Jesteś zwykłym ignorantem, bo w świecie nauki jest parę takich mocnych nazwisk, ale tobie nawet nie chce się w google zajrzeć...
A Tobie się chce ? Podaj dwa nazwiska. I ich obliczenia wskazujące na kreację. Skoro nie jesteś ignorantem w tym temacie , nie powinieneś mieć z tym żadnych problemów.
Ktokolwiek na serio zaangażował się w pracę naukową, przekonuje się, że prawa natury objawiają istnienie Ducha nieskończenie większego od człowieka, i przed którym my, z naszymi skromnymi możliwościami, powinniśmy być pokorni.
Koncepcja osobowego Boga jest mi zupełnie obca i uważam ją wręcz za naiwną.
Doszedłem – będąc dzieckiem całkowicie niereligijnych (żydowskich) rodziców – do głębokiej religijności, która jednak miała swój nagły koniec w wieku lat dwunastu.
Moja religijność polega na pokornym podziwie Ducha nieskończenie nas przewyższającego, który objawia się w najmniejszych szczegółach, jakie jesteśmy w stanie zrozumieć naszą kruchą i słabą inteligencją. Fundamentem mojej wiary w Boga jest głębokie i wzruszające przekonanie o obecności najwyższej racjonalnej Mocy, która się objawia we wszechświecie.
Nie myślę, że z konieczności nauka i religia są naturalnymi oponentami. W rzeczy samej, myślę, że jest bardzo bliski związek między nimi. Co więcej, myślę, że nauka bez religii jest kulawa, i odwrotnie, religia bez nauki jest ślepa. Obie są ważne i powinny współpracować "ręka w rękę"[137].
Jestem głęboko wierzącym ateistą. [...] Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii.
To nie moje słowa. To słowa umysłu tak ścisłego, a jednocześnie tak otwartego, że Dawkins, Hawkins, czy inny Srawkins mogliby mu buty czyścić, co najwyżej.
Zadowolony Pan z tego przykładu?
Użytkownik portaga edytował ten post 07.09.2014 - 19:09