Pierwsze ugryzienia są nie do powstrzymania tak więc typowe zachowanie Zombie pozostaje zauważone w ciągu 4 do 10 godzin, tak sądzę. Lekarze i Profesorowie czy inni specjaliści od epidemii zostają wezwani na szybkie zebranie, w tym czasie wojsko i policja próbuje opanować sytuację. Wątpię czy zabijaliby zarażonych, raczej izolowali w celu stworzenia szczepionki. Tęgie głowy dochodzą do wniosków że zarazić można się tylko przez ugryzienie tak więc każdy ugryziony czy też jednostka która jest podejrzana o nosicielstwo tej choroby,wirusa, zostaje poproszona o stawienie się do specjalnych ośrodków gdzie zostaną "leczeni" podczas gdy w rzeczywistości na 100% zostają odseparowani.
No i mamy dwa warianty.
1) Sytuacja wymyka się spod kontroli , jest coraz więcej zarażonych, coraz większa panika,słychać strzały. Rząd wydaje rozkaz na użycie broni w celu ochrony Arsenału czy też innych ważnych placówek. Formuje się szybko bazy gdzie skrupulatnie bada się uchodźców, tych zarażonych odsyła z kwitkiem daleko , zdrowych przyjmuje do obozu. Bezpiecznie jest tylko w tych właśnie obozach, od tego momentu można działać. I tu mamy kolejne dwa wyjścia.
a)Odkryto szczepionkę, można odwrócić proces ale trzeba złapać wszystkich zombie, trochę to kłopotliwe.
b)Nie da się odkryć szczepionki i odwrócić procesu . Można wyleczyć tylko ugryzionych, tych przemienionych już nie. Powoli wybija się wszystkie zombie, sprawny oddział 15 osobowy może sobie poradzić z wielką falą umarlaków, jeśli maja amunicje.
Cała akcja pewnie zajęłaby dobre 2 lata.
2)Na szczęście zarażonych nie ma więcej, wszyscy stawiają się do specjalnych ośrodków, izoluje się zarażonych.W miastach panuje jako taki spokój ale da się wyczuć piętno strachu. Szczepionka zostaje odkryta dość szybko, ratuje się tyle osób ile się da, sytuacja po paru miesiącach wraca do normy.
Według mnie tak to wyglądałoby. Do mnie przemawia opcja 1 z podpunktem b.
Użytkownik Cascco edytował ten post 02.03.2014 - 15:50