Nie interesuje mnie także to,kto tu wcześniej na forum był i nie będzie mnie interesowało kto będzie za 20 lat
Nikt nie każe Ci się tym interesować. Zwracam jedynie uwagę, że tego rodzaju zaproszenia już na forum padały i to od osób, które początkowo również sprawiały wrażenie wiarygodnych i rozsądnych, więc fakt, że i z Twojej strony pojawiła się taka propozycja, nie spowoduje, że Twoja historia z miejsca będzie zasługiwać na przymiot autentyczności.
Skoro napisałam na innym forum,bo nie znałam tego,więc jak napisałam coś rok temu.
Chyba napisałam dość jasno, że rok temu został założony temat, którego autorką była Adria, również zmagająca się z nocnym pukaniem do drzwi. Zresztą nie tylko to Was łączy, ale drugi raz nie zamierzam tego powtarzać - kto chce, niech poczyta nadesłane tematy.
Idąc tym tropem,Pani Sherlock,na forum jest tylko troje autorów.
1)Ci,którzy widzieli 'cień'-jeden autor.
2)Ci,którzy słyszeli głosy,pukania,drapania-jeden autor.
3)Inne-jeden autor.
Taki duży skrót.
Te schematy pojawiają się nagminnie.
Zapomniałaś dodać, że te wszystkie trzy kategorie łączy jeszcze jeden wspólny punkt, mianowicie ulotnienie się autora, który nie wytrzymuje presji co bardziej dociekliwych forumowiczów. Ucieczka założyciela tematu przybiera różną formę, ale najczęściej autor po prostu przestaje się udzielać, albo zaczyna obrażać tych, którzy ośmielili się wytknąć mu jakieś nieścisłości w opowiedzianej przez niego historii i/lub nonszalancko oznajmia, że skoro nie spotkał się na forum z bezkrytycznym przyjęciem, to dowodów nie przedstawi. Oczywiście ma masę zdjęć, nagrań itp., które właśnie chciał zamieścić, dokładnie po to się zalogował, no ale skoro ktoś go posądza o plecenie andronów, to on nie będzie się starał i dowodów nie opublikuje...
Jeżeli uważasz,że blefuję z ofertą przyjazdu,zdjeciami to bardzo mi przykro.
Zgadza się, uważam, że blefujesz, a każda kolejna Twoja wypowiedź coraz bardziej mnie w tym przekonaniu utwierdza. To przykre, że prawie wszystkie tematy, w których opowiedziane historie początkowo zapowiadają się naprawdę nieźle, a ich autorzy sprawiają wrażenie osób rozgarniętych i trzeźwo myślących, kończą swój żywot w tak żałosny sposób.