Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kara śmierci


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
206 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Kara śmierci (86 użytkowników oddało głos)

Jesteś za stosowaniem kary śmierci?

  1. Głosowano Zdecydowanie TAK (35 głosów [40.70%])

    Procent z głosów: 40.70%

  2. Głosowano Raczej TAK (23 głosów [26.74%])

    Procent z głosów: 26.74%

  3. Nie mam zdania (4 głosów [4.65%])

    Procent z głosów: 4.65%

  4. Raczej NIE (6 głosów [6.98%])

    Procent z głosów: 6.98%

  5. Zdecydowanie NIE (18 głosów [20.93%])

    Procent z głosów: 20.93%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#136

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Skoro wyskakujecie z takimi akcjami to proszę bardzo - może coś o tym co było, żaden ustrój nie jet wieczny, na czele rządu są różni ludzie - przed wojną na karę śmierci można było skazać najpierw wojskowych a następnie urzędników działających z chęci zysku - to znaczy za łapówki, nie mam tej ustawy przy sobie, ale 1920 albo 1921 rok.

"W okresie stalinowskim kara śmierci była w ciągłym użyciu i wymierzano ją też za czyny, które w praworządnych państwach nigdy nie byłyby przeanalizowane. Tą najsurowszą sankcją były więc zagrożone np. niewykonanie kontyngentu, obrót obcymi walutami, "handel łańcuszkowy", spekulacja. I za to skazywano na śmierć, a co gorsza -wykonywano. Przykłady takich wyroków zostały wymienione podczas drugiego dnia sesji naukowej "Przestępstwa sędziów i prokuratorów jako element zbrodni komunistycznych w Polsce lat 1944-1956".
Oczywiście najczęściej skazywano na śmierć ludzi sądzonych pod rozmaitymi fałszywymi zarzutami politycznymi. Igor Andrejew, Leszek Lernell i Jerzy Sawicki, autorzy najważniejszego w okresie stalinowskim podręcznika "Prawo karne Polski Ludowej", pisali:" "kara śmierci służy do obezwładnienia sprawcy". Tym ostatnim był wtedy najczęściej tzw. wróg klasowy. Pojęciem tym określano bardzo szeroką kategorię osób, od przedwojennego dygnitarza, przez żołnierza AK lub Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, po działacza PPS i chłopa nie wywiązującego się z obowiązkowych dostaw."

http://www.karasmier...o.pl/hisks.html

Około tysiąca osób do 1955 roku - za to, że ktoś nie oddał zboża, za to, że był w AK, za to, że nie podobał się Józkowi. Wróćmy do jaskiń, prawo wykonywania kary śmierci to doskonała furtka do tego. A jeśli ktoś sądzi, że morderca uzbrojony w łopatę zabije strażników uzbrojonych w karabin i dlatego mają nie pracować a zostać skazani na śmierć, to gratuluję. Proponuję zacząć działania zmierzające w kierunku przywrócenia kary śmierci, jeśli sąd się pomyli, bo podejrzany będzie miał marnego adwokata i skaże niewinnego człowieka a tak się zdarzało, to w sumie nic takiego, prawda? A nie zapomnijcie zgłosić się do pracy jako kaci, no ktoś musi zabijać aby usatysfakcjonować społeczeństwo żądne krwi.

Dalsza dyskusja nie ma sensu, skoro żadne argumenty nie przemawiają, skoro nie zwracacie uwagi na najważniejsze. Jest tylko jedno - zabić.


  • -2

#137

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ach, ach....

 

 

Zdania nie zmienię, a na resztę argumentów nie mam siły odpowiadać, bo i tak wystawicie mi argument z nazistami i innymi ekstremalnymi przypadkami, które podczas wojny wcale nie są takie jednoznaczne jak Wam się wydaje.

 

 

To nie są dzikie tereny. Ja uważam, że każdemu życiu ludzkiemu należy się szacunek- mimo tego, że generalnie jestem rasistą- to nie uważam, żeby zabijanie człowieka przez nazistowskich pseudolekarzy było gorsze od zabicia człowieka i poćwiartowania go, bo tak mi się podoba. Każdemu człowiekowi należy się szacunek, każdy ma prawo do życia. Wprowadzanie podziału na zbrodnie wojenne jest kompletnie bez sensu, ponieważ życie człowieka jest zabierane w sposób brutalny często również w okresie pokoju. Patrz: chłopaki z Ukrainy. Czym różnią się oni od zbrodniarzy osądzanych w Norymberdze? A jednak co do nazistów wątpliwości nie ma- śmierć to jedyna słuszna kara.

 

A nawiasem rzecz ujmując, Hitler nigdy w życiu nie zabił człowieka i nigdy w życiu nie podpisał rozkazu o zabiciu żydów, holokauście i innych rzeczach. W ujęciu prawnym mógłby chodzić do dziś na wolności. Chyba, że ktoś postawiłby sąd normalny, gdzie 3 maja 1945 roku Hitler zawisłby na ulicach Berlina. Za co? Za to, że pod jego rządami w Niemczech urządzono rzeź.

 

Około tysiąca osób do 1955 roku - za to, że ktoś nie oddał zboża, za to, że był w AK, za to, że nie podobał się Józkowi. Wróćmy do jaskiń, prawo wykonywania kary śmierci to doskonała furtka do tego. A jeśli ktoś sądzi, że morderca uzbrojony w łopatę zabije strażników uzbrojonych w karabin i dlatego mają nie pracować a zostać skazani na śmierć, to gratuluję. Proponuję zacząć działania zmierzające w kierunku przywrócenia kary śmierci, jeśli sąd się pomyli, bo podejrzany będzie miał marnego adwokata i skaże niewinnego człowieka a tak się zdarzało, to w sumie nic takiego, prawda? A nie zapomnijcie zgłosić się do pracy jako kaci, no ktoś musi zabijać aby usatysfakcjonować społeczeństwo żądne krwi.

Dalsza dyskusja nie ma sensu, skoro żadne argumenty nie przemawiają, skoro nie zwracacie uwagi na najważniejsze. Jest tylko jedno - zabić.

 

 

To poczytaj sobie z łaski temat, nikt nie wspomniał o wykonaniu kary śmierci za niedostarczenie podatku czy nienależyte wykonanie obowiązku, wszyscy skupiamy się na seryjnych, brutalnych mordercach. O pomyleniu się mówiłem już wcześniej, czego też nie zauważasz- ulice są dzisiaj napakowane kamerami, mamy testy DNA, odciski palców, potrafimy odnajdywać mikroskopijne pozostałości po krwii, z dokładnością do godziny określamy godzinę zgonu, więc ryzyko pomyłki jest minimalne. Czego jeszcze potrzebujemy? Wglądu w umysł oskarżonego, żeby być bardziej dokładnym? Samozgłoszenia się na komisariat? Zmysłu Boga?

 

No skoro jesteście tacy humanitarni to się pytam: czy praca 80-letniego dziadka w kamieniołomie jest humanitarna? Kwestia inna- czy każdy więzień miałby swojego strażnika? Jeżeli nie, to zdajesz sobie sprawę, że chwila nieuwagi i ma kilof czy tam łopatę wbitą w ciało. Poza tym nie chodzi mi o samą możliwość zabicia, a ataku. Czemu spokojny, normalny obywatel, który tylko pilnuje, ma narażać swoje życie, pilnując jakiegoś mordercę, który w dodatku ma coś co może posłużyć za broń? Zauważam: on i tak nie ma nic do stracenia. Zapominacie o tym notorycznie. Gorzej już nie będzie miał.


  • 1

#138

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

oczywiscie, że nikt, gdy ustanawiano karę śmierci w Polsce też nikt nie mówił o zbożu..

Słyszałeś kiedyś o źle zabezpieczonych dowodach? Bo ja tak :)

Ciekawe w jaki spoób radzono sobie z więźniami pracującymi dawno temu i tak całkiem niedawno :/ jeden na jednego? A ilu tych seryjnych morderców mamy? Tysiące? Miliony?


Użytkownik atma edytował ten post 16.06.2014 - 18:49

  • 0

#139

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

I historia z ubiegłego roku. Adoptowana dziewczyna postanawia odnaleźć swoją biologiczną matkę. Jest już samodzielna. Postanawia nie zdradzać swojej tożsamości.  Na miejscu okazuje się, że ma troje rodzeństwa, ojciec nie żyje, a matka stanowczo twierdzi że miała tylko tę trójkę dzieci. Dziewczyna nie przyznaje się, że jest kolejną córką. Postanawia nie utrzymywać kontaktów z nimi. Niedługo po tym dwoje z jej rodzeństwa trafia do więzień, trzecia - załamuje się psychicznie, wpada w depresję - czyli dwoje - agresja na zewnątrz, trzecia - agresja wewnątrz. W trakcie roku okazuje się, że ma jeszcze kilkoro rodzeństwa - zaczęli się wzajemnie poszukiwać. Okazuje się, że wszyscy byli adoptowani, skończyli szkoły, studia, pracują, wiodą normalne, spokojne życie. Znam tę historię od jednej z tych osób.
Nie napisałam, że odpowiedzialni są sąsiedzi, nauczyciele - nie, przede wszystkim odpowiedzialni  są rodzice. Ale my jako społeczeństwo nie powinniśmy być ślepi i głusi. Nie jesteśmy osobnymi wyspami. Jeśli dzisiaj nie pomożemy jutro możemy dostać nożem w plecy.  Wyobraź sobie, że policja notorycznie spotka się z oburzeniem i awanturą rodziców, gdy ci przywożą do domów o 1-2 w nocy pijane 13.latki. Rodzice wrzeszczą, że oni dziecku na to pozwolili i nie życzą sobie, aby ich dzieci przywozić. Jeśli uważasz, ze to normalne, to gratuluję. Pytanie co te 13.latki będą robić za kilka lat? Znam naprawdę bardzo wiele tragicznych historii z jednym punktem wspólnym - rodzice. Czasami to również wynik nadmiernej miłości, źle pojmowanej miłości - przypadek z kolei z ubiegłego tygodnia. 17. latek zabił się na motorze, bo matka o 1.00 w nocy nie chciała mu dać na piwo. Wychowywali go bezstresowo, wręcz z uwielbieniem, nie widząc niczego złego w jego zachowaniu, nie dopuszczając do siebie myśli, że schodzi na złą drogę a właściwie zszedł na nią. Zamiast szukać pomocy - chronili go cały czas. Przykładów mogę wrzucać codziennie po kilka - tylko po co?

 

Piszesz dużo o różnych patologiach. Wydawało mi się że nie ma tu żadnego wartego uwagi schematu.Mordercami są ludzie z dobrych domów na równi z tymi z rodzin które opisujesz. Zapominasz tylko że mówimy o każe śmierci. Czyli o eliminacji jednostek nie rokujących poprawy i potencjalnie niebezpiecznych.

 

Jeśli ludzie notorycznie potykają się o krzywy chodnik ,to trzeba ułożyć nowy chodnik, a nie karać ludzi za rozbite kolana.

 

Ci chłopcy z Dniepropetrowska nie potknęli się. Oni ćwiczyli całe lata jak si9ę na tym chodniku położyć.

 

 

I kolejna rzecz - teraz wyobraź sobie dziecko a następnie młodego człowieka, który ma piekło w domu, idzie do szkoły i jego rówieśnicy i nauczyciele urządzają mu kolejne piekło, bo ma tanie ciuchy, bo jest niezadbany, bo nie ma śniadania i jest głodny, bo przysypia na lekcji, bo jest nieprzygotowany... Co stanie się z kumulowaną agresją? Na kogo padnie na tego bęc.

 

Nie muszę sobie wyobrażać znam takie osoby. i wiesz co? W większości to bardzo wartościowi ludzie z silnym kręgosłupem moralnym.

 

 

 

I teraz kara śmierci i utrzymywanie w więzieniach.
Karając śmiercią czym różnimy się od zabójcy? Każdy jeden który mówi - zabij.

 

Zabójca raczej nie dostanie kary śmierci pewnie miałaś na myśli mordercę :) A co do pytania czym się różnimy? Odpowiedź brzmi: wszystkim.
Mordercy skazywani na KŚ zabijali bo sprawiało im to przyjemność, zabijali bo podniecał ich widok krwi i ciał drgających w konwulsjach, zabijali bo chcieli zabijać.
Mu skazując takiego delikwenta na KŚ wyrażamy zgodę na zbijanie bo chcemy chronić przed nim nasze rodziny i bliskich. Myślę że różnica jest diametralna.

 

 

Niebawem wyjdzie jeden z takich co mordował, ale tak naprawdę wiele osób miał wątpliwości czy to on był. Mniejsza o to. Problem w tym, że obecnie więźniowie mają prawa, po wyjściu czasami trafiają do ośrodków dla bezdomnych - nie ma dla nich mieszkania, ani pracy, kończą się prawa. Co robią? To przecież inny świat. W więzieniu byli kimś, a tu są traktowani jak śmieci. Co pozostaje? jak wrócić tam, gdzie było im dobrze? Nietrudno zgadnąć.

No właśnie po to jest KŚ. Bo żeby wrócić do pudła złodziej ukradnie, a morderca ? Nietrudno zgadnąć.
I właśnie dlatego KŚ w niektórych przypadkach jest po prostu jedynym wyjściem.

 

Gdyby jednak ciężko pracowali przez ostatnie 25 lat jako więźniowie to nie za bardzo chciałoby im się wracać, mieliby zawód, mogliby np. dalej tam pracować, ale już jako wolni ludzie, na innych zasadach z dobrymi wypłatami - nie byłoby lepiej i bezpieczniej i taniej dla nas - podatników?

 

To zdanie wybitnie pokazuje że nie bardo wiesz o czym piszesz. W więzieniu praca to przywilej a ze względów bezpieczeństwa skazani za najcięższe zbrodnie nigdy nie są kierowani do pracy. Co dom samej pracy, to najczęściej są proste prace nie wymagające narzędzi. A do prac [poza zakładem karnym kierowani są więźniowie skazani za drobne przewinienia, nie sprawiający żadnych kłopotów i z małymi wyrokami. Może tego nie wiesz. Ale dzisiaj w kamieniołomach pracują wysokiej klasy specjaliści, ma to na celu zminimalizowanie ryzyka wypadku. Nie ma tam miejsca dla więźniów. Sama więc widzisz że to o czym piszesz to utopia.

 

Powiedz mi co da kara śmierci przy jednoczesnym wychowywaniu kolejnych zabójców?

Morderców tak czy inaczej będziemy wychowywać. To coś co nie zmieniło się na przestrzeni wieków i nie zmieni się pewnie nigdy. Ale tych najbardziej niebezpiecznych możemy eliminować. Czy naprawdę muszą ginąć kolejni niewinni ludzie tylko dlatego aby nie łamać prawa do życia co niektórych zwyrodnialców?

 

Co do stosowania KŚ w czasach stalinowskich to nawet nie chce mi się odnosić bo to po prostu offtop.

 

A wracając do tematu to należy pamiętać że kara śmierci jest karą szczególną stosowaną w szczególnych wypadkach. Porównywanie zwyrodniałych morderców podniecających się śmiercią do żołnierzy walczących na wojnie jest co najmniej nie na miejscu. Piszesz dużo i nie zawsze na temat moim zdaniem uprawiasz bardzo szkodliwą demagogię zaciemniając to o co w tym temacie chodzi.


  • 2



#140

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak ja mam Ci napisać, że nie ma skutków bez przyczyny abyś to zrozumiał? To nie chcłopcy z Dniepropawlowska potknęli się, nie - nie oni. Nie zrozumiałeś ani zdania. Mogę przytaczać ci przykałdów z różnych rodzin, ale to nie o zamożność przecież chodzi, a o poweilający się schemat - rodzice nie zajmują się dziećmi.

Dlaczego ludzie skupiają się tylko na jednym punkcie - mecie, a start? a cała droga do mety? Nie zmieni się nic, jeśli będziemy powielać schematy, a powielamy je cały czas. Mało tego, dokładamy kolejne elementy, które jedynie pogarszają.

Wystarczy rzucić hasło, że mordercy i tak będa i mieć wszystko w nosie i czekać na urojonego zbawiciela, ktory przyjdzie i zmieni świat? Będą, ale można zminimalizować, poprzez racjonalne postępwoanie i zauważanie współzależności. A na razie to wszystko jest rozpatrywane jako samodzielne elementy, które nie mają ze sobą powiązań. Skupiamy się na karze śmierci i nic poza tym się nie ma liczyć?

Jak nieprzymierzając w naszym państwie, każde ministerstwo osobno, kadzda instytucja osobno - i... nic nie gra. Tak samo tu - no nie da się tak wszystko osobno, bo wychodzą paradoksy. Teraz są paradoksy i przy karze śmierci z obecnym myśleniem - też będą.

Pisząc o pracy w więzieniach nie miałam na mysli zamiatania chodniczków. Kamieniołomy to przykład dla wyobraźni - miał kojarzyć się z cieżką pracą. Mieszkałam kiedyś niedaleko kamieniołomów jakby co.

Patrzysz na to co jest, a ja wskazuję na to co powinno być. Ja rozmawiałam z tymi, ktorzy wyszli z więzień i nie za kradzież cukierków, bo za to nie dostaje się 25 lat. To co piszę oparte jest na wielu przesłankach, danych z wielu źródeł. Nie rób ze mnie idiotki, która żyje w oderwaniu od świata.

Nie wiem czy tylko morderców podnieca widok krwi, patrząc na historię to tłumy reagowały tak samo widząc kogoś skazywanego na egzekucję publiczną.

Patrząc na popularność filmów dzisiaj, na sprzedawalność czasopism ze względu na zawartość - im więcej mordertw, wypadków, smierci, plotek, oszczerstw tym większy nakład -  trudno mieć wątpliwości co ludzi podnieca, wystarczy porównać do nakładów i częstotliwości ukazaywania się czasopism na temat świata sztuki. Tak samo z telewizją. Widok krwi podnieca - śmiem twierdzić większość. Nie ma to żadnego znaczenia? Nic a nic? Gry komputerowe, strzelanki? Zupełnie nie wpływają na nic? Czy dziecko potrafi odróżnić grę, film od rzeczywistości? Zapytaj psychologa.

To jest ta zwięrzęcość za którą tu ciągle dostaję minusy, ale to właśnie ona prowadzi do kolejnych teragedii i będzie prowadzić póki nie zmieni się sposób myślenia a co za tym idzie i postępowania. Inaczej nic się nie zmieni, bez względu na to, czy będzie kara śmierci czy nie. Państwo trochę zaoszczędzi, bo nie będzie utrzymywać kilku seryjnych morderców do końca życia. Nawet nie musiałoby oszczędzać gdyby pracowali - powtarzam ciężko. Sama kara śmierci niczego nie rozwiązuje, prócz zrzucania na kogoś konieczności zabicia człowieka, nawet jeśli jest on mordercą, bo w końcu ktoś musi tę egzekucję zrobić, ktos musi być przy niej obecny i ktoś musi po niej posprzątać.

Chciałbyś być katem? Może odpowiesz mi na chociaż jedno pytanie. Właśnie na to.

 

Kara śmierci w czasach stalinowskich to offtop, a w odniesieniu do zbrodniarzy hitlerowskich już nie? ;) Idę przemyśleć tę logikę.


Użytkownik atma edytował ten post 17.06.2014 - 11:22

  • -1

#141

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Chciałbyś być katem? Może odpowiesz mi na chociaż jedno pytanie. Właśnie na to.

 

Ja osobiście nie chciałbym być katem. Chciałbym żyć w społeczeństwie, gdzie kara śmierci nie jest potrzebna. Tak samo jak nigdy nie chciałbym zostać partyzantem, ale gdyby w naszym kraju była wojna, to byłbym zmuszony. Nie chciałbym zostać katem, ale skoro żyjemy w społeczeństwie, w którym ta rola jest konieczna, to mógłbym nim zostać bez żadnych oporów. I byłbym dumny, że swoim działaniem chronię społeczeństwo.

 

A potępiasz wyroki norymberskie? Wtedy już nie było wojny, zbrodniarze zostali pojmani i mogli siedzieć w więzieniu do końca życia.

 

Widzę, że nie uzyskałem odpowiedzi, to dopowiem od siebie: jeżeli któraś z Was uważa, że wyroki norymberskie były słuszne i sprawiedliwe, to oznacza, że wszyscy tak naprawdę jesteśmy za karą śmierci. Różnimy się tylko w kwestii tego, kogo należy na nią skazywać, a kogo nie.


  • 2

#142

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak ja mam Ci napisać, że nie ma skutków bez przyczyny abyś to zrozumiał? To nie chcłopcy z Dniepropawlowska potknęli się, nie - nie oni. Nie zrozumiałeś ani zdania. Mogę przytaczać ci przykałdów z różnych rodzin, ale to nie o zamożność przecież chodzi, a o poweilający się schemat - rodzice nie zajmują się dziećmi.

Czytam tą dyskusję już od dłuższego czasu i nadal nie potrafię zrozumieć w jaki sposób zaistnienie wspomnianych przez Ciebie "przyczyn" miałoby wpływać na decyzję o karze - tu, karze śmierci.

Jak rozumiem, miałaby ona dotyczyć zbrodni dokonanych ze szczególnym okrucieństwem albo w stanie recydywy (lub też popełnianych notorycznie - wielokrotni mordercy). Nie bardzo zatem pojmuję, jak chciałabyś przeliczyć ciężar gatunkowy "przyczyn" na skalę zbrodni.

A co najważniejsze DLACZEGO chciałabyś to zrobić?

Zdaję sobie sprawę, że wielokrotnego, czy okrutnego mordercę "ukształtowało" życie (rodzina, otoczenie, warunki i wiele innych czynników). Każdy z nas, takiemu "kształtowaniu" jest poddawany. I każdy, w taki, czy inny sposób ponosi konsekwencje takiego "kształtowania".

Nie rozumiem jednak DLACZEGO miałaby to być okoliczność łagodząca akurat w przypadku szczególnych zwyrodnialców, którym, jak wcześniej wspomniał pan juzek zabijanie sprawia przyjemność. Dlaczego mielibyśmy się pochylać nad tym, że w przeszłości gnębiono ich w szkole albo notorycznie pijany tatuś bijał ich regularnie. Dlaczego mielibyśmy usprawiedliwiać ich zwyrodnialstwo tym, że ktoś nie przypilnował jakie filmy oglądali, czy w jakie gry komputerowe grali w dzieciństwie.

Dlaczego mielibyśmy dawać im szansę na to, żeby podczas pobytu w więzieniu mogli zweryfikować swoje dotychczasowe nastawienie do życia i innych ludzi - żeby po jego opuszczeniu mogli "wrócić do społeczeństwa"?

Podczas gdy ich ofiarom, zamordowanym  w okrutny sposób szansa na życie (takie czy inne) została przez takie bestie odebrana, tylko dlatego, że... tak im się spodobało. taki mieli kaprys po prostu. A rodzinom tych ofiar, poprzez swój czyn kazali oni żyć do końca ich dni w poczuciu straty, bez szansy na ukojenie i z ciągle powracającą myślą, w jak straszny sposób ich bliscy zginęli i jak bardzo musieli cierpieć przed śmiercią.

Dlaczego zatem mielibyśmy stawiać wyżej dobro jednego, czy drugiego bydlaka, nad chęć zaspokojenia zupełnie naturalnego poczucia krzywdy, która dotknęła rodziny ich ofiar. Nad próbę częściowej przynajmniej rekompensaty straty, która ponieśli. Rekompensaty, która z pewnością nie przywróci im utraconych bliskich ale być może pozwoli im nieco spokojniej zasypiać, w poczuciu, że oprawca, który odebrał im coś najcenniejszego nie zabiera już tlenu innym.

 

Chciałbyś być katem? Może odpowiesz mi na chociaż jedno pytanie. Właśnie na to.

 

Zanim odpowie pan juzek, pozwól, że ja odniosę się do tego pytania.

To zwykła demagogia jest.

To tak, jakby wegetarianin przekonywujący do jedzenia mięsa, pytał : "czy chciałbyś pracować w rzeźni"?

A JAKIE przepraszam ma to znaczenie?

W jaki sposób, odpowiedź na "tak" lub na "nie" miałaby wpłynąć na chęć karania śmiercią osób, które swym bestialstwem na nią zasłużyły?

Posługując się analogią - żeby mieć chęć schabowego nie trzeba zatrudniać się przy uboju zwierząt. Są ludzie, którzy tym się zajmują.

Ale wracając do twojego pytania, odpowiem w ten sposób.

Gdyby rzecz dotyczyła osoby szczególnie mi bliskiej, to TAK - chciałbym być katem.

I powiem Ci więcej, gdybym miał taką możliwość, to zrobiłbym absolutnie wszystko, żeby osoba, która skrzywdziła tą bliską mi osobę (a przy okazji mnie), umarła DOKŁADNIE  w taki sam sposób, w jaki dokonała zabójstwa. Niezależnie od tego jak okrutna miałaby to być śmierć.

Oczywiście jest to czyste teoretyzowanie, bo na szczęście, nie muszę stawać przed takimi dylematami (i mam nadzieję, że nigdy nie stanę), co nie zmienia faktu, że nietrudno jest mi to sobie wyobrazić i zaakceptować.


Użytkownik pishor edytował ten post 17.06.2014 - 12:16

  • 3



#143

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


 

Przykro mi - nie przechodzi mi przez gardło słowo "zabij", a na samą myśl mnie dławi. Nie potrafię. I to może tyle. Miałam ciężkie życie i wiele doświadczeń bardzo ciężkich, ale mimo wszystko nie potrafię. Wybaczcie.

 

Pishor - dlaczego - to bardzo dobre pytanie, najważniejsze ze wszystkich pytań.

Taki a nie inny system, sposób bycia, myślenia, zamknięcia się na własne życie, własną rodzinę, mój dom - moja twierdza, niezauważanie nieszczęść za ścianą czyni nas współodpowiedzialnymi za wychowywanie morderców - dlatego, dlatego, ze jesteśmy za to współodpowiedzialni, że zrobiliśmy z siebie jednostki, samotne wyspy i jesteśmy ślepi, dlatego. Skąd wiesz, że dzisiaj, za Twoją ścianą nie rośnie morderca, bo dzisiaj Ty, właśnie Ty nie podałeś mu ręki?

Uwierz mi, zabijając nie przywrócisz nikomu życia i nie zadośćuczyni się krzywdzie - bo co to znaczy? Oko za oko? Nie będzie to oko za oko, okiem za oko byłoby zamordowanie ukochanej osoby takiego mordercy a jego pozostawieniem w cierpieniu.

Zanim ludzie stają się potworami najpierw są człowiekiem, potem zwierzęciem a na końcu potworem.

 

I gdyby to mnie zamordowano, nie chciałabym aby ktokolwiek kalał się zabijaniem z mojego powodu.


Użytkownik atma edytował ten post 17.06.2014 - 12:36

  • -1

#144

Nicole-collie.
  • Postów: 783
  • Tematów: 25
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Krzys

Może gdybyś czytał dokładniej posty to byś wiedział, że zakończyłam rozmowę na ten temat.

I bardzo bym prosiła o niedopowiadanie sobie tego, co myślę na jakikolwiek temat. Ja Tobie nie wkładam w usta niestworzonych poglądów i nie życzę sobie, abyś Ty postępował tak w stosunku do mnie.

I NIGDY nie będę za karą śmierci, wbijcie to sobie do głów. Wymuszanie na siłę przyznania, że ktoś uznaje karę śmierci choć jest przeciwko jest wysoce niewłaściwe. 

 

Przy okazji- procesy norymberskie powinny kończyć się dożywociem w więzieniach na Syberii w instytucjach podobnych do łagrów.

 

Dziękuję.


Użytkownik Nicole-collie edytował ten post 17.06.2014 - 12:39

  • 1

#145

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiele niemądrych rzeczy dziś słyszałem, ale postulat przywrócenia obozów służących wyeksploatowaniu jak największych mas ludzkich i wyrzuceniu ich szybko na śmietnik po jednorazowym "spaleniu baterii" nad sprawiedliwą karą śmierci dla ludzi na nią zasługujących za określone zbrodnie wybił się właśnie na czołówkę.

Oczywiście trzeba rozróżnić zabójstwo w afekcie od morderstwa z premedytacją lub przy popełnianiu innej czynności zakazanej w prawie karnym; którego to rozróżnienia b. wiele ludzi albo nie widzi, albo nie chce przyjąć do wiadomości.

 

Niektórzy tu szukają katów. Deklaruję, że nawet podjąłbym się takiego zawodu (na pewno nie byłoby to takie proste).

To zależy od konkretnego człowieka, czy nadawałby się do takiej pracy; tak jak przy każdym innym zawodzie.


  • 1



#146

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


Niektórzy tu szukają katów. Deklaruję, że nawet podjąłbym się takiego zawodu (na pewno nie byłoby to takie proste).

To zależy od konkretnego człowieka, czy nadawałby się do takiej pracy; tak jak przy każdym innym zawodzie.

 

zabijanie to praca - więcej pytań nie mam


  • -1

#147

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kara śmierci niehumanitarna ale wysyłanie do łagrów już tak :szczerb:


Użytkownik Blitz Wolf edytował ten post 17.06.2014 - 19:08

  • 2



#148

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Jak ja mam Ci napisać, że nie ma skutków bez przyczyny abyś to zrozumiał?

Nie musisz  mi o tym pisać. Doskonale to rozumiem. Tylko nie wiem co to ma wspólnego z karą śmierci. Nie żyjemy w idealnym świecie. może to banał ale życie to sztuka wyborów. Jeżeli ktoś zdecydował że zaspokoi swoje chore żądze poprzez pozbawienie kogoś życia w sposób brutalny i bestialski bez refleksji i współczucia, to my jako społeczeństwo mamy moralne prawo pozbyć się takiego osobnika definitywnie. To że rodzice się nim nie zajmowali nie ma ABSOLUTNIE! żadnego znaczenia. Na karę śmerci skazywane są osoby DOROSŁE! w świetle prawa

 

Pisząc o pracy w więzieniach nie miałam na mysli zamiatania chodniczków. Kamieniołomy to przykład dla wyobraźni - miał kojarzyć się z cieżką pracą.

 

Kiedy zrozumiesz że to niemożliwe. Nie ma ciężkiej pracy dla więźniów gdyż jest to zbyt niebezpieczne dla strażników. Chciała byś być strażnikiem w kamieniołomie?

 

 

Patrzysz na to co jest, a ja wskazuję na to co powinno być. Ja rozmawiałam z tymi, ktorzy wyszli z więzień i nie za kradzież cukierków, bo za to nie dostaje się 25 lat. To co piszę oparte jest na wielu przesłankach, danych z wielu źródeł. Nie rób ze mnie idiotki, która żyje w oderwaniu od świata.

Wiele rzeczy powinno być a nie jest. To o czym piszesz przypomina trochę leczenie grypy poprzez unikanie kontaktu z chorymi. Co do doświadczenia to nie jest licytacja ale w mojej rodzinie są dwa wyroki po dwadzieścia pięć lat  a trzecia sprawa w toku. Ja mam 41 lat i też z niejednego pieca  chleb jadłem, a co do ostatniego zdania to nie , nie robię z Ciebie idiotki, zastanawiam się tylko dlaczego tak się czujesz.

 

 

Nic a nic? Gry komputerowe, strzelanki? Zupełnie nie wpływają na nic? Czy dziecko potrafi odróżnić grę, film od rzeczywistości? Zapytaj psychologa.

Nie rozmawiamy o dzieciach. Dzieci nie skazuje się na karę śmierci. 

 

Kara śmierci w czasach stalinowskich to offtop, a w odniesieniu do zbrodniarzy hitlerowskich już nie? ;) Idę przemyśleć tę logikę.

Idź i przemyśl. Bo jeżeli stawiasz znak równości pomiędzy wykonaniem wyroku KŚ na zbrodniarzach odpowiedzialnych za śmierć setek tysięcy Ludzi a karą śmierci zasądzoną przez para sąd działający na zlecenie zbrodniczego systemu w stosunku do człowieka który nie oddał na czas deputatu ziemniaków lub walczył  w AK o to abyś teraz mogła takie bzdury pisać. To faktycznie masz o czym myśleć :/

 

Chciałbyś być katem? Może odpowiesz mi na chociaż jedno pytanie. Właśnie na to.

 

Kolega @pishor uprzedził mnie w odpowiedzi na to pytanie w pełni się z nim zgadzam. Jako ciekawostkę dodam tylko tyle że aby zostać katem nie wystarczy zwykłe chciejstwo. To są ludzie bardzo specyficzne cechy charakteru. Żeby było ciekawiej kandydaci wykazujący chęć zabijania paradoksalnie odpadają w przedbiegach. Czytałem kiedyś wspomnienia kata z czasów PRL-u. Nawet nie zbliżyłem się do zrozumienia jak udawało mu się pogodzić tą pracę z byciem normalnym ojcem i mężem zachowując przy tym, zdrowie psychiczne.

 Tak jak pisał @pishor nie muszę zabijać świni aby zjeść kawałek szynki.


  • 2



#149

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

Na karę śmerci skazywane są osoby DOROSŁE! w świetle prawa

 

 

Te dorosłe osoby też kiedyś były dziećmi

 

 

 

Kiedy zrozumiesz że to niemożliwe. Nie ma ciężkiej pracy dla więźniów gdyż jest to zbyt niebezpieczne dla strażników. Chciała byś być strażnikiem w kamieniołomie?

 

Wolałabym być strażnikiem niż katem, nawet katem w rozumieniu - że jestem za tym aby kogoś zabić.

 

       

nie robię z Ciebie idiotki, zastanawiam się tylko dlaczego tak się czujesz.

 

 

A to proste - ja piszę 2 + 2 = 4, a Ty powtarzasz jak mantrę 4

 

      
   

Nie rozmawiamy o dzieciach. Dzieci nie skazuje się na karę śmierci.

 

 

 

Hej, dzieci dorastają, naprawdę, ani się nawet obejrzysz. To tylko 18 lat.

 

 

       

Idę przemyśleć tę logikę.    Idź i przemyśl. Bo jeżeli stawiasz znak równości pomiędzy wykonaniem wyroku KŚ na zbrodniarzach odpowiedzialnych za śmierć setek tysięcy Ludzi a karą śmierci zasądzoną przez para sąd działający na zlecenie zbrodniczego systemu w stosunku do człowieka który nie oddał na czas deputatu ziemniaków lub walczył  w AK o to abyś teraz mogła takie bzdury pisać. To faktycznie masz o czym myśleć [ :/]

 

       

Nie napisałam, że stawiam znak równości pomiędzy zbrodniarzami hitlerowskimi a sądami stalinowskimi. Oba przykłady były nieodpowiednie do czasów pokoju - pierwszy wojny, drugi rządów obcego mocarstwa w imię tzw. demokracji albo socjalizmu, zależy na co padało.

W jednym i w drugim wypadku skazywanych nazywano zbrodniarzami, różnica przeciw komu. W imię prawa. I teraz patrząc na historię i na sądownictwo w naszym kraju, na prokuraturę itd. nigdy, ale to nigdy nie masz pewności czy wyrok będzie sprawiedliwy. I bardzo proszę, nie pisz o technice. Polska nie kończy się na dużych miastach. Pewnie wiesz jak łatwo zrobić rozgraniczenie działek, a ja znam sprawę toczącą się kilkanaście lat, poruszane były sądy, prokuratury, rząd, wszystko co możliwe i jak X zabrano działkę za kilkaset tysięcy zł tak przez kilkanaście lat nadal walczy o swoje - on płaci podatki, a z działki korzysta ktoś inny- zgodnie z prawem :) Przez kilkanaście lat nie odkopano "słupeczków", bo musi to być zrobione komisyjnie i z protokołowaniem :) A my mówimy o sprawiedliwych wyrokach przy karach śmierci?

   

Kolega @pishor uprzedził mnie w odpowiedzi na to pytanie w pełni się z nim zgadzam. Jako ciekawostkę dodam tylko tyle że aby zostać katem nie wystarczy zwykłe chciejstwo. To są ludzie bardzo specyficzne cechy charakteru. Żeby było ciekawiej kandydaci wykazujący chęć zabijania paradoksalnie odpadają w przedbiegach. Czytałem kiedyś wspomnienia kata z czasów PRL-u. Nawet nie zbliżyłem się do zrozumienia jak udawało mu się pogodzić tą pracę z byciem normalnym ojcem i mężem zachowując przy tym, zdrowie psychiczne.

     Tak jak pisał @pishor nie muszę zabijać świni aby zjeść kawałek szynki.

 

A jednak kat coś czuje, no popatrz... A trzeba było się jednak zastanowić, jak sobie radził..


Użytkownik atma edytował ten post 17.06.2014 - 18:24

  • -1

#150

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie napisałam, że stawiam znak równości pomiędzy zbrodniarzami hitlerowskimi a sądami stalinowskimi. Oba przykłady były nieodpowiednie do czasów pokoju - pierwszy wojny, drugi rządów obcego mocarstwa w imię tzw. demokracji albo socjalizmu, zależy na co padało.

 

 

Nie no zaraz- powiedz mi, dokładnie, bo ja nie rozumiem Twojej logiki za grosz. Czym się różni mordowanie z premedytacją, jak w przypadku tych chłopaków z Ukrainy, od eksperymentów doktora Mengele? Powiem Wam jaka: Ty nie dopuszczasz do siebie myśli, że na świecie nadal żyją ludzie źle. Ludzie, którzy są zafascynowani systemami totalitarnymi, jak w Rosji czy Meklemburgii, oraz ludzie, którzy będą robić rzeczy takie jak w japońskiej strefie 751. Czym to się różni, czy jest to czas pokoju czy wojny? Wojna absolutnie nie usprawiedliwia mordowania w bestialski sposób Żydów i Polaków, dążenia do wybicia całego narodu. Absolutnie nie. Można postarać się o to, by uzasadnić zrzucenie bomby na Hiroszimę i Nagasaki. Ale nie da się usprawiedliwić mordowania na skalę masową.

 

Chodzi o to, że ja uważam życie ludzkie- każde!- za tak samo ważne. Zabijając mnie sprowadzisz dramat na moją rodzinę, czym zniszczysz jej dotychczasowy świat. Nie ma znaczenia, czy zabijesz mnie razem z innym tysiącem osób w komorze gazowej, czy zabijesz mnie siekierą, uderzając 35 razy w głowę i rozczłonkowując ciało. Obie czynności są zbrodnią przeciw ludzkości, przeciw godności człowieka i nie powinno być miejsca dla osób dopuszczających się takich zachowań.

 

Zaś pomysł z obozami na Syberii uważam za całkiem zabawny :)


Użytkownik Blitz Wolf edytował ten post 17.06.2014 - 19:32

  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych