I dlaczego, do kurzej nogi, nie możemy o tym pisać w tym temacie o sportowcach?
Tutaj piszą także dorosłe osoby więc nie traktujmy się nawzajem jak dzieci.
Czy to jest zakazany temat?
To może, jeśli pozwolisz, jako autor tego tematu, odniosę się w kilku zdaniach.
Założyłem go jako temat "okazjonalny" na czas trwania Igrzysk Olimpijskich, "uniesiony" sukcesem Kamila Stocha.
Pomyślałem bowiem, że skoro na forum jest dział sport, to pomyślany on został na takie min innymi okazje - po to żeby można się było wymienić opiniami na temat wydarzeń sportowych i podzielić radością z sukcesu Polaków w nich uczestniczących. A skoro tak, to wydawało mi się (a była to połowa igrzysk dopiero) że pójdzie on właśnie w tym kierunku. Jak widać z jego przebiegu, pomyliłem się, bo zaczęła się licytacja zasług, dokonań, a sportowe zmagania, tak naprawdę zeszły na drugi (żeby nie powiedzieć - trzeci) plan.
Ten wytłuszczony fragment wyjaśnienia kieruję również do tego niezadowolonego kogoś (nie chce mi się sprawdzać jego nicka), kto był uprzejmy w temacie o polskim karabinie przeciwpancernym podzielić się swoją frustracją wynikająca z faktu, że na forum o tematyce paranormalnej, ktoś ma czelność rozmawiać, o zgrozo - o sporcie.
Nie wiem czy bardziej zabolało go, że temat dotyczy właśnie sportu, czy że ze względu na swoją krótkotrwałą popularność znalazł się na stronie głównej. Ale, że w sumie mało mnie to obchodzi, to na tym skończę.
Wracając do meritum.
Jak napisałem wyżej, nie zakładałem tego tematu po to, by dyskutować o kondycji polskiego sportu wogóle tylko o jego osiągnięciach na IO.
O patriotyzmie polskich sportowców nawet nie pomyślałem, bo nie widziałem przełożenia stopnia tegoż, na wyniki odnoszone na wspomnianych igrzyskach.
Jeżeli ktoś widzi taką zależność, to nie mam nic przeciwko temu żeby podzielił się swoimi spostrzeżeniami w tym właśnie temacie ( igrzyska się zakończyły, więc stracił on swoją aktualność), bo dzięki temu uniknie zakładania nowego tematu o tytule, w stylu: "Wpływ wielkości biało czerwonej szachownicy malowanej na kasku, na długość skoków oddawanych przez polskich skoczków narciarskich", czy "Prawdziwy patriota zawsze jest na podium, a nie-patriota nie".
Wybaczcie mi ten sarkazm ale śmiech pusty we mnie wzbiera, bo już sobie zaczynam wyobrażać przebieg tej dyskusji i argumenty w niej padające.
A nawet domyślam się, po ilu stronach (mniej więcej) zostanie ona zamknięta przez moderatora.
I to nie dlatego, że o patriotyzmie nie wolno rozmawiać, tylko dlatego, że rozmawiać się o nim nie potrafi.
Ale...
Skoro taka wola i chęć, to dyskutujcie nad wyższością sportowca - patrioty, nad sportowcem - transwestytą. Porównujcie ich wyniki i rozważajcie, czy mają prawo, czy nie, mieć oni poglądy polityczne i jak to wpływa na ich kondycję.
Dla mnie, temat jest tak samo zamknięty jak igrzyska, które go wywołały.
Jeżeli więc o mnie chodzi, to może on przybrać dowolny kierunek.
Zostawiam go w dobrych, mam nadzieję, rękach i życzę owocnych rozważań.