czekamy na autora bo go coś "wcięło"
No niestety-wolego czasu coraz mniej...ale czy tylko dla paru osób kręci się filmy i seriale o zombiakach? Coś mało alternatywnych koncepcji.
Trochę przerysowujesz, a jest to inny aspekt wydarzeń (który pomijasz) - jednak dość ciekawy, bo bardziej "życiowy" aspekt naszych 'filmowych'' rozważań. Mnie zawsze interesowały takie właśnie "prawdziwe" sytuacje. Apokalipsa przecież ma to do siebie, że często zaskakuje bohaterów z "majtami w kostkach". Nie sztuka stawić czoła fali zombie, będąc uzbrojonym po zęby, w skórzanej kurtce, z ciemnymi okularami i cygarem w zębach. Zrób to, kiedy zaczną dobijać się do kibla, w którym właśnie masz swoje 5 minut
Pozostaje jedynie stać się zombiakiem lub
Jestem mało "techniczny" - uwierz mi. Robię, jak już muszę, bo wstyd wzywać hydraulika do wymiany uszczelki w głowicy. Młotek i śrubokręt mam ale obawiam się, że w razie "w" daleko bym się z nimi nie przebił.A w każdym razie - na długo by mi one nie wystarczyły. Głównie z tego powodu, że EFEKTYWNE wykorzystanie narzędzi podręcznych (bo o takich rozmawiamy) wymaga, oprócz ich posiadania, jeszcze umiejętności ich użycia.
To tak jak z Mac Gyverem. Niby każdy ma pod ręką pudełko zapałek, nić dentystyczna i chusteczki higieniczne - ale nie każdy potrafi zbudować z nich paralotnię.
To coś w stylu nowo powstałego problemu z dzieciakami ekonomistów i biznesmenów. W szkole specjalnie ich się uczy co to młotek i gwoźdź bo tata nie pokazał bo sam nie wie.
Pęd cywilizacyjny uwstecznia nasze szanse na przetrwanie w obliczu niewiadomego zagrożenia.
Rozmawiamy trochę lajtowo i, szczerze mówiąc - wolałbym nie odpowiadać na to pytanie. To nie jest tak, że wybór jest zero-jedynkowy (ale to pewnie wiesz)
Teraz masz czas na przeanalizowanie ewentualnych sytuacji, bilans za i przeciw. W kryzysowej sytuacji nie będzie komfortu czasu lecz konieczność działania lub zaniechania.
Zwróć jednak uwagę na dwie kwestie.
Po pierwsze - żyjesz w świecie "stabilnym" - unormowanym prawnie
Po drugie - najprawdopodobniej nie masz skłonności psychopatycznych - o określonym ukierunkowaniu.
Dlatego napisałeś
Cytat
ja wybrałbym inną opcję
Zlikwikwiduj te dwa założenia i będziesz miał odpowiedź. Opisany problem oczywiście nie dotyczy wszystkich jednostek ale my rozważamy szczególny "wyjątek" (celowo w nawiasie - bo któż wie, co "siedzi" w zwykłym księgowym, który , w warunkach ekstremalnych może uwolnić "bestię", która w nim drzemie?)
Post wcześniej-sytuacja w Haiti.
Dodam jedynie że wiele osób walczy z wewnętrznymi demonami i w takich sytuacjach może poluzować hamulce moralne które były zaciskane głównie z uwagi na strach przed konsekwencjami. Jednak tu kluczowa jest ilość takich osób-może jakieś badania psychologiczne były robione to się znajdzie i wrzuci do analizy.
P.S.
W ten wątek można wkomponować rzeczywistość widoczną w Mad maxie. Pasowałaby trochę do realizmu i ewentualnych opcji.
Amerykanie mogą sobie łatwo wyobrazić obronę, bo tam prawie każdy ma w mieszkaniu broń palną (a zombiaki z niej nie korzystają?)
Ta obrona jest zgubna poprzez przesadzoną ufność w możliwości broni palnej. Wystarczy niedomknięcie komory nabojowej, zła ocena broni i bez wizyty u kowala broń nie będzie strzelać.