Posiadam tylko jeden komplet 6 kości które trzymam w uszytym specjalnie dla nich woreczku(sa to moje pierwsze ale że się do nich przywiązałm nigdy nie kupiłam ani wczesniej ani póżniej innych).
Rozumiem, że ta szósta, to kość rezerwowa?
Napisano 03.03.2014 - 20:32
Rozumiem, że ta szósta, to kość rezerwowa?
Tak
Napisano 11.03.2014 - 15:29
Pierwszy raz przytrafiło mi się coś naprawdę dziwnego.
W piątek wychodząc z domu znalazłam pod swoim blokiem różaniec (mały blok, małe osiedle, głównie domki jednorodzinne, zamknięte). Podniosłam go (różaniec był drewniany i ciężki, wyglądał na stary) z myślą, że może jakiś sąsiad go zgubił i popytam przy okazji. Włożyłam go do kieszeni kurtki, gdzie trzymam jeszcze słuchawki do telefonu. W czasie jazdy autobusem wyjęłam słuchawki i słuchałam muzyki, jak wysiadłam pokazałam ten różaniec koleżance, po czym włożyłam i słuchawki i różaniec tam gdzie wcześniej, W drodze powrotnej pamiętam że nie wyjmowałam słuchawek bo nie chciało mi się ich rozplątywać (splątały się z różańcem) więc dałam spokój.
W sobotę kurtka wisiała, nikt jej nie ruszał.
W niedzielę poszłam na zakupy w tej kurtce i po powrocie wyjęłam z niej słuchawki, bo koleżanka chciała ze mną gadać na skype. Tego dnia już nie pamiętałam o różańcu, ale... no właśnie, wyjęłam same słuchawki, nie musiałam ich wyplątywać.
Wczoraj rano, czyli w poniedziałek przypomniałam sobie o różańcu wychodząc do szkoły. Szukałam go w kurtce, pod kurtkami, w butach - nie ma go nigdzie. Wiadomo, niby mogłam zgubić, ale powinnam zgubić także słuchawki biorąc pod uwagę to, że były w niego wplątane, a różaniec jako że grubszy i cięższy by je pociągnął za sobą. Słuchawki mają się dobrze, więc... nie mam zielonego pojęcia co się z nim stało. Nikt z domowników go nie brał z mojej kurtki i nie widział.
Napisano 20.03.2014 - 16:53
Napisano 22.03.2014 - 12:25
Napisano 22.03.2014 - 16:05
Ja mam inną zgoła odwrotną historię. Dokładnie ze środy na czwartek to się działo. W środę poszedłem do pracy na 6 rano. Odpaliłem maszyny i zacząłem je uzbrajać. Zrobiłem inwentaryzacje elementów do produkcji po czym była inna praca ( mobilizacja całego zakładu do pomocy ) i mnie zawołali. Przerwałem więc to co robiłem. Gdzieś ok 14 wróciłem na stanowisko do maszyn i sobie pracowałem do 15. Przed końcem zmiany przyszłą kierowniczka i prosiła mnie żebym został z kolegą po godzinach żeby dokończyć pilne zlecenie ( mało ważne co gdzie i kiedy bo przez jednego durnia z działu handlowego firma prawie duże zlecenie straciła ). To zostałem ratować firmę. Uzbroiłem z kolegą maszyny i okazało się, że brakuje taśmy z gniazdami na karty sim. No godzina 19, a tu taki numer... Dzwonie do dziewczyny z magazynu, żeby wracała do pracy bo tragedia i trzeba wydać. Ona, że mi wydawała to. Na to, że ja wiem bo też to w ręku miałem rano ale zniknęło. Ona przyjechała i szukamy w 3 osoby elementów. Już nawet w śmieciach i nigdzie nie ma. Wtedy ja tak w myślach już totalnie skonsternowany. " Babcia albo wujek weźcie to pomóżcie tego szukać niech się znajdzie ". No ja z poglądami bardziej ateistycznymi niż jakimi innymi kolwiek fajnie nie ?. Gdzieś tak po 10 minutach taka myśl " ... Grzesiek naprawia podajniki, coś chciał, byłem zajęty, poszedł sobie, zabrał, mechaniczny... ". Najlepsze było to, że znalazłem tam na mechanicznym obok podajników, które naprawiał tę rolkę z elementem. Może się tylko zasugerowałem tym proszeniem o pomoc zmarłą babcię i wujka ale to było naprawdę niesamowite, że wpadło mi do głowy coś takiego.
A tak właśnie... uratowałem z kolegą kontrakt za bardzo grube tysiaki i wróciłem do domu po 19-tnasto godzinnej zmianie
Napisano 23.03.2014 - 23:43
http://www.paranorma...k-od-wielu-lat/
Powyżej Kopiuję bardzo podobny temat, który sama założyłam..
Ponadto pamiętam historię sprzed dwóch lat, jak wyciągnęłam kartę z dekodera Cyfry Plus, podczas rozmowy z konsultantem, aby podać mu nr tej karty, potem odłożyłam ją obok dekodera i poszłam do łazienki. Jak wróciłam karty nie było. Pamiętam, że miałam wtedy obejrzeć jakiś mega ważny serial... i nie mogłam się już doczekać a tu nie ma karty! Zaczęłam panicznie przeszukiwać miliony razy okolice dekodera..a potem szukałam już wszędzie...pod dywanami, w doniczkach, już podłogę chciałam zrywać.. byłam bliska rozpaczy, zwłaszcza, że mój partner był maniakiem telewizyjnym i wiedziałam, że jak wróci to będzie wściekły.
Niestety karta się nie znalazła..szukaliśmy wszędzie. Setki razy analizowałam moment odłożenia jej na szafę. Widziałam ten moment oczami wyobraźni.. wręcz czułam ją jeszcze w rękach. Po tygodniu się poddałam i poszłam po nową kartę za 100 zł...
Pewnie do końca życia byłabym przekonana, że było to zjawisko paranormalne, gdyby nie fakt, iż na wiosnę po paru miesiącach robiąc porządki postanowiłam wyprać wszystko z brudownika, łącznie z jakimiś kocami, które leżały na dnie... i okazało się,że karta właśnie tam leżała. Dopiero wtedy olśniło mnie, że przecież jak wyszłam z łazienki tego pamiętnego wieczoru to wrzuciłam do brudownika ręcznik z toalety, bo wydał mi się nieświeży... To była sekunda, której kompletnie nie pamiętałam mimo, że analizowałam to później setki razy.
Okazuje się, że momentu, kiedy odkładałam kartę obok dekodera w ogóle nigdy nie było, mimo, że ja taki pamiętałam.
Ta świadomość dała mi jednak pewną ulgę i spokój wewnętrzny, związany z moimi wcześniejszymi przygodami z kluczami.
Teraz jestem praktycznie pewna, że podobnie było i w tym przypadku.
Użytkownik Claire edytował ten post 23.03.2014 - 23:45
Napisano 19.04.2014 - 20:37
Mam pytanie i to bez żartów mi znikają różnego rodzaju rzeczy z kuchni czy nie ważne czy jestem w domu czy nie i to całkiem bez śladu np. głupia puszka z tuńczykiem wyszedłem z domu z córką z domu jak wychodziliśmy puszka była w szafce ( mieszkam tylko z nią nie ma więcej domowników ) wracamy chcemy robić sałatkę a puszki niema nawet śladu po niej nawet w śmietniku gdzie jest ?a to nie jedyna rzecz czy produkt z kuchni który mi tak znikł bez śladu !
Napisano 19.04.2014 - 20:49
Ja się już poddałem - płyty CD jak nie było, tak nie ma nadal, a ostatnio, zniknął mi ok 20 cm kawałek listwy przypodłogowej (taki środkowy pasek / panel służący do maskowania przewodów).
Zniknął dokładnie dwa dni po przyklejeniu na stałe bocznych zaślepek listwy (takich plastikowych dynksów, które wykańczają listwę z jednej i drugiej strony).
Był jak kleiłem te zaślepki, a dwa dni później wziął i zniknął.
Napisano 19.04.2014 - 21:04
współczuje jak chodzi o te listwy ale czemu mi tylko jedzenie czy sztuczce giną ?
//
Postaraj się pisać więcej, niż jedno zdanie!
CW
Napisano 19.04.2014 - 21:28
Nie wiem czy wy tak sobie żartujecie z tym tematem czy nie ale skoro chciało wam się zmarnować czas by powstały aż cztery strony do takiego koszowego tematu to chyba nie do końca poznałem waszą społeczność i może tu obowiązują jakieś inne prawa.
Znikające rzeczy co by tu o nich napisać. Z własnego doświadczenia wiem, że nie rozpływają się w powietrzu...
//
CW
Napisano 20.04.2014 - 18:59
Mi zniknął cukier... nie taki zwyczajny ale specjalny cukier za który zapłaciłam 80 zł za kg (z mega ciężkim sercem) specjalnie dla dziecka bo nie psuje podobno zębów..... no ale mniejsza o to... Pamiętam jak wypakowywałam zakupy, przesypałam ten cukier do plastikowego pojemnika i postawiłam w szafce. Potem już nigdy nie znalazłam ani cukru ani tego pojemnika. Jeszcze tego samego dnia chciałam go użyć i już go nie było, śmieci tego dnia nie wyrzucałam, a szukałam nawet w śmietniku... Ponadto mieszkamy sami z synkiem i tego dnia nikt nas nie odwiedził i my również nie wychodziliśmy. Minęło już pół roku, w między czasie...zmieniłam nawet meble w kuchni, wyciągnęłam wszystko z szafek i cukier nadal się nie znalazł. Pewnie istnieje jakieś racjonalne wytłumaczenie.. .tyle tylko, że moje mieszkanie nie jest duże, mamy tak na prawdę tylko jedną szafę w pokoju, poza tym puste przestrzenie i łóżka.. jedno biurko. Nawet nie mam pojęcia gdzie mogłabym jeszcze szukać. Pewnie będzie podobnie jak z kartą do dekodera, która znalazła się po dłuższym czasie...
Napisano 31.08.2014 - 14:16
Wczoraj u kuzyna zgubiłem telefon. Poszedłem tylko na obiad. Wróciłem i telefonu nie było, a zostawiłem go na kanapie w pokoju kuzyna. W ciągu ostatnich 24h do pokoju wchodził tylko kuzyn, ja i gosposia. Szukałem go dzwoniąc z innego telefonu. Nie słychać nigdzie, a jest sygnał. Dopiero dzisiaj się rozładował. Przeszukałem wszystko. Byłem w łazience, kuchni i pokoju. Pusto...
Napisano 31.08.2014 - 16:59
Wszystkie "papiery" trzymam zawsze na jednej półce, i co dziwne zaginęła mi bardzo ważne pismo dotyczące mojej szkoły... Ta kartka nie mogła się przecież rozpłynąć w powietrzu...
Napisano 06.09.2014 - 19:38
Mnie Amba zjadła klucze od domu ostatnio... Niestety... Albo diabeł ogonem nakrył
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych