Skocz do zawartości


Zdjęcie

Niepokój.


  • Please log in to reply
138 replies to this topic

#31

malina035.
  • Postów: 90
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Do psychiatry nie ma po co możesz uwierzyć na słowo (przynajmniej w związku z tymi dźwiękam) i gdyby były jakiekolwek przesłanki co do zaburzeń psychicznych to sugerowałabym wizytę u specjalisty ;) (a zdażają się tu osoby które do pzp mogłyby się udać).

@wszystko z tą kamerą chodzi mi o dowiedzenie się co puka do drzwi owszem na pewną są tańsze sposoby, ale jeżeli dzieje się to nieregularne to prostszego nie znalazłam. Jakoś też tak dziwnie zakładam, że osoba która jest dorosła najpierw sprawdza co może wydawać irytujące ją dźwięki, a dopiero później pisze na forum (Choć wiem, że mogę się mylić). 


  • 0

#32

piotr81w.
  • Postów: 65
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Akcja z tym cieniem miała miejsce jak syn miał kilka miesięcy. I nie jesteśmy jedynymi świadkami tych zdarzeń. Często odwiedza nas rodzina,znajomi...Nikomu o tym nie opowiadamy,a niektórzy na następny dzień pytają czy np.nic mi się na płytki nie rozsypało. Mówię,ze tak,albo,ze mu się przysnilo. Nie chcę by ktoś czuł się u nas źle,albo miał nas za świrow. Mój mąż jest typem człowieka prawdomownego,nie ma szczególnego poczucia humoru,poza tym nie robiłby sobie że mnie jaj. Tym bardziej,że ten cień opisał tak samo jak widziałam go ja. Jeżeli chodzi o dźwięki to czasami rano pierwszy mi mówił co słyszał i też słyszał to co ja. Przewody wyłożone folią? To jest dŹwięk spadających monet. Tak charakterystyczny i głośny,że nie da sie z niczym innym pomylić.

 

No to z cieniem wyszło kiepsko, tylko Wy to widzieliście, a reszta słyszała ducha w kuchni. :P

 

Dźwięki pochodzą najczęściej z kuchni. Był czas,że przetrzepałam wszystkie szafki,poodsuwałam wszystko w poszukiwaniu czegokolwiek,co mogłoby mnie na cokolwiek naprowadzić. Zrobiliśmy remont w kuchni,od A-Z. Wymieniliśmy wszystko od mebli po płytki i sprzęt (poprzedni sprzęt dostaliśmy od naszych rodziców). Ale dźwięki nadal występują. Czasami też jest to korytarz,ale rzadko. Stoi tam tylko szafa 3-drzwiowa,która służy mi jako szafa na ubrania i szafka na buty. Więc nie wiem... Chyba wybierzemy się wszyscy do psychiatry. Może zbiorowo będzie taniej;)

 

No wiadomo, że z kuchni, bo tam właśnie jest zamontowana kratka wentylacyjna i zapewne w kiblu. Ale dźwięk spadających monet, a dźwięk koralików itd to są na serio różne odgłosy. Mam tylko jedno pytanie, czy palicie w piecu, czy macie od miasta CO?


  • 0

#33

Hope.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak,tylko my go widzieliśmy,bo tylko my byliśmy w domu. Naprawdę zanim tu napisałam wszystko sprawdziłam i minęło trochę czasu,bym mogła to na chłodno ogarnąć.
Piotr,weź sobie garść drobnych pieniedzy i wysyp je na płytki;). Ja tak zrobiłam i to dokładnie ten sam dźwięk,który czasami budzi nas w nocy. Koraliki,czy gniecione butelki słychać dużo rzadziej.Ale słychać. To jest zwykły blok po dawnym PGR-myślisz,że tu jest folia aluminiowa;)? Mąż mówi,że tu takich cudów nie ma;). Palimy w piecu sami,piec znajduje się w pomieszczeniu gospodarczym,ale i on został wymieniony jakiś rok temu wraz z rurami,bo 'spadek' po poprzednich właścicielach straszył,a rury chowaliśmy w ściany,więc dla pewności zamienilismy Stare na nowe.

Zapomniałam dopisać,że wiem,że to są różne odgłosy i nie twierdzę,że są nawet podobne;).

Malina,będzie trzeba coś pomyśleć,dzięki za wskazowkę;)

Użytkownik Hope edytował ten post 28.03.2014 - 09:38

  • 0

#34

piotr81w.
  • Postów: 65
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A cóż za problem zobaczyć co macie w przewodzie wentylacyjnym? Ściągnij kratkę i masz. Ja mieszkam w kamienicy z lat 50siątych i jakoś mam wszędzie w wentylacji aluminium, które przy powiewie wiatru lubi sobie postrzelać/postukać, Wsio w kuchni. Natomiast notoryczne "sypanie monet" można jakoś wyjaśnić... bardziej się skłaniam do sypania sztućcami z suszarki - właściwie wystarczy jeden... ee... sztuciec? Do tego mam pytanie czy nie palicie w piecu czymś co ma gwoździe? Na przykład drewniane palety (one mają gwoździe, serio),,,


  • 0

#35

Hope.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To Joe jest notoryczne. To się dzieje raz na jakis czas. No więc dzis,zanim mąż poszedł do pracy,poprosiłam go aby te kratki ściągnął. Mamy je 3. W kuchni,toalecie i łazience. W tym lufcie nie ma nic. Nie wiem,jak mam napisać... No jest wymurowany? Mogę zrobić zdjęcie,bo nie wiem jak to wytłumaczyć. Jest po prostu pusty;). W toalecie za kratką jest zawór do wody. W piecu palimy drzewem i węglem. Do rozpalenia używamy suchych listewek,Ale są one bez gwoździ,bo kupujemy je w takich bloczkach i mąż potem sobie wedle uznania je rozłupuje. Mamy palety i zapytałam męża czy zdarzyło mu się palić nimi w piecu to postykał się po głowie ;)
  • 0

#36

marcel0908.
  • Postów: 27
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witaj, nie wiem czy to w czymś pomoże, ale kiedyś znajomi babci i dziadka mieli podobną sytuacje, co noc o 12.00 słyszeli pukanie do drzwi. Postanowili przeszukać dom i okazało się, że za kaloryferem była jakaś książeczka z horoskopem.Po spaleniu jej wszystko ustało.
Spróbuj przeszukać dom, może masz w nim coś o czym nie wiesz, sprawdź wszystkie zakamarki. Nawet wyglądające niewinnie przedmioty mogą być powodem takich "zjawisk", kiedyś moi rodzice dostali od rodziny/przyjaciół zwykłą lampę, następnej nocy każdy z nas był w innym pokoju, mama wypełniała jakieś dokumenty, tata oglądał tv a ja grałem na komputerze, co jakieś 30 min słyszeliśmy, że inna osoba woła inną, np. mnie mama. Potem okazywało się, że nic takiego nie zaszło...i tak przez cały tydzień. Zorientowaliśmy się, że to może być wina tej lampy i wyrzuciliśmy ją i faktycznie wszystko wróciło do normy. Za jakiś czas okazało się, że ta niby lampa była kupiona na jakimś placu i jej dawni właściciele równie dobrze mogli już nie żyć.
Mam nadzieję, że to Ci pomoże czasem takie rzeczy mogą nie "uaktywniać" się przez długi czas.
Powodzenia ;)
  • 0

#37

adrenaline.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Minęło 4 tygodnie od ostatniej wypowiedzi autorki postu, coś się wydarzyło przez ten czas? A może nawet udało się coś zarejestrować?


  • 0

#38

Hope.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jakiś temu wpadłam na pomysł,by zamontować lampkę z czujnikiem ruchu przy drzwiach. Oczywiście w ciągu dnia była wyłączona. Taka zwykła lampa,właściwie lampka na baterie AAA. Z samoprzylepną taśmą,więc w montażu łatwa. Kupiłam ją kiedyś dla Młodego,bo budził się w nocy. Wymieniłam baterie,ustawiłam czas świecenia na 90 sekund,sprawdziłam czy działa jak należy i przykleiłam na metalowe drzwiczki od liczników energii. Zapewne wiesz gdzie się one w blokach znajdują. Zaraz przy drzwiach,na ścianie obok. Drzwi otwierają się na zewnątrz. Gdy to zapukało,wybiegliśmy z łóżka i ja zaczęłam zapalać wszędzie światła,a mąż otworzył drzwi. I teraz coś,czego nie rozumiem. Lampka zapaliła się dopiero przy otwieraniu drzwi. A dalibyśmy sobie łeb uciąć,że ktoś pukał do drzwi. Nie jedliśmy żadnych grzybów,by mieć zbiorowe haluny. Wydaje mi się,że gdyby to był duch czy inny byt to lampka by się zapaliła. Już nie mam koncepcji. Jeden z użytkowników zaproponował mi miejsca,a których powinnam rozłożyć kamery.Ale nie posiadam sprzętu w takich ilościach.

Użytkownik Hope edytował ten post 13.05.2014 - 10:33

  • 0

#39

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Drzwi otwierają się na zewnątrz.

Drzwi od waszego mieszkania otwierają się na zewnątrz? Na klatkę schodową? Możesz cyknąć fotkę - bardzo chciałbym to zobaczyć - to naprawdę wyjątkowa sprawa.

A tak przy okazji - nie sądzisz, że montowanie czujnika ruchu na, publicznej bądź co bądź klatce schodowej, jest trochę bez sensu? Równie dobrze moglibyście przed drzwiami rozsypywać mąkę i sprawdzać czy ktoś pozostawił na niej ślady.


  • 0



#40

Hope.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak,na klatkę schodową. Tzn.mamy dwie pary drzwi. Jedna para otwiera się wewnątrz,do mieszkania a druga para na zewnątrz,na klatkę schodową. Czyli jak wyjdę z impetem to mogę kogoś poobijać ;). To jeszcze spadek po poprzednich właścicielach. Jakie ujęcie Cię interesuje? I jak wstawić foto? Jestem na telefonie i nie wiem...
Jest bez sensu,ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. Myślałam,że gdyby to byli żartownisie to mogłoby ich odstraszyć,ew.dałoby światło na klatkę schodową i ktoś z moich sąsiadów może by zauważył cokolwiek. Ale lampka się nie włączyła. A działa sprawnie,bez problemu. Dlatego jestem w czarnej *** z moimi przemyśleniami,bo wydaje mi się,że gdyby to był duch,czy jak to nazwać to lampka powinna się zapalić? Kiedyś pomyślałam o nitce,ale sąsiedzi o różnych godzinach idą spać,o różnych wstają i chodzą do pracy/z pracy,więc pewnie przy każdym sprawdzeniu byłaby przerwana. Już nic nie wiem. Jak już pisałam,czarna ***.

 

7.4 Zabronione jest stosowanie wulgarnego języka.

wulgaryzmy.gif

 

Blitz Wolf


  • 0

#41

celldwellerc.
  • Postów: 17
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Interesujące. Ciekaw jestem, jak rozwiąże się ta sytuacja, o ile w ogóle uda Ci się dowiedzieć, co to jest.


Użytkownik celldwellerc edytował ten post 14.05.2014 - 11:43

  • 0

#42

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak,na klatkę schodową. Tzn.mamy dwie pary drzwi. Jedna para otwiera się wewnątrz,do mieszkania a druga para na zewnątrz,na klatkę schodową. Czyli jak wyjdę z impetem to mogę kogoś poobijać

 

Z tymi drzwiami to ciekawa kwestia, która może (choć nie musi) mieć znaczenie jeżeli chodzi o odgłosy pukania i szybkość reakcji (wyjścia na klatkę schodową w celu sprawdzenia, kto pukał). Nie wspominałaś o tym wcześniej, a powinnaś - dla lepszego zobrazowania sprawy.

Rodzi ona szereg pytań, które mogą (choć nie muszą) pomóc w wyjaśnieniu tej zagadki.

 

W kwestii drzwi...

1. z czego wykonane są te drzwi (zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne)?

2. w jakiej odległości od siebie są usadowione?

3. czy pomiędzy nimi są zlokalizowane jakieś kratki wentylacyjne (piony kominowe etc.)?

4. czy obie pary drzwi są zamykane dodatkowo (np. na "łuczniki")?

5. czy wytłumiają one skutecznie odgłosy dochodzące z klatki schodowej?

6. jak otwierają się drzwi zewnętrzne w stosunku do klatki schodowej (chodzi o to, czy otwierają się one "na schody", czy "na spocznik")?

7. czy drzwi wewnętrzne zamykacie, czy są one zawsze otwarte?

 

W kwestii pukania...

1. w jakiej sekwencji się ono odbywało (puk-puk, czy raczej puk-puk-puk, a może bardziej puk-puk-puk-puk)?

2. jak określiłabyś sposób tego pukania - było energiczne, czy takie bardziej delikatne - a może było to wręcz pukanie natarczywe / szybkie (tak jakby ktoś za wszelką cenę chciał zwrócić waszą uwagę?

3. czy potrafiłabyś określić powtarzalność tego pukania w stosunku do pory dnia lub dnia miesiąca?

4. czy zdarzyło się, żeby poza tobą i twoim mężem, ktoś inny był świadkiem takiego pukania w drzwi?

5. ile KONKRETNIE razy (powiedzmy w ciągu miesiąca / roku) miało miejsce takie zdarzenie?

6. ile KONKRETNIE razy sprawdzaliście kto puka, wychodząc na klatkę schodową

7. w przypadku pukania po zmroku - ile razy (przy sprawdzaniu kto puka) na klatce świeciło się światło?

 

W kwestii budynku...

1. z czego jest on zbudowany (cegła, prefabrykaty etc.)?

2. pisałaś, że w jednej klatce jest 6 mieszkań - ile mieszkań jest na danej kondygnacji?

3. jak KONKRETNIE zlokalizowane jest wasze mieszkanie - pisałaś, że mieszkacie na piętrze - ile mieszkań jest pod wami i nad wami?

4. wspomniałaś, że macie ''pomieszczenie gospodarcze" z piecem - jak jest ono usytuowane w stosunku do mieszkania, czy ktoś oprócz was z niego korzysta?

5. czy macie zamontowany domofon przy wejściu do klatki schodowej?

6. wspomniałaś, że sąsiadami są starsi ludzie - czy tylko? Rzeczywiście nie ma żadnej (oprócz was) rodziny z dziećmi (lub młodzieżą)?

7. jakie stosunki utrzymujecie z sąsiadami - czy jest to tylko grzecznościowe "dzień dobry", czy może stosunki bardziej zażyłe? Zdarzyło się, ze weszliście z nimi w jakikolwiek spór lub konflikt?


  • 1



#43

Hope.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Myślałam,że kwestia drzwi nie jest znacząca dla sprawy. Postaram się jak najdokładniej odpowiedzieć na pytania.

W kwestii drzwi.
1.Hmm,jest to płyta. Nie wiem jak fachowo się to nazywa. Ot,zwykłe drzwi bez bajerów.
2.Między drzwiami jest ok.10 cm.
3.Nie,nic się nie znajduje. Pustka.
4. Drzwi są zamykane kluczem,innych zamków i zabezpieczeń nie ma.
5. Ze względu,że są to drzwi z płyty nie wygłuszają odgłosów tak,jak bym tego chciała. Tzn.słychać jak sąsiad wychodzi do pracy,jak ktoś tam po schodach idzie czy rozmawia i przechodzi koło naszych drzwi.
6.Otwierają się na schody. Otwierając drzwi widzę w całości schody,które prowadzą do góry i w połowie te,które prowadzą na dół.
7. Drzwi wewnętrzne zamykam,choć nie na klucz. Na noc zamykam zewnętrzne 'na jeden raz' i klucz zostawiam w drzwiach. Mieszkam na wsi,więc czuję się dość bezpiecznie. Tu każdy każdego zna.

W kwestii pukania.
1.Najczęściej puk-puk-puk-puk-puk. Choć czasami,rzadko krócej.
2.Na moje pukanie jest nie tyle delikatne,co stonowane. Mam nadzieję,że wiesz co mam na myśli. To tak puka sąsiad,który ma jakąś sprawę. Normalne,slyszalne. Ale nie natarczywe.
3.Najczęściej puka między 3.00-4.00,ale czasami zdarza się o 1.00 lub 5.00. Tak w przybliżeniu. Cięzko stwierdzić jeżli chodzi o miesiące,ponieważ jest to zjawisko nieregularne. Potrafi np.popukać kilka razy w tygodniu,po czym bywało,że np.miesiąc a nawet więcej nie działo się nic. Odstępy są różne. Choć teraz jest rzadziej niż np.rok czy dalej temu.
4.Naturalnie. Często mamy gości,czasami odwiedzają nas znajomi,czasami rodzina o zdarza się,że ktoś coś słyszy. Ale jak wspomniałam staram się to wytłumaczyć w jakiś sposób. Nie chcę,by ktoś pomyślał,że mamy kuku,albo by czuł się u nas źle.
5.Łatwiej będzie mi się odnieść w skali roku. Myślę,że 20-25.
6. Konkretnie to nie napiszę,bo nie chcę wprowadzić w błąd,ponieważ najczęściej mój mąż sprawdza. Nigdy nie zwracałam uwagi na ilość,ale sprawdza niemal za każdym razem. Przynajmniej ostatnio.
7. Włącznik światła mamy przy drzwiach,więc zawsze jak sprawdza to światło jest włączone. Raz zdarzyło się,że paliło się całą noc,ponieważ wróciliśmy późno z kina i zapomniałam zgasić. Druga sprawa to często sąsiadka na dole ma zapalone światło,ponieważ piec ma w piwnicy i często tam chodzi i zapewne zapomina zgasić.

W kwestii budynku.
1. Blok jest z płyty betonowej,chyba tak to się nazywa.
2.Na każdej kondygnacji są 2 mieszkania.
3. Mieszkamy na piętrze,w 4 mieszkaniu. Czyli jak wspomniałam od strony schodów prowadzących do góry.
4.Do pomieszczenia gosp. wchodzi się z kuchni,jest to małe pomieszczenie 2,5x1,5. Tylko my z niego korzystamy. Jest nasze. Jeżeli chodzi o usytuowanie:z klatki schodowej wchodzi się na korytarz. Po lewej stronie jest pokój syna i kuchnia,na wprost łazienka,po prawej nasz pokój z sypialnią.
5. Nie,nie ma domofonu. Czasami na noc drzwi są zamykane na klucz,ale najczęściej w sezonie zimowym.
6.Głównie miesZkają ludzie starsi,mieszka też małżeństwo z dwójką dzieci,z tym,ze chłopiec 16-letni jest w internacie a dziewczynka ma 5 lat.
7. Nie ma konfliktów,tu raczej jest spokojnie. Każdy zajęty swoimi sprawami. Czasami ktoś do kogoś zagada,ale bliższych znajomości nie ma.


Znów piszę chaotycznie i pewnie bez większego sensu,ale wybacz-skorzystałam z przerwy w pracy,więc pisałam na szybko. Za ew.błędy i pokrecenie numerów przepraszam;).
  • 1

#44

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślałam,że kwestia drzwi nie jest znacząca dla sprawy

 

 

W takich przypadkach każda informacja może być istotna - nawet ta najbardziej banalna.

 

Kwestia podwójnych drzwi o tyle mogła mieć znaczenie, że:
- po pierwsze - dłużej czasu trzeba poświęcić żeby otworzyć dwoje drzwi niż jedne (co teoretycznie dawałoby więcej czasu na ukrycie się potencjalnemu żartownisiowi)
- po drugie - dwoje drzwi (teoretycznie) powinny bardziej tłumić odgłosy z zewnątrz niż jedne, co wykluczałoby pomylenie przypadkowych dźwięków dochodzących z klatki schodowej z odgłosem pukania.

Po tym, co napisałaś, odnoszę wrażenie, że żartownisiów raczej należy wykluczyć - mało komu chciałoby się o tak późnej porze, tak regularnie zabawiać się w pukanie. Nie zmienia to jednak faktu, że ( w świetle tego, co napisałaś) mieliby oni wystarczającą ilość czasu na ukrycie się przed twoim mężem (wyjście z pokoju, otworzenie jednych drzwi, otworzenie drugich drzwi i wyjście na klatkę schodową, to jednak nie jest mało - chwilę na to trzeba poświęcić.). Musieliby być oni jednak dość szybcy i jednocześnie opanowani - w pośpiechu puka się raczej energicznie. Wskazywałoby to również na wyjątkową ich upierdliwość - musieliby mieć naprawdę konkretny powód żeby się tak zabawiać.
Jeżeli więc nie żartownisie, to pozostają dwie opcje - albo prozaiczna przyczyna, odgłosy czegoś, co wy mylicie z pukaniem albo... rzeczywiście duchy.
Jeśli chodzi o prozaiczną przyczynę, to pewnie znalazłoby się ich kilka - od odgłosów z pomieszczenia gospodarczego (szczególnie zastanawia mnie ten piec - pisałaś, że ostatnio był modernizowany, czy możesz określić kiedy to było i czy można by było określić jakąś korelację pomiędzy tym zdarzeniem, a zanikaniem "pukań' w ostatnim czasie?), po odgłosy z pięter nad i pod wami (jeśli dobrze zrozumiałem, mieszkacie na środkowej kondygnacji). A nawet odgłosy pochodzące od drzwi wejściowych do budynku (pisałaś, że przy zamykaniu, nawet delikatnym, głośno one trzaskają - tam jest jakiś automat przyciągający?). Nie wykluczam też, że na klatce schodowej znajduje się coś (jakieś urządzenie), co, w określonych warunkach albo o określonych porach, wydaje z siebie takie stuki - puki, które wy interpretujecie jako pukanie do waszych drzwi.
Jeśli chodzi o ducha, to przemawiałaby za tym głównie pora występowania takiego zjawiska ale z drugiej strony mogłaby ona potwierdzać występowanie również zjawiska zupełnie naturalnego, które zaczynacie słyszeć dopiero gdy w mieszkaniu i budynku robi się naprawdę cicho.
Przeczytałem jeszcze raz twoje posty i zauważyłem ciekawą rzecz.
Piszesz

cyt. 'Palimy w piecu sami,piec znajduje się w pomieszczeniu gospodarczym,ale i on został wymieniony jakiś rok temu wraz z rurami,bo 'spadek' po poprzednich właścicielach straszył,a rury chowaliśmy w ściany,więc dla pewności zamienilismy Stare na nowe."

I zaraz potem, w odpowiedzi na moje pytanie o częstotliwość występowania zjawiska

cyt. "Choć teraz jest rzadziej niż np.rok czy dalej temu."

Czy dobrze rozumiem, że (mniej więcej) od czasu wymiany / modernizacji pieca "pukanie" przestało was nękać z tak regularną częstotliwością jak poprzednio?

A może występuje dużo rzadziej?

Sporadycznie?

Jeżeli tak jest rzeczywiście, to byłaby to wyraźna poszlaka w jakich rejonach mieszkania należałoby szukać "winowajcy".
Inaczej mówiąc - zanim zaczniesz na poważnie rozważać wariant z duchem, warto byłoby wykluczyć wszystkie przyczyny "naturalne". Wiem, że duch jest bardziej atrakcyjny ale póki jednoznacznie i zdecydowanie nie wykluczysz wszystkich  innych powodów, to nie zawracałbym nim sobie głowy.

To są oczywiście bardzo luźne rozważania i z pewnością obarczone dużym "ryzykiem" błędu ale nie da się inaczej niż metodą "wykluczeń" i pytań naprowadzających, bo dla zrozumienia sensu tego, co piszesz i istoty samego zjawiska, potrzeba dużo więcej i dużo bardziej precyzyjnych informacji, niż te, których tu udzielasz. Pomimo tego, że w przeciwieństwie do większości autorów podobnych tematów, wyraźnie starasz się, by były one jak najbardziej wyczerpujące (i tylko dlatego zdecydowałem się na zabranie głosu w tym temacie).


  • 1



#45

Hope.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak,w drzwiach jest taki automat. Nawet jak chcę zamknąć drzwi powoli i delikatnie to i tak trzaśnie. Nie wiem kto to wymyślił,ale mnie to denerwuje.
Hmmm,jeżeli chodzi o żartownisiów to nie prowadzimy z nikim konfliktów,sporów. Nikt też nie miałby powodów,mieszkamy stosunkowo niedawno. Znamy się z widzenia z sąsiadami z innych bloków,wymieniamy grzecznościowe 'dzień dobry' i na tym koniec. Gdyby jednak ktoś chciałby się odegrać,chociaż nie ma za co to raczej poobijałby nam auta,które często stoją przed blokiem. Bo co komu by dało,że by sobie popukał do drzwi? Już chyba lepiej sobie puknąć w łeb. I co można przez pukanie osiągnąć? Ale ludzie są różni,niektórzy mają siano między uszami.
Jeżeli chodzi o czas,który mija zanimaż dobiegnie do drzwi to jest to kilka sekund. Nie mamy dużego mieszkania. Gdyby ktoś uciekł do góry to mąż by go znalazł,bo zawsze tam wchodzi. Do piwnicy nie ucieknie-zamknięta na klucz. A gdyby uciekł na podwórko to musiałby przechodzić/przebiegać przez oświetlone podwórko. Druga sprawa-te denerwujące drzwi. Choć nie wykluczam,że może ktoś ma na nie patent. Zresztą to duże osiedle,jest tu w kupie ok.20 bloków. Ktoś zauważyłby szaleńców,biegających po osiedlu. Wiadomo,jak pisałam-ludzie chodzą spać o różnych porach.
Na klatce nie ma niczego,co emitowało by takie dźwięki. Nic,prócz liczników energii nie ma. Nawet światło każdy ma swoje,tzn.każdy światło świeci sobie sam. To jest typowy odgłos pukania w drzwi. Taki sam dźwięk,który słyszę za dnia jak ktoś puka.
Piec wymieniony ok.roku temu. Ale to są dwa punkty w domu oddalone od siebie na max. Piec i rury wymienione przez fachowca,choć pompka czasami głośno chodzi jak piec jest zapowietrzony. Ale to pukanie słuchać nawet jak w piecu się nie pali. Mam bardzo płytki sen,dlatego jestem pewna,że odgłos dobiega od drzwi. Moja Mama kiedyś u nas spała i rano mówiła,że ktoś pukał i miała już wstać,ale bała się,bo może jakiś pijak,albo 'kryminalista'. Cała moja mamuśka. Co nie zmienia faktu,że zazwyczaj ja słyszę te dźwięki. Nie tylko pukania,Ale też inne,które opisałam wyżej.
Moja babcia zawsze mówiła,ze od dziecka byłam specyficzna. Ale tp tylko gadanie starszej kobiety,która ma swoje teorie na każdy temat. Pewnie wierzy w krasnoludki.
Co prawda,jestem ruda i bladolica,za czasów inkwizycji płonełabym na stosie,ale mamy XXI w.;)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych