Skocz do zawartości


Zdjęcie

Biblia - dowodem na istnienie Innych Cywilizacji


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
18 odpowiedzi w tym temacie

#1

Fedon.
  • Postów: 94
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Chciałbym pokrótce przedstawić pogląd, ukazujący możliwość całkowicie różnego odczytania pewnych partii Biblii, a w szczególności Jej pierwszej księgi – Genesis i wynikających z tego konsekwencji. Nasza cywilizacja i kultura wykształciły określony sposób odczytywania znaków zarówno tej księgi jak i wszystkich pozostałych – jako linearnego zapisu złożonego z liter, składających się na wyrazy i dalej na całe zwroty i zdania, jako części mowy, połączonych z analogicznym, werbalnym sposobem myślenia. Możliwe jest jednak inne podejście, natomiast sens jaki odczytujemy przy użyciu powszechnie przyjętej metody, jest tylko jedną z możliwości interpretacyjnych.

W języku starohebrajskim (hebrajskim biblijnym), znaki które są literami alfabetu, są jednocześnie liczbami. Każdemu z nich jest przyporządkowana pewna liczba, z tym, że istnieje kilka sposobów takiego przyporządkowania ugruntowane przez tradycję, wywodzącą się z nieokreślonej przeszłości. Określa się to mianem gematrii. Oprócz tego, znajdujemy konkretny przekaz niosący nieoczekiwane i wręcz szokujące informacje badając ilość znaków w poszczególnych wersach Pisma, a także ilości słów, wersów a nawet rozdziałów, jak również w przypisywanej im numeracji. Badania te odwołują się do tzw tekstu masoreckiego, uznawanego dziś za oryginalny.

Płynące z takiego odczytania wnioski przedstawiają diametralnie inny obraz przeszłości człowieka i jego historii, kolidujący z powszechnie przyjmowanym przez oficjalną naukę, choć zbieżny z wieloma innymi poglądami czy hipotezami. Jego zaletą jest fakt, iż zapisany jest w znacznej mierze za pomocą matematyki, co przynajmniej w pewnym zakresie wyklucza niejednoznaczność, którą niesie ze sobą dzisiejsze zrozumienie słów języka używanego przed tysiącleciami oraz istnieje możliwość sprawdzenia wszelkich obliczeń i wniosków przez każdego, kto opanuje przynajmniej alfabet, którym zapisana jest księga Genesis, a dalszych informacji dostarczą ogólnodostępne słowniki hebrajskie,

Co możemy odczytać przy zastosowaniu tych metod? Kluczowym i zwrotnym momentem w historii ludzkości było zniszczenie planety krążącej między Marsem a Jowiszem (prawdopodobne brzmienie jej dawnej nazwy – Koah, w dzisiejszej literaturze – Faeton) na której (oraz na Marsie) istniała dominująca w Układzie Słonecznym cywilizacja. Planeta została zniszczona bronią analogiczną do nasze broni masowego rażenia. Mamy tu szczegółowe i kilkakrotne przedstawienie budowy Układu Słonecznego i to z dwóch różnych punktów widzenia. W dalszym ciągu podane są odległości poszczególnych planet od Słońca (w oparciu o Regułę Tutiusa – Bodego jak również bezpośrednio). Wielkość Słońca wyrażona w średnicach Ziemi jest zapisana z dokładnością do pierwszego miejsca po przecinku, określone są także średnice wszystkich planet od Merkurego do Neptuna. I te wszystkie wielkości zostały precyzyjnie zapisane językiem matematyki mniej więcej trzy tysiące lat temu.

Zniszczona planeta (być może łącznie z Marsem) była kolebką rodzaju ludzkiego. Została zaatakowana przez mieszkańców układu Saturna lub – co znacznie bardziej prawdopodobne – przez Przybyszy spoza naszego Układu, którzy na jego księżycach założyli swoją bazę. Przeciwstawiła im się w koalicji z Marsem i Jowiszem; autochtoni ziemscy, protoplaści dzisiejszych ludzi nie brali w tym udział - najprawdopodobniej znajdowali się na zbyt niskim poziomie rozwoju. Po przegranej wojnie i opisanej eksplozji całego globu i dewastacji Marsa, pewne, bliżej nieokreślone elementy ich cywilizacji i kultury zostały przeniesione na Ziemię. Istnieją też konkretne wskazówki, że bezpośrednim miejscem narodzenia człowieka był Mars. Atakującą stroną byli Przybysze z innego świata. Jest on dokładnie określony. To układ najbliższej gwiazdy potrójnej (co jest również zaznaczone, podane są do nich odległości) Centaura. Jednak były Ich co najmniej dwie grupy. Biblia określa ich mianem Nefilim i Elohim. Stroną atakującą byli Nefilim, którzy w którymś momencie zaatakowali również Elohim przepędzając ich z naszego Systemu; wraz z nimi prawdopodobnie odlecieli pozostali przy życiu mieszkańcy Koah. Nefilim dokonali zmian na poziomie komórkowym i zmodyfikowali ówczesnego człowieka, doprowadzając jego budowę i możliwości mniej więcej do dzisiejszego stanu; również Elohim mieli w tym swój udział. Prawdopodobnie te same dzieje są przedstawione w mitach sumeryjskich tylko (jak dotychczas) nie odczytano w nich tak precyzyjnych danych, natomiast w szerszym zakresie zostały odczytane opisy.

Biblia starannie rozgranicza dwie epoki: sprzed i po kosmicznym konflikcie (opisuje dwa „warianty” Układu Słonecznego) i jego konsekwencjami. Bardzo precyzyjnie jest to ujęte w zabójstwie Abla przez jego brata Kaina będącego swoistą alegorią czy metaforą wydarzeń w kosmicznej skali – jeśli historię tę odczytamy traktując znaki Pisma nie jako litery, lecz liczby. Podobnie ukryte znaczenia znajdziemy w innych opisach biblijnych, na przykład w imionach Adama i Ewy, zawarciu przymierza z Abrahamem czy nazw miast Admy i Seboim. Rola Przybyszy i Ich zamiary nie są do końca jasne; być może zostaliśmy wykorzystani przez ich do własnych celów, aczkolwiek odnosząc z tego również określone korzyści w postaci gwałtownie przyspieszonego rozwoju drogą modyfikacji dokonanych na poziomie komórkowym (co również jest zapisane). Ten sposób odczytu Pisma wsparty jest powiązaniem tych danych z inną księgą, najstarszym traktatem z kręgu filozofii i mistyki Judaizmu – Sefer Jecirah, z jej sztandarowym pojęciem Dziesięciu Sefirot Nie z Tego Świata jak również z innym podstawowym traktatem - Sefer haBahir. Pewne informacje znajdują się także w innych księgach wchodzących w skład Pisma, choć źródłem i kopalnią wiedzy okazuje się być pierwszy wers pierwszej księgi, działający w sposób przypominający zasadę komputera kwantowego i będący złożeniem różnych form zapisu różnych danych astronomicznych i historycznych, które stopniowo uzupełniają i precyzują następne rozdziały.

Znaczenia poszczególnych wersów pierwszej i drugiej księgi Biblii /chodzi o ilości znaków w poszczególnych wersach/:

1.1 Koah
1.2 Jowisz
1.3 – 1.5 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz
1.6 – 1.7 Słońce
1.8 – 1.15 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz , Saturn , Uran
1.16 – 1.24 Wojna międzyplanetarna. Unicestwienie Koah. Zniszczenia w układzie
Jowisza
1.25 – 1.27 Stworzenia Nowego Porządku w Układzie Słonecznym . (kto?)
1.28 Przybysze z przestrzeni kosmicznej (Nefilim)
1.29 – 1.31 Stworzenie Nowego Porządku w Układzie Słonecznym. (co?)
2.1 – 2.3 Merkury ,Venus , Ziemia , Mars , Jowisz. Brak Koah

Wersy 1.1 -1.5 są wstępem, służącym przede wszystkim do zwrócenia uwagi na
zawartą w Piśmie wiedzę i określenie istnienia zniszczonej planety. Później następuje
przedstawienie Układu Słonecznego w starej postaci, informacja o wojnie, zniszczeniach
i sprawcach oraz powstaniu nowego, znanego nam porządku. Wszystko te wielkości
liczbowe są uszeregowane we właściwej i logicznej kolejności uwzględniającej chronologię
i następstwo wydarzeń.

Określenie średnic przez kolejne wersy
Gen. 2.4 - 2.25: Średnica Słońca
Gen. 6.1 : Średnica Merkurego
Gen. 6.2 - 6.5 : Średnica Venus, Ziemi i Marsa
Gen. 6.6 - 6.7 : Średnica Jowisza
Gen 6.8 - 6.10: Średnica Saturna
Gen 6.11- 6.12: Średnica Urana i Neptuna

Okazuje się, że dzisiejszy, przyjęty ogólnie sposób interpretacji Biblii oparty na ugruntowanej przez wieki tradycji, świadomych i nieświadomych błędach tłumaczy starożytnego pisma i języka oraz świata dawnych pojęć, jak również podyktowany interesem kast kapłańskich, jest zaledwie jedną z możliwości jej odczytania i zrozumienia. Znaczenia słów ulegają zmianie w zależności od epoki i panujących w niej nawarstwiających się tendencjach, w odróżnieniu od zasad matematyki, które są stałe. Zawarte tam informacje jednoznacznie wskazują na istnienie kontaktów z przedstawicielami Innych Cywilizacji, bo przecież szczegółowe dane astronomiczne, nie mogły być znane ówczesnym ludziom znajdującym się na poziomie zakładanym przez oficjalny nurt nauki.

Szersze przedstawienie wraz z dowodami znajduje się tutaj:

http://chomikuj.pl/L...,3484705218.pdf
http://wydaje.pl/e/g...ersja-pogladowa
http://wydaje.pl/e/g...nej-przeszlosci
http://wydaje.pl/e/g...rzeszlosci-cz-2
  • 13

#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wolałbym ten odczyt zobaczyć. Gematria opiera się na założeniu, że słowa i wyrażenia mające tą samą sumę liczbową, mają ze sobą powiązanie. Tyle tylko że liczbowo równoważnych słów i wyrażeń do danego może być na prawdę wiele, włącznie z przekleństwami, rzecz rozbija się zatem o kwestię tego, co miał na myśli ten, który dobierał interpretacje.


  • 0



#3

Fedon.
  • Postów: 94
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ad. Zaciekawiony

Na początku przytoczonych linków jest to wyjaśnione. Użyte są dwa podstawowe rodzaje gematrii. Standardowa (1 – 400), czyli powszechnie używana i porządkowa (1 – 22), która jest zresztą „naturalną” metodą, gdyż wartość liczbowa każdego znaku alfabetu pokrywa się z pozycją, którą w nim zajmuje. Zresztą obie są ściśle ze sobą zsynchronizowane. W drugiej części jest kilka przykładów metodą AtBash w odniesieniu do nich, ale bez istotnego wpływu na treść. Zresztą podstawowe informacje z dziedziny astronomii są zapisane układem znaków i wersów, a nie gematrią.

 


  • 3

#4

Fedon.
  • Postów: 94
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Zamieszczam niezwykle interesujący wykład (aczkolwiek dosyć specjalistyczny) włoskiego pisarza, historyka i tłumacza Biblii – Mauro Biglino. Jest to kolejny przyczynek do faktu, że powszechnie przyjęte rozumienie tej księgi, która przecież w znaczącym stopniu wpłynęła na ukształtowanie nie tylko europejskiej kultury i świadomości, okazuje się przynajmniej w jakimś stopniu, niejednoznaczne i mylące, żeby nie powiedzieć fałszywe. Wiąże się to ściśle z tym tematem oraz – jak sądzę – ogólnie z tematyką całego Forum. Historia uczy, że to, co dziś jest uważane jako paranormalne, niezrozumiałe czy wręcz nieprawdziwe, jutro staje się powszechnie uznawanym poglądem.


  • 1

#5

­­ ­­ ­­ ­­ ­­.
  • Postów: 487
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dla mnie od zawsze te znaczki: אינטרנט i דחי םדאו הוהי םולשב אב ךלמ חישמ, etc.

 

///Wyglądały jak z kosmosu. Być może to wpływ filmów sci - fi, których się naoglądałem kiedy byłem w bardzo młodym wieku. Moim zdaniem taki chiński, japoński, cyrylica, grecki czy nawet język polski to jakieś pozostałości po zacnie rozwiniętych cywilizacjach.


  • 0

#6

Fedon.
  • Postów: 94
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Dla mnie od zawsze te znaczki: אינטרנט i דחי םדאו הוהי םולשב אב ךלמ חישמ, etc.

 

///Wyglądały jak z kosmosu. Być może to wpływ filmów sci - fi, których się naoglądałem kiedy byłem w bardzo młodym wieku. Moim zdaniem taki chiński, japoński, cyrylica, grecki czy nawet język polski to jakieś pozostałości po zacnie rozwiniętych cywilizacjach.

Niewątpliwie można odnieść takie wrażenie. Cyrylica, grecki, polski i wszystkie alfabety europejskie mają swoje źródło w tzw alfabecie (ściślej abdżadzie, gdyż nie uwzględniał samogłosek) protofenickim, datowanym na II tysiąclecie p.n.e. (czasem przesuwa się go na III tysiąclecie). /O chińskim i japońskim nic nie wiem, ale mają one inne pochodzenie./ Jest rzeczą interesującą, że najstarsze z nich (konkretnie starohebrajski i greka koine) zawierają informacje zapisane za pomocą liczb, a niektóre z nich są wewnętrznie zsynchronizowane w bardzo wysokim stopniu, czego bez wątpienia nie mogli dokonać ludzie znajdujący się na zakładanym przez nas poziomie; więcej pewna (ograniczona, ale zauważalna) matematyczna synchronizacja panuje też pomiędzy nimi, co już z punktu naszej logiki, historii i ogólnie przyjętego światopoglądu, jest niewytłumaczalne.


  • 0

#7

­­ ­­ ­­ ­­ ­­.
  • Postów: 487
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Przepraszam, przypadkowo zostałeś obdarzony przeze mnie punktem ujemnym. xD Nie trafiłem w plus, ale spokojnie, naprawię to i dodam ci punkt dodatni również za ciekawy artykuł. :) Jeśli chodzi o abdżad to parę razy gdzieś mi się obiła ta nazwa o uszy i nie sądziłem, że może ona być swego rodzaju częścią spajającą wszystkie ogniwa językowe Europy. Za to też powinieneś dostać plusa, ale niestety nie ma tutaj opcji wróć. No trudno. Pomyliłem się. Jestem tylko człowiekiem.  :|


  • 0

#8

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6688
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Abdżad jest czymś innym niż sądzicie. To nie jest prajęzyk, jak sugeruje Fedon. To jest system zapisu niektórych języków, posiadających lub stosujących tylko znaki na oznaczenie spółgłosek. System zapisu, a nie system języka.

Za wiki:  

- Prajęzyk ludzkości, nazywany Proto-Human (także: Proto-World lub Proto-Sapiens) – hipotetyczny prajęzyk, z którego wywodzą się wszystkie języki ludzkości. Jego istnienie zakładane jest w teorii monogenezy wszystkich istniejących języków. Teoria ta daje się uzasadnić na gruncie historycznym, biologicznym i psychologicznym, występuje także w ezoteryce, religii i mitologii (zob. np. język Adamowy, Wieża Babel). Ze względu jednak na olbrzymi przedział czasowy (50 do 100 tysięcy lat) dzielący współczesność od czasu, kiedy ten hipotetyczny język mógł być w użyciu, większość lingwistów uważa udowodnienie wspólnego pochodzenia wszystkich języków świata za niemożliwe na gruncie językoznawstwa. Dlatego też jest kwestią sporną, czy sądy o cechach prajęzyka ludzkości mogą w ogóle uchodzić za poważną lingwistykę. Mimo to podejmowane są próby tworzenia globalnych etymologii słów. Badania w tym zakresie prowadzą między innymi amerykańscy językoznawcy Merritt Ruhlen i John D. Bengtson.





#9

Fedon.
  • Postów: 94
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

To nie jest prajęzyk, jak sugeruje Fedon.

 

Źle mnie zrozumiałeś; niczego takiego nie sugerowałem, ale dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, bo może niejasno się wyraziłem.

 

To jest system zapisu niektórych języków, posiadających lub stosujących tylko znaki na oznaczenie spółgłosek. System zapisu, a nie system języka.

 

Oczywiście, że tak. Początkowo wszystkie języki nie posiadały zapisu samogłosek. Wprowadzili go dopiero Grecy. Nazwa abdżad pochodzi od zeuropeizowanej wymowy (g - z angielska) pierwszych trzech znaków alfabetu starohebrajskiego alef - bet - gimel. Przyjmuje się, że wszystkie litery wyewoluowały z symboli piktograficznych. Na przykład wspomniane trzy oznaczały najczęściej: wół (lider, siła) - namiot (dom) - stopa (proces chodzenia, pokonywanie odległości).


  • 0

#10

fussy.
  • Postów: 232
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Kluczowym i zwrotnym momentem w historii ludzkości było zniszczenie planety krążącej między Marsem a Jowiszem

 

czy nie powinny zachować się do dnia dzisiejszego pozostałości planety będące świadectwem takiego kataklizmu?


  • 0

#11

Fedon.
  • Postów: 94
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Kluczowym i zwrotnym momentem w historii ludzkości było zniszczenie planety krążącej między Marsem a Jowiszem

 
czy nie powinny zachować się do dnia dzisiejszego pozostałości planety będące świadectwem takiego kataklizmu?


Jak najbardziej. W tej lokalizacji (czyli pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza) znajduje się obecnie pas planetoid. Istnieje w astronomii pogląd, że stanowią one pozostałości rozbitej planety, aczkolwiek dzisiaj dominuje inna teoria na temat jego pochodzenia. Można o tym poczytać tutaj:
https://pl.wikipedia...i/Pas_planetoid
Największa z nich – Ceres, jest czasem określana mianem planety karłowatej. Jej średnica wynosi ok. 950 km, a średnia odległość od Słońca – 2,77 j.a, czyli dość dokładnie wpisuje się w Regułę Titiusa-Bodego.
Tu jest ładny filmik o Ceres na podstawie zdjęć NASA; niestety nie potrafię go wstawić (może Administracja zechce uprzejmie mnie wyręczyć).


Proponuję zwrócić uwagę na piękny, regularny sześciokątny krater pośrodku ekranu (2.37).

P.S. Filmik sam się wstawił.(?)

Użytkownik Fedon edytował ten post 10.12.2016 - 14:18

  • 0

#12

fussy.
  • Postów: 232
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

​Oczywiście zdaję sobie sprawę z istnienia pasa planetoid pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza ale cytując Wiki:

 

 

Sumaryczna masa planetoid szacowana jest od 3,0×1021 do 3,6×1021 kilogramów, czyli około 4% masy Księżyca

 

 

 

W moim odczuciu to niezbyt wiele jak na pozostałość po planecie nadającej się do zamieszkania.

 


  • 0

#13

Fedon.
  • Postów: 94
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

​Oczywiście zdaję sobie sprawę z istnienia pasa planetoid pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza ale cytując Wiki:
 

Sumaryczna masa planetoid szacowana jest od 3,0×1021 do 3,6×1021 kilogramów, czyli około 4% masy Księżyca

 
 
 
W moim odczuciu to niezbyt wiele jak na pozostałość po planecie nadającej się do zamieszkania.


Zgadzam się z Tobą; w moim też. Nie potrafię racjonalnie i konkretnie tego wyjaśnić. Przyjmuję, że czegoś po prostu nie wiemy, że mogły zajść nieznane nam procesy czy zjawiska (np. jakiś rodzaj anihilacji większej części materii, będącej skutkiem użytej broni).
  • 0

#14

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zgadzam się z Tobą; w moim też. Nie potrafię racjonalnie i konkretnie tego wyjaśnić. Przyjmuję, że czegoś po prostu nie wiemy, że mogły zajść nieznane nam procesy czy zjawiska (np. jakiś rodzaj anihilacji większej części materii, będącej skutkiem użytej broni).

Nie potrafisz, czy nie chcesz racjonalnie wyjaśnić? Przecież jest bardzo eleganckie i racjonalne wyjaśnienie istniejącego stanu rzeczy. Znajduje ono mocne potwierdzenie jak i w danych obserwacyjnych jak i eksperymentalnych (symulacjach komputerowych).

W skrócie.
W obszarze między Marsem i Jowiszem nigdy nie było większej planety, gdyż pole grawitacyjne Jowisza nie pozwalało łączyć się pierowtnym planetozymalom w większe obiekty (zbyt duże energie zderzeń powodowało rozbijanie ich na mniejsze ciała). I dzieje się to do dziś. Istnienie rezonansów orbitalnych (patrz: przerwy Kirkwooda) oraz wyraźnie rozróżnialnych od siebie rodzin planetoid wskazuje natomiast na to, że do gigantycznych zderzeń (rozmiar ciał rzędu ~100 km) w tym rejonie ostatnimi czasy (w geologicznym sensie) nie dochodziło.
  • 0



#15

Fedon.
  • Postów: 94
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Zgadzam się z Tobą; w moim też. Nie potrafię racjonalnie i konkretnie tego wyjaśnić. Przyjmuję, że czegoś po prostu nie wiemy, że mogły zajść nieznane nam procesy czy zjawiska (np. jakiś rodzaj anihilacji większej części materii, będącej skutkiem użytej broni).

Nie potrafisz, czy nie chcesz racjonalnie wyjaśnić? Przecież jest bardzo eleganckie i racjonalne wyjaśnienie istniejącego stanu rzeczy. Znajduje ono mocne potwierdzenie jak i w danych obserwacyjnych jak i eksperymentalnych (symulacjach komputerowych).

W skrócie.
W obszarze między Marsem i Jowiszem nigdy nie było większej planety, gdyż pole grawitacyjne Jowisza nie pozwalało łączyć się pierowtnym planetozymalom w większe obiekty (zbyt duże energie zderzeń powodowało rozbijanie ich na mniejsze ciała). I dzieje się to do dziś. Istnienie rezonansów orbitalnych (patrz: przerwy Kirkwooda) oraz wyraźnie rozróżnialnych od siebie rodzin planetoid wskazuje natomiast na to, że do gigantycznych zderzeń (rozmiar ciał rzędu ~100 km) w tym rejonie ostatnimi czasy (w geologicznym sensie) nie dochodziło.

 

 

Nie potrafię. Gdyby było inaczej, przedstawiłbym wyjaśnienie.
Natomiast to, o czym Ty piszesz, jest współczesną teoria naukową, mającą kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Podobnych teorii było, jest i będzie wiele – i dobrze, bo tak dochodzimy do ustalenia stanu faktycznego. Nikt natomiast nie zagwarantuje, że akurat ta nie zostanie obalona za jakiś czas i zastąpiona inną (ilez razy tak się zdarzało!) - statycznie rzecz biorąc, jest to bardzo prawdopodobne, co zresztą w niczym nie umniejsza jej względnej wartości. Jest to naturalny i permanentnie powtarzający się proces rozwoju nauki. I zgodzę się, że występuje tutaj kolizja poglądów – jakich zresztą znamy bardzo wiele w różnych dziedzinach. Ale współczesnej wiedzy - w tym astronomicznej - nie można traktować jako ostatecznej i bezdyskusyjnej prawdy.

Natomiast ja przedstawiam to, co udało mi się odczytać ze źródeł mających co najmniej kilka tysięcy lat (a nie kilkanaście). Wszystkie podane tu informacje są weryfikowalne i ściśle oparte na tekście (przede wszystkim) Tory - co prawda trzeba poruszać się w znakach alfabetu hebrajskiego i ewentualnie w podstawach języka oraz orientować się w najprostszych założeniach gematrii.


Użytkownik Fedon edytował ten post 11.12.2016 - 16:09

  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych