że po jakimś czasie, niewinne zdarzenia będziesz przypisywał szatanowi. Od tej pory, zaczniesz doceniać moc paktu. Lepiej się połóż, zamknij oczy i wpadnij w trans. Na poziomie podświadomości nawiążesz z nim lepszy kontakt. On stanie się twym przyjacielem i vice versa , a nie Panem. Nie rozumiem ludzi , którzy chcą zostać czyimiś sługami. Dobra, można być wyznawcą, ale nie żeby całą swoją duszę oddawać, komuś, za nic...
Napisano 06.09.2016 - 12:50
Podrzucę tym co bardziej otwartym coś do przemyślenia. Otóż, nie wielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że każdy kto tu żyje taki pakt musiał podpisać. Rzecz w tym, że trochę w innym brzmieniu:
"Mój Duchu, zdecydowałem się poświęcić się ziemskim wcieleniom i doświadczeniom. Chcę doświadczać życia! Chcę decydować o własnych doświadczeniach! Gotowy jestem zapomnieć o tym kim jestem i tym samym przywdziewać na siebie inne szaty. Jestem gotowy wcielać się raz za razem i przeżywać swoje przygody, zaś po powrocie z każdej takiej przygody oddawać tobie wszystko co stanie się moje i wracać na ziemię zaczynając wszystko od początku! Zaś gdy przyjdzie na to odpowiedni czas, wtedy rozliczę się, poniosę odpowiedzialność za wszystko i ściągnę tu ciebie przechodząc ponowne narodziny - znowu stanę się sobą! Taki jaki jestem teraz!"
Duch zaś odpowiedział na to w mniej więcej taki sposób:
"Mój Drogi Synu! Posyłam Cię więc na ziemię, jakżeś zadecydował sam o sobie. Byś mógł bezpiecznie przebyć całą ta drogę, podzielę siebie na dwie części, jedną wielką i jedną niewielką. Tą niewielką będziesz Ty podróżował po ziemskim ogrodzie, zaś ta większa pozostanie tu jakby uśpiona. W tym ogrodzie do którego wyruszasz będziesz miał pełne prawo dokonywać swoich wyborów, zaś Ja, który będę kroczył krok w krok tuż za Tobą, będę manifestował to wszystko cokolwiek wybierzesz! Możesz wybrać, że jest jakiś Bóg, stanę się nim dla ciebie! Możesz wybrać, że będziesz oddzielony od Boga i będziesz sam, zamanifestuję także i to! Lecz pamiętaj! Choćbyś czuł się niesamowicie samotnie, niesamowicie opuszczony, zawsze jestem z Tobą, będę kroczył tuż za Tobą! Całe to oddzielenie będzie jedynie grą po to, byś mógł doświadczyć nawet tego! Nie zapominaj o tym, że cały ten świat do którego zmierzasz to iluzja! Ale niech stanie się! Wszystko dla Ciebie!"
Powiedział jeszcze:
"A gdy przyjdzie ten właściwy czas i to wybierzesz, weźmiesz na siebie całą odpowiedzialność, złożysz do jednej całości wszystko to, co zostało rozłożone, a gdy to się stanie, zapukam do twoich drzwi, a gdy mi otworzysz, wcielę się w Ciebie w procesie Ponownych Narodzin! To jest mój warunek! Czy będzie się tobie podobało to, czy nie będzie - nie będziesz miał już wyboru. Proces ten będziesz mógł przejść łatwo i prosto, bądź będziesz mógł stworzyć w nim piekło. Tak czy inaczej połączymy się na nowo i stanę się na powrót Tobą, zaś Ty Mną!"
I w ten sposób każdy człowiek podpisał niepisaną umowę z własnym Duchem, a wtedy Duch oddzielił od siebie niewielką cząstkę siebie od tej większej i nazwał tą cząstkę swoim synem i posłał Duch ją na ziemię do ogrodu zwanego Edenem by mogła doświadczać życia!
Eden jest stanem życia bez brania odpowiedzialności za siebie, w tym stanie człowiek może bez żadnego problemu wybierać pomiędzy wszystkimi doświadczeniami po za jednym, które prowadzi na pustynię, gdzie przywrócona zostaje wolność lecz każdy na niej zmuszony jest do wzięcia pełnej odpowiedzialności za swoje życie! To te jedno drzewo, zakazane drzewo prowadzące do ponownych narodzin, do uwolnienia się z cyklu reinkarnacji...
I na tej drodze pojawia się pewne niebezpieczeństwo pod sam koniec. Bo na końcu tej drogi, gdy człowiek ma w swoim ciele całe swoje światło połączone, całą swoją duszę, gdy jest ze sobą w jedni, wtedy ma skoczyć w przepaść, otchłań zwaną "śmierć" i w ten sposób uwolnić się od iluzji! Lecz gdy tego nie zrobi, a będzie miał trzy szanse zrobienia tego, wtedy stanie przed wyborem stania się bestią i albo wybierze życie bestii, albo śmierć na stosie, albo przyjmie węża, albo da się przebić mieczem. Lecz to nadal gra, to ciąg dalszy wzniesienia, niesamowitego procesu! Każda droga prowadzi do wzniesienia. Niegdyś ludzie wybierali śmierć! Dziś świadomość na ziemi jest na tyle duża, że ludzie wybierają życie! Niesamowite czasy! Niesamowite!
ps. A reszta? To iluzja! Cały ten diabeł - to iluzja! To tylko gra światła! Nic ponadto!
Użytkownik Samuel_666 edytował ten post 06.09.2016 - 13:08
Napisano 06.09.2016 - 13:54
...I w ten sposób każdy człowiek podpisał niepisaną umowę
Znaczy - wirtualnie ją podpisał czy jak?
A możesz powiedzieć skąd masz jej tekst - o ile to oczywiście nie jest tajemnica?
Tak się składa, że mam dość otwarty (jak sądzę) umysł ale nie do tego stopnia żeby ot tak, na słowo wierzyć we wszystko co w internecie wyczytam.
Łatwiej więc byłoby mi porozważać ten problem, gdybym się dowiedział jak zdobyłeś tekst (sic!) niepisanej umowy... czy tam niepisanego paktu.
Napisano 06.09.2016 - 13:59
Rozumiem cię, tylko ja nie korzystam z zewnętrznych źródeł. To wiedza mojego życia. Jestem mistrzem wzniesionym i jedyne co mogę tobie powiedzieć w tym względzie to to, byś sam zadecydował, czy ma to dla ciebie znaczenie, czy nie. Zawsze możesz też się wznieść, ale wtedy nie będziesz miał już pytań bez odpowiedzi.
Użytkownik Samuel_666 edytował ten post 06.09.2016 - 14:00
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych