Tak sobie czytam ten wątek i naszło mnie klika refleksji, co natury tego...hmm... przedsięwzięcia i sposobu wprowadzania go w życie.
Po pierwsze.
Nie mogę się zgodzić z kilkoma opiniami przedmówców, że oferta, jaką składa JA mariusz (przykładowo), jest dla szatana bezwartościowa.
Nie można z prostego powodu - otóż nie wiemy czy JA mariusz (przykładowo) nie jest wyjątkowo dobrym człowiekiem, notorycznie przeprowadzającym staruszki przez ulicę, ratującym małe kotki i głaszczącym dzieci po główkach. Gdyby tak było, gdyby tak święta osoba zadeklarowała w przygotowywanym piśmie, że od tej pory będzie czynić samo ZŁO, to szatan, z pewnością zatarłby ręce z uciechy. Kwestia natury tego ZŁA, jest (jak rozumiem) do ustalenia odpowiednim aneksem.
Z drugiej jednak strony, mają rację ci, co twierdzą, że to wyrywanie się JA mariusza (przykładowo), bez jakiejś, chociażby minimalnej nawet oferty ze strony szatana, stawia go (JA mariusza - nie szatana) w trochę kiepskiej pozycji negocjacyjnej. Bo szatan bez wyszczególnienia oczekiwań składającego podanie, może się później na nie wypiąć, twierdząc, ze umowa była niejednoznaczna (i każdy prawnik go wybroni).
Innymi słowy - dupaście, a nie partner biznesowy panie JA mariusz (przykładowo).
Sugeruję przygotowanie kolejnego aneksu poświęconego tej kwestii.
Po drugie.
Tak sobie myślę (nawiązując do tych negocjacji), że jak już się wyskakuje z pismem urzędowym, to warto byłoby w nim wspomnieć chociażby, że w zamian oczekuje się, no nie wiem - bogactwa chociażby, czy tam zwiększonego zainteresowania u płci przeciwnej. To miałoby jakiś sens.
JA mariusz (przykładowo), zamiast tego, bąka coś tam mimochodem, że po śmierci chciałby być demonem. Ja rozumiem długofalową strategię biznesową, no ale bez przesady.
Tym bardziej, że, jak słusznie ktoś zauważył, do pośmiertnych korzyści typu demon nie potrzeba cyrografu - wystarczy sobie zapracować.
No, chyba, że JA mariusz (przykładowo) jest altruistą i w ten właśnie sposób chce szatana skusić na swoją ofertę. Ale nie zdziwiłbym się jakby to nie zadziałało. Szatan altruistów to chyba na pęczki ma i kolejnego mu nie potrzeba.
Zmiana strategii wskazana.
Po trzecie.
Nie jestem jakimś szczególnym specjalistą w kwestii pisania podań ale jak tak czytam ten projekt cyrografu (jak rozumiem, jest to dopiero szkic roboczy?), to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że należałoby go jeszcze jakość doszlifować. Niby jest tam wszystko, żeby szatan zerknął na niego przychylnym okiem, bo i "pusty" bóg i jezus z małej litery i nawet duch święty nie pierwszej świeżości ale całość pozbawiona jest tego czegoś - tej iskry, która sprawiłaby, że chciałoby się to przeczytać przed wyrzuceniem do kosza.
No i ta końcówka cyt. "Chciałbym zasilić szeregi Wasze!".
Brakuje jeszcze tylko "Tak mi dopomóż Bóg".
No, sorry ale tak to można napisać, jakby się chciało wstąpić w szeregi Ochotniczego Hufca Pracy, czy tam innej organizacji młodzieżowej użytku publicznego ale nie do szatana.
Do niego, to pasowałoby (tak sobie to przynajmniej wyobrażam) jakoś tak bardziej mrocznie. Krwiście nawet.
Niech chłop wie, że nie ma do czynienia z byle kim, tylko z gościem, co jest zdeterminowany, wie czego chce i wie jak to osiągnąć.
A tak, to takie lelum polelum wychodzi. Myślę, że trzeba to dopracować. W razie wu - ludzie na forum powinni jakoś pomóc.
To jak? Pomożecie?
To tyle ode mnie. jak sobie coś jeszcze przypomnę to dodam w odpowiednim aneksie... tfu... edicie oczywiście. O edit mi chodziło.
P.S. Tak sobie myślę, że jak już ten cyrograf machniecie, to jakieś relacje z dalszych działań, w dziedzinie czynienia ZŁA się chyba na forum pojawią?
Spodziewam się, że będzie ich niemało i zastanawiam się, czy nie dać od razu cynku D.K. żeby jakiś osobny dział przygotowała na tą okazję.